Tym metrem można zobaczyć jak piramidy budowano, albo jak Ziemia była w powijakach. Brak kręgosłupa. Druga seria to typowa bajka o króliku Bugsie, który znajduje się tam gdzie chce. Wszystko na "widzimisię". Druga seria nie ma korzenia, jest oderwana od jakiegokolwiek sensu.
Czy ktoś może mi wytłumaczyć co wydarzyło się między pierwszym a drugim sezonem i dlaczego serial tego nie pokazał? Pierwszy sezon kończy się tym, że Nadia i Alan trafiają do innych pętli czasu a w drugim sezonie nagle są w tej samej i to 4 lata później. Jak???
Serio, o co chodziło? Czy Nadia miała coś zrobić, czy tylko tak dla funu wpadła w spiralę czasu i przestrzeni? Bo w ogóle tego nie zrozumiałam. Czy całe to zamieszanie było tylko po to, by mogła zrozumieć, że innego scenariusza dla niej w życiu nie było?
Pierwszy sezon był przyjemną zamkniętą całością. Netflix by się skichał, gdyby nie odgrzał kotleta i nie zrobił drugiego sezonu na siłę.
Idiotyczne decyzje bohaterki nie mają właściwie żadnych większych konsekwencji, wszystko układa się tak, jak twórcom wygodnie. Przez to trudno się jakkolwiek zaangażować w historię....
Uwielbiam jak stopniowo w tym sezonie odkrywamy od czym jest cały sezon. Ostatnia scena s02e05 ma bardzo "podsumowujący", symboliczny charakter. I połączenie z utworem Pink Floyd <3
Żałuję że pod filmami na Netflix nie można zostawiać komentarzy - chciałabym podziękować autorkom za stworzenie takiego dobrego...
Po fantastycznym pierwszym sezonie drugi to kompromitacja. Od początku przekombinowana fabuła i nieudana koncepcja prezentowania na ekranie Rudej jako jej matki. Do tego żenujące niedopracowania techniczne - w epizodzie 4 na przypadkowo ustawionych figurach szachowych główna bohaterka rzekomo daje mat. Wyłapałem to od...
więcej