Byłem wczoraj na randce z niezbyt rozgarniętą dziewczyną z tindera. Opowiadała mi historię o tym jak pod prysznicem znalazła gówno. Ja dziś mogę się pochwalić, że znalazłem je w kinie.

Polskie tłumaczenie tytułu.

To nie jest moim zdaniem film o toksycznej męskości. To film o toksycznym poczuciu winy. Niczym nie uzasadnionym, a zjadającym cię od środka, uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie, chociaż nie zrobiłaś nic złego. I płeć nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby to był firm o facecie przeżywającym to samo w kobiecym...

-Nie potrafią zagadać, brzydko pachną, czasami są obleśni;
-Zachowują się jak duże dzieci, nie interesuje ich w co ty chcesz się bawić;
-Starają się być fajni i zabawni, głupio ryzykują żeby wyjść na odważnych (bo tatuś ich tak uczył gdy byli mali);
-Lubią prawić kazania, myślą że znają cię lepiej niż ty sam, zdarza...

Najgorszy film jaki widziałam w kinie, symbolika z czapy, nic do niczego nie pasuje, nie ma żadnej puenty...
I tylko ładna wiejska posiadłość oraz cudowny, malowniczy las.

Niektóre kadry przypominały mi sesans "Antychrysta". Film wciąga, jest rewelacyjnie nagrany a potem wszystko tak się gmatwa, że już nie wiadomo o co chodzi. Przerost formy nad treścią a szkoda bo technicznie film jest bardzo dobry i początkowo naprawdę trzyma w napięciu.

początek obiecujący.
potem całkiem klimatycznie.
aż w końcu lawina chorego g...a.

serio komuś o zdrowych zmysłach może się to podobać?

dziękuję, dobranoc.

Wizualnie piękny. Muzyka, klimat i zdjęcia to bardzo wysoki poziom tylko cóż z tego jak film jest bezczelną agitką skrojoną pod jedną tezę z mnóstwem klisz, przekłamań i idiotyzmów? Dzieło obrzydza i odpycha a nie skłania do refleksji już nie wspomnę o robieniu z ludzi durniów i praniu im mózgów "postępowym" bełkotem...

Men to film w którym kobieta ucieka przez cały film przed nagim toksycznym mężczyzna. Na końcu mężczyzna rodzi przez waginę innych mężczyzn. To jest nowy film twórcy takiego kultowego filmu jak Ex Machina. Hahaha.

Film, który zostaje na długo w głowie i który parę dni po obejrzeniu rezonuje i pozwala odkrywać kolejne ukryte znaczenia.

Końcówka? Puenta pokazująca, że mechanizmy zachować MEN'ów w filmie przekazywane są z pokolenia na pokolenie, to niekończąca się pętla lęku.

Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Zapowiadało się świetnie, pierwsze ujęcia wręcz krzyczały "to będzie coś!", ale im dalej, tym gorzej. Przede wszystkim bolała mnie nieudana próba budowania klimatu, wydawać by się mogło, że inspirowana na filmach pokroju Midsommar, ale niestety nie dorastająca im do pięt.

Jeśli...

Uwielbiam thrillery psychologiczne i takich tylko poszukuję. Natomiast ten film jest totalnie zepsuty, bo wątek przewodni miał potencjał. Został straszny niesmak. Pod koniec mieliśmy ochotę z mężem wyjść z kina. Duży plus z muzykę i momenty grozy.

...urojenia feministycznego umysłu. Miało być poważnie, ale dla mnie to wizja absurdu do jakiego może doprowadzić fanatyczne wszywanie sobie tych wykolejonych bzdur.

Jak dla mnie najlepszy horror roku do tej pory. Świetna gra aktorska Kinneara i Buckley, genialny klimat osaczenia i niepokoju, hipnotyzująca ścieżka dźwiękowa, cudne zdjęcia, dosyć creepy tytułowy antagonista no i rewelacyjne zakończenie. Nie jest to film jednoznaczny. Nie krytykuję tych, którym MEN się nie podobał,...

jest to, jak można się uwziąć na płeć i jechać po niej, film za filmem, rok za rokiem, przy społecznym przyklasku

To film typu "o co do cholery tu chodzi?", zaczynasz główkować co autor miał na myśli długo po seansie, doszukując się ukrytego przekazu. Nie wiem czy do końca lubię takie rozwiązania, każdy może interpretować obrazy na swój sposób i okazuje się, że wszyscy oglądaliśmy inny film. Świetnie nakręcony, intrygujący...

Zmarnowane 1,30 h z 1,40 filmu.....

Co to miało być? Może ktoś wytłumaczyć o co w tym chodziło? Co autor miał na myśli. Przecież ta końcówka nie ma żadnego sensu