A jakim on byl facetem?

Odpowiedzialnym.

Zartujesz co nie?:)

Nie :)

Jak mogl byc odpowiedzialny jak mial zone i dzieci a innej kobiecie zrobil dziecko to jest odpowiedzialnosc?:D

Chodzi o to, co zrobił później.

A co takiego zrobil pojechal do kobiety ktorej zrobil dzieciaka bo nie byl nawet na tyle odpowiedzialny zeby zapanowac nad swoim pitachem i w ten sposob zniszczyl zycie swojej zonie dzieciom i temu nowego dziecku w sumie tez bo bedzie dzieckiem z przypadku ze zdrady zonatego faceta ktory chcial sobie na boku poruchac wiec nie ma co tutaj gadac o jakiejkolwiek odpowiedzialnosci i probowac go wybielac bo zachowal sie jak zwykly smiec.

Ech, życia nie znasz.

Pewnie a co bys powiedziala jakbys byla na miejscu jego zony?

Mowisz ze tacy faceci nie istnieja wlasnie jest pelno takich facetow co maja rodziny i ruchaja na boku i zaleja jakas kobiete okazuje sie ze jest w ciazy i pozniej mowia zonie ze to glupota jednorazowy blad i tak dalej jak widac ty bys w to uwierzyla i zyla sobie w najlepsze? Hardy zagral to bardzo przekonujaco wiec nie dziwie ci sie pewnie bys ulegla hehe ciekawe co by bylo jakby ta role gral jakis oblesny typ jakie bys miala wtedy zdanie.

Wygrałeś ze sweet_anger, nie miała szans, bo zaślepiona rolą Hardy'ego przymknęła oczy i to bardzo mocno, że potrafiła napisać na temat odpowiedzialności filmowego Ivana. Brawo za uświadomienie. Nieszczęsnej pozostało wydukać: "Ech, życia nie znasz". A kto je zna ? :) Fajnie,że tak mądrze zareagowałeś.

Milo ze sie ze mna zgadzasz:)

Przeczytałam to co Ty uważasz a co Crisksc, i oczywiście Crisksc zwyciężył, bo nie przymknął oczu na to, co Tobie potrafiło wyparować z głowy. Gdyby Twój mężczyzna zrobił skok w bok, zapewne wytłumaczyłabyś sobie tą jego odpowiedzialność i dalej patrzyła na niego tak samo, jak zanim się dowiedziałaś? Dałabyś radę i nazwałabyś odpowiedzialnym?

Ja tu z nikim nie walczę, dziewczynko. Nie chce mi się za bardzo pisać rzeczy dla dojrzałego człowieka w pełni zrozumiałych, ale dla Ciebie uczynię wyjątek, bo mam dziś w miarę dobry dzień. Wszystko zależy z jakiej perspektywy spojrzysz na sytuację przedstawioną w filmie. Jeśli z perspektywy Kathriny to oczywiście masz rację. Ale jeśli z perspektywy Bethan, to sprawa zaczyna wyglądać inaczej, nie sądzisz? Możesz spróbować też wczuć się w sytuację jego dziecka, za kilkanaście lat. Nic nie jest czarno-białe. Owszem, Ivan skrewił, ale wziął odpowiedzialność za dziecko. Wiele zaryzykował, być może wiele stracił, ale nie stchórzył. Zachował się przyzwoicie. Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo mi przykro.

Ty sie bardzo dojrzale zachowujesz tekstami ze ktos zycia nie zna i nazywania vinga dziewczynka... Ty nie rozumiesz ze tutaj nie ma zadnej mowy o odpowiedzialnosci zachowal sie jak zwykly szczeniak ktory chcial poruchac a pojechal do niej bo juz sam nie wiedzial co ma ze soba zrobic pewnie a bethan to tez zaprzeproszeniem jakas popieprzona niedowartosciowana kobieta jak sie brala za typa ktory ma zone ogolnie rodzine a ty dalej bedziesz twierdzic ze on sie przyzwoicie zachowal cala ta sytuacja jest zaprzeczeniem przyzwoitosci a przymykanie oczu na kurest.o tak jak ty to robisz prowadzi tylko i wylacznie do moralnego upadku ja patrze na ta sytuacje z perspektywy widza i jedynymi pokrzywdzonymi osobami w tej sytuacji sa zona dzieci i to dziecko na boku a czemu? bo dwoch doroslych i dojrzalych ludzi jak ty to mowisz postanowilo sie zabawic nie liczac sie z konsekwencjami.

A i jeszcze super przyzwoicie i odwaznie sie zachowal mowiac jej o tym wszystkim przez telefon juz w drodze do tej kochanki naprawde super facet szkoda ze mu jaj brakowalo zeby to zonie powiedziec prosto w oczy:)

Zmień pieluchę, EOT.

Sweet_anger ma sporo racji. Nie mówimy o tym, co działo się przed, ale w trakcie seansu. Zachowanie i cechy jakie ukazuje bohater w tym filmie są cholernie męskie i mało spotykane w dzisiejszych czasach. Widzę, że nikt oprócz Sweet_anger tego nie zrozumiał. Chodzi o branie odpowiedzialności za swoje życie, decyzję i za swoje błędy! Stawianie im czoła, nie chowanie głowy w piasek. Zdecydowane, rzetelne, stanowcze stąpanie po ziemi. Siła mężczyzny to przede wszystkim mocna psychika i mentalność.

Przywracasz mi wiarę w ludzi, bioly.

Znaczy: pedofil (ewentualnie pedofil morderca), co się targany przemyśleniami o nie chowaniu głowy w piasek zgłosi do tzw. wymiaru sprawiedliwości, przyzna i weźmie pełną odpowiedzialność za swoje czyny staje się bardziej męski od zwykłego szarego faceta...?!
Gratulacje.

przykre jest utożsamianie filmów , zachowań ich bohaterów do własnych wyborów lub sytuacji , kiedyś myślałam ,że jestem feministką ale patrząc na to co odpiepr*ają feministki na świecie wole być niezaangażowanym politycznie człowiekiem nawet jeśi tą polityką jest spór damsko-męski po co generalizować

Locke to bardzo dobrze napisana postać, bardzo dramatyczna , i mimo tego że spaprał życie przez jeden ruch ( albo troszkę więcej) dalej pozostaje w nim jakaś poczciwość i dobro choć koncept życia już zp***rzył

jesli dziecko nie spieszyłoby sie na świat 2 miesiące wcześniej to może by to wyprostował, może by z roboty nie wyleciał i może by tyle stresu nie przezyl ale coz dzieci zwykle wybierają sobie moment na przyjscie na świat nie zważając na termin czy plany swoich rodziców

dużo czynników sie nałożyło , przez co sytuacja wyjsciowa była mało klarowna , nie chodzi o to czy byl bohaterem pozytywnym czy negatywnym , dobrym czy złym,
Hardy w wywiadzie do tego filmu powiedział , ze Iwan dla niego był szary , nie biały nie czarny tylko szary. Sam siebie wmanewrował w tę sytuacje i z tym co miał starał sie najlepiej rozegrać to starcie z rzeczywistością , nie wiem czy bym chciała być na miejscu żonyy Iwana ale Hardy to już inna broszka i to pewnie z tym rozeznaniem koleżanka wyzej miała taki problem. Ciężko było mi sie oderwać od tego filmu , uwielbiam Hardy'iego w każdej postaci a jak głosu jego słucham nie ważne z jakim akcentem po prostu sie rozpływam. Uwielbiam.

haha niezly temat odkopalas:D a co do Hardego to tez go uwielbiam moze sie nie rozplywam bo nie jestem kobieta:D a co do postaci jaka gra to mi nie chodzilo zeby go ukamieniowac za to co zrobil i jaki on to zly nie jest ale po prostu mowienie jaki on tez to nie jest swietny i ze tacy faceci nie istnieja bylo troche przegieciem wiadome ze w zyciu roznie bywa rozni sa ludzie i sytuacje kazdy ma swoje zdanie na jakis temat i niech tak zostanie:D a moze zalozenie tego tematu to byla tylko prowokocja kto wie hehehe:D

i tu nie chodziło mi o to by skrytykować twój punkt widzenia bardziej uczepiłam sie koleżanki , ale co tam odkopałam temat bo kiedyś widziałam Zjawe i nie jest to mój ulubiony film a Leo to mnie ostro irytował , bo jakby umarł wcześniej to bym sie nie musiała tyle męczyć oglądając go wieć podejscie postaci Hardy;ego było mi bliższe ;-)
i tak sie zaczeło oglądałam kiedyś Mrocznego rycerza ale nie wiedziałam ,że to Hardy go grał a pózniej wszedł Mad Max Fury road i choć szczerze nie trawie tej serii z Melem , za to duet Hardy Theron uwielbiam a sceny z jego minami i pomrukami wrecz przewijam kilkukrotnie, fakt że nie mieli jasno wyrysowanych dialogów i planu działania postaci też coś magicznego daje no a dalej:
Incepcja i to jest film w którym on jest rozpoznawalny twarz prawie cały czas mu widac ale to nie chodzi o to , że jest przystojny tylko głos... absolutnie niesamowity, niski głęboki głos
Legend ten film oglądałam tylko dla tej podwójnej roli reszta nie jest warta zbyt wiele
Locke to istny majstersztyk
Nawet Lawless byłby tylko znośny jakby tam po planie dziwnie nie chodził i nie mruczał
The Drop, Wojownik SZpieg child 44 wszytkie dobre role Toma , choć jesli chodzi o Child 44 to wielce szałowy nie był
no i na koniec Taboo... i jak tu nie kochać Toma Hardy
nie jestem nastolatką nie slinie sie do byle czego nie podnieca mnie ładna pusta buzia ale im bardziej sie cofne w filmografii Toma to on tam jest ładniejszy i w pewnym momencie zaczął zapuszczać brodę i grać role w których tej pieknej bużki nie widać i wtedy zostaje tylko głos a on jest aktorem wielkich postaci...ale haotycznie może zrozumiesz ten wywód

no i o to chodzi by dyskusja była konstruktywna i nie jałowa

a tekst zmień pieluchę czy kisiel w majtkach strasznie mnie wkurzają

w filmie jest przedstawiona tylko perspektywa Locka i jego interpretacja Betan , żony , pracowników, jego perspektywa i jego autonomiczna decyzja

niezle sie o tym hardym rozpisalas hehe:DD

a i nie poczulem sie skrytykowany:p

po przeczytaniu całego tematu nie odbiegłam od Locka tak daleko jak inni ale porzadny admin miałby tu co kasować i raczej nie u mnie

i znowu bez wycieczek osobistych

akurat spoko sie czytalo to co o hardym napisalas a co mialo znaczyc to bez wycieczek osobistych bo nie do konca chyba lapie?:D

nic chodzi mi o to całe naparzanie sie w tym temacie i agresje- kto nie zgadza sie z nami jest..., nie przywalam sie bezposrednio do nikogo bo sama odgrzebalam temat i nie myslalam , że ktos odpowie

a odbiegałam od Locka gdy sie skupiłam bardziej na Hardy'm
no bo jest na czym...ale ale tylko Bronson mnie jeszcze nie przekonuje , coś sie boje tego filmu , bo to już jest czyste szalenstwo

Tom w roli Bronsona jest zayebisty, nie masz czego się bać.

Na marginesie, jako autorka tego tematu wielce żałuję, że nie ma na filmwebie możliwości ich usuwania xD

jest i moja gwiazda haha:DDD

bronson jest dosyc specyficznym filmem ale zalezy tez moze od nastawienia bo za pierwszym razem mi sie mniej podobal niz za drugim:)

temat reaktywacja

prawie jak matrix

Bo jesteś idiotą :)

hahaahha stara panna sie oburzyla:D

Smyku, mój dziewięcioletni syn jest od ciebie o niebo mądrzejszy, o twoim żałosnym guście filmowym przez grzeczność nie wspomnę xD Niestety, na stulejarstwo jeszcze nie wynaleziono lekarstwa, więc nie ma dla ciebie nadziei :(

nie no na stuleje mozna cos zaradzic tak jak ty sobie ogarnelas in vitro haha beczka z ciebie niezla jest:D

To i ja się dołączę do tej zacnej dyskusji o życiu i odpowiedzialności. :) Jeden skok w bok - to mało, czy o wiele za dużo? Nieistotne. Znaczenie ma to co Ivan zrobił później. Fakt, jeśli chodzi o wydarzenia przedstawione na filmie zachował się po męsku i doskonale sobie z tym poradził. Problemem jest to, że zwlekał z "nowiną" do samego końca. Tutaj wykazał się kompletnym brakiem odpowiedzialności i tchórzostwem. Znalazł się w sytuacji bez wyjścia, został przyparty do muru i dopiero w tym momencie postanowił naprawić błędy ojca. W pewien sposób wykorzystał tę sytuację, by pokonać kompleksy.
Bardzo wiarygodna postać. Mówię to jako facet.

Dobrze prawisz, ale gimby nie zrozumieją, szkoda czasu na jałowe dyskusje z małolatami.

Ciekawe co powiesz dwóm synom, którzy zostaną bez ojca bo ten zrobił sobie dziecko z Bethany? To jest odpowiedzialność? Wychowałem się w rodzinie zastępczej i do jasnej... Być może bohater Hardyego nie wiedział o ciąży, ale dla jednego dziecka porzuca dwoje. A ty to nazywasz odpowiedzialnością? Odpowiedzialnie byłoby wrócić do domu, powiedzieć o wszystkim żonie, powiedziec jej że się ja kocha i chce się zadbać o dziecko. Poprosić by z nim pojechała do szpitala. Na Bethany mu nie zależało. Na dziecku tak. A co dziecko zapamięta z porodu? Nic. Facet bez domu, rodziny, pracy - co on może dać dziecku? Nic. Zniszczył życie dwóm synom by jednemu dziecku powiedzieć, że był przy jego porodzie. Odpowiedzialność pełną gębą.

Co ty bredzisz? Porzucił dwoje dzieci? Obejrzyj film jeszcze raz i przestań się gorączkować.

Ty obejrzyj. Jadąc do kobiety która rodzi zamiast do domu na mecz usłyszał od żony, że ma nie wracać. Jak ty myślisz tak jak on, że on sobie wróci następnego dnia do domu i powie, że bzyknął jakąś babkę i będzie z nią mieć dziecko, ale niech oni się nie martwią bo on z nimi zostanie to coś jest nie tak... Za 10 lat: tato, mogę parę funtów na konsolę? Nie, bo alimenty muszę płacić. Tato, bo wczoraj umówiłem się z Aśką, a moją dziewczyną jest Baśka, ale to chyba nie problem bo ty też mamę zdradziłeś... Kurczę, myślcie ludzie czasem...

Sytuacja wygląda tak, że porzucił w jednej chwili dzieciaki już urodzone i żonę, by jechać na poród swojego nowego potomka. Jego dzieci może to zrozumieją, ale jego żona go wywali z domu. I co, twoim zdaniem dzieci będą mieć ojca? Myśl.

Jak porzucił? Pojechał by być przy porodzie swojego dziecka. Nie ma w filmie momentu, z którego można wywnioskować, że Ivan porzuca rodzinę i jedzie układać sobie życie z nową babą i dzieckiem. To ty masz problemy z myśleniem, al;bo oglądałeś film po łebkach.

Acha...
To powiedz swojej dziewczynie, że ją zdradziłeś i myśl, że to nie rozwali to rodziny bo nagle jedziesz na poród zamiast na mecz z rodziną, na który czekały dzieciaki. I licz, że ona ci to wybaczy. I ciekawe jak to ma działać? Wracasz do domu, żona wybacza, dzieci szczęśliwe, wszystko spoko? A to nowe dziecko? Będziesz przy jego ząbkowaniu? Podczas urodzin? Zaprowadzisz do szkoły? Nie? No to k...a jak możesz się uważać za odpowiedzialnego ojca i jak możesz twierdzić, że nie rozbijesz komuś rodziny (swojej starej lub temu dzieciakowi)? Bezmyślność ludzka na forum tego filmu jest masakryczna. Czy wy nie spoglądacie w przyszłość dalej niż na koniec filmu?

Nie jestem lesbą, sorry smyku.
Bohater filmu nie może dokonać wyboru, który zadowoli wszystkich. To postać tragiczna. Wybrał jak wybrał i ja, żyjąca na tym świecie już parę dekad jego wybór w pełni rozumiem. Nie uważam się za bezmyślną. To raczej ludzie twojego pokroju patrzą krótkowzrocznie na wybór Ivana.

Powiem tak, miał chłop chwilę słabości, a że miał także pecha to zdarzyło mu się też spłodzić dziecko. Cóż, jesteśmy tylko ludźmi. Najbardziej mnie bawi, jak ludzie tutaj starają się kreować na takich moralnie idealnych. Typ myślenia "zdradził?
Ukamieniować!". Zdradził to zdradził. Ważne, że miał jaja załatwić to tak, jak załatwił. Wielu facetom by ich zabrakło.
Oczywiście nie usprawiedliwiam tego, co zrobił, ale każdy popełnia błędy. Ważne jest, jak je później naprawiamy. A Ci krystalicznie czyści filmwebowi piewcy szlachetności, którzy życie znają tylko z filmów są śmiechu warci.
Także sweet_anger zgadzam się z Tobą. ;)
No i Ciebie przynajmniej dobrze się czyta, bo dbasz o interpunkcję i ortografię. Nie to co poniektórzy tutaj.