A co gdyby twój syn miał 35 lat i przyprowadził 25-tkę do domu?

Dalej nie zamierzam z tobą rozmawiać po tym, jak na mnie bezpardonowo naskoczyłaś w wątku o chodzeniu w butach po domu.

Nie do mnie, ale korci mnie odpisać. A co w tym niby takiego złego i co to ma wspólnego z dyskusją ?

Napisał, że gdyby jego 25 letni syn przyprowadził do domu, 10 lat młodszą dziewczynę, to sklepał by go tak, że żył by jak warzywo. Jestem ciekawa, czy zareagował by tak samo. Gdyby jego syn był znacznie starszy i przyprowadził sobie 10 lat młodszą kobietę. Ale ten typ, ma fochmena i nie chce ze mną pisać.

No ale to chyba jest różnica dziewczyna 15 letnia a 25 letnia.

Cóż, po niektórych wpisach tego gościa, mam wrażenie, że ma jakieś problemy natury emocjonalnej.

W drodze wyjątku odpowiem na twoje durne pytanie.

Nie widzisz różnicy między relacją 15-25 a 25-35 i twierdzisz, że to ja mam problemy natury emocjonalnej?

Dla nas, owszem, ale dla nowocześnie wychowanej młodzieży "wiek to tylko liczba" ;]

Masz całkowitą rację, że to skutek braku wychowania. Dodatkowo ograniczony kontakt z własnymi dziećmi, bo mamy takie szybkie czasy. Mam wrażenie, że wielu rodziców, zamiast wychowywać w sposób tradycyjny dzieci, dostosowuje swoje wychowanie do zmieniających się czasów. Czyli to nie dziecko ma się zachowywać tak jak chce rodzic, tylko rodzic akceptuje to, że dziecko chce się zachowywać, jak większość rówieśników. Powstaje błędne koło. Myślę, że nie ma już od tego odwrotu.

Nie należy również zapominać o tym, że sam system jest winien po części. Poza domem, drugim w kolejności wychowawcą jest szkoła, a tymczasem co może nauczyciel. Z tego co wiem, to nie wiele.

Widzisz co ten Ertix tutaj wypisuje? :D

Widzę, widzę. :)

Po kolejnej odpowiedzi stwierdzam, że się nie dogadacie hehe

Najwidoczniej ;)

Zostałem nazwany "prawicowym katem dzieci" :D

To jawne pogwałcenie moich UCZUĆ i WRAŻLIWOŚCI :D Sadysta! Zgłoszę to do Strasburga! Ale oczywiście, najpierw się ROZPŁACZĘ. Tak postępują "mężczyźni" w XXI wieku :]

Ale potem zgłoś :)

No ależ oczywiście! Przecież tak dzisiaj działają dzisiejsi mężczyźni. "Jesteś u Pani!" i pozamiatane :)

Ciekawe poglądy ma ten nasz ertix, nie powiem... tak to jest, jak się siedzi cały dzień w swej pieczarze, ogląda chińskie bajki i ma się nadzieję, że zmieni się świat i ludzi tocząc batalie w Internecie ;]

Co niby masz na myśli twierdząc, że idą "modnie ubrane"? Czyli jak wygląsają?
I co jest druzgocącego w rozpuszczonych włosach u dziewczynki z podstawówki?

Nie rozumiem tych wszystkich hejtów tego serialu!
Jestem w szoku i nie rozumiem jak komuś może on się nie podobać!
Szanuję opinie i zdanie, ale po prostu bardzo mnie dziwią negatywne(i to tak na maxa!) opinie, bo ten serial jest tak przyjemny, tak fajny, tak zabawny, że ciężko mi uwierzyć, że ktoś może aż tak go nie lubić i aż tak krytykować...
ale chętnie posłucham rzeczowych, normalnych i spokojnych krytycznych opinii

Niestety, w Rodzince.pl wszystko kuleje. Jest kilka śmiesznych żartów, tak, zdarzy się, że w scenariuszu następuje przebłysk. Ale potem wracamy do kolejnych dziwacznych scen, w których Natalia się drze, dzieciaki pyskują, Karolak oczywiście coś tam powie, poudaje ojca... Gdyby jeszcze to dobrze napisali, to byłoby świetne, a tak jest irytujące. Nawet jako komedia to ssie. Już nawet Świat Według Kiepskich, który, nie oszukujmy się, dziełem wybitnym nie jest i nigdy nie będzie, ale jest lepszy. Czemu? Bo idealnie odwzorowuje nasze życie, to wręcz karykatura naszego życia, jest w jakiś sposób dobrze napisany. Rodzinka.pl to próba zarobienia forsy na Kożuchowskiej, która odeszła z M Jak Miłość, na śmierci "Hanki". Dodam, że odeszła chyba w 2011 roku, czyli w tym samym roku, kiedy powstała Rodzinka.pl Scenariusz pisany na kolanie kilka dni przed nagrywaniem zdjęć, żeby coś tam było w tle...

No nie zgadzam się totalnie!!!
Ale szczegóły może innym razem...
Powiem tylko w skrócie, że sceny są NORMALNE!Prawdziwe, takie jak w normalnym, obecnym życiu i w ogóle serial jest bardzo realny właśnie...Po prostu pokazuje inne, bardziej współczesne społeczeństwo niż w "Kiepskich"...Inną jego część...z tą Kożuchowską i M jak Miłość też się nie zgadzam, bo to zupełnie inna kwestia...Raczej aktorka miała dość już tej roli, grania ciągle w tym samym serialu i tego zaszufladkowania.Postanowiła coś zmienić, zakończyła grę w "M..." i nadarzyła się okazja zagrania czegoś zupełnie innego, zupełnie innej roli i ona z tej okazji skorzystała...

To serial, w którym dzieci i rodzice przekrzykują się wzajemnie. Tato siedzi przy komputerze, mama coś czyta. Nikt z bohaterów nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny. W serialu "rodzinka.pl" model wychowania wywodzi się ze znanej akcji "róbta, co chceta". Pewnie podpadam wielu, ale taki model wychowania jest zły. To model w którym można robić wszystko bezkarnie, czyli jemy chipsy na kanapie patrząc w telewizor, robimy co się nam podoba, robimy bałagan, nie mamy obowiązków, gdyż "nasz jest cały świat". W serialu dziecko siada przed telewizorem, komputerem i robi co chce. Nieważne, że przeszkadza rodzicom w pracy, bo w ogóle nie szanuje ich pracy. A rodzice już nawet nie starają się aby ją szanował. Model wychowania "rodzinki.pl" jest nam narzucany jako normalny. Ale normalny nie jest. Banda serialowych dzieciaków wpada do kuchni i rozrzuca wszystko co się da. Rodzice stoją, patrzą na "chlew" jaki zrobił się w kuchni, łapią się za głowę i próbują to przeczekać. Tak nie może być. Powinni ich zawołać i wytłumaczyć, że muszą posprzątać po sobie. W "rodzince.pl" wszyscy są na "ty", rzadko padają tam słowa "mama" albo "tata". Jak wspominałem, jest czasami śmiesznie i jakiś tam potencjał widać, ale to nie jest normalne zachowanie. Potem jakieś dziecko to ogląda i teraz wyobraź sobie sytuację, że przychodzi Ci twój dzieciak ze szkoły, rzuca plecak, kurtkę i buty na podłogę, biegnie do stołu, zjada obiad, zostawia syf na stole i ucieka do komputera. Czy tak wygląda normalna scena z życia codziennego? No chyba nie...

Masz całkowitą rację. Popieram Ciebie. Chciałem tylko zaznaczyć, że na tym forum padło już wiele krytycznych i popartych argumentami opinii.

Trafiłem tu przypadkiem, jednak serial oglądałem dosyć długo więc tak:

@Przemofan jeżeli twierdzisz że serial jest normalny i w Polskiej rodzinie tak wszystko działa to nie mam pojęcia gdzie ty żyjesz.
Masz swoją opinię na ten temat, każdy ma swoją i ją szanuje, jednak ocenianie tego serialu na 9 to czysta głupota. Seriale które zasługują na 9 czy 10 to takie które przekazują pewne wartości i wynosi się z nich coś więcej niż dobry humor, to takie które dają potem do myślenia.
Oczywiście nie wnikam w cała resztę tego serialu, bo już wielokrotnie było mówione co jest z nim nie tak, zgadzam się w 100% z opinią @MarcioHana.

W założeniu jak widzę ten serial miał być obyczajowo-komediowy, a co wyszło wszyscy wiemy. Przykładem genialnego serialu z humorem oraz tym że można dążyć do celu po przez popełnianie wielu błędów są Miodowe Lata. Jeżeli ktoś nie rozumie humoru i problemów jakie ukazywał ten serial to po prostu nie zna życia...

:)

Zrozum, że seriali nie ogląda się po to by zobaczyć jakie jest życie, bo każdy wie jakie jest gówniane. To nie jest film dokumentalny tylko fantazja. To się ogląda po to by oderwać się od rzeczywistości, a nie po to by czerpać przykład z bohaterów. Jak oglądam filmy gangsterskie, bądź horrory, to też mam się wzorować na bohaterach? Masz strasznie ograniczone myślenie- współczuję.

Ale właśnie problem polega na tym, że przy tym serialu nie da się oderwać od rzeczywistości, tak jest wkur...cy

Założyciel tematu mówi o czym innym.

I ma rację. Nie dość, że ten serial jest nie zabawny, nudny, to jeszcze niebezpieczny przez kreowanie pewnych trendów.

Seriale ogląda się, żeby się rozluźnić, pośmiać, spędzić ciekawie czas. Rodzinka.pl nie jest ani rozrywkowa, ani nie spędza się przy niej miło czasu, ani nie można się pośmiać (tylko w niektórych momentach, ale tego jest za mało). Ogólnie marnuje się przy niej czas. No i dodać wszystkie denerwujące momenty, to wychodzi strasznie kiepski serial. Wspomniane Miodowe Lata, Ranczo, Rodzina Zastępcza - to były dobre seriale i nadal są, w których aktorzy się starali, były zabawne sytuacje, gdy ktoś z bohaterów się wygłupiał (ale potem zawsze wynikały z tego konsekwencje i został ukarany, tutaj mówię o Rodzinie Zastępczej).

A do tego śpią w butach po południu na wersalce z czystą podeszwą:)

Ja osobiście wielką fanką serialu nie jestem, ale nie uważam, żeby był aż tak bardzo przerysowany, rodzina według mnie funkcjonuje normalnie, z życia wiem, że rodzeństwo jakoś nie zawsze specjalnie za sobą przepada i rozmawiają stosunkowo rzadko, tak samo z rodzicami więc nie rozumiem skąd pomysł, że to (poza oczywiście sytuacją materialną) w ogóle odbiega od modelu polskiej rodziny i to jeszcze w zły sposób. Jeżeli tak jest aż tak duży brak więzi rodzice-dzieci, a dzieci są rozwydrzone, to ja już nie wiem jak powinien wyglądać prawidłowy model rodziny. Poza tym większość polskich rodzin nie może pochwalić się aż tak dobrymi relacjami w rodzinie.

Tylko gdzie ty widzisz dobre relacje, między Boskimi a ich synami? Ich zwyczajnie nie ma.

Z jednej strony, serial jest urzeczywistnieniem klasy serialów amerykańskich - gdzie ponad realizm kładzie się treść - jak najwięcej żartów sytuacyjnych, klimat itd. Tylko w tym serialu klimat jest banalnie sztuczny, propagandowy. Niedobrze mi się robi, kiedy słyszę te populistyczne linijki tekstu. To nie jest ambitna produkcja, to jest antyambitna kalka wszystkiego co już było i się sprzedało. Aktorzy dla napalonych nastolatek, perfekcyjnie zaplanowane! Humor niskich lotów, więc większość widowni będzie zadowolona. I dzięki temu skrajnemu populizmowi serial kreuje się na kultowy, kiedy jest przeciwnie. Właśnie to mnie w nim odrzuca, próba wmówienia mi, że skoro wszyscy to lubią, bo jest banalne i kreuje propagandę sukcesu, to jest to coś dobrego. Pomijając moje odrzucenie osobiste do bardzo nieadekwatnych i populistycznych poglądów paru aktorów w serialu, jest to po prostu niesmaczny serial który dzięki identyfikacji z głupim, naiwnym i niewymagającym odbiorcą odniósł sukces.

Kolejny dobry wpis na temat tego produktu konsumpcyjnego.

Ta serialowa rodzinka, ma w sobie raczej elementy patologii. I nie trzeba wypisywać całej listy przykładów, by pokazać co jest na rzeczy. Mi osobiście wystarczą dwa. Pierwszy, kiedy Tomek w Wigilię woli iść na imprezę ze znajomymi, zamiast spędzić święta z rodziną. I drugi, który widziałam w emitowanym dzisiaj odcinku, kiedy Ludwik złamał sobie nogę a Kuba chciał by Natalia płaciła mu za opiekowanie się niedysponowanym ojcem. Takie sytuacje pokazują w zasadzie jedną rzecz. Że nie ma żadnej emocjonalnej więzi, między Boskimi a ich dziećmi. Żadnej miłości a szacunek jest na poziomie delikatnie mówiąc, minimalnym.

To prawda. Niektórzy powiedzą, że to przecież tylko serial komediowy, że to są żarty itd., ale tak na prawdę jest to bardzo niewychowawcze. Człowiek dorosły i ukształtowany z pewnością potraktuje to jako na przykład niesmaczny żart, ale u młodego taki przykład zachowania może pozostać w podświadomości i wpłynąć na rozwój. Taki serial jesz tak samo szkodliwy jak reklama chipsow

widać, że ktoś się zna na grotesce... kto powiedział, że to typowa polska rodzina?

Ten serial powoduje utrate poczucia posiadania rodziny ( w moim przypadku by ich pozabijał-bo lubie cisze i spokój).

te nie wyglupiaj sie haha ...żenujące jest to ze Polska rzadza ludzie co se pensje podniesli z 10 tys na 15 tys haha a pielegniarkom o 5 zl....rodzinka pl to kabaret :) moze nie do konca jest tak ale czasem tez mam ochote krzyknac jak natalia ze skaypajem hahahha toc to mistrzostwo swiata hahaha czemu zawsze my polacy musimy wszystko hejtowac i nie widzimy pozytywow ino zawsze nie i nie....ej bawmy sie :) mamy rozne poczucie humoru, niektorych smieszy, niektorych nie ale bez jaj..rodzinka pl to switny serial i gdzies mam to ze na podstawie jakies francuskiego serialu ??? czy to ma jakies znaczenie ??? pozdrawiam fanow :) a niefanow tez pozdrawiam i wyluzjujcie troszke :)

Dzieci i realnie mogą się tak zachowywać to wszystko zależy jak rodzice ich wychowują w tym serialu jest właśnie opisany przykład ludzi którzy nie umieją wychowywać dzieci.

Poczytałam i mam jeden wniosek: macie ból doopy bo przedstawiana rodzinka nie tyra od rana do nocy i jest dość bogata. Czysta zawiść.
Gdyby mieszkali w blokach na kupie, ojciec wracałby w nocy z dyżuru boya hotelowego a matka chodziła na strajki pielęgniarek, dzieci pożyczałyby ubrania od kolegów z klasy i czekały do urodzin na nowe spodnie z lumpexu - wtedy serial miałby misje. No i kościółek, nie chodzą do kościółka, to też ich błąd.
Są ekstremalnie nowocześni, bardziej od Petru. Mają czas, kasę i wszystko w 4 literach czyli wyluzowanie level 10. Z góry wiadomo że jeżdżą na super wakacje a nawet w ferie na narty, po babci maja mieszkanie w blokach, po drugiej dom w górach.
Ich dalsze losy potoczą się tak:
Najstarszy skończy studia, założy firme handlową, szybko dorobi sie więcej od rodziców, średni będzie olimpijczykiem z epizodem alkoholowym a najmłodszy artystą wystawiającym obrazy na całym świecie. Głosują na Petru i nie rozumieją dlaczego inni są tak brzydko ubrani i chodza zmęczeni, pewnie dlatego że sa głupsi i urodzili się by służyć mądrzejszym.

Klika lat temu nawet zerkałem na ten serial ale teraz to wręcz nie mogę go oglądać. Ostatnio trafiłem na mały jego fragmencik i naprawdę jest tak irytujący, że głowa mała. Ojciec wyzywa Kubę od durniów, potem Kuba wpada do kuchni bierze mleko w kartonie (że niby to normalne, że dzieci piją mleko...) i nie zwracając kompletnie uwagi na zastrzeżenia ojca pociąga z gwinta po czym zapluwa zlew, bo mleko okazało się skwaśniałe. A ojciec do niego po raz kolejny "oj ty durniu". Kuba wystawia mu jęzor. Nie no fajnie ! Normalna polska rodzina, tylko brać przykład ! Przecież ten głupawy serial oglądają dzieci, czy twórcy tego nie rozumieją ? Irytujące w tym serialu jest dosłownie wszystko. Ta taka irytująca pseundonowoczesność, wszyscy muszą być idealnie ubrani w markowe ciuchy, wszyscy muszą być tacy no nie wiem jak to powiedzieć - tacy pseudoakuratni, choć z ich zachowania wyłania się patologia, której nie powstydziła by się rodzina z niebieską kartą... Przykład ? Pamiętam scenę, która wstrząsneł mną niegdyś bardzo. Mianowicie matka i ojciec śpią sobie w łóżku. Jest środek nocy i nagle dzwoni telefon. Okazuje się, że to Tomek (narąbany jak Meserszmit) dzwoni do ojca i prosi o sholowanie go do domu autem. Co robi ojciec ? Z uśmieszkiem na ustach wstaje i bez szemrania po niego jedzie. Super ! Jakie to zabawne, nic tylko bić brawo ! To jeszcze nic. Nazajutrz malutki Kacperek oznajmia matce, że wychodzi z dziewczyną do kina i nie wie kiedy wróci (!!!). Tak malutki Kacperek. A to był jeden ze starszych odcinków, to dziecko nie miało przecież nawet 10 lat chyba... No ale co było dalej ? Wzorowa mamusie oznajmia, że ona i ojciec po niego w razie czego nie przyjadą, bo nie będą mieli jak. Co na to mały ? Stwierdza, że w takim razie będzie musiał się na tej randce upić, bo gdy wczoraj Tomek był pijany to ojciec po niego pojechał !!! Byłem zszokowany i do teraz z tego szoku wyjść nie mogę, gdy sobie o tym przypomnę. I to ma być ta nowoczesność ? Przecież to jest czysta patologia i właściwie to ta rodzina powinna być pod stałą kontrolą opieki społecznej. Matka i ojciec nad niczym w tym domu nie panują ! Takie wzorce promuje się na antenie telewizji publicznej. Zakończenie tamtego odcinka było takie, że Natalia z Tomaszkiem wracają w nocy z jakiejś imprezy, pijani, śmichy, chichy. Dzieciaki oczywiście luzem itp. itd. No po prostu cyrk a nie rodzina...

Cieszę się bardzo, że nie jestem sam w swoich przekonaniach. Cały czas na tym forum staram się wywieść, że ten serial jest po prostu niebezpieczny. To już nie chodzi o to czy komuś się podoba pewien typ humoru i jak podchodzi do niego. Poważnie czy nie poważnie. Nie można podejść żartobliwie i z przymróżeniem oka do serialu (właściwie produktu konsumpcyjnego), który ma olbrzymi wpływ na oglądającą go młodzież. Poza tym jak dla mnie nie jest wcale śmieszny, a poziom aktorstwa, czy scenariusz pozostawia wiele do życzenia.

Ten serial to dno nie dość że wyśmiewa Polskę to i jeszcze Naszą wiarę.Widziałem fragment odcinka gdzie ksiądz u Nich chodził po kolędzie.To co zobaczyłem to jakaś chora paranoja.Ludwik nie chcę wpuszczać księdza,ten gnojek ignoruje Go,ten średni nie lepszy,a najgorszy ten dorosły syn.Francuzi chyba nie wiedzą jak wygląda Polska.To kompletne dno.Ocena 1/10

Ja widziałam scenę w której Tomek wrócił do domu i....nie pamietam co się wtedy działo, ale z tego co wówczas widział Tomek, wywnioskował że dziadek umarł. A on powiedział, że chce samochód w spadku po nim. Była chyba taka scena.

Zgadza się, żenująco głupie i wręcz żałosne.

Poza tym, myślę że ten serial jest przydatny. Powinno się go wyświetlać jako film instruktarzowy w szkołach rodzenia i urzędach stanu cywilnego, oraz na plebaniach parom, chcącym się pobrać itd. Bo to serial, który świetnie pokazuje, jak nie powinno się wychowywać dzieci :)

W sumie nie powinienem się udzielać w temacie serialu, który mnie nie interesuje i którego nie oglądam, ale co mi tam, zrobię to ten ostatni raz :)

Sceny, które opisałeś, rzeczywiście mogą sprawić, że włos się zjeży na głowie. Rozpasanie, patola itd., a to wszystko podane w ładnym opakowaniu z markowych ciuchów i eleganckich wnętrz. Zgadzam się.

Ale z argumentem w stylu "to oglądają dzieci! I będą to powtarzać!" bym nie przesadzał. Żyjemy w Polszy. Starej dobrej Polszy, w której wciąż obowiązują stare zasady. Dla przykładu - który nastolatek odważyłby się zadzwonić po pijaku do ojca z prośbą o transport? Lub który zdobyłby się na to, by pluć kwaśnym mlekiem do zlewu i pokazywać język staremu bez obawy, że za sekundę będzie się dławić zębami?

I zanim odezwą się głosy w stylu "jest XXI wiek! Nie bijemy, tłumaczymy!!!" - ile znacie rodzin, w których faktycznie panują takie zasady? A jeśli nawet, czy te domy są normalne? W sensie, panuje w nich hierarchia czy anarchia? Nie twierdzę, że dzieciakom trzeba sprzedawać strzały raz za razem, ot tak, dla posłuchu ale uważam, że świadomość tego, że w szafie wisi pas i dzieciak wie, do czego on może służyć lepiej się przysłuży w wychowaniu, niż wielogodzinne wykłady o odpowiedzialności, konsekwencjach swoich postępków itd.

Nie mogłam się powstrzymać od skomentowania: " że świadomość tego, że w szafie wisi pas i dzieciak wie, do czego on może służyć lepiej się przysłuży w wychowaniu, niż wielogodzinne wykłady o odpowiedzialności, konsekwencjach swoich postępków itd." - :D mamy w domu półrocznego owczarka wszyscy, gdy chcą by czegoś nie robił, to mu tłumaczą "nie wolno!" albo gdy chcą by poszedł się położyć na swoje legowisko, bo przeszkadza mówią mu "idź się połóż" a on ma wszystko w nosie. Ja mu mówię np. "idź się połóż, bo ci dam po tyłku" i słucha! choć wcale nie wie co te słowa znaczą tzn. nigdy nie dostał po tyłku :D wynika z tego, że ta świadomość gdzieś w głowie siedzi i działa, a może to kwestia tonu głosu i powagi wypowiedzi? sądzę, że wykłady nic nie dają gdy są byle jakie i niepoparte karą. Właściwie chodzi o jej wymierzanie, problemem jest też to, że rodzic nie jest autorytetem, bo w porę go sobie nie wyrobił, dalej- dzieciak nie czuje respektu przed jego słowami i nim samym. Karą nie musi być bicie, siłą kary nie jest siła fizyczna a konsekwentne jej egzekwowanie i status organu egzekucyjnego.
Słuchajcie co mówię w końcu avatar mówi sam za siebie :)