Przerost formy nad treścią. Dokładnie tak. Im dalej, tym gorzej.

Zgadzam sie. A zaczynal sie tak dobrze.

Zgadzam sie i ja :) a zabawne jest doszukiwanie sensu, moralu, tresci ukrytej.
Prosze mi wyjasnic, skad krew na jej ubraniu na koncu ?

Z rozciętej ręki księdza, który obejmował tą ręką jej szyję i z rany nożem, którą mu zadała, gdy stykali się ze sobą frontem. Jak się chodzi z nożem, spływającym krwią, to też można pobrudzić ubranie. Trochę trudno doszukać się sensu w filmie, który tak nieuważnie się oglądało.

Przeciez kocnowka wyjaśnia wszystko jak krowie na rowie. Łopatologicznie wręcz. Przerabianie traumy, ukrytej pod wyrzutami sumienia, gdzie jedno poczucie winy rodzi kolejne i kolejne, gdzie kobieta jest sprowadzana do roli przedmiotu i własności mężczyzny. Łatwiej serio się nie da.

Mam takie same odczucia. Zaintrygował mnie zwiastun i poruszana tematyka. Zdawałam sobie sprawę że film nie należy do tych które wszystkim przypadną do gustu. Osobiście lubię kino psychologiczne, trochę dziwaczne czy prowokacyjne (np. Kieł, Lokator, Nimfomanka, Czarny Łabędź itd.) ale tutaj spotkało mnie ogromne rozczarowanie. Film przekombinowany, momentami komiczny, niezbyt ciekawie zrealizowany sam pomysł "wioski szowinistów". Zwłaszcza o jednej twarzy. Poza stroną dźwiękową i wizualną to niewypał.

zajebisty motyw takiej wioski, osaczenie z każdej strony. nie raz wałkowane, ale osobiście jeszcze mi się nie znudziło. już myślisz, że idziesz se na drink do pubu i sie chociaż zalejesz. nope!

Mi właśnie zabrakło tej atmosfery zaszczucia. Liczyłam na więcej gierek psychologicznych z bohaterką. Oczekiwałam że będzie więcej zachowań typu 'gaslighting' czy 'mansplaining', prowokowanie i wmawianie że to ona jest szalona itd. Pomysł był fajny ale wykonanie zupełnie mi nie podeszło. Zwłaszcza z liściastym stworem :D

W sedno.

'lisciasty stwor' to green man i byl symbolem plodnosci i narodzin, tak jak rozpylanie dmuchawca

jesli szukasz uciskanych damskich postaci z ktorymi mozesz sie utozsamic to moze sprobuj na twitterze

Widzę że Twitter to jednak twój poziom. Może tam poszukaj rozmówców do takich dyskusji.

Co? W warstwie symbolicznej film jest właśnie dosyć prosty, oczywisty wręcz.