Czyli jak nie dostał żadnego oscara tzn że jest przeciętnym aktorem ? Proszę cię. Dla mnie jeden z najlepszych aktorów współczesnego kina razem z takimi aktorami jak Tom Hanks,Brad Pitt,Russel Crowe czy np. Hugh Jackman. Hugh nie dostał oscara. Słaby aktor ? Nie sądze
w dzisiejszych czasach Oscar nie jest nic wart :) kiedyś to była najważniejsza nagroda którą dostawali najlepsi, a dziś...
Jest świetny, a brak Oscara na jego koncie ( nie jest to zresztą jedyny naprawdę dobry aktor pozbawiony tego "zaszczytu) świadczy jedynie o tej całej Akademii.
Świadczy głównie o tym, że Akademia chłodno kalkuluje i nie daje się ponieść emocjom. To są zawodowcy, znają się na rzeczy, tak więc skoro Leo nie dostał jeszcze Oscara, to najwyraźniej na niego nie zasługiwał.
Peter O'Toole bywał nominowany, ale Oscara dostał dopiero za całokształt twórczości. Czyli co? poszczególne role nie zasługiwały na uznanie?? czyli nie taki dobry, ale się chłopina napracował i w końcu mu dali?
"Czas Apokalipsy", dwie fantastyczne kreacje Brando i Sheen`a. Reakcja wspomnianych przez Ciebie "specjalistów" ? prawie żadna.
Zresztą, nie ma sensu się rozpisywać. Wystarczy porównać docenionego przez Akademię "Rocky"-ego i zupełnie zignorowanego "Taksówkarza".
Polityka, układy, sympatie i antypatie. Czy komuś się to podoba, czy też nie, Oscary to nagroda, która na pewno nie jest wyznacznikiem talentu. To moja subiektywna opinia, nikt nie musi się z nią zgadzać.
Leonardo Dicaprio...oglądałeś "Co gryzie Gilberta Grape'a" ? I nadal uważasz, że LD nie jest taki dobry? Za ten film również nie dostał Oscara, a to już zwyczajny wstyd.
Złotko drogie, ja rozumiem, że działasz pod wpływem emocji, ale niepotrzebnie się unosisz, czyżby "te" dni? Lepiej weź na wstrzymanie. Przykłady, które wymieniłaś, to dobrze zagrane role, ale w tamtych latach po prostu byli lepsi. Radzę przyjąć to do wiadomości.
Nigdy nie działam pod wpływem emocji, wręcz przeciwnie. Cechuje mnie wręcz upierdliwa tendencja do analizowania wszystkiego i to po dziesięć razy. "Te dni"?? I po cóż ten sarkazm? Zwyczajnie napisałam, co myślę o specach z Akademii.
Zgodzę się z anka16. Całe rozdanie Oscarów i Ci "znawcy", to trochę jak lekcje rysunku. Tworzysz coś swojego, masz swój styl, wszystkim się podoba, ale prowadzący z ASP powie, że to co stworzyłeś nadaje się tylko do wyścielenia kuwety dla szczeniaków. Na pytanie dlaczego, skoro to jest dobre, skoro zrobione jest to po swojemu, ze smakiem, tak, że się podoba innym, pada odpowiedź: jest zbyt realne, oczywiste, prawdziwe. Nie ma niedomówień, zagadki. Patrzę na to dzieło znajomej. Podoba mi się. Lubię realizm, lubię szczegół, lubię dopracowany detal. Jest tajemniczo.
- Wiesz... chyba nie rozumiem Twojego prowadzącego - tu dostaję odpowiedź w postacie serii zdjęć w internecie - sztuka współczesna, prostokąty, stani* na kartkę i smarkanie na nią. Hmm... ok, już rozumiem.
Można być znawcą, ale ograniczonym do tego co sami tworzą, co widzą w swojej głowie. Narzucają innym swój obraz. Zasiadanie w loży nie oznacza, że są nie omylni, że się nie sprzedają i że oni jedyni się znają. Przedstawiają to przy rozdaniu Oscarów, gdzie rzadko kiedy się z nimi zgadzam i przy rozdaniu Złotych Malin.
Inne spojrzenie... gdyby nie był to bardzo dobry aktor, to czy miałby tyle propozycji w filmach? Reżyserzy stawiają często na niego, tak jak widz idący na film do kina gdzie ten facet gra.
Jesteś żałosny polegając tylko na Oscarach!!! Leonardo jest przystojny i mega utalentowany!!! W "Co gryzie Gilberta Grape'a" był po prostu genialny!!! Naprawdę mało jest aktorów którzy mogliby w taki przekonujący sposób zagrać taką rolę!!!
Dokładnie tak. Brak Oscara u Leo jest wszędzie komentowane bo gdyby Leo był przeciętnym aktorzyną bez profesjonalizmu nikt by się tym nie interesował. Gdy Heath Ledger dostał Oscara za Jokera a Jack Nicholson za Randlea równie dobrze nagroda mogłaby zostać przyznana panu DiCaprio za rolę w filmie, który wymieniłaś jak i za Wyspę tajemnic, Aviatora, Django, Wielkiego Gatsby czy Wilka z WS, ale jak widać nasz szanowany aktor dobrze znosi dotychczasowy brak statuetki bo przyjemność daje mu gra a nie pieniądze za nią. Gdyby ode mnie zależało przyznanie nagrody zastanowiłabym się czy dać ją komuś, kto schudł kilkanaście kilogramów do filmu chociaż nie jest w historii kinematografii pierwszym takim aktorem, dla mnie liczy się rola i trudności związane z jej zagraniem, czyli nieliczni aktorzy mogący się jej podjąć ( powiedzmy sobie szczerze dla takich pieniędzy, każdy potrafi tyle schudnąć), ja to nazywam ciężkimi rolami, gdzie dany aktor w sposób magiczny zwany talentem jest w stanie ukazać widzom wrażenie prawdziwości danej postaci mimo, że rola łatwa nie jest.
Glen Close, John Malkovich, Nick Nolte, Edward Norton...ilość Oscarów? Zero. Ta nagroda to kpina i to od dawna.
ehh ta zazdrość :D gdzieś to czytałam w jakimś angielskim artykule, że Dicaprio należy do 50 najładniejszych ludzi na świecie ;p
Robert Redford, Johnny Depp, Edward Norton, Brad Pitt, Robert Downey Jr i Gary Oldman też nie mają:P
Oscar to naprawdę super nagroda. Np. taki pseudohistoryczny gniot jak "Lincoln" 12 nominacji dostał i 2 Oscary w tym.
Celem było szerzenie propagandy wśród amerykańskich grubasów i taka jest prawda. Straszne nieporozumienie. Ta nagroda już teraz to nieporozumienie.