Bo to podobno ma nie być koniec historii tylko wstęp do nowego. Teraz Harrison ma przejąć pałeczkę.
Nawet tytuł na to wskazuje.
Mi osobiście to się nie podoba no ale nie ja decyduje.

"Wszystkie znaki na niebie i ziemi sygnalizowały, że to nie będzie jednostrzałowiec"

Odwrotnie. Wszystko wskazywało, Dexter stracił czujność, zabił niewinną osobę, wykorzystał syna jako towarzysza swojej drogi życiowej. Myślał, że Harrison będzie z nim wesoło podrygiwał i mordował zwyrodnialców, których oni wytypują? No to się kupy nie trzyma. Zakończenie było jedyne właściwe.

Dexter mógł z palcem w de oczyścić się z zarzutów. Sądzę, że serial nie miał oczekwianej przez twórców oglądalności, i został anulowany.

Nie, ten sezon powstał na siłę bo twórcy chcieli zabić Dextera. Zabili go w sumie obniżając jakoś serialu gdzies po 4 sezonie, im dalej tym coraz więcej żenady. Szczerze to final jest nawet godny tendencji spadkowej, czyli gówniany.
Po zakonczeniu Dextera (gdy został jeszcze drwalem) twórcy ciągle płakali jak to chcieliby raczej go zabić (ciekawe czemu nie zabili, liczyli ze jednak widownia się odbije i dostaną zielone swiatełko?). Główny i najbardziej kretyński powód to kwestia moralna, bo nie wypada by seryjny zabójca wszystkich oszukal i mial dobre zakonczenie.
Szczerze gdy powstał ten sezon po latach to nie miałem wielkich nadziei, przez chwilę poczułem się nawet jak w pierwszym sezonie ale znów im dalej w las tym gorzej.
Niespełna rozumu syn zabija swojego ojca i policjatnka go puszcza wolno. Żenadometr wywalił mi wtedy pozaskale.

O tak, kolejna bezsensowna rzecz z tym puszczeniem Harrisona wolno i daniem mu kilku dolców (pomijam fakt, że wątpliwe by miał prawo jazdy).
Już lepiej jakby go złapali, on by trochę potwierdził, że Dexter to bhb i nawet poszedł siedzieć.

Czy tylko ja mam odczucie że ostatni odcinek tak naprawdę skasował sens poprzednich 3 odcinków ?

Czemu?

Nie tylko 3 odcinków, ale wszystkich sezonów. Dexter który nie zachowuje się jak Dexter, Harrison płaczący nad zmarłym trenerem, którego zna od miesiąca. Niestety zgadzam się z komentującymi. Dla mnie Dexter pozostanie drwalem, a szkoda, bo cały 9 sezon odbierałam naprawdę z dużym entuzjazmem.

Końcówka słaba i bardzo naciągana. Na siłę, wbrew logice uśmiercono Dextera. Szkoda. Mógł być dobry drugi sezon. Żenada i tyle

Mogli go uśmiercić, ba, nawet liczyłam na sensowne śledztwo, śmierć na krześle elektrycznym i co najważniejsze - oczyszczenie Doakesa z zarzutów. Dostaliśmy jednak kapitan Google i brak spójności w postaci Harrisona.

Wszystko po zakończeniu rozmowy z Batista było bez sensu. Nie jestem pewien czy Angela w ogóle powinna Dexterowi wspominać o Batiście.
Pomijam nawet błąd z ketamina, załóżmy, że to ten sam środek (leniwe scenopisarstwo). To wszystko za mało na postanowienie zarzutów. Tak samo za mało na postawienie zarzutów zabójstwa Matta. Po prostu wyszedłby z aresztu i uciekł do tego LA. Zabójstwo Logana pozbawione logiki.

Co do Batisty - możliwe, że faktycznie miał dowody, a już na pewno połączył wątki (bo po co Dexter miałby uciekać). Do tego inni detektywi z Miami też by jakoś ogarnęli. Byłby materiał na kolejny sezon lub 2 odcinki więcej. Wszyscy wiedzą, kwestia zebrania dowodów i oczyszczanie Doakesa.

na miejscu Dextera, absolutnie nie zabijałabym Logana :/ ale był w amoku widocznie... Harrisona mi szkoda najbardziej :( Angela dała mu parę stów i nara, teraz znów będzie się tułał sam po świecie... szkoda bardzo.. polubiłam tego bohatera, nieźle w pałę dostał od życia

Jaka rażąca niekonsekwencja Logana. Raz wydaje mu "posiłek" z zachowaniem środków bezpieczeństwa a następnie podaje mu wodę "od tak"... co skutkuje jego śmiercią. Harrison, który wiecznie jest między młotem a kowadłem... Najpierw odszukał w ojcu tego z czym sam się zmagał (wymowna scena, w której przytulił się do Dexa), następnie sam wymierzył "sprawiedliwość". Ja uważam, że był młodszą wersją ojca, (również zrodził się we krwi). Nie kupuje bajki, że nagle przejrzał na oczy (bo kto od tak po prostu patrzy na śmierć drugiego człowieka? Zabicie trenera i złamanie kodeksu wszystko zmienia w jednej chwili?) Ogromny potencjał na kolejny sezon (i ogromne pieniądze) zmarnowany.

Według moje jest duże prawdopodobieństwo, że Dexter przeżył. W ostatniej scenie z synem wskazuje mu miejsce w które ma strzelić… Był specjalistą kryminalistyki i koronerem. Wiedział gdzie należy postrzelić, aby zranić, ale nie zabić. W zasadzie nie wiemy co się dalej stało się z jego ciałem, nie pokazano pogrzebu, a jedynie uciekającego Harrisona.

Dokładnie będzie kolejny sezon i z Batistą więcej niż pewne

Twórcy serialu wypowiedzieli się jednoznacznie, że Dexter nie żyje.

Kurcze cios w plecy, a z drugiej strony może dobrze...

Przecież on strzelił mu centralnie w serce, pojawiła się krew. Nie mówiąc o tym, że takie zagranie pt. przeżycie po strzale nie miałoby najmniejszego sensu - Dexter przede wszystkim nie chciał być złapany, a bycie poważnie rannym uniemożliwiało mu ucieczkę, którą miał już przygotowaną (wystarczyło obezwładnić Harrisona i po prostu zwiać). Dex chciał umrzeć i umarł, do końca manipulując swoim synem, nakłaniając go do popełnienia zbrodni pt. zabójstwo ojca.

Sezon był spoko nawet pomimo okresowego lania wody.
Jednak taki FINAŁ serii to hańba i siarczysty plaskacz w nasze najwyraźniej głupie (według tfurców) ryje.

Ostatnie pięc minut - coż za zwrot akcji, niech mnie licho!
Nawrócony Harrison - zabija ojca z zimną krwią, po czym błogosławiony przez panią komisarz parą dolców w kieszeni pomyka w siną dal.
Aha i nie zapomnij pozdrowić córci ode mnie - całuski to ja lecę, papa.

WTF co to kuźfa było??? furtka do nowego sezonu ze nawiedzonym dzieciakiem mającym zastąpić Dextera?
Zabijcie mnie proszę...

Tak furtka do nowego sezonu. New blood miał dużą oglądalność więc pewnie powstanie spinoff z harrisonem.

[spoiler]Wszystko szło dobrze do momentu póki nie zabił Logana ..[/spoiler]
Dexter ze starych sezonów nigdy by nie postąpił tak głupio i lekkomyślnie

Nigdy by w środku dnia nie zaatakował beztrosko gościa, którym interesuje się policja. Itp itd. Dużo głupot zrobił.

straszny niesmak po finale , żałuje że to widziałem

Ja pierdziele, czy może mi ktoś pomóc zrozumieć po co Angela pomogła np. Harrisonowi?
Przeciez to do niej w ogóle niepodobne, ona była wielką "służbistką" nikomu nie odpuszczała i była bardzo dociekliwa, pierwsze co by pomyślała na miejscu zbrodni to to, że seryjny morderca Dexter zaatakował Harrisona, a on dzialal w samoobronie", a nie że wymierzał sprawiedliwość ojcu za niewinne ofiary, nie mogła się tego domyślić, bo nie znała wszystkich szczegółów więc czemu mu pomogła?

Na jednej z grup na Facebooku, istnieje teoria, że dexter miał założona kamizelkę kuloodporna Logana, z analiza zdjęć.. i wstrzyknął sobie ketamine aby upozorowac śmierć.

No według niej najpierw Harrison uratował kilkanaście osób w liceum przed psychopatą a teraz zabił Bay Harborplace Butchera. Bohater jak nic. Akurat to zachowanie ma sens. W przeciwieństwie do debilnego zachowania Dextera.

Co jest w tym wszystkim najgorsze i najbardziej dla mnie niezrozumiale?

CZEMU NIE POWSTAŁ KOLEJNY SEZON?

To absurd, już tłumaczę.
Gościu odpowiadający za finał tego odcinka jak i za pierwsze 4 sezony powiedział, że
"jestem zajęty, ale rzucę wszystko by nakręcić spin off dextera jeśli pozwolą"

Ale po co spin off skoro ten sezon pobił rekord oglądalności SHOWTIME?

Z pewnością byliby ludzie chętni na kolejny sezon.

Jedyne co mi przychodzi do głowy:

Bali się, że sezon 10 obniży poziom, że powoli będzie się zmniejszać oglądalność, a potem spin off z Harrisonem będzie miał gorszy start, a teraz póki są "na fali"
czytaj w szczycie oglądalności
to zapowiedzą spin off...

Ten aktor na gwiazdę spin offu, mi nie pasuje, może zrobią "10lat" później i dadzą kogoś starszego?

Ale w sumie sam w to wątpię, bo będą chcieli zdobyć nowych (młodych) fanów, a oni bardziej polubią "rówieśnika" niż kogoś starszego więc ten Harrison zostanie, a spin off wg. mnie jest nieunikniony.

(pewnie w którymś odcinku pojawi się Dexter niczym Debra w tym sezonie u Dextera)

Najbardziej mi żal, że 30min było ciekawe, fajne aż pomyślałem sobie "wow będzie kolejny sezon, bo niemożliwe jest by zamknęli to w ostatnie 20min" a jednak dostałem okropnego zonka na koniec...

dobrej nocy fani Dextera (*)

Zawiodłam się, nie chciałam żeby zginął. A fakt, że zrobił to Harrison dla mnie jest oczywisty. Łyknął balladę o pogromcy seryjnych morderców. Poszedł w to jak w dym, dlatego zabił Dextera. Nie kochał ojca jak Deb, wygarnął Dexowi, że jego mroczny pasażer nim rządzi, a on z kolei udowodni całemu światu, że jego mroczny pasażer będzie tylko zabijał seryjnych.. w kolejnych sezonach...tak to widzę.

Mroczny pasażer to tylko zwizualizowany na potrzeby widza głos w głowie...

Dokładnie tak. Logiką twórców jest napisanie postaci Harrisona w taki sposób, żeby nie dało jej się lubić. Potem danie Harrisonowi strzelby do rąk i pociągnięcie za spust, zabijając tytułowego bohatera. I oni liczyli, że widzowie będą chcieli spin-off :D :D :D

Niestety rozczarował mnie ten finał, miało być z przytupem a wyszedł brak pomysłu a potencjał był. Liczyłem na jeszcze jakieś sezony a twórcy po wielu latach wrócili aby go ukatrupić...mogło już zostać jak było. Nie, to nie był Dexter na którego czekałem. Miał być hit a wyszedł kit.

Przede wszystkim: Dexter nie zabił Logana! Aż puściłam sobie jeszcze raz tę scenę: Logan sam wyciąga broń, strzela w tył na oślep, Dex się kuli, a kula rykoszetem trafia w głowę Logana.
Cała rozmowa z Harrisonem o tym, że musiał zabić Logana, bo ten nie chciał współpracować - wtf?

Może być kontynuacja z Harrisonem w roli głównej

... a może Dexter przeżyje , przebudzi się ze śpiączki i w cudowny sposób wyrwie się sprawiedliwości ;-)

Ogólnie postać skillowego zabójcy Dextera została totalnie zniszczona w tym sezonie, popełnił masę błędów i nie był już tak staranny jak zwykle, wystarczy spojrzeć na sam rytuał zabójstwa zgreda polującego na kobiety, gdzie szczelna komora, krew wpływająca pod folię co było dokładnie podkreślone w filmie. Oglądało się przyjemnje, ale nie na to czekali fani, osobiście miałem nadzieję na wiele kolejnych sezonów na co ten dawał ogromne szanse, do czasu...

istnieje cos takiego jak otwarte zakonczenie. serial wcale nie musi sie konczyc w doslowny sposob, a juz z cala pewnoscia nie musi robic z widza kopletnego idioty tak jak to zrobili w New Blood.