Gra o tron
powrót do forum 5 sezonu

Za nami sezon 5 - każdy z nas już na spokojnie może podejść do oceny całości (lub obejrzał wszystko hurtem i coś nowego zauważył) :) Dziękuję wszystkim, którzy na przestrzeni sezonu wzięli udział w ankiecie (chciałem tutaj wymienić każdy nick, ale byłoby to chyba niestosowne :D). Dzięki temu powstała NASZA wspólna pula statystyczna poszczególnych odcinków, jak i całego sezonu.

Jeszcze gwoli wyjaśnienia: zapodaję wyniki tylko takie, w których pojawiły się 2 lub więcej głosów - czyli pojedyncze wpisy usunąłem aby nie robić tego jeszcze dłuższego (liczyłem również ex aequo + cytaty w ogóle nie ucinałem (fajnie je sobie przypomnieć nawet, jeśli ktoś tylko raz o jakimś wspomniał, wg mnie)) i kategorie, w których było 5 lub mniej wpisów (nawet pojedyncze wtedy wypisałem, w sensie: coś zdobyło 10+ głosów a pozostałe 2/3 wzmianki mają po jednym głosie). Brało nas udział średnio 20+/- osób na temat (ostatnie 3 odcinki-ankieta najwięcej), więc czasami niektóre kategorie z wiadomych powodów wręcz wiały pustką w różnorodności ;) Dodatkowo w kategoriach przyznawałem punkty w ten sposób, że uogólniałem daną rzecz lub cytowałem czyjś wpis bez użycia cudzysłowu (więc łatwo każdy wyczai swój komentarz, ot miłe dla oka i można się uśmiechnąć przy czytaniu, lub pomyśleć 'to byłem/am ja' :D) i pod niego podpinałem głosy. Oczywiście jeśli przeważająca ilość głosów wyróżniała i miała na myśli dokładnie to samo, to wolałem zostawić i nie uogólniać. W każdym razie wydaje mi się, że przez to wszystko jest czytelniejsze.

Od razu zaznaczę, że nie jest wymagane komentowanie podsumowania - każdy niech podejdzie do tego po swojemu, jak i może napisać własne spostrzeżenia odnośnie sezonu nr 5 serialu GoT. Ew. fajnie by było, jakby napisać parę spostrzeżeń - myślałem, aby zrobić analizę wyników ale lepiej chyba byłoby, aby każdy z nas dorzucił swoje 3 grosze i w ten sposób powstanie jedna wielka 'analiza' sezonu w postach w tym temacie. W każdym razie mam nadzieję, że najwięcej przyjemności sprawi czytanie osobom, które brały udział w ankiecie (mi sprawiło, niektóre kategorie zaskakują) :))) Teraz oficjalnie możemy tytułować się jako 'statystyczni widzowie' <pół żartem pół serio> xD

btw. jeśli ktoś zadaje sobie pytanie, skąd miałem na to wszystko czas: robiłem to systematycznie w trakcie trwania sezonu, dopisując z nowych postów punkty do kolejnych kategorii ;) Z góry przepraszam, jeśli gdzieś popełniłem błąd (najwyżej matematyka się kłania).

PODSUMOWANIE wg forumowiczów GoT na FW od drugiego postu:
- najpierw podsumowanie odpowiedzi z ankiety odcinek po odcinku;
- to co tygryski lubią najbardziej: podsumowanie całego sezonu z każdej kategorii;
- oceny poszczególnych odcinków i całego sezonu w jednym miejscu.

Życzę miłej lektury NASZYCH własnych, forumowych statystyk, komentowania i pisania o zakończonym sezonie nr 5 GoT.

NikKlik

To prawda, Nieskalani w serialu są 'świetni' - Jorah staruszek z odległości zauważa o co chodzi a ci jak kołki.. xD

szepcik

Zapewniam Cię, że ktoś przeczytał a jak przeczytał i nie zrozumiał obiekcji, to temu komuś książka z serialem się tak miesza, że nie jest w stanie tych tworów rozdzielić.
Oczywiście, że wątek Danki ze smokami jest w serialu NIELOGICZNY. Pod koniec 4 sezonu widzimy jak Danka zamyka dwa smoki w lochach. W 5 sezonie widzimy na wstepie, że Danka wchodzi do lochów i smoki wściekłe chcą ją zjarać, więc Dany spieprza zadyszana. Dwa odcinki później (whatever w ktorym) wchodzi do lochów z panami Meeren i smoki zabijają tylko jednego nie ziejąc ogniem po całości- usłużne się stały na okoliczność ch@jowgo scenariusza. Najśmieszniejsze jest to, ze w serialowym mieście co to była wymiana smoka na Nieskalanych(za ch@iny se nie przypomnę sobie teraz nazwy tego miasta) Drogon dokonał większych zniszczeń ziejąc ogniem będąc 2 x mniejszy niż na arenie Daaznakka (czy jak to tam się to pisze- specjalnie dodaję literki w nazwach żeby wyglądało bardziej cool :D ). Logiczne? No tak, powiedzą- bo tutaj dostał włóczniami. No dostał, ale był 2 x większy i jego ogień pyskowy jest dwa razy większy, więc mógł jarac jak leciał. Ale nie-e on przybył, bo Danka go telepatycznie przyzwała :D I przyleciał do mamusi :D Sorry, ale nawet inteligentny nieskalany nie łyka tego scenariusza :) A co do sukienki, odświeżę sobie ten odcinek, bo nie załapałam:)

Treehouse

Starałam się nie odnosić do książki a skupić na samym serialu. Jakbym jeszcze niezgodności z książką miała wytykać to bym chyba musiała ze dwa razy więcej napisać.


Drogon dokonał większych zniszczeń ziejąc ogniem będąc 2 x mniejszy niż na arenie Daaznakka

A no tak faktycznie... haha :)
zapomniałam o tamtej scenie całkiem


Ja sama nie skupiałam się na sukience ale w Internetach widziałam jak śmiali się z tego.

szepcik

''Ja sama nie skupiałam się na sukience ale w Internetach widziałam jak śmiali się z tego.''

No nie mów:) Są więksi hejterzy serialu i ''szczególići'' niż my? :D

Dobra wiem, że są, chyba zacznę sama szukać po redditach i innych stronach :)

Treehouse

Są więksi hejterzy serialu i ''szczególići'' niż my? :D
Oj tam, co z tego, że są inni? ;) myślę, że należymy do czołówki hejterów serialu... co prawda słowo hejter trochę nieprzyjemnie się kojarzy, ale biorąc pod uwagę jakie cuda porobili D&D to właśnie 'hejt' im się za to należy.


A uwagę o sukience widziałam na fb na grupie 'obrońcy siedmiu królestw' :)

ocenił(a) serial na 3
szepcik

Nieźle :)

Zgadzam się praktycznie ze wszystkim, choć akurat watek Dany w ogólnym rozrachunku uznałem za i tak w miarę przyzwoity zwłaszcza na tle tego badziewia, jakie twórcy zaserwowali chociażby w Winterfell czy Dorne. Nie wiem jak Ty, ale w moim przypadku ilekroć akcja przenosiła się do Meereen czy do wątku podroży Tyriona i Joraha czułem coś w rodzaju ulgi, że jesteśmy daleko od absurdów rozgrywających się w Westeros ;) Pomijam tu Mur, który był zdecydowanie najlepszym wątkiem. Choć oczywiście bez wpadek u Danuty, które wypunktowałaś się nie obeszło.

Sansa, LF i Stannis zdecydowanie najbardziej ucierpieli przez radosną twórczość tych dwóch pajaców. Aha, no i nie zapominajmy o doczepionej na siłę Brienne, która pasowała w tym wszystkim jak kwiatek do kożucha. Cały sezon nie zrobiła praktycznie nic sensownego i nic nie wniosła do fabuły. Nawet zabicie Stannisa, teoretycznie ważny punkt zwrotny, było takie wymuszone, słabe i na odwal, że ciężko to komentować.

Dorne - zawód na całej linii. Mieli świetnego aktora do roli Dorana, a uparli się wysunąć na pierwszy plan trzy kretynki i krwiożerczą Ellarię (szkoda, że ją tak zepsuli, lubiłem ją w s4) z tym ich żałosnym planem. Sceny Dorana wyglądały tak jakby ktoś zapomniał go do końca wyciąć w montażu i co nieco się tu i owdzie zapodziało. Dopiero w 9 odcinku coś tam dłuższego z siebie wybąkał, ale nie miało to większego znaczenia. Z żalem patrzyłem jak Jaime wpisał się w ogólna miernotę tego wątku i stał się postacią zupełnie bez wyrazu :( Miał jeden dobry odcinek, kiedy wylądowali z Bronnem na wybrzeżu i pozabijali tych zwiadowców, ale poza tym słabizna.

Po tym co zrobili z Dorne cieszę się w sumie, że zapomnieli o Żelaznych, bo jak mieliby dostać tak kulawy wątek, to lepiej żeby ich wcale nie było.

Tak na koniec - nie wiem, czy słusznie odetchnęłaś z ulgą, że nie potwierdziły się przewidywania odnośnie śmierci LF'a z rąk Varysa. Szczerze, to obecnie najlepsze co może spotkać jakąkolwiek postać w tym serialu to odejść w miarę szybko zanim dedeki zdążą ją do reszty sponiewierać. Po tym jak zeszmacili mi Stanisa jego śmierć była dla mnie ulgą, że nie będą tego już ciągnąć. LF też zmierza w bardzo dziwnym kierunku, więc może lepiej byłoby dla niego, gdyby dostał bełta w brzuch póki jeszcze zachowuje pozory masterminda, bo psucie go w tym sezonie ruszyło z kopyta...

Dwight_

Co do Dany to chyba zabrzmiałam bardziej krytycznie niż chciałam. Chciałam zaznaczyć, że mimo kilku 'baboli' jest on raczej na plus. A już na pewno wypada nieco lepiej na tle innych, tych, które skrytykowałam na samym początku.

Fakt Doran był dobrany świetnie. Szkoda, zmarnowali potencjał tej postaci.

Co do LF to chyba jego wątek pójdzie w stronę tego dialogu, który wymyśliłeś ;) Tyle, że LF nie dostanie w łeb od lordów tylko ich przekona. Ewentualnie zgarnie swoją ekipie 20 ludzi i w następnym sezonie dojdzie do 'epickiej' walki o WF.
Czy po tym jak LF oddał Sanse Boltonom może zrobić coś głupszego? moja wyobraźnia jest niedostateczna by to rozważyć.

W następnym sezonie będą żelazka - już można zacząć się bać.

ocenił(a) serial na 3
szepcik

No to zgadzamy się w kwestii wątku Dany.

Dorana nie mogę przeboleć. Byłem pewien, że po wycięciu Arianne to na nim będzie opierał się wątek Dorne, tym bardziej że zatrudnili świetnego i dosyć znanego aktora, który - jak ktoś w innym miejscu zauważył - przynajmniej "wizualnie" ma więcej charyzmy niż książkowy, więc mógł śmiało zapełnić lukę po Oberynie i kilku innych mocnych osobowościach. Szkoda, położyli kompletnie postać i cały wątek.

Heh, z LF może być jak mówisz, w końcu dedeki udowodniły, że logikę i prawdopodobieństwo zachowań postaci mają w głębokim poważaniu. Ustawka dwóch grupek kiboli pod Winterfell będzie zaiste epicka ;)

Dlatego ja wolę sobie odpuścić kolejny sezon, zamiast psuć sobie książkowe wrażenia jakąś kolejną podróbą autorstwa beniofów.

Dwight_

Nie chwaląc się, ale jam to zauważyła - w sensie, że Doran filmowy był "wizualnie" bardziej charyzmatyczny ;). Ech, co to mogła być za rola. Już choćby ten tekst do Ellarii o dawaniu szansy... Mogły być piękne potyczki słowne z Jaime i z Bronnem, bo obydwaj potrafią odciąć się dowcipnie i na temat. A tak ... Trzy dobre postacie, trzy potencjalne sytuacje z których teksty mogły wejść do kanonu filmowej popkultury .... :((
I tak sobie myślę, że może lepiej nie wprowadzać ani Eurona, ani Victariona, ani żadnej mieszanki tych dwojga. Euron jest mega charyzmatyczny, to chyba najciekawszy i najbardziej tajemniczy psychol w całym uniwersum. I teraz widzę oczyma zbolałej wyobraźni dedeków tworzących jego postać " od nowa". I robi mi się nieszczególnie :(

ocenił(a) serial na 3
sts111

No właśnie nie pamiętałem, kto to zauważył, dlatego wybacz, że tak bezosobowo napisałem "ktoś" :)

To prawda, również sądziłem, że pobyt Jaime'a i Bronna w Dorne wykorzystają do jakichś fajnych wspólnych scen z Doranem. To, co dostaliśmy, jakąś jedną marną scenę i dialog o niczym, było jakimś totalnym nieporozumieniem. Doprawdy nie rozumiem jak można było zmarnować potencjał tak dobrych postaci i całego wątku :(

Właśnie dlatego, że tak lubię rozdziały Żelaznych i te fenomenalne postacie braci Greyjoy'ów nie chcę sobie nawet wyobrażać co z nich zrobią w serialu (choć z drugiej strony taka filmowa Asha/Yara akurat mi przypasowała, szkoda tylko, że tak jej było mało).

Dwight_

Asha to w ogóle moja ukochana bohaterka w sadze, ale szczerze mówiąc wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej. Inna rzecz, że aktorka, choć nie w moim guście, roli nie położyła. No, ale pograć to jej nie dali.
Vic, Euron, ale także i Aeron, to po prostu filmowe samograje. Powiedziałabym, że tego nie da się spieprzyć, ale niestety wiemy dobrze, że się da. Dedeki udowadniają z całą mocą, że jak się chce to się da ;D. A może uda im się jak z Oberynem? Wiem, nadzieja matką głupich, ale przecież każda matka kocha swoje dzieci ;)

Dwight_

"Po tym co zrobili z Dorne cieszę się w sumie, że zapomnieli o Żelaznych, bo jak mieliby dostać tak kulawy wątek, to lepiej żeby ich wcale nie było."
Dwight, zdajesz sobie sprawę, że pojawią się w s6.. :P

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Na szczęście w mojej wyobraźni Żelazka pozostaną nieskalane przez dedeków ;)

szepcik

Również przeczytałem :) Rozbawiły mnie fragmenty w których przyrównujesz jakieś rzeczy z wątku Dorne do jakiegoś fenomenu popkulturowego: 'pokemono-rangersy, parki z Disney'a :D Albo Wróble to mohery i kibole, buahaha :D

matiiii

matiiii dawno cie nie widziałam. A tak tęskniłam za twoimi komentarzami! :D
Przeczytałam wreszcie Taniec ze smokami - całkiem niczego sobie część. A bałam się, że będę musiała czytać o nie wiadomo jak zboczonych przeżyciach Ramsaya. Tylko teraz to okropne czekanie na kolejną część :/
No, ale umilimy sobie czas wyśmiewając Dedetkowe głupoty ;D

szepcik

Przeczytany Taniec.. aż chciałoby się rzec: wreszcie! A tak nie miałaś czasu :D Mimo to, Ramsay robi 'zboczone przeżycia' bo o ile dobrze pamiętam to w tej części jest scena łóżkowa z Jeyne Poole. Stąd też wielu książkowiczów miało obawy, czy Sansa nie podzieli i tej kwestii z.. Theonem if you know what I mean :|
Tak, przeczytałem Twój post w drugim temacie i ryczałem ze śmiechu, no :D To się nazywa hejt XXI wieku :D "Pierwsza aborcja" w serialu mnie do tej pory śmieszy (nie powinienem się śmiać z takich rzeczy ale cały czas śmieję na myśl o Sansie i ciąży - Ty to masz pomysły :P

matiiii

Napisało się prace, obroniło to i czas się znalazł :)

No tak, pewnej dozy zboczoności się spodziewałam, ale myślałam, że będzie znacznie gorzej.

Ciąża Sansy to nie mój pomysł i nie jestem w 100% przekonana, że tak będzie. Jednak sporo osób jest przekonanych, że tak, zwłaszcza, że widzą 'brzuszek' na zdjęciach, które udostępniło hbo. No cóż jeśli Sansa w ciąży nie będzie to tylko mnie ucieszy.
Ewentualna serialowa aborcja przyszła mi na myśl bo d&d lubią 'łamać granice' a już tyle mieliśmy, że nie zdziwiło by mnie szczególnie takie posunięcie.

szepcik

Pewnie nie chcesz drążyć tematu: jaka ocena? :) Wiesz, jeśli poszło słabo to równie dobrze można było czytać Taniec.. xD

W takim razie przyznaję się bez bicia, że nie wiedziałem, że fandom ma takie oczekiwania.

matiiii

4,5 więc całkiem nieźle :) Teraz kontynuuje na magisterce, ale jednocześnie szukam praktyk albo stażu - wiadomo, bez doświadczenia wszędzie klamkę pocałuje.

Teraz dopiero będzie teorii, po nowym zwiastunie.

szepcik

Po pierwsze: WUT?
Po drugie: zapodaj linka do twojej wypowiedzi, która tak wzburzyła kolegę :)

emo_waitress

Po pierwsze: szepcik odpowie :D
Po drugie: nie wzburzyła a rozśmieszyła :P W temacie o naszych oczekiwaniach względem s6 szepcik napisała ciekawe (i śmieszne :D) rzeczy (krypto-reklama: tak, to ten temat co założyłem; uprzednio nie komentowałaś emo ponieważ były spoilery książkowe, ale teraz jedziemy po bandzie więc zapraszam do tematu) :)

emo_waitress

Proszę bardzo, ta wypowiedź jest gdzieś w tym wątku. Postanowiłam starać się patrzeć na serial z dystansem, tak też radze patrzeć na ten komentarz ;)
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Sezon+6%3A+na+CO+ najbardziej+czekamy,2755505

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Cóż, po opadnięciu emocji i ja postanowiłem skrobnąć swoje skromne podsumowanie sezonu podpierając się tu i ówdzie ankietą stworzoną przez matiiii'ego :)

Co do tego, że ten sezon był najsłabszy z dotychczasowych nikt chyba nie ma wątpliwości, ale w mojej ocenie jego słabizna wykracza daleko poza standardowe przy poprzednich sezonach narzekania na odstępstwa od książki, na brak tej czy innej postaci, na skróty, na cycki i szokowanie. Nawet jeśli tego wszystkiego było w tym sezonie więcej (a było), to niekoniecznie musiało przesądzić o porażce. Przecież te same rzeczy w poprzednich sezonach nie przeszkadzały dalej śledzić serialu z zainteresowaniem, czekać na dalszy ciąg może już nie w takim napięciu jak po 1 sezonie, ale jednak z ciekawością. Dlaczego? Bo widz miał przynajmniej pewność, że mimo wszystko dostanie produkt przyzwoity, że dobrze się to będzie oglądać. Nie dziwi więc rozczarowanie jakie zapanowało po tym sezonie. Bo dostaliśmy coś, co jest momentami jawna kpiną z widza, co - pomijając już odstępstwa od powieści i charakterystyczne dla tej produkcji zagrywki znane od 1 sezonu - jest koślawo napisane, pozbawione logiki i konsekwencji w prowadzaniu fabuły i bohaterów, często żenujące w zaskakiwaniu i szokowaniu widza na siłę.

Być może przeceniałem poprzednie sezony uważając serial za rozrywkę mającą trochę większe ambicje niż pierwszy lepszy produkcyjniak, traktującą swego widza z większym szacunkiem. Być może to wszystko było tylko pokłosiem faktu, że serial bazował jednak w dużej części na dziele Martina, trzymał się w miarę wiernie pewnych ram fabularnych i wykreowanego na kartach powieści świata. Tym bronił się i trzymał poziom mimo rozmaitych pomysłów stacji i scenarzystów na "uatrakcyjnienie" i uproszczenie widowiska. Gdy w V sezonie przestano się opierać na konstrukcji stworzonej przez Martina i do akcji wkroczyli ze swą autorską twórczością dwaj nadworni głupcy HBO zaczęły się schody nie do przejścia. Ilość bzdur zaprezentowanych przez duet D&D jest zatrważająca. Skopali wątki, które albo rozwijały się do tej pory fajnie i w miarę sensownie przez poprzednie sezony (jak np. wątek Sansy i LF’a), a zostały zmasakrowane w zaledwie kilku odcinkach, albo zaczynały w tym sezonie wychodzić na prostą po chwilowej załamce w poprzednich (Stannis), by również zostać zmasakrowane w finale, albo nowe, które miały wzbogacić i uatrakcyjnić fabułę, czyli Dorne, z którego wyszło wielkie g… Ten fanfik z Brienne, podoklejaną po kolei do innych postaci (co trwało już zresztą od poprzedniego sezonu), bo ewidentnie nie mieli na nią pomysłu po usunięciu jej książkowego wątku, był już tak żałosny, że aż nie mogłem uwierzyć, jak ktoś to mógł "klepnąć".
Wystarczy zresztą spojrzeć na wyniki ankiety, które odzwierciedlają nie tylko moje nastroje, ale wszystkich osób, które komentowały i oceniały każdy odcinek. Stannis i Sansa wygrywają wśród postaci, które zawiodły, zaraz po nich LF i Melisandre - kompletnie skopane nie tylko w stosunku do książkowego oryginału ale też w odniesieniu do poprzednich sezonów, jak Littlefinger, z którego twórcy po kilkudziesięciu odcinkach kreowania na Gracza z najwyżej półki zrobili bezradnego głąba klecącego jakieś pożal się Boże intrygi, w których nic się kupy nie trzyma i których chyba sam LF za bardzo nie ogarnia. Na dalszych miejscach nadobne panie z Dorne, które koncertowo rozłożyły ten wątek na łopatki swoim wykrzykiwaniem bojowych haseł, graniem w łapki, pokazywaniem cycków i sławetnymi tekstami w stylu lustereczko powiedz przecie i bad pussy. Wśród najbardziej nielubianych postaci bryluje również irytująco-nużąca stalkerka Brienne. Wątki wyżej wymienionych bohaterów dominują także w ankiecie wśród najgorszych.
Osobny akapit poświęcę Aryi, której wątek również znalazł się wysoko na liście najsłabiej ocenianych, mimo że przez dłuższy czas szedł w zgodzie z książką. Niestety twórcy nie potrafili tego sprzedać w atrakcyjny sposób. Co tu dużo gadać, było po prostu nudno. Było klimatycznie i książkowo (przynajmniej do finału, gdzie oczywiście benioffy musiały się popisać inwencją), powrócił lubiany Jaquen, ale cóż z tego, skoro pobyt Aryi w Braavos wypełniało pozbawione dialogów mycie trupów, zamiatanie podłóg i wożenie ostryg. Szkoda, że nie pokuszono się o rozwinięcie wątku szkolenia, o wplecenie kilku ciekawych informacji o Bogu o wielu twarzach, o całym tym bractwie. Głównie sprowadzało się to do tajemniczego bełkotania i okładania Aryi patykiem. Co jednak wystarczyło, by w finale opanowała ona sztukę zmiany twarzy i zaciukała Meryna, po czym nastąpiło hokus-pokus Jaquena, czyli radosna twórczość dedeków.

Patrząc w drugą stronę, czyli na wątki, które wyszły najlepiej warto zerknąć na ankietę i na to jaka jest przepaść pomiędzy tymi ocenianymi najlepiej (Mur, KL) a pozostałymi. W ogóle Mur to moim zdaniem jedyny wątek, który trzymał wysoki poziom od początku do końca, podobnie jak z postaci Jon. To były zdecydowanie najjaśniejsze punkty sezonu. W pierwszych odcinkach świetnie wypadł tam również Stannis. Ogółem było sporo naprawdę dobrych scen w Czarnym Zamku, dobre aktorstwo, dobre dialogi no i oczywiście rewelacyjny wątek Hardhome z 8 odcinka.
Co do KL, to było już słabiej i szczerze dziwi mnie najwyższe miejsce w kategorii najlepszych wątków. Głównie z powodu niedorzeczności związanych z procesem Lorasa i Marg i zbytniego upraszczania i skracania wszystkiego, choć główna linia fabularna została zachowana. Imho stolica nadrobiła dobrym aktorstwem, postacią Wróbla (bo sam ten ruch akurat słabo wypadł), czy nawet przewijającymi się na drugim planie Olenną i Qyburnem. No i oczywiście rewelacyjną sceną marszu na koniec, która mogła wynagrodzić wcześniejsze rozczarowanie. Ale mogło być dużo lepiej.
Za to całkiem nieźle w ogólnym rozrachunku prezentował się wątek Dany, choć też nie obyło się bez słabych momentów - miłostki Robaka i Missandei, budzący politowanie Nieskalani, czy fak ap w postaci śmierci Barristana. Ale sama Daenerys wypadła w sumie fajnie (wygrywa w kategorii postaci, które zaskoczyły pozytywnie i myślę, że to słuszny wybór), dużo wniosło pojawienie się Tyriona, nadspodziewanie dobrze wypadł Daario (też wysoko się uplasował wśród najlepszych postaci), plus smoki zawsze dobrze się ogląda. Podciągając pod Meereen także podróż Joraha i Tyriona myślę, że uznałbym go całościowo za drugi najlepszy wątek tego sezonu zaraz po Murze.

I z pozytywów to by było na tyle. Mam spory żal do twórców, że kompletnie olali Martina, a jeszcze większy, że w miejsce tego, co olali nie potrafili zaproponować niczego sensownego. To jest główny problem z tą adaptacją - że autorskie zmiany dewastują coś, co było przemyślane, sensowne i co było świetną historią tylko po to, by na siłę się odróżnić, by coś zamieszać, czymś zaskoczyć. Jeden z użytkowników (bodajże ILN) wrzucił w którymś z tematów link do felietonu, który fajnie podsumowywał te wyssane z palca bzdury jakie zaserwowali dedecy. Dotyczyło to 9. odcinka i spalenia Shireen, ale imho można to śmiało rozciągnąć na wątek Sansy i ogólnie na cały sezon. I konkluzja była mniej więcej taka, że jeśli zmiany w tekście nie służą zbudowaniu w miejscu oryginału czegoś swojego, co będzie autonomicznym dziełem (autor podał tam przykład adaptacji "Lśnienia"), to nie warto burzyć czegoś, co jest dobre tylko po to, by zaskoczyć. Twórcy postanowili pojechać po bandzie z wątkami Sansy czy Stannisa, wkurzyli mnóstwo widzów, zszokowali i osiągnęli krótkotrwały efekt w postaci tego, że ich pomysły zostały szeroko skomentowane. Ale rozwalili przez to dobrze rozwijającą się do tej pory historię.

Na koniec dodam, że jestem dodatkowo rozczarowany faktem, że ten serial zatracił gdzieś swój motyw przewodni, tą tytułową grę o tron, przez co fabuła zrobiła się strasznie miałka, pozbawiona odpowiedniej skali, tej epickości, którą miały pierwsze sezony. Brakuje wielkich planów, wielkiej polityki, rozbudowanych intryg, dalekosiężnych celów. Wszystko jest takie skarlałe, niewiele znaczące. Odeszły z serialu postacie, które nadawały fabule swoją osobowością i swoim działaniem odpowiedniego tonu. Stannis przynajmniej do końca parł do przodu. Po jego śmierci nikt tam naprawdę o ten tron nie będzie walczył. No bo z postaci, które się ostały kto ma cokolwiek do powiedzenia w tej kwestii? Niepełnosprytny LF? Może i coś namiesza, jak mu dedeki pozwolą, ale po tym jak go ośmieszyli w tym sezonie, będzie to już naciągane. Doran, który mógł zostać wprowadzony jako wielki Gracz, pokazał się trzy razy, dwa razy powiedział coś bez znaczenia i tyle. Pierwsze skrzypce w Dorne grają głupawe siuśmajtki nie ogarniające takich rzeczy. Utarczek Tyrellów z Lannisterami nie liczę, bo to jedna klika będąca aktualnie u steru, rywalizująca tylko o wpływy. Reszta zajmuje się swoim podwórkiem. Kiepsko widzę następny sezon :(

Dwight_

100% true!
Zgadzam się ze wszystkim dlatego odniosę się do jednej rzeczy.

serial zatracił gdzieś swój motyw przewodni, tą tytułową grę o tron
właśnie! D&D wyraźnie przerosły te wszystkie intrygi, które dzieją się w Uczcie dla Wron i Tańcu ze Smokami. Intryg prawie nie ma w tym sezonie.
Taki np LF - manipulował lordami w Dolinie, rozciągał wpływy jak mógł i dodatkowo miał ze sobą Sansę-klucz do północy, którą dodatkowo uczył powoli jak w tę grę grać. Absolutnie nie był 'hazardzistą' który robi ruchy nie mające dużych szans powodzenia które nie przynoszą konkretnych korzyści. Bycie graczem to nie bycie hazardzistą :/
Albo Cersei - ona tyle się nagłowiła, żeby Marg się pozbyć. W 5 sezonie trochę się pokłóciły, Cersei dała władzę Wróblom i właściwie tyle..
Nie mówie o Ariannie czy Doranie. Z tych wszystkich spisków w Dorne pojawił się jedynie nie wiadomo skąd plan zabicia Myrcelli :/

Żal i marność :/

ocenił(a) serial na 3
szepcik

To prawda, widać, że uproszczenia, powycinanie niektórych wątków i postaci (podyktowane zapewne troską o biednego głupiego widza, który nie ogarnie zbyt rozbudowanej fabuły...) przyniosły opłakane skutki. W rezultacie zamiast walki o władzę, zamiast wielkich rozgrywek między rodami, zamiast strategii i intryg dostaliśmy zapychacze, w których postacie kręcą się w kółko, a akcja pomału wlecze się w niewiadomym kierunku.

"Uczty dla Wron" to tu prawie nie było, poza uproszczonym wątkiem KL i tą parodią Dorne. A przecież można było z samego tego tomu zrobić świetny sezon, nawet jeśli nie miałoby w nim być Dany czy Jona. "Taniec..." też mocno ucierpiał przez skróty, np. strasznie po macoszemu potraktowany wątek wojny na Północy, wycięcie Aegona. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej żałuję, że w ogóle połączono te dwa tomy. Zamiast potencjalnie dwóch bardzo dobrych sezonów dostaliśmy jeden słabiutki :(

szepcik

"serial zatracił gdzieś swój motyw przewodni, tą tytułową grę o tron
właśnie! D&D wyraźnie przerosły te wszystkie intrygi, które dzieją się w Uczcie dla Wron i Tańcu ze Smokami. Intryg prawie nie ma w tym sezonie. "

O to to! PLiO polubiłem głównie dzięki skomplikowanej sytuacji politycznej i powszechnych intrygach. Wszędzie spiski, zmiany sojuszy, ukryte machinacje szarych eminencji. W serialu tego niestety tak bardzo nie widać. A w piątym sezonie Dedeki poszły na całość i postawiły na bijatyki, cycki oraz tanie szokowanie widza. Pozostaje czekać na WoW.

Dwight_

Jestem pod wrażeniem, Dwight :) Przyznajesz, że wątek Dany uplasowałbyś na drugim miejscu zaraz po Murze w s5. Tak, wiem, co napisałeś ale mimo wszystko nigdy bym nie pomyślał, że do tego dojdzie.. że Dwight umieści wątek Dany tak wysoko.. :D

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Sam się sobie dziwię ;) No cóż, staram się być obiektywny, ale też kieruję się swoimi odczuciami i z której strony bym nie spojrzał, to jednak wątek Dany na pewno nie był spartaczony, jak niektóre pozostałe, a wręcz miał parę jasnych punktów, na czele z samą Danutą, która zaplusowała w tym sezonie. Nie obyło się bez baboli, ale ogólnie było poprawnie, postacie robiły dobre wrażenie i w sumie oglądało mi się to całkiem nieźle.

użytkownik usunięty
matiiii

Bardziej podsumuję postacie, niż sezon:

Z tych co zawiodły:
Cersei-Jak na kogoś do kogo sezon miał należeć kiepsko napisany wątek.
Daenerys-większość sezonu raczej średnio, postać stoi w miejscu, cały czas robi to samo (obiecuje podbicie Westeros, wyrzuca Joraha, mówi o wolności i sprawiedliwości, ale mało robi w tym kierunku). Choć dwa ostatnie odcinki świetne, odlot na Drogonie z epicką muzyką w tle, cliffhanger z dothrakami. Już nie irytuje tak jak w 4 sezonie.
Sansa-najgorzej napisana postać ever. Nie tylko nic w tym sezonie nie osiągnęła (jedynie kolejne traumatyczne doświadczenia), ale wręcz cofnęła się w rozwoju, w stolicy radziła sobie lepiej niż w Winterfell. Tam wiedziała jak się zachować, żeby nie prowokować Joffreya, w Winterfell podskakuje Ramsayowi (który jest o wiele gorszy niż Joff), znęca się nad słabszym Theonem. Po tym sezonie nie byłoby mi żal, gdyby jednak nie przeżyła.
Brienne-totalna porażka. Najpierw arogancka dla biednego Poda, później miesiącami stoi obserwując wieże, żeby w ostatniej chwili zrezygnować i zabić Stannisa, którego celem było pokonanie Boltonów.
Loras-w ogóle nie podobała mi się jego historia w tym sezonie, może Olyvarem chciał zapełnić pustkę po Renlym (#no candle can replace it), ale mi to nie odpowiada. Scena procesu średnia-bez sensu, że oskarżyli go o homoseksualizm na podstawie zeznań GIERMKA, który zobaczył bliznę na ciele Lorasa, nie pokazali go w celi, nie wiadomo co się z nim działo.
Jorah-przynajmniej konsekwentnie prowadzona postać, ale to ciągłe wyrzucanie go z miasta i "pozwól mi walczyć dla khaleesi" stało się trochę irytujące. Mimo wszystko stworzył z Tyrionem świetny duet, podobały mi się sceny jak opowiada o Daenerys, jak uratował Dany życie i wziął ją za rękę (mimo nielogiczności jeśli chodzi o Nieskalanych i Synów harpii).
Jaime-niesamowicie mdły w tym sezonie, szczególnie porównując do Uczty, gdzie wreszcie uwolnił się od Cersei i okazał świetnym negocjatorem. Ale nawet nie patrząc na książki ta postać "zdziadziała", niemożliwe, że to ten sam Jaime co w pierwszym, a szczególnie trzecim sezonie.
Littlefinger-przede wszystkim za mało go, twórcy obniżyli mu iloraz inteligencji robiąc z niego idiotę, który pozbywa się najcenniejszej osoby, powtarzając błąd Catelyn (do którego sam ją namówił). Ryzykuje całym swoim dorobkiem planując intrygę, która jest niepewna. Zresztą samo to, że twórcy musieli go tłumaczyć, bo postać się nie obroniła daje do myślenia.
Stannis-ta postać jest niszczona właściwie od samego początku więc nie mam dużo do powiedzenia. Bardziej niż postać zawiodły mnie nielogiczne sceny, tanie chwyty, porażka Stannisa spowodowana przez 20 dobrych ludzi, postawienie przed wyborem: spalić Shireen czy doprowadzić do zagłady całej armii LOL
Melisandre-całokształt, ale głównie niezbyt wiarygodna ucieczka na Mur.
Arya-bardzo słabo pokazano jej trening.
DORNE-nawet nie postać, cały wątek do kosza!

Postacie, które nie zawiodły:
Tyrion-jak zawsze w formie
Jon-świetny rozwój postaci (tylko ostatnia scena mnie zawiodła)
Daenerys-trochę irytowała, nawet była u mnie często w nielubianych postaciach ale ostatecznie mam pozytywne zdanie XD
Z pozostałych: Dzicy (szczególnie Tormund i Karsi), Inni (Nocny król), handlarze niewolników (Mr. Eko, Yezzan), wróble (Wielki wróbel, Lancel), Kevan, Davos, Shireen, Qyburn, Ramsay

Postacie, których potencjał nie został w pełni wykorzystany:
Roose Bolton, Olenna, Theon, Littlefinger, Varys

Najlepszy duet: Tyrion i Jorah, Dany i Drogon, Jon i Tormund
Najgorszy: Missandei i Robak, Sam i Gilly, Margaery i Tommen

Najlepsze sceny:
Hardhome, smok nad ruinami Valyri, spalenie Manca Rydera, odlot na Drogonie, przejście Dzikich przez Mur

Po tym sezonie na pewno trochę bardziej lubię Dany, za to nie lubię Sansy i Aryi. Oczywiście hejt nr. 1 BRIENNE.

"Daenerys-trochę irytowała, nawet była u mnie często w nielubianych postaciach ale ostatecznie mam pozytywne zdanie XD"
"Po tym sezonie na pewno trochę bardziej lubię Dany"
Najpierw Dwight wyżej, później Ty, a jeszcze pewnie dochodzi emo_waitresss - wątek Dany z powodu słabej 'reszty' sprawił, że zyskała paru fanów :D

matiiii

Nie nazwałabym się "fanem", ale na pewno Danuta zapunktowała w tym sezonie kilka razy. Głównie w scenie z Tyrionem :)

użytkownik usunięty
matiiii

Mi też daleko do bycia fanem, ale fakt, przez to, że jedne postacie zostały zniszczone, inne są nudne, a reszta już nie żyje- tak naprawdę zostali już tylko Tyrion i Dany (ewentualnie Jon) xd

O, zacne grono PRAWIE fanów (poprawiłem się!) Dany się powiększa :D To teraz liczę na ciekawe komentarze z Waszej strony odnośnie Daenerys przy s6.. ciekawe z pozytywnym wydźwiękiem :P

matiiii

Miałam napisać podsumowanie, ale po co, koledzy i koleżanki wyżej uczynili to za mnie, jeno się podpiszę :D
O tym sezonie praktycznie wszystko zostało już napisane, żale wylane, wściekłość się wygotowała, mechanizmy wyparcia działają już pełną parą, teraz nadchodzi już błogi czas pogodzenia się z losem i skupieniu na marzeniach o Tormundzie, Królu Śniegu, zatrzymaniu czasu na uściskach King Stannisa z córeczką oraz na wyobrażaniu sobie Sansy zbójnikującej z Mr. Eko gdzieś tam hen pod południowym słońcem :)

Przypominam sobie podsumowanie, jakie robiłam po wycieknientych 4 odcinkach. Kiedy narzekałam na infantylizm, uproszczenia, bajkowość, umowność fabuły. A jednak - może lekko oszołomiona serfowaniem na falach euforii subiektywnie miłego wątku Muru - w życiu bym nie przewidywała, że będzie aż tak źle. Szczególnie z Sansą, Dorne i co najbardziej bolesne - ze Stannisem.

Gdybym miała jednak opisać krótko ten sezon, to wybieram dwa słowa: uproszczenie i infantylizm. Uproszczono do maximum co się tylko dało: jak np. sytuację na Północy, w KL, w Meeren, szkolenie Aryi. Infantylizm dotknął praktycznie wszystko: Dorne, Aryę, Danutę, Lorasa, Cersei i Margery. Miałam wrażenie, że wszystko się cofa, że bohaterowie się uwsteczniają, brak nawet rozmów, jakie miał Robb z matką, Tywin prowadzący narady wojenne, brak scen, jak tych z Robbem tłumaczącym Edmurowi zawiłości prowadzonej przez siebie wojny - które w tym sezonie zostały sprowadzone do "idziem na łinterfel, a jak utkniem, to coś spalem".
Polityka w tym sezonie nie istnieje.
Nie ma już Lannisterów, jest Cersei nienawidząca synowej i załatwiająca rodzinne problemy przysłowiowo strzelając do kanarka z armaty. Jest Jamie, który teoretycznie po tym, co przeszedł miał zadatki na zostanie kimś znaczącym w rodzie (przynajmniej zakulisowo) - ale zostaje sprowadzony do roli sługusa swojej siostry "przynieś, załatw, jesteś do niczego".
Nie ma Baratheonów, którzy sami siebie zniszczyli w najbardziej idiotyczny sposób, jaki może istnieć.
Martellowie nie istnieją, tzn. jest jakiś tam śmieszny kraik ze śmiesznymi arystokratami, którzy się ewidentnie nudzą w życiu i w dupach się im z nadmiaru dobrobytu poprzewracało.
Tyrellowie - Gracze z poprzednich sezonów - zniknęli, stali się pionkami.
Jedyni wygrani, to Boltonowie. A to dlatego, że Ramsay w tym sezonie okazał się obok Jona i Tormunda jedynym, który się nie pie*doli, tylko jedzie z koksem i pruje do celu z siłą wodospadu.

Zniknęły Rzeczy Wielkie, pozostały jakieś śmieszne przepychanki. Wszystko rozgrywa się miedzy głównymi bohaterami, w każdej lokacji istnieje kilka postaci i wszystko kotłuje się między nimi, w ich małych, prywatnych bagienkach.

Porzucanie wątków, co było zmorą już wcześniejszych sezonów teraz idzie na całego. LF został porzucony po rozmowie z Babką - jak i Babka z resztą. Loras i Margery odkąd zostali aresztowani w POŁOWIE SEZONU - znikają na drugą połowę. A sorry, Marg dostaje króciutką scenkę. Nikt z dawnych "zaginionych" się nie pojawia, Benjen zostaje wykorzystany do bardzo głupiego i żałosnego planu wywabienia Jona z sekretariatu - jakby "wychodek się pali!" nie był wystarczający.

I co najważniejsze - nie ma już gry o tron.

matiiii

PS. Chyba jest mała pomyłka w nazywaniu Meryna Macem :) Nie, żebym się czepiała ;)

emo_waitress

Poprawiłbym, gdyby była możliwość edycji :)

Prostota i infantylizm - tak prezentuje się pisanie na kolanie przez D&D. Już jestem ciekaw co będzie podczas s6.. xd

matiiii

No zobaczymy :) Kolega Dwight się zaparł, że oglądać nie będzie (co oczywiście rozumiem), ale ja zasiędnę do nowego sezonu :) Mam nadzieję, że ty również, bo mi będzie bardzo smutno na forum..

emo_waitress

Dwight tylko tak mówi, ale ostatecznie napisał mi, że będzie oglądał więc masz nieaktualne informacje :) :P

matiiii

Wychodzi na to, że tobie- jak pewnemu premierowi - się nie odmawia :P

emo_waitress

:D

A teraz już zupełnie poważnie: żartuję, nie mam pojęcia czy Dwight będzie oglądał, poczekamy na jego reakcję (mati: prowokacje)

matiiii

ooo, to jest metoda! Napiszę do niego, że Mati mi powiedział, że on powiedział, że będzie oglądał i tak go skołujemy, że obejrzy, bo nie będzie pamiętał, czy coś obiecał, ale może obiecał i będzie musiał dotrzymać słowa &gt;:D

emo_waitress

Jaka jawna konspiracja ;D
Ja chciałabym nie obejrzeć, ale pewnie zabraknie mi woli. Poza tym zawsze będzie można z czystym sumieniem zhejtować serial, a wiadomo, że nie ma to jak dobry zasłużony hejt od czasu do czasu xd

szepcik

ciiiiiiii.... bo się Dwight dowie i nas Plan nie wypali!
Ja oglądam twardo :D Nie ma już Tego, Którego Pokochałam, więc mi mogą naskakać. Nie mam już uczuć do tego serialu, te spłonęły na pewnym stosie, więc mogę sobie spokojnie oglądać i komentować :)

emo_waitress

@emo, no co Ty piszesz! Chodzi właśnie o to, aby Dwight to przeczytał! To prowokacja! W ten sposób zostanie zmuszony do oglądania mimo tego, że zarzekał się, że nie obejrzy! Postawimy go przy fakcie dokonanym. W ten sposób wygramy! Nie żadne 'cii' tylko "Dwight, czytaj TO" :D

@szepcik, to jawna prowokacja :P

matiiii

Plan był taki, że ja go w to mieszam zagajając rozmowę o pogodzie, kończąc na GoT, że coś tam coś tam, coś komuś obiecał i on nie wie o co kaman! Mieliśmy go zamotać, a teraz już wszystko wie!
Potrzebujemy nowego Plana :D

emo_waitress

Plan był doskonały! Zrodził się w momencie pisania tego pierwszego posta i mając w pamięci Betlejewskiego i jego prowokacje! Zepsułaś go, emo :(

@Dwight, napiszę to ku potomności, gdy już przeczytasz gdziekolwiek będąc: to wina emo_waitresss! Zmusiła mnie! Nie mam z tym nic wspólnego! :D Powiem nawet więcej: szepcik też maczała palce w tym spisku, sam poczytaj tam wyżej jak pisze o 'jawnej konspiracji' - pamiętaj, ja tylko prowokowałem xP

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Haha, nieźle się uśmiałem czytając plany tego spisku ;) Dobre, dobre, przez chwilę naprawdę zgłupiałem czy rzeczywiście czegoś gdzieś nie naobiecywałem :D Gdybyście się nie wygadali, to mogło wam się udać ;) Także Twoja rola matiiii nie byłaby taka skromna, to byłby ten kamyczek, który poruszył lawinę ;)

No niestety, moi drodzy, ale już tak całkiem poważnie, to postanowienie zostało podjęte i nie wycofuję się z tego. Nie zamierzam oglądać nowego sezonu, moja przygoda z serialem dobiegła końca. Szkoda mi odpuszczać ze względu na tak zacne towarzystwo na forum :) Bardzo fajnie było razem komentować ale niestety jestem do tego stopnia zawiedziony poprzednim sezonem, że zwyczajnie odechciało mi się dalej go śledzić. Nie mogę zgodzić się na takie traktowanie widzów jak idiotów i nie mam ochoty brać udziału w dalszym psuciu marki GoT przez tzw. twórców.
Przeto wybaczcie i nie miejcie mi za złe. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja powymieniać opinie. Będę zaglądał na forum i może udzielę się od czasu do czasu w jakichś ogólnych tematach, jeśli kiedykolwiek doczekamy się nowej książki to na pewno będzie okazja o niej pogadać ;)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i naprawdę jestem wzruszony, że aż uknuliście dla mnie taki spisek ;)

Dwight_

Hmm, PÓKI CO niech będzie, Dwight, że porzuciłeś oglądanie :) Pamiętaj jednak, że JEŚLI pierwsze odcinki będą niesamowicie dobre to wracasz do gry :D Bo.. bo tak :D

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Haha, będziecie mnie musieli zaciągnąć końmi do ekranu ;)
Niby wszystko się może zdarzyć, jak śpiewała niegdyś Anita Lipnicka ;) ale akurat w to, że kolejne odcinki GoT mogą być niesamowicie dobre nie jestem w stanie uwierzyć. Po prostu za dużo ważnych rzeczy spierniczono nieodwracalnie. Nie wiem jak można by naprawić te wątki, które kompletnie poległy w s5. I, co ważniejsze, kto miałby to naprawiać, skoro te dwa jełopy dalej są u steru i zapewne nie uważają, że ich dzieło wymaga naprawy? Decyzje fabularne podjęte w poprzednich sezonach determinują kierunek, w którym nadal będzie rozwijać się ta historia, a jest to kierunek, którego ja nie akceptuję. Odwrócić wszystkiego do góry nogami się już nie da, trzeba by uznać ostatni sezon za niebyły i nakręcić go na nowo. Jeśli to się stanie, to wtedy rozważę powrót do serialu ;)

Dwight_

Ok, to umówmy się tak: jeśli emo_waitresss będzie zachwycona tymi odcinkami, to nadrabiasz i oglądasz :D Jeśli ktoś inny ma być zachwycony, którego opinię sobie cenisz to tym bardziej :) (siebie nie liczę, jestem nieobliczalny wobec GoT :p Rok temu broniłem LFa po 4 odcinkach co by zostać na koniec rzucony w błoto na pożarcie smokom Dany, kij D&D..)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones