Jak wrażenia po obejrzeniu odcinka? Moim zdaniem jeden z najlepszych odcinków w ogóle w tym serialu. Trzymający w napięciu z zaskakującym zakończeniem. Nie spodziewałam się, że klątwa wróci do Reb, ani tym bardziej że Klaus znajdzie w łóżku Cami z poderżniętym gardłem (przeżyje, stanie się wampirem, umrze na wieki)... To co było fajne, to zaangażowanie Jacksona, coraz bardziej lubię gościa, no i do tego Vincent który staje na czele czarownic. Sezon 3 moim zdaniem najlepszy.
No właśnie brakuje tutaj takiej postaci typowo chamskiej, co knuje za plecami, takiego przebiegłego lisa. Wszyscy tutaj są tacy lojalni, oddani sobie nawzajem, albeo w ostateczności strzelają fochy jak bagniak. Troche to już nudne, Kol jednak zawsze namieszał po swojemu. W ogóle to skąd wzięło się przezwisko bagniak? Jakoś tak mi trochę żal Jacksona, że wszyscy tutaj tak na niego wołąją :D
No na bagnach mieszka wilczek prawda:) właśnie cos nowego jak są oddani sobie. Ehh ten świąteczny klimat odcinka mi odpowiadal, ta wspolpraca i troska.
No ale mimo wszystko "bagniak" brzmi jak jakiś kloszard co się tylko faktycznie w tym bagnie tarza :D
Wczoraj powtórzyłam sobie TO drugi sezon od odcinka świątecznego do śmierci Kola i tamten odcinek na święta był fajniejszy.
Ja uważam od początku, że tajną bronią na originalsów może być Hope.
Davina wykluczona została z sabatu wiec chyba nic juz nie może zrobić. Ale wydaje mi się ze jak cami "umarla" to Vincent i davina polaczal z nimi sily:) mam nadzieje. Chociaż wydaje mi się ze freya zginie ratując ich
Może Cami zostanie jednak Vampirem, w sumie w zapowiedzi kolejnego odcinak Klaus jest wściekły, ale chyba nie jest zrozpaczony... mam nadzieję :)
Czasami boję się, że ten serial zdejmą z anteny i co to będzie? Oglądam ich od 6 lat (licząc od TvD) i już się przyzwyczaiłam. Zauważyłam, że oglądalność jest kiepska i tutaj na forum też jakoś tak opustoszało.
niestety zawsze istnieje taka opcja, mam tylko nadzieję, że jeśli tak postanowią to zakończą to jakoś sensownie. A nie jak np. w serialu "Złoty chłopak" gdzie nie zakończyli żadnego wątku :/
Ja bym się chyba poryczała. Często narzekam na głupoty w tym serialu, ale ogólnie go uwielbiam, przyzwyczaiłam się do bohaterów. Nie mogę odżałować, że nie możemy na ekranie oglądać całego rodzeństwa w wersji oryginalnej, tylko Klaus i Elijah.
Czekam co odcinek z nadzieją, że wszyscy w końcu wrócą na dobre, będą nowe ciekawe watki, związane stricte z rodziną, oglądalność wzrośnie. Serial ma ogromny potencjał, są dobrzy aktorzy, można wpleść wiele motywów historycznych. Żałuję, że to tak się jakoś rozmywa wszystko i nie może zejść w całość. Mam szczególny sentyment do tego serialu. Do TVD też, ale tylko sezonów od 1 do 4. Jak odeszli originalsi to moim zdaniem nie było co zbierać. Mimo to tyle lat już ich oglądam, że chciałąbym jeszcze przynajmniej z dwa kolejne sezony TO zobaczyć, bez względu co by tam pokazali.
Czasami sobie słucham tej scieżki https://www.youtube.com/watch?v=f_DEjYfw30I z TO i się wzruszam. To już ponad 6 lat i tyle rzeczy sie w moim życiu pozmieniało ale nadal co tydzień czekam na nowy odcinek kiedyś TVD teraz TO.
Właśnie powtarzam sobie ostatni odcinek i zastanawiam się jakim cudem Aurora - wampir, który jest martwy, nie choruje nagle cierpi na chorobę psychiczną i brat podaje jej psychotropy, które ją zwalają z nóg? Jaka to logika jest?
Pewnie byłą już chora zanim zamienili ją w Wampira, może to tak jak w serialu True Blood? ;) ale fakt niewiele jest logiki w The Orignals ;)
To wampiryzm powinien ją uwolnić od tej choroby. Zresztą jak na wampira mogą działać psychotropy? Nie rozumiem z tego nic a nic
Wytłumaczcie mi jak to możliwe,że Klaus nie słyszał jak jego psychopatyczna ukochana zabija Camille?Przecież wampiry nie śpią i mają zajebisty słuch...hmm...
Mi się wydaje, że Cami została zauroczona przez Aurorę, że kiedy dojdzie do czegoś między nią, a Klausem to ma się zabić, warto też zauważyć, że kiedy się obudziła to wyglądała jakby sobie o czymś przypomniała, a nie jakby kogoś zobaczyła, więc prawdopodobnie zrobiła to sobie sama. Już na początku wydawało mi się to dziwne, że tak po prostu dała im odejść, musiał być w tym jakiś haczek.
No tak, to jest racja, ale Klaus powinien usłyszeć, że ona wstaje, bierze nóż idt. Powinien wyczuć krew a nie obudzić się po fakcie.
Też się nad tym zastanawiałam. Wampiry tak w ogóle śpią, od samego początku w TVD normalnie spały i miały sny. Pamiętam jak nawet Damon tłumaczył Elenie, że jak mają odpowiednią dietę to ich organizm funkcjonuje normalnie - śpią, robią siku, jedzą itd. Jednak to, ze Klaus nie usłyszał jak Cami podcina sobie gardło jest bardzo dziwne. Owszem, mógł spać, ale zmysły ma wyostrzone, wszystko słyszy, więc powinien był go obudzić najmniejszy szelest. Nie powinien był stracić czujności mimo snu.
A w TVD też było coś takiego, że Rebekah spała z Damonem i wtedy przyszła Sage, żeby przekazać mu info na temat drewna z białego dębu i mieli być cicho, żeby jej nie obudzić. Wygląda na to, że sen obniża ich czujność. Może wampiry mają też umiejętność poruszania się szybko i po cichu, ale to można się tylko domyślać. Cami to człowiek, więc w zasadzie Klaus powinien był coś słyszeć, jakieś ruchy. Ten się dopiero obudził jak ta jużbyła zalana krwią i martwa, więc coś jest nie halo.
mogli tego nie pokazać może aurora ją zahipnotyzowała i napoiła swoją krwią więc cami zostanie wampirem ale wtedy bez sensu bo jako wampir może konkurować o względy klausa bo będzie zawsze młoda piękna jak aurora ale w tym serialu nie ma wiele logiki
Sam fakt, że Cami musiała się poruszać, żeby podciąć sobie gardło i krew się lała. Ok, może Aurora ją zauroczyła, żeby ona to zrobiła bezszelestnie, ale mimo to Klaus powinien był poczuć krew, no do jasnej ciasnej leżał obok i nic nie poczuł, nie usłyszał? Tysiącletni wampir? No ewidentnie jaja sobie robią z nas...
Wąchanie przez sen to by były jaja :D W kazdym razie jej smierc była spowodowana przez aurore. Ja tez nie lubię bagniaka bo stoi na drodze Hayley i Elijaha.
Żadne "nagle". Sama mówiła, że jej ostatnia diagnoza to CHAD, więc wcześniej musieli twierdzić, że to coś innego. To, że jej matka zmarła przy porodzie i się za to obwiniała na pewno było jedną z przyczyn jej zaburzeń, a przemiana tylko to wzmocniła.
Ciekawa jestem, w jaki niby sposób Twoim zdaniem wampirza krew miałaby leczyć choroby psychiczne. Magicznie geny naprawić (pewnie też po nawiedzonym ojcu swój przydział dostała) i zlikwidować wszystkie czynniki zewnętrzne?
Bo choroba psychiczna to niekoniecznie jedynie zaburzenia na tle traumatycznych przeżyć, ale też zła chemia w mózgu. Owszem popieprzony charakter mógł jej zostać, a nawet sie wzmocnić, ale nie choroba. Wampir jest wolny od wszelkich chorób w tym psychicznych.
Wedle mitologii TO krew wampira może wyleczyć rany, przywracając tkanki do stanu wyjściowego (w końcu nikt nie rodzi się podźgany), ale nie zmieni tego, z czym się człowiek rodzi. Nie wyleczy wad wrodzonych, obojętnie, czy fizycznych czy psychicznych. Z Twojego wnioskowania wynikałoby, ze Quasimodo po przemianie miałby proste plecy.
A gdzie jest napisane, że mitologia TO jest taka a nie inna, skoro Julie Plec co odcinek nagina swoje własne zasady?
No to nie wiem czego oczekujesz. I fakt, nagina czasami, ale chyba nie aż tak jak fani myślą, mając pretensje, że świat przedstawiony nie działa tak jak sobie to wymyślili (choć czasem nie ma to nic wspólnego z przedstawionym kanonem).
A krew wampirza nie była w stanie wyleczyć dla przykładu raka. (w zasadzie nic po za ranami zadanymi jakimś ostrym narzędziem). Wampirza krew nie odłamie ci ręki, ani nic takiego.
"Wredny charakter" też może być jakimś zaburzeniem (bo zastanawiam się co by psychiatra to takiej Petrowej powiedział).