kocham ten film:)))jest po prostu świetny!!!!!!!!!!!!

Ten film mierzył się z takimi filmami jak Cienka czerwona linia, Szeregowiec Ryan czy Życie jest piękne... To chyba nie wymaga komentarza. Czy ktoś w ogóle będzie pamiętał ten film?

Nie powiem, że film słaby, bo przyjemny w odbiorze, ale czy siedem Oscarów to nie za dużo?

kpina. Jak dla mnie film jak zwykle skradl Tom Wilkinson i Geoffrey Rush. Obaj wspaniali.

pojawiła się w krótkiej scenie w środku filmu i w jednej na samym końcu. I za co tu oscara,
zagrała poprawnie ale niemiała okazji żeby sie wykazać na jego miarę. Żal

"Nowe, bogate "życie" dał z początkiem lat 90. brudnej kampanii niesławny Harvey Weinstein, gdy firma Miramax, którą założył wraz z bratem, zajęła się również produkcją filmów. W najnowszym wydaniu "The Hollywood Reporter" znajdziemy bulwersujący tekst, opisujący kulisy przyznania najważniejszych Oscarów...

I mimo mojego zachwytu:) - uważam też, ze wszystkie Oscary dla tego filmu to nieporozumienie - zwłaszcza w rolach aktorskich czy dla filmu - a scenografia, scenariusz i kostiumy były o wiele lepsze w filmie "Elizabeth":)

Jednak - ten film to uczta dla oka. To swoiste wyobrażenie jak wielka sztuka ożywa w wykonaniu...

Moze jestem dziwna, ale w tym filmie kibicowalam Wessexowi. Po czesci dlatego, ze grał go Colin Firth, a Joseph Finnes mimo uroku nie miał w sobie w sobie tego ,,czegoś".
Po drugie lord jest przedstawiany jako czarny charakter, a nic szczególnego nie robi w tym celu oprócz kupowania żony co nie było niczym...

Jest dla mnie nie pojęty. Lubię ja jako aktorkę, uważam, że jest zdolna, ale kompletnie nie widzę jej roli w tym filmie jako oscarowej kreacji. Według mnie nie miała nic do zagrania... ot przyjemna, niewymagająca, urocza bohaterka. Jasne, że nie było to źle ograne w porównaniu z innymi nominacjami danie jej statuetki...

Świetne dialogi, świetne aktorstwo, doskonała muzyka i historia. Super są takie filmy - znane postaci, historia od kulis, jak to było naprawdę, mrugnięcia okiem scenarzysty do widza, ale żeby wyciągnąć pełnię z takiego filmu, trzeba lubić i znać historię.

Fenomenalny film, wspaniałe tempo, genialne sceny, cudowna muzyka, piękne kostiumy, świetne dialogi nasycone poezją szekspira (kiedy Romeo po wypiciu trucizny wykrztusza: "uczciwy kupcze" - wersja wg Canal plus - to po prostu miazga), jest to arcydzieło, tym większe, że zrobione w lekkiej formie, można się pośmiać i...

aktor grajacy Szekspira to porazka- mimika chlopaka z boysbendu, film przewidywalny i przerysowany...jedynie muzyka mi sie podobala, szkoda jej troche do takiego filmu

nie wiem czy poradziłaby sobie w filmie sensacyjnym akcji itp, bo nie widziałam, ale w romansach, dramatach itp .. jest po prostu super. Aż chce sie na nią patrzeć.

Dałabym 7, ale punkt za moment, w którym odgrywana jest sztuka "Romeo i Julia", naprawde wspaniale zagrana, najlepsza scena z filmu. No i zakończenie odpowiednie, bo możliwośc normalnego związku Szekspira i tej Violi byłaby cudem.
PS. Ale Oskary dla Dench i Patrlow to już przesada.PZDR

klimatyczny i romantyczny, przedstawienie szekspira w specyficzny sposob w jaki jest utozsamaniany najczesciej-szalony i romantyk. swietna gra aktorow, mysle, ze Joseph Fiennes i Gwyneth Paltrow to byl bardzo dobry wybor

Przecież to prymitywny film o miłości. Niewiele lepszy niż te durne argentyńskie telenowele. Jak za jakiś film o miłości w ogóle można dać oskara? To jakiś żart???????

Wielu porównuje "Zakochanego Szekspira" ze stawką filmów, które razem z nim
nominowane były do oscara i narzeka, że wszystkie były lepsze. A ja się pytam pod jakim
względem? Pisze się, że niniejszy film jest bardzo przewidywalny. A który z tych filmów
(dla przypomnienia nominacje miały wtedy jeszcze: "Elizabeth",...

w ciekawostkach napisali że zmienono zakończenie. czy wie ktoś jakie było to pierwsze?

może nie widać tutaj tych wszystkich Oscarów ale: muza i kostiumy dają radę, obsada pęka w szwach i genialnie się prezentuje - może kapkę za długo się to wszytko rozciąga ale mogło być gorzej. Paltrow naturalna, urocza - zasłużony Oscar dla niej.
Ode mnie 8pkt

Akademia chyba zrobiła sobie jaja z Oskarów 1999 roku :) Co jak co, ale Zakochany Szekspir lepszy niż Szeregowiec Ryan?
Nagroda dla Gwyneth? Nic do niej nie mam, ale nie uważam ją za specjalnie świetną aktorkę - a już na pewno nią nie była właśnie tutaj. Hmmm...