PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695409}
7,8 328 733
oceny
7,8 10 1 328733
7,6 51
ocen krytyków
Zaginiona dziewczyna
powrót do forum filmu Zaginiona dziewczyna

Błędy logiczne!!!

ocenił(a) film na 6

Czy naprawdę nikt z was nie dostrzega błędów logicznych w filmie? Gdzie jest rana/blizna na głowie Amy po uderzeniu w głowę przy rzekomym porwaniu? Czy policji po sprawdzeniu taśm w domu Collinsa (do czego zachęcała Amy) nie zdziwi fakt, że będą tam nagrania tylko z kilku dni spośród kilkunastu, które minęły od porwania? Gdzie była Amy przez resztę czasu? Co jeśli jej zeznania nie pokryją się z obecnością Collinsa? Co z treścią nagrania kiedy przyjeżdżają do domu jednym samochodem jakby się znali i wszystko było w porządku? Co z nagraniami kiedy Collins wychodzi z domu, a Amy zostaje sama? Zeznaje ona, że była wielokrotnie gwałcona, a rzekomy gwałciciel zostawia ją samą w domu z internetem, telefonem i "ofiara" nie dzwoni po pomoc? Co ze sceną seksu kiedy Amy sama rozbiera swojego "oprawcę"? Jak można dawać takiemu filmowi 10???

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Ale to wygląda to tak, jakby to zemdlenie uwolniło ją definitywnie od niewygodnych pytań. Mam wątpliwości, czy siła wizerunku wykreowanego przez Amy mogła skłonić władze do wycofania się z zadawania pytań i rezygnacji z przejrzenia taśm z domu zabitego. Poza tym w pamiętniku napisała, że siła jej obaw przed mężem była tak duża, że aż kupiła broń, policja uznała, że dowody przeciwko niemu są wystarczająco silne, by postawić go w stan oskarżenia - i oto wraca do niego kochająca i ufna, a wszyscy to kupują? Wiem, okazało się, że żyje, że mąż nie zrobił jej krzywdy - ale zgodnie z pamiętnikiem budził w niej poczucie zagrożenia, to świadczy o złej relacji.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Na dłuższą metę wszystko mogło się sypnąć i przestać kleić, a prawda mogła wyjść na jaw. Ale sytuacja została tak zagmatwana, że policja też musiała uważać - zauważ, że już mieli pomyłkę na koncie, oskarżyli męża o morderstwo, a po chwili ofiara ożyła, więc ze wszelkimi kolejnymi wnioskami musieli uważać podwójnie.
Pamiętnik w tym świetle niewiele wnosił, a ponieważ była bajkopisarką to i tu mogła sobie 'tworzyć'.

Same przypuszczenia, wiele mylnych tropów i brak konkretnego, obciążającego Amy. A do tego 'opinia publiczna' była po jej stronie.

To wszystko wystarczy, żeby mieć pewność, że coś w sprawie śmierdzi ale za mało, żeby sformułować zarzut.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Nagrania były bardzo obciążające dla Amy, zgadzam się w tym względzie z Pradi. Pewnie jakiś idiota we władzach policji mógł wydać decyzję o zamknięciu śledztwa bez analizowania nagrań, ale to bardzo pesymistyczna ocena społeczeństwa... Poza tym wciąż pozostaje dziwna decyzja męża, żeby dalej udawać kochającego męża.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Co konkretnie obciążającego było na nagraniach?

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Obejrzałam jeszcze raz scenę, w której ten bogaty wielbiciel Amy pokazuje jej po raz pierwszy swój dom. Mówi, że kamery są WSZĘDZIE, nie tylko wokół domu, ale i w domu - musiały zatem zarejestrować to, co się działo między nimi. Poza tym mówi, że w domu jest internet - a scena, którą Amy spreparowała dla kamery, świadczyła, że zostawała sama... mogła choćby napisać maila. To, że zostawała sama, potwierdziłyby też osoby, z którymi spotykał się jej rzekomy oprawca.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Nieporozumienie:

Kawałek z polskich napisów:

"O nic się nie martw.
Wszędzie jest monitoring.
Na zewnątrz, dookoła domu, przy wejściu..."

Tak, masz rację - miała dość czasu aby przejrzeć wszystko i przeanalizować sytuację.

Dlaczego opcja 'email' i 'zostawała sama' jest słaba? Tłumaczyłem już ileś razy - wystarczy, że zezna, iż uległa szantażowi, groźbie. W końcu była porwana, więc porywacz mógł być zdolny do wszystkiego.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Zgoda, ale w takim razie kamery musiały nagrać również ich wspólne przybycie...

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Podczas którego Amy wyglądała jak siedem nieszczęść.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Tak, ale szła (a przecież w domu została uderzona w głowę) i miała przefarbowane włosy...

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Na prawdę, nie wiem już do czego w tej chwili zmierzasz.

ocenił(a) film na 8
zooo_2

czy nie o to wlasnie chodzi w otwartych zakonczeniach? mozliwe ze kamera widzi tylko podjezdzajace auto a nie kto z niego wysiada, nikkt sie nie prezyczepil do tego ze nie zadzonila na policje po tym jak "niby" uwolnila sie z jego wiezow i nba wszelki wypadek zostawila jego nasienie, ale równie dobrze jak to w prawie bywa ponowne przeanalizowanie dowodow i dostrzeżenie wszystkich luk w jej wersji zabrało wiecej czasu i jednak odkryli ze wcale nie zostala porwana. To jak skonczymy te historie zależy juz tylko od nas. A co do śladu po uderzeniu pałka czy co to tam było, to no cóż nie ma filmów idealnych zdarzają sie błędy większe i mniejsze. Nie zakończyli filmu wielkim happy endem tylko mieszanka watpliwości i irytacji, wiec pozotawienie tylu nie wyjaśnionych spraw jest raczej celowym zabiegiem a nie wielkim przeoczeniem, ale należy uszanować fakt, że każdy ma prawo do własnej opinii i nie naskakiwać na innych tylko dlatego że nie zgadza sie ona z naszą osobistą.

ocenił(a) film na 8
ollusskaa

Nie rozumiem w jaki sposób odnosi się to do moich wypowiedzi.

ocenił(a) film na 6
ivycompton

Do tego, że nagrania były dla Amy obciążające. Już pomijając fakt, przytoczony wcześniej przez Pradi, że na jej głowie nie było ani śladu po bardzo poważnym urazie - miała przecież stracić hektolitry krwi, takie rany nie znikają bez śladu po miesiącu. Gdyby policja, wobec tak ewidentnych nielogiczności, wycofała się z dochodzenia i tylko w obawie przed opinią publiczną zostawiła w spokoju osobę, która bała się napisać mail, a nie bała się ukraść noża i poderżnąć gardła, żylibyśmy w totalnie porąbanym społeczeństwie.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Zaraz, to nie ustaliliśmy już wczoraj, że na nagraniach nie było nic obciążającego? To tym bardziej nie rozumiem. Jeszcze raz pytam, co konkretnie było obciążającego na nagraniach???

Nie rozumiem też o co konkretnie chodzi Ci z tym uderzeniem.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Wczoraj ustaliliśmy, że na nagraniach widać, jak Amy wchodzi do domu rzekomego porywacza, mimo że jej wersja była taka, że napadł ją w kuchni i ogłuszył. Już to, że po takim uderzeniu była w stanie pewnie iść, jest nieprawdopodobne, a poza tym na nagraniu miała zmieniony kolor włosów - na pewno oglądający by to zobaczyli i spytali dlaczego. Dlatego nagrania były obciążające. Poza tym brak śladów obrażeń na głowie Amy również przeczy jej wersji wydarzeń.
Zakończenie filmu nie jest w tej kwestii otwarte, wiadomo, że dochodzenie zostało zamknięte po tym, jak zemdlała, odmawiając odpowiedzi na pytania policjantki.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

yyy... więc Twoja wersja jest taka, że po uprowadzeniu OD RAZU pojechali do tego domu?

ocenił(a) film na 6
zooo_2

To nie moja wersja, Amy nie wspominała, że porywacz najpierw zawiózł ją gdzie indziej, a dopiero potem do swojego domu. Mogła to oczywiście wymyślić później. Ale nawet gdyby powiedziała, że najpierw była przetrzymywana gdzie indziej, a dopiero potem została przewieziona do domu, w którym zabiła porywacza, to pozostaje kwestia obrażeń na głowie. Poza tym nagrania pozwoliłyby zweryfikować, kiedy porywacz wchodził do domu i z niego wychodził.

ocenił(a) film na 6
ivycompton

W scenie przesłuchania Amy mówi, że porywacz wziął ją do willi nad jeziorem.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

No właśnie o to chodzi, że nagrania w oczywisty sposób wykazują kiedy została przywieziona do tego domu. I że stało się to ok. tygodnia po zniknięciu. Co się działo do tego czasu? Nie wiadomo.

"Scena przesłuchania" to nie jest żadne przesłuchanie. Amy wyraźnie manipuluje sytuacją, gdyż wie, że wszyscy stoją po jej stronie, ucieka od niewygodnych wątków, a kiedy zostaje przyciśnięta przyciśnięta zarzuca pani detektyw niekompetencje i możliwość skazania męża na karę śmierci. W takiej sytuacji jest bardzo trudno wysuwać ostre zarzuty ale świadczy to o złożoności sytuacji, a nie 'nielogiczności filmu', bo w tym co widzimy film jest bardzo spójny i logiczny.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Ale ona mówi wprost, że porywacz zawiózł ją do willi nad jeziorem. Nie mówi: "Straciłam przytomność, obudziłam się po jakimś czasie w willi nad jeziorem". Zresztą tak by mnie mogła powiedzieć, bo do willi trafia tydzień po zniknięciu. Jak sobie wyobrażasz jej późniejsze zeznania: "Oj, zapomniałam, przecież najpierw byłam gdzieś indziej". "W tej sytuacji" owszem, ale że potem nic nie zrobiono, dla mnie jest tak nieprawdopodobne, jak dalsza postawa męża.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Nie mówi, bo nie zdaje dokładnej relacji z tego co się działo. To nie jest wizja lokalna, nie przedstawia zdarzeń krok po kroku. Jeden z detektywów na początku sam mówi, że będą pytali ją tylko 'z grubsza'. Mówi tylko to co chce powiedzieć. Więc nie problemu z tym "zapomniałam" bo po prostu to nie pada. Nawet gdyby padło, to powiedziane zostało jasno, że pacjentka znajduje się pod wpływem leków, jej wypowiedź nie ma charakteru zeznań i nie ma nawet potrzeby aby wycofywała się później z czegokolwiek.

Tak, dokładnie - ma świetne alibi na wszelkie niespójności jakie pojawiają się w tej scenie. Trauma, szok, leki.

Wszystko jest idealnie logiczne fabularnie.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Mówi: "Zabrał mnie do willi nad jeziorem". Gdyby przez tydzień przebywała w innym miejscu, powiedziałaby to, niezależnie od leków.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

A dlaczego miałaby to powiedzieć?

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Bo poproszono ją, żeby opowiedziała, co się wydarzyło.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

I powiedziała. Co jej zdaniem było najważniejsze.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Z jej relacji jednoznacznie wynikało, że od razu zawiózł ją do domu nad jeziorem.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Nie, nigdzie nie padło słowo "od razu" i nic takiego nie wynikało.

W ogóle ta dyskusja robi się coraz bardziej kuriozalna. Rozmawiamy o wiarygodności relacji bohaterki, na której manipulacjach opiera się kanwa całego filmu. Ale nie - oczywiście mówiła "prawdę i tylko prawdę tak mi dopomóż Bóg", bo... "ją poproszono"...

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Rozmawiamy o tym, czy niewspomnienie przez Amy o tym, że została najpierw przewieziona do innego miejsca, zostałoby uznane za naturalne.
Tak, dyskusja nie ma sensu, bo wszystko sprowadza się do kwestii, czy jest prawdopodobne, że po tej relacji Amy policja zamknęłaby śledztwo. Twoim zdaniem tak, moim nie - i chyba nie ma tu sensu dalej dyskutować. Z pewnością zachowanie męża też można Twoim zdaniem uzasadnić obawą przed publicznym wizerunkiem Amy, tak samo jak zamknięcie śledztwa przez policję.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Ale przecież śledztwo nie zostało zamknięte. Sprawę przejęło FBI.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Policjantka mówi: "Zakończyli śledztwo".

ocenił(a) film na 8
ivycompton

No fakt. To moje przeoczenie. Przyjąłem, iż FBI przejęło śledztwo i było ono w trakcie. Bo to akurat jest dziwne, że FBI zamknęłoby sprawę w kilka dni. Moim zdaniem trwałoby to raczej kilka tygodni lub nawet miesięcy. W trakcie których wydarzyć mogłoby się jeszcze bardzo wiele. Tutaj film nie jest konsekwentny.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Cieszę się, że to uznałeś.
A co powiesz na taką interpretację filmu: Film nie jest niekonsekwentny. Reżyser rzeczywiście uważa, że FBI zamknęłoby śledztwo, nie drążyłoby sprawy. To wizja społeczeństwa rządzonego przez media, pozory, emocje. Pamiętasz, jak asystent policjantki mówi do męża: "Zabiła go papierowym nożem", a mąż odpowiada: "Skąd wzięła nóż, skoro cały czas była związana?". Asystent nie odpowiada argumentem, mówi tylko: "Ciesz się, że odzyskałeś żonę." Wygodniej jest unikać wątpliwości. Wnikliwi ludzie istnieją, ale są w mniejszości i bez wpływu. Media wykreowały Amy na świętą i zdaniem reżysera policja nie ważyłaby się zakwestionować tej świętości. Z takiej perspektywy film nabiera głębi. Ja się totalnie nie zgadzam z taką wizją społeczeństwa, ale zdaję sobie sprawę, że dzieje się wiele rzeczy, które pozornie ją usprawiedliwiają.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Wiesz, znając życie, ile czeka się na różne ekspertyzy, dna, procedury, opinie itp. to moim zdaniem zamknięcie takiej sprawy w 5 dni jest nierealne. Tu wchodzi filmowa 'licenctia poetica' i zapewne też temu właśnie ma służyć takie wyolbrzymienie. Tzn. jak najbardziej się z tym zgadzam i jest to jeden z tematów filmu, a w całej scenie przesłuchania widać to aż nadto, że większość ma już wyrobione opinie i zawodowcy, którzy powinni badać sprawy takie obiektywnie, od wpływu nie są wolni. To też pokazuje jak trudno jest z takimi opiniami dyskutować, bo sprzeciw jest gaszony przez 'daj spokój, chyba nie sądzisz że...".

Niby historia przedstawia jakieś odbicie rzeczywistości w krzywym zwierciadle ale czasami takie przypadki się zdarzają, np. sprawy w których składane są apelacje i gdy okazuje się, że sąd dał wiarę wątpliwym przesłankom lub nie zbadał sprawy rzetelnie. Tak więc coś w tym jest, chociaż aż tak źle z nami raczej nie jest.

Kiedyś była taka sprawa, zaginionej dziewczynki - bodajże Madleine. Sprawa jej poszukiwania stała się szeroko znana ale w pewnym momencie niektóre rzeczy przestały do siebie pasować.

ocenił(a) film na 6
zooo_2

Też mi się wydaje, że nie jest tak źle. Ale uważasz, że gdyby śledztwo trwało dłużej, wersja Amy zostałaby uznana za prawdziwą?

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Nie wiem. Z jednej strony miałaby szansę na dopracowanie z prawnikami swojej wersji. Z drugiej krążyła na wolności parka, która ją okradła i mogła ją wkopać. Tak więc nie miała wszystkich kart w ręku ale przy dobrym rozegraniu posiadanych kart i szczęściu - kto wie?

ivycompton

"Wnikliwi ludzie istnieją, ale są w mniejszości i bez wpływu." - ależ podoba mi się to stwierdzenie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Przyznam, że postawę męża rozumiem w stu procentach... Co gorsza, pewnie na jego miejscu postąpiłbym tak samo :/ ma mu się urodzić dziecko, żona wracając w zasadzie uratowała go przed krzesłem, do tego dochodzi to, co powiedziała Margo - że on chce z nią zostać. Może mimo tego co mu zrobiła, wciąż był nią w jakiś sposób zafascynowany, może nawet podświadomie chciał podjąć z nią tę dziwną grę. A z perspektywy mediów? Agresywny, zdradzający mąż, który dopiero co twierdził, że kocha Amy i chce jej powrotu, zostawia ją ciężarną i skatowaną psychicznie. Zna go cała Ameryka - dokądkolwiek by się nie ruszył byłby wyrzutkiem, ludzie by go nienawidzili. A tak? Odzyskał piękną żonę, będzie miał dziecko, nawet finansowo staną na nogi (mówił o tym adwokat), i tylko strach zasnąć przy Amy...

ivycompton

Skąd mamy pewność, że są jakieś nagrania sprzed kilku, kilkunastu dni? Wydaje mi się, że taki system monitorujący ma jednak pewne ograniczenia i żeby wciąż nagrywać nowy materiał musi usuwać materiał już niepotrzebny.

ocenił(a) film na 6
Mercyful85

Fakt, ale pozostaje kwestia rany na głowie, po której nie zostało śladu, noża zdobytego nie wiadomo jak, broni kupionej, żeby bronić się przed mężem... pewnie, zdarzają się kobiety współuzależnione, ale one raczej po prostu uciekają, gdy coś się dzieje, a nie np. zaopatrują się w łom. No i nie znam się na metodach policyjnych, ale wydaje mi się, że gdyby Desi był w domu Amy, to zostawiłby tam swoje DNA ???

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Od uderzenia do przyjazdu do domu minęło... Ile? 21 dni? Tak jakoś. Raczej mogła chodzić. O włosach już pisałem wyżej :)

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Kolejna rzecz - policja nie mogła ocenić, ile dokładnie krwi straciła. Wiadomo było, że plama na podłodze była duża, ale nie da się na podstawie plamy sprawdzić objętości. Krew mogła zostać po prostu roztarta po dużej powierzchni, niekoniecznie było jej wiele. Nóż jest poważnym problemem, ale moim zdaniem niewystarczającym, aby policja wszczęła śledztwo - wszystko opierałoby się na domysłach i przeczuciu pani detektyw, media zżarłyby ich przy pierwszej lepszej okazji, a jak wiadomo, policja lubi nawet udawane happy endy :/

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Kolor włosów mógł być niedostrzegalny na kamerach - przyjechali nocą, włosy były skrócone, miały prawo być też przetłuszczone co tłumaczyłoby ich ciemniejszy kolor. Poza tym Amy przefarbowała się z jasnego blondu na ciemny - nieduża zmiana...

ocenił(a) film na 8
ivycompton

Powtórzę wcześniejszą wypowiedź - internet można zwyczajnie odłączyć. Mam wyjść z domu? Odłączam internet i telefon i po sprawie. Jedyną luką, którą w tej kwestii widzę jest fakt, że Desi (chyba) nie zamknął drzwi wychodząc, a przecież chwilę później Amy udowadnia, że akurat wtedy związana nie była... To już jest jednak jej błąd logiczny - byłoby dziwnym i denerwującym, gdyby wszystkie postacie we wszystkich filmach działały jak kalkulatory ;)

użytkownik usunięty
ivycompton

Zgadzam się.

ocenił(a) film na 9
Pradi

Widocznie związał ją ciut luźniej i po gwałcie udało jej się wyswobodzić.

Albo miał taką dewiację, by wysmarować ją całą masłem osełkowym, ale był tak zaślepiony żądzą, że nie pomyślał, iż jej dłonie ładnie wyślizgną się z więzów.

Bibaniu

brawo! :)

Bibaniu

Brawo, już sam miałem zainterweniować i coś napisać, ale widzę, że zostałem wyręczony, dzięki. :)

Bibaniu

Oprocz tego - sprawa rozdmuchana na caly kraj i kazdy patrzy policji i FBI na rece. Dla FBI to zakonczenie jest tez korzystne, wiec po co maja zadawac niewygodne pytania, skoro sprawa juz jest zakonczona? W takich sprawach czesto na sile szuka sie kogos kogo mozna oskazryc zeby nie bylo, ze policja jest nieudolna. A tu wlasnie wszystko im sie samo ulozylo. Gdyby tylko ja posprawdzac to bez trudu moznaby ja wkopac. Ale nie sadze tez, ze Amy by byla taka nierozwazna i zostawila jakiekolwiek nagrania, ktore by mogly potwierdzic, ze nie byla przetrzymywana.

ocenił(a) film na 8
Pradi

Walnęła siebie młotkiem przecież naprawdę jak myła zęby.....W środku nie było kamer, zrobiła sobie ślady gwałcenia i ślady kneblowania na rękach, a także nagrała jak się dobija do wyjścia i nie może wyjść (ostatniego dnia). Nagrania z poprzednich dni pewnie usunęła i tak jakiś tydzień nagrań został (tylko na zewnątrz domu). A wtedy gość przyjeżdżał już co dzień do niej.

ocenił(a) film na 9
Pradi

*równie dobrze mógł poprzecinać kable od internetu i telefonu to nie jest takie trudne do wykonania :P
*taki bogaty gość jak ten Desi powinien mieć dobry system alarmowy który w razie czego może blokować drzwi poza tym mógł jej grozić że jak ucieknie to zabije ją najdzie i zabije razem z mężem (a jak wiadomo Amy z pamiętnika bardzo kochała swojego męża)
*jeśli chodzi o nagrania to widać że kamera jest tylko na zewnątrz więc nie ma nagranego tego co robili razem w domu
*scena gdy biegnie zakrwawiona do drzwi to na nagraniu widać że on ma krew na wardze a ona rozpacza przy drzwiach (dodatkowo w okolicach krocza ma jakieś plamy)
*poderżnięcie gardła - wystarczy że przekonałaby że znalazła lub schowała nóż i postanowiła poczekać aż uda jej się zadać mu cios który go osłabi, a jej pozwoli na oswobodzenie z jego rąk i powrót do Nicka (no wiadomo z raną ciętą mało kto biega jak gazela)
*co to litrów krwi, człowiek ma średnio 5-6 litrów więc nie wiem czego się spodziewać po scenie w której prawdopodobnie przecięta zostaje tętnica

film trzeba oglądać dokładnie ale faktycznie po przeczytaniu książki historia wydaje się bardziej spójna, ale tak jest zawsze

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones