Obniżam ocenę serialu na 1 po tragicznym, ostatnim sezonie. W 7 sezonie jak i odcinku 16 było tyle niespójności, absurdów i nielogicznych decyzji, że nie wystarczyłoby mi tutaj miejsca na ich wypisanie. Poza tym, sama idea transcendencji jest bezsensowna, bo ludzkość miała już w 3 sezonie możliwość przeniesienia się do miasta świateł, gdzie mieli nie doświadczać bólu, a w 7 sezonie im się odwidziało i zmienili zdanie. Ostatnia scena okropnie ckliwa a powtórne przyjście na Ziemię kilku osób zupełnie bez sensu. Nie wiem, co jeszcze dodać, po prostu wielkie rozczarowanie.
Hehe, ja tak samo. Ale najbardziej irytowała mnie Octavia. Clarke była dobrze napisaną postacią tak w ogóle btw.
Porównanie transcendencji do miasta światła nie jest całkiem trafione.
W mieście światła ludzie nie pamiętali złych chwil, ale również ludzi, z którymi mieli przykre wspomnienia. A przecież życie nie jest czarno-białe i mimo smutnych chwil nie warto wykreślać bliskich z całej naszej świadomości.
Była scena, w której Raven nie mogła przypomnieć sobie kim był jej ukochany z Arki (nie pamiętam imienia), choć przecież stanowił istotną część jej życia. Poza tym w mieście światła ludzie mieli zbiorową świadomość i byli sterowani przez Ali, jeśli sytuacja tego wymagała.
W transcendencji zachowali wszystkie swoje wspomnienia i autonomię, a także wybór, czy chcą w niej trwać.