PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=805637}

Roma

7,0 49 379
ocen
7,0 10 1 49379
8,5 50
ocen krytyków
Roma
powrót do forum filmu Roma

Skuszony opiniami, rozpływem w portalach kinowych nad tym dziełem postanowiłem obejrzeć. Uwielbiam dramaty, lubię wieczorami wtopić się w coś smutnego, poruszającego i przejmującego. Niestety z tego "dzieła" zapamiętam tylko psie kupy. Pierwszą godzinę filmu można streścić w jednym, nawet niekoniecznie złożonym zdaniu. Tak pokrótce "służąca zachodzi w ciążę"... i tyle. Film nudny, przewidywalny do bólu. Miałem nadzieję, że oglądając uronię chociaż łezkę ale nic z tych rzeczy. Niestety, bardziej czekałem aż to "dzieło" w końcu się skończy. Ogromne rozczarowanie.

ocenił(a) film na 8
slash83

ale przecież to nie jest film, który ma na siłę wzruszać.
To jest film, który się toczy jak życie.
Gdy czasem wcale się nie płacze, choć przeżywa się traumy i tragedie.
Gdzie dusi się w sobie różne rzeczy, gdzie jest nuda, marazm i nic się nie dzieje.

Tu nie chodzi by ronić łezkę, chodzi by po prostu dać się wciągnąć w ten świat i zobaczyć w nim swoje problemy i przeżycia.
Ale nie każdy musi je zobaczyć.

Wg mnie właśnie zaletą filmu jest, że nie stara się budzić na siłę wzruszenia, że nie szantażuje dramatem, że unika emocji (co nie znaczy, że ich tam nie, bo jest dużo).

tecumseh27

Każdy pamięta co mu w duszy gra

Amiga1240

Jasne. :)) Te psie kupy były najciekawsze.

ocenił(a) film na 7
tecumseh27

"chodzi by po prostu dać się wciągnąć w ten świat i zobaczyć w nim swoje problemy i przeżycia" - w tym szkopuł, że dla polskiego widza zbyt odległe kulturowo jest społeczeństwo meksykańskie, ze swoją przepaścią pomiędzy klasami, rewolucją komunistyczną i problemami rodowitych Indian pracujących jako służba w bogatych domach. Gdyby pokazali więcej emocji, może by się zdawali bliżsi.

ocenił(a) film na 10
mornati

Eeee... Wiadomo, że są różnice kulturowe, językowe itd., ale ludzie w gruncie rzeczy wszędzie są tacy sami...

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10

Eee, ludzka natura jest wszędzie taka sama... Niestety.

mornati

Tu się zgadzam. Jaki kraj, taki obyczaj... historia i dramat Meksyku w pewnym okresie.

tecumseh27

Mądrze napisane. Film nie ma ani narracji, ani nie kreuje bohaterów w sposób w jaki przywykliśmy w kinie głównego nurtu. Widz sam musi wejść w ten świat, Cuarona nas tylko do niego zaprasza choćby poprzez szerokie kadry i powolne panoramy. Ale jeśli nie zechcemy, to cały film zostaniemy przed drzwiami. To do nas należy wybór. Cuaron niczego nam nie narzuca. I za to mu chwała.

tecumseh27

"ale przecież to nie jest film, który ma na siłę wzruszać.
To jest film, który się toczy jak życie.
Gdy czasem wcale się nie płacze, choć przeżywa się traumy i tragedie."-ale przeciez to mamy na co dzień!Kino ma wzruszać,poruszać,ma być zrobione z pasją,a tu takie lelum polelum bez ikry!Nasz Zimna wojna to przyćmiewa ten film!

ocenił(a) film na 9
aronn

Nie zgodzę się. Nasza Zimna wojna jest nijaka w porównaniu do tego filmu. I mnie zanudziła.

1984jaren

Mycie podłogi i parkowanie samochodu przez pół godziny jest bardziej nijakie.

aronn

Ale za to jakie mycie :D Najpierw trzeba zmieść psi klocek szczotką, potem posypać ślad proszkiem z puszki, polać wodą i znowu pomachać szczotą. Nie dostrzegasz tu artyzmu?!


(Żartuję oczywiście)

niunia123_filmweb

Jest takich sporo długich ujęć w serialu Breaking Bad no ale w nich widzę artyzm i dużą dawkę niejednokrotnie ironii.

ocenił(a) film na 3
aronn

Hah, świetny komentarz. Ja odniosłem wrażenie, że tego parkowania było zdecydowanie więcej.
Każda scena, bez wyjątku trwała przynajmniej o połowę za długo i nic nie wnosiła. Jak film się zaczął (przydługim kadrem na podłogę polewaną wodą) tak i się skończył (przydługim wchodzeniem po schodach).
Widziałem 3 nominowane do Oscara filmy nieanglojęzyczne - Romę, Zimną Wojnę i Kafarnaum... i ten ostatni moim zdaniem w każdym względzie miażdży konkurencję... ale Oscary to już nie nagrody filmowe, a czysta polityka...

1984jaren

Zimna Wojna to arcydzieło w porównaniu do tego gniocika.

ocenił(a) film na 9
0wner2

Wytłumacz mi dlaczego.

1984jaren

Bo Zimna Wojna to dobry film, a Roma jest nudna, pusta, nie ma w niej nic zachwycającego, kilka ładnych scen bez absolutnie żadnej historii. To tego typu film którym ludzie się zachwycają z kompletnie niewiadomych powodów, podobnie jak w zeszłym roku z gniotem Trzy billboardy za Ebbing, Missouri.

ocenił(a) film na 6
0wner2

Coż, masz prawo tak myśleć. W moim odbiorze "Trzy billboardy..." były filmem całkiem niezłym, który skupil przez dwie godziny moją uwagę, chociaż z przekonania i doświadczenia raczej nieufnie podchodzę do kinematografii zza oceanu (mowa oczywiście o Stanach Zjednoczonych). Czego nie mogę powiedzieć ani o "Zimnej wojnie" (nie wiem skąd tyle zachwytów nad tym filmem, dla mnie tylko przesłodzone solą, pozujące na kino artystyczne filmidło, broniące się jedynie sugestywnym, zapadającym w pamieć aktorstwem) ani o "Romie" (kino mentalnie i kulturowo Polsce zbyt odległe, i jeżeli zamysłem reżysera było wciągnięcie widza w życie i problemy pewnej meksykańskiej rodziny, to w moim przypadku był to zabieg nieudany).
No ale każdy ma inną estetykę i rozbieżne gusta.

ocenił(a) film na 7
slash83

Jest to niewątpliwie film „dla koneserów”. Mnie znudził. Choc tez lubię dramaty. Ale „prawdziwe” życie na ekranie mnie średnio interesuje, od tego są firmy dokumentalne. Zwłaszcza, że w przypadku „Romy” w sumie nie bardzo wiadomo jaki jest morał. Że faceci są do d.? Słabo.

alicjadsd

Słaby to jest 3 na 10, a nie 7.

ocenił(a) film na 7
berni_

Słaby morał. Film nie jest słaby. Ale nie jest arcydziełem, ani nawet bardzo dobry ( oczywiście wg mnie). Ale masz racje. Przemyślałam swoją ocenę i ją zmienię.

ocenił(a) film na 9
alicjadsd

to zalezy od podejscia. wg mnie film w ogole nie musi niesc moralu ani nawet wyraznego przeslania.. przekazu. film czasami jest po prostu dwoma godzinami obcowania z pewna kultura oraz ze sztuka filmowa. tutaj mamy podklad historyczny.. mamy historie zwyklych ludzi.. z krwi i kosci. oczywiscie jest to historia kobiet porzuconych ale rowniez relacji miedzy sluzba a "panem".. jakze trudny temat.. no i sytuacje rdzennej ludnosci ameryki lacinskiej... wg mnie to juz samo w sobie jest wartoscia... filmy z oczywistym przekazem i moralem sa dobre na oskary.... ooops :)

ocenił(a) film na 6
alicjadsd

Dokladnie, film jest dobry, ale zadne arcydzieło, i jeszcze te oceny 10/10 masakra.

ocenił(a) film na 10
alicjadsd

Od każdego filmu oczekujesz morału? W takim razie jak najbardziej nie jesteś koneserką :)

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

Tak, tego właśnie oczekuję od bardzo dobrego filmu. Właśnie „morału”, albo przynajmniej wywołania uczucia zaangażowania. Nawet i kontrowersji. Bo uważam, że głównym zadaniem sztuki zawsze było i będzie poruszanie odbiorcy. Na przykład ubiegłoroczny zwycięzca kategorii filmu zagranicznego spełnił moje oczekiwania spod tym wzgledem w 100%. Bo był i nastrój, o którym piszesz poniżej, i wciągająca, kontrowersyjna historia, i „morał”. Podobnie w sumie było z „Idą”, choć osobiście nie uważam tego filmu za arcydzieło. Ale jednak - wywoływał skrajne uczucia, budził dyskusje. Od dobrego filmu oczekuję, że pokaże mi świat emocji, a przede wszystkim - że mnie skłoni do myślenia.
„Roma”- ot, ciekawy estetycznie obrazek - nie dała mi żadnych emocji, nie wciągnęła, a do myślenia skłoniła pod jednym względem - próbuję zrozumieć, dlaczego została okrzyknięta „arcydziełem”. Nie neguję tego, uważam, że każdy ma prawo do różnych opinii, najwyraźniej są koneserzy tego typu filmów. Ale czy to znaczy, że są oni „lepsi”? Bardziej inteligentni? Bardziej wrażliwi? Bardziej wyrafinowani? A kto o tym zadecydował? A może właśnie dlatego, że od filmu oczekuję czegoś więcej niż pieknie skadrowanych ujęć, to właśnie ja jestem bardziej wymagającym odbiorcą, a inni dają się po prostu złapać w pułapkę estetyzmu i symbolizmu?


ocenił(a) film na 10
alicjadsd

Co do wywoływania emocji - zgadzam się w 110%. Ale ja nie o tym przecież pisałem; obecność lub nieobecność morału nie ma nic wspólnego z wywoływaniem lub niewywoływaniem emocji. Wybacz, ale nie na temat odpowiedziałaś...

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

Hm, wydawało mi się, że odpowiedziałam, i to dość wyczerpująco. Ale ok.
Są na pewno takie dziedziny sztuki, gdzie przede wszystkim chodzi o wywoływaniu nastroju. Choćby muzyka. Malarstwo. A co z filmem? Na pewno z powodzeniem może ze sobą łączyć wiele z tych dziedzin. Bardzo dobrym przykładem będzie tu „Zimna Wojna”. No i faktycznie, jeśli o mnie chodzi, to z pewnością ten film sposobal mi się tak bardzo, bo uwiodła mnie w niem muzyka. A ja akurat jestem właśnie bardziej wrażliwa muzycznie, niż wizualnie.
Niemniej jednak same te aspekty mi nie wystarczą. Mimo wszystko, fim nie jest obrazem, ani teledyskiem. Ja potrzebuje historii, która mnie przejmie, z która się w jakimś stopniu zidentyfikuję. I tu pojawia się kwestia „morału”. Czasem rzeczywiście, nawet na siłę trudno wyciągnąć jakieś konkretne przesłanie, czy wniosek. Jasne. Ale jeśli tego nie ma, to chcę tych obezwładniających emocji wynikających z zaangażowania w los bohaterów - współczucia, żalu, smutku, radości, czegokolwiek... Skoro jesteśmy przy Oscarach za fimy zagraniczne, to przywołując te z ostatnich lat - „Mustang”, „Rozstanie”, „Fantasyczna kobieta”- one wszystkie sprawiły, że wychodziłam z kina pełna smutnej refleksji, troszke z uczuciem, jakbym dostała obuchem w głowę.
No a tu, po „Romie” nic takiego nie poczułam...

ocenił(a) film na 10
alicjadsd

Czyli, reasumując, jednak morału być nie musi? Wystarczają, przynajmniej czasami, "obezwładniające emocje"?

Tym razem krótko proszę, bo piszesz o swoich osobistych odczuciach, a ja nie nie mam na to co odpowiadać :)

ocenił(a) film na 9
alicjadsd

Wybacz, ale jesteś kobietą, już matką lub potencjalną matką i jak piszesz nie poczułas "smutnej refleksji", emocji, kobiecie umiera dziecko, to była wg mnie tak wzruszająca scena, mimo, że sfilmowana spokojnie, nie nachalnie, nie " po hollywoodzku, nie jako wyciskacz łez, ale bardzo realnie, ja osobiście się spłakałam. Wzruszyłam się również w scenie końcowej, w której Cleo pęka i wyrzuca z siebie dręczące ją wyrzuty sumienia. I tu też można doszukać się morału, tak ważnego dla Ciebie, że ona jest tak oddana i tak kocha swoje podopieczne dzieci, że jest w stanie nawet się utopić aby je ratować, a jej własne dziecko stanowiłoby pewien balast w jej ułożonym życiu.

ocenił(a) film na 6
alicjadsd

Zgadzam się w 100%. Lubię oglądać te mniej lub bardziej ambitne filmy, szybsze i te wolniejsze, ale w przypadku "Romy" nie wyciągnąłem nic poza pięknymi obrazkami. Są filmy piękne w swojej prostocie, ale tu wszystko wydawało mi się takie płaskie, zdystansowane, zimne i po prostu nudne. Oprócz paru motywów nic nie zapada w pamięć, ani żadna kreacja aktorska nie wybija się ponad przeciętność. Szkoda, bo poprzednie filmy Cuarona wpłynęły bardzo na postrzeganie kina przeze mnie. Tu się nic takiego nie stało.

ocenił(a) film na 3
alicjadsd

doskonale powiedziane, tak właśnie jest; jeśli jacyś twórcy zawracają nam d.. swoimi wspomnieniami (typu, że mieli zas..ane przez psy podwórko), to niech to czemuś służy, jakoś nas wzbogaca. Tego tu nie ma.

ocenił(a) film na 9
arcadiotelefon

A propos zas..anego podwórka to może jednak trochę wzbogaca. Odsyłam do mojego komentarza na końcu tego wątku, który zdaje się pozostaje niezauważony ;)

ocenił(a) film na 9
Sqrchybyk

Sqrchybyk, bo ludzie dzisiaj doszukują się nawet morału albo jakiejś głębi jak ktoś się zesra albo zrzyga na chodnik. Co za czasy...

ocenił(a) film na 7
1984jaren

No aleś się wysilił z tym komentarzem. Ze Sqrchybykiem to przynajmniej jest jakaś merytoryczna dyskusja, a tu faktycznie rzygi i tyle.

ocenił(a) film na 9
alicjadsd

Nie mam zamiaru pisać esejów na temat filmów jak wy to robicie. Albo mi się podobał albo nie. Nie będę interpretował każdego postawionego kroku i co reżyser miał do powiedzenia poprzez to lub też jaki morał płynie z tego, że główna aktorka się uśmiechnęła albo zrobiła zeza. Strata czasu i snucie domysłów. Film to jest rozrywka a nie szukanie drugiego dna lub morału.

ocenił(a) film na 7
1984jaren

Cuaron by się obraził, że sprowadzasz jego dzieło do znaczenia rozrywki bez znaczenia.

ocenił(a) film na 9
alicjadsd

Podejrzewam, że wszyscy twórcy by się pogniewali. A mi chodziło konkretnie o to, że my ludzie skupiamy się na analizie. Wszystko analizujemy i staramy się rozłożyć na czynniki pierwsze. Porównujemy z innymi filmami, odwołujemy sie do starożytności, biblii i innych głupot. A to przecież nie o to chodzi. Oglądasz film i tyle. Zapamiętujesz sceny, ujęcia, muzykę, cytaty, jeżeli film ci się podobał. I zachowujesz to dla siebie. W filmie było kilka scen które mi się podobały. Ale zachowam to dla siebie. A jeżeli ktoś zapamiętał z filmu jedynie mycie podłogi i srającego psa no to mu współczuję.

ocenił(a) film na 3
1984jaren

Jak u Dantego, są różne kręgi obcowania z kulturą, warto przejść na ten wyższy: gdzie poza pościgami, bijatykami, wybuchami i seksem używa się też w świadomy sposób cytatów, metafor etc.
Jestem pewien, że gdyby jakiś filmowy bohater powiedział Ci „talk to my hand!” to byś zrozumiał, że to od Terminatora i może by Cię to rozśmieszyło. Otóż niektórych śmieszą też lub wzruszają odniesienia nawet do Biblii.
Roma to gniot, pusta wydmuszka, z kilkoma (naliczylem 4) scenami, ktore są bardzo dobre. Za mało, żeby nazwać go dobrym filmem.

ocenił(a) film na 9
arcadiotelefon

Nie zrozumiałeś mnie. Miałem na myśli recenzujących i analizujących każdy szczegół w filmie i odnoszących się do biblii, a nie to, że w filmie pojawiają się cytaty z biblii czy też odniesienia do niej.
Natomiast 'Zimna wojna' też nie jest dobrym filmem. Co najwyżej przeciętnym. Ładne zdjęcia i muzyka. A sama historia nudna.

ocenił(a) film na 3
1984jaren

jasne, rozumiem, wybacz jumping to conclusions. Sam nie wiem, co lepsze: uwielbiam film, ktory tak mnie porywa, ze zapominam o tych ‚skojarzeniach’. Ale z drugiej strony są takie rzeczy jak ‚Zwierciadło’ gdzie im więcej analizujesz, tym więcej zachwytu.. Myślę, że granica leży w miejscu, gdzie ludzie, krytycy, zaczynają przypisywać dziełu znaczenia, o których samemu autorowi się nawet nie śniło. Tak na pewno jest z Romą. Zimnej Wojny jeszcze nie widziałem ale czuje, że to będzie „kapiszon”, jak to się teraz modnie mówi ;)

ocenił(a) film na 9
arcadiotelefon

Sens dzieła zawsze wyłania się w relacji z widzami. Od kiedy autor ma wyłączność na nadawanie sensu swojemu dziełu? Chyba, że zrobi sobie film "do szuflady" i nikomu nie pokaże.

ocenił(a) film na 3
Bourne32

Myślę, że ma tą wyłączność. Zrobienie filmu to są tysiące świadomych decyzji, twórca wie, co robi. A jeśli coś wyjdzie przypadkiem z boku, to już niestety nie jego zasługa..

ocenił(a) film na 9
arcadiotelefon

Chodziło mi o to, że już po zrobieniu filmu głos jego twórcy jest tylko jednym z wielu głosów oceniających i interpretujących, (no może o trochę większym znaczeniu). Ale jeżeli twórca uznaje swoje dzieło za wybitne a większość widzów powie, że jest słaby to nie znaczy, że film jest wybitny. Ty sądzisz, że jest słaby ja, że świetny ale i tak ważniejsze jest to, że pewne znaczenia nie są jasne i oczywiste dlatego jakby domagają się dyskusji, co widać na tym forum.

ocenił(a) film na 10
slash83

Film to nie tylko fabuła, to także np. nastrój. Ponadto fabuła to nie tylko zdarzenia popychające akcję do przodu, to także np. takie szczegóły jak samolot przelatujący na niebie co kilkanaście minut filmu, albo chłopiec obejmujący od niechcenia służącą podczas oglądania telewizji, albo też pies, którego przy każdym otwarciu bramy trzeba trzymać by nie uciekł na ulicę... Chyba zapomniałeś o tym :)

Sqrchybyk

Pies, który sra, gdzie popadnie i to temat wielu dialogów:

- Wszędzie kartonowe pudła i psie gówna!

- Posprzątaj te psie gówna!

- Dlaczego nie posprzątałaś tych gówien, chociaż ci kazałam!

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 5
Sqrchybyk

To, że to jest nudne i nie po to włączam film, żeby słuchać i oglądać o psich kupach. Jak to lubisz, to Twój problem.

ocenił(a) film na 10
pliseq

Zaraz... Kto ma problem? Ktoś kto obejrzał film i się nim bez reszty zachwycił? Czy też ktoś kto oglądając niemiłosiernie się wynudził?

ocenił(a) film na 5
Sqrchybyk

Zadajesz głupie pytania, więc Ci odpowiedziałem. Tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones