Przy drugim seansie całkowicie zrozumiałem o co chodziło. Nadia jest swoją matką i dlatego nie ogarniałem co się dzieję, bowiem doświadczyła ona w tym odcinku schizofrenii i zobaczyła, z czym musiała borykać się matula. Genialny zabieg.
Ta część może i tak ale to "robię co chcę, wszystko sie udaje, alić konsekwencje" jest głupie na kilometr. Dałem sobie spokój gdy zabrała swoje monety z tego niepilnowanego przez nikogo magazynu z żydowskimi skarbami.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.