Jestem zachwycony.
Niespodziewana i cudowna wariacja Poe.
Sposób prowadzenia fabuły; dawkowanie treści i napięcia; gra aktorska; inteligentne, głębokie i mimo rozwleczenia, nienużące dialogi, a wśród nich poezja; nieziemski klimat wyłanijacy się z mroku i tempa...
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to tanie jumpscary, które trącą tandetą.
Flanagan to jeden z moich ulubionych reżyserów serialowych. Pochłaniam jego dzieła począwszy od Nawiedzonego Domu Na Wzgórzu jak nejlepsze uczty. Mistrzostwo alegorii, symbolik i metafor pozostawiając mnie zawsze we łzach z masą emocji.
Dla mnie to majstersztyk.
Niskie oceny bardzo mnie dziwią, chociaż szanuje odmienne gusta.