Ja się spodziewałem filmu ciekawego ale nie aż tak. Może pachnie banałem, sceny miłosne są (bo głębszym w nie wniknięciu) nazbyt tkliwe, niepotrzebna jest taka ilość bijatyk i strzelanek lecz mimo tego film znakomicie się broni. Bo to wszystko jest tłem dla głównego problemu; dla pytania o granice które można/nie można przekroczyć. Wprawdzie wiadomo jaką opcję popierają twórcy filmu ale argumenty drugiej strony też mają sens (szkoda trochę że osłabia je postępowanie ich autorów). Znakomite są sceny przed i po przeniesieniu świadomości.