Nie sugerujcie sie komentarzami. To NIE JEST adaptacja. Jestem wielką fanką twórczości Poego, recytowałam "Kruka" z pamięci w wieku 10lat. I z tego punktu powiem, że to świetna produkcja i ciekawy hołd dla dorobku mistrza grozy, ale równocześnie zupełnie samodzielna historia o śmierci, konsekwencjach i ludzkiej...

Jak wyżej, Filmweb zawsze w formie :D

Co do samego serialu, ktoś już to napisał, ale pozwolę sobie na to samo, nie rezygnujcie po jednym odcinku lub po przeczytaniu niepochlebnych opinii, które z samą fabułą nie mają wiele wspólnego. Pierwszy odcinek faktycznie nie jest zachęcający, ale później jest tylko lepiej....

Niewątpliwie Flangan nawiązuje do Purdue Pharma i właścicieli firmy - rodziny Sacklerów, która poprzez fałszowanie badań i agresywny marketing OxyContinu przyczyniła się do epidemii opioidowej w USA i śmierci około 500 tysięcy ludzi. Purde Pharma została oskarżona o machlojki, ugoda kosztowała ich 7 miliardów...

Rozumiem, że to nie jest adaptacja "Zagłady domu Usherów" a jedynie zapożyczenie sobie tytułu... ale jeśli jednak tytuły odcinków nadajemy od tytułów opowiadań Poego to wypadałoby się jakoś bardziej wysilić by nawiązać do nich niż np. włożyć między wątki jakiegoś szalonego kota, pokazać nam imprezę na której spotykamy...

Rozczarowanie w porównaniu do poprzednich seriali Flanagana. Jumpscary i mnóstwo typowego dla obecnych czasów wciskania wszędzie tematów okołoseksualnych.

Dłużyzny, rektrospekcje i dialogi o niczym. Przemycone motywy "na czasie", bez ładu i składu. Nie wciąga. Kiepskie aktorstwo na jedno kopyto głównych postaci. Ograne motywy. Nie wiem po co i dla kogo, a oceny 10 to chyba od ludzi, którzy widzieli w swoim życiu nic, a kinem wybitnym jest dla nich KacWawa.

Mroczny , tajemniczy , inny , trzeba obejrzeć żeby się przekonać, wciągnął mnie, nie zanudził, nie przewijam ,zobaczymy jak dalsze odcinki

Autentycznie przysnęłam na tym cztery razy, dobrze, że budziły mnie screamery

Jestem zawiedziona, to zdecydowanie najsłabszy z pięciu ostatnich horrorowych seriali Flanagana. Niewątpliwie świetnie zrobiony, bardzo dobrze zagrany, ale fabularnie zwyczajnie nudny, a to najważniejsza kwestia.
W sumie największą zaletą było zakończenie, które poza komiczną sceną z Madeline było naprawdę niezłe.

Jak dla mnie serial wymiata. Pod każdym względem jest świetny. I to mówię ja - dziewczyna która nie przepada za horrorami ;D Mega klimat, kilka razy zdarzyło mi się podskoczyć ha ha.
Daje do myślenia, że jednak lepiej być dobrym człowekiem bo nigdy nie wiadomo co może nam się przytrafić :D

Oglądaliście nowy odcinek South Parku o tym multiversum, w którym wszystkich bohaterów podmienili na nie-białe dziewczyny? Z tym serialem jest trochę tak, tylko że prawie wszystkich ludzi w nim podmienili na rozwiązłych homo- lub biseksualistów. Poza całkiem fajnymi nawiązaniami do twórczości Poego niewiele tu...

Moja ocena to 6,5. Plusy: wciągająca fabuła ( odcinki wchłonęłam na dwa podejścia), dobrze dobrani aktorzy, w tym przypadku budżet na bogato. Minusy: natarczywa poprawność polityczna i społeczna, zbyt duża kumulacja bodźców, nierównomiernie rozłożona. Obejrzałam - nie żałuję, choć pod koniec bolały mnie wnętrzności.

Według mojej opinii serial bardzo dobry. Po każdym odcinku człowiek szybko chce odpalić następny. Mroczny klimat, ciekawa fabuła, oglądało się serio super. :)

Przypomina mi imprezę z serialu Sukcesja. I w ogóle rodziny trochę podobne. Tylko jedni kończą gorzej, o czym niestety dowiadujemy się w pierwszym odcinku!!!! Po cholerę ta retrospekcja?? Po co oglądać serial koro już od początku wiemy kto umiera??!! Nienawidzę tego.

i jak zwykle pełno lgbt

Jestem zachwycony.
Niespodziewana i cudowna wariacja Poe.
Sposób prowadzenia fabuły; dawkowanie treści i napięcia; gra aktorska; inteligentne, głębokie i mimo rozwleczenia, nienużące dialogi, a wśród nich poezja; nieziemski klimat wyłanijacy się z mroku i tempa...
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to tanie...

Tacy właśnie jesteśmy!!!
A przynajmniej część z nas !
Scenarzyści- brawo !!! Ostani odcinek poeknie definiuje część cywilizacji

Za dużo konkursu recytatorskiego a'la Szekspir i liczyłem na bardziej wyszukaną śmierć rodzeństwa. Na + plan pozbycia się "błazna", takie rodzynki to ja lubię.

Najgorsze były te retrospekcje do lat 80-tych, giga się dłużyły. Mimo wszystko okej się to oglądało, straszyć nie straszył, ale jakiś tam klimacik był, na luźne wieczory można było oglądać. Też dużym minusem byli bohaterowie, zostali zbyt bardzo podkoloryzowani - najgorsza była ta siostra fredricka pseudo socjopatka -...