Film o nastoletniej dziwce, ludziach zachowujących się irracjonalnie i złu, które otacza nas dookoła. Na tle biednego osła ludzie wypadają beznadziejnie. Problem w tym, że nie tylko
przez swoje postawy i brak kręgosłupa moralnego, ale również aktorsko. Osioł zagrał najbardziej profesjonalnie i z polotem w porównaniu z resztą i nie wiem tylko czy był to celowy
zabieg Bressona, czy po prostu wybrał ludzi do filmu z łapanki ulicznej. Na końcu piękna i poruszająca scena, także ostrzegam wrażliwców przed możliwością zalania się strumieniami
łez.
słaby trolling. a jeśli nie trolling, to znaczy że pan nie dorósł do pewnych kwestii
ahaha nie wiem, czy nie dorósł, może po prostu nie grzeszy inteligencja. a o co chodzi z tym, ze dziewczyna jest dziwka bo sypia z chlopakiem? a jak nazwiesz chlopaka, ktory z nia sypia? z toba zadna nie chce? eh, okrutny ten swiat.
Jak się chce oglądać filmy Bressona trzeba niestety wysilić się i poznać jego metodę pracy z aktorami i mieć jako taką wiedzę z zakresu filmoznawstwa i że tak powiem ogólną. Inaczej nie warto oglądać ,a tym bardziej ośmieszać się durnym komentarzem.
Uśmiałem się szczerze. Facet napisał, że mu się nie podoba i natychmiast dostaje lagę od "koneserów kina", że: nie dorósł, że głupi, że się nie przygotował. Bo to jest film dla geniuszy, smakoszy i znawców, wara zwykłym śmiertelnikom. Kto się nie zachwyca ten kiep. Przypomina mi się "kto nie skacze ten za Tuskiem".,
W pełni podzielam tę opinię (choć przyjmuję, że mogłem nie nadawać na tych falach, co Ci, którzy zachwycili się filmem)
Aktorsko to był jakiś dramat, mam wrażenie, żę równie dobrze każdy z nas mógłby zagrać (przyjmując, że udałoby nam się zachować szczerą powagę i nie parsknąć niechcący śmiechem).
Ingmar Bergman powiedział o tym filmie następujące słowa: "this Balthazar, I didn't understand a word of it, it was so completely boring... A donkey, to me, is completely uninteresting, but a human being is always interesting."
Takie też są moje odczucia, po prostu to nie moje kino.
A teraz z czystej ciekawości idę obejrzeć "EO", chyba jestem masochistą ;-)