Jak na 1931 roku "Frankenstein" świetnie się trzyma. Po charakteryzacjach czy scenografii nie idzie poznać, że ten film jest aż tak stary. Jedynie w dwóch ujęciach można łatwo zauważyć malowane tło. W przeciwieństwie do "Księcia Draculi" nic się nie postarzał. Fabularnie też jest nieźle. Dramatyzm jest, historia przedstawiona zwięźle i na temat, czego chcieć więcej