PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=689083}

The 100

7,5 75 162
oceny
7,5 10 1 75162
The 100
powrót do forum serialu The 100

S03E03 - opinie

ocenił(a) serial na 9

Jak Wam się podobał trzeci odcinek trzeciej serii? Wg mnie jest coraz lepiej, ten odcinek jeszcze lepszy od poprzedniego, który to był lepszy od pierwszego. Oby tak dalej! Jest mega wkręta i nie ma zapychaczy, które są typowe już dla seriali. Tak samo było w dwóch poprzednich sezonach, a szczególnie w drugim. Twórcy mają tyle pomysłów, że odcinki mogłyby trwać po godzinie.

Mam tylko nadzieję, że nie będzie teraz całego odcinku o Mojżeszu i jego Matrixie. Mimo wszystko ciekawy jestem jak dalej się tamte losy potoczą, być może nas tak zaskoczy, że każdy jednak będzie potem chwalił i ten wątek.

resorte

Jeden z lepszych odcinków jak do tej pory. Najbardziej na plus było to, że nie musieliśmy oglądać Jahy i jego Miasta Świateł. Szkoda mi Giny, fajną była postacią. Cieszę się, że dzięki niej Raven przeżyła. Lexa staje się coraz lepszą postacią i mam nadzieję, że przeżyje walkę z Roanem. A jeśli o Roana chodzi, to coś mi się wydaje, że on dalej ma jakiś układ z Clarke.


ocenił(a) serial na 8
resorte

Dobry odcinek:)) I juz myslalem ze Wanheda przeleci Lexe:)))

ocenił(a) serial na 5
resorte

Baaardzo dobry odcinek ;)

Na plus:
- Brak Mojżesza i jego cyfrowej utopii
- Emerson wrócił! xD i narobił bałaganu. Nareszcie (mam nadzieję) zamknięto wątek góry.
- Roan i jego spiski, coś czuję że będzie do jedna z najciekawszych postaci tego sezonu ;)
- Lexa i jej nagła uległość. Dlaczego mam wrażenie że to tylko kolejna polityczna gierka w jej wykonaniu? Fani Clexy powinni być szczęśliwi ;)
- Indra i jej olśniewający uśmiech ;)
Na minus:
- Clarke, niestabilna emocjonalnie Clarke najpierw pluje, wrzeszczy, zgrywa twardą babkę, spiskuje z księciuniem a gdy przychodzi co do czego... serduszko jej mięknie.
- Bell zabili ci dziewczynę! Słyszysz? Źli Ziemianie zabili ci dziewczynę! A ty robisz maślane oczka do Clarke tak jakby się nic nie stało! xD
- Królowa Lodu taka straszna że aż śmieszna.
- Raven, weź się dziewczyno ogarnij, skończ z użalaniem się nad sobą, daj się naprawić. xD
- Abby jak to Abby... irytująca niemożebnie

Dla zainteresowanych link do motywu muzycznego użytego podczas ceremonii
https://www.youtube.com/watch?v=5yZOlStckG4

ocenił(a) serial na 6
czarna_mamba_4

Ten serial mnie zadziwia z odcinka na odcinek.Pierwszy sezon przeglądłam szybko bez większego zainteresowania ale od drugiego nie mogę się oderwać i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Myślę że Lexa nadal coś kombinuje i tylko na pokaz udała taką dobrą i uległą.
Clarke po prostu zrozumiała co jest najlepsze dla jej ludzi,nie chciała ryzykować wojny zabiciem Lexy i tyle.
Im mniej Jahy i Skynetu tym lepiej dla serialu,bezsensowny ten wątek ale może to jakoś rozwiną.
Ten facet koło królowej Lodu w ostatniej scenie to może być ojciec Montiego.

ocenił(a) serial na 5
basiula9

Ten facet koło królowej to Emerson ostatni żyjący Góral - Clarke więziła go w Arce w drugim sezonie.

ocenił(a) serial na 9
czarna_mamba_4

Tak i to był ciekawy zwrot akcji, bo nigdy bym nie przypuszczał, że ktokolwiek z góry przeżył.Zanim Lincoln zaciukał Cage'a, to wydawało mi się, że to on zostanie i zaplanuje zemstę.No cóż.

ocenił(a) serial na 5
mario_1981

Wiedziałam że on wcześniej czy później wypłynie, tym bardziej że finale drugiego sezonu udało mu się uciec. Kocham czarne charaktery, mam taką cichutką nadzieję że Jason da mu troszkę pożyć i nie uciuka go już w kolejnym epizodzie żeby wyrobić "odcinkową normę zgonów" xD

ocenił(a) serial na 7
basiula9

Myślę że Lexa kombinuje ale jakby tu zwabić Clark do łóżka. Wątek się sprzedaje daje oglądalność nie spodziewałam bym się czegoś więcej no ale może ten serial mnie zaskoczy :D

ocenił(a) serial na 7
resorte

No nareszcie bez watku Miasta Swiatla... Cos Pieknego. :D

ocenił(a) serial na 9
keteek

Miasto Światła wydaje się póki co zapychaczem, ale podejrzewam, że będą to dawkować powolutku, żeby walnąć jakąś bombę (he he) pod koniec sezonu i zacząć z rozmachem w kolejnym.Za dużo już zaczęli, żeby to tak po prostu nagle olać, jako jakąś nieistotną historię, niepasującą do reszty.To jest grubszymi nićmi szyte i może wydawać się czym innym, niż jest w rzeczywistości.Niby wiemy wszystko, że A.L.I.E chce wytłuc plagę ludzkości panoszącą się na ziemi i stworzyć im "raj" w wirtualnej rzeczywistości, ale czy tylko o to chodzi? Odkrywali by tak od razu wszystkie karty? Chyba nie.

resorte

Bardzo mnie śmieszy, że chyba każdy widz po projekcji westchnął: jak dobrze, że nie było Jahy i Miasta Światła
:D

Odcinek spoko, nie spodziewałam się zlikwidowania MW. Byłam przekonana, że będzie to zarzewiem konfliktów ciągniętych przez cały sezon, a tu rach-ciach i pozamiatane. Ubolewam nad śmiercią dziewczyny Bellamy'go. No cóż, chyba faktycznie Ballamy ostatecznie zostanie chłopakiem Clarke, więc trzeba było usunąć aktualną partnerkę :( Szkoda tej dziewczyny.

Nie wiem, co knuje Clarke i czy faktycznie coś knuje i jeżeli tak, to czy Roan ma w tym udział. I w sumie to samo można powiedzieć o Leksie, bo jakoś powątpiewam w jej intencje.

Kane bardzo na plus, Abby trochę się miota jak widać.

Reszta w sumie bez zmian, Raven tradycyjnie Zbolała, Olivia tradycyjnie Ziemiańsza od najbardziej ziemskiej Ziemianki.

Natomiast zaskoczył mnie Bellamy. No jak rany akcja z tą Ziemianką "JEZD SPISEG" śmierdziała podpuchą na kilometr, a on to łyknął bez zastrzeżeń jak młody pelikan. No przecież Bell przeżył swoje, jest ogarnięty, widział nie jedno, też został wydymany parę razy przez "przyjaciół", więc... jak? To był dla mnie zgrzyt.

Mam jeszcze dwa zastrzeżenia: śmieszną Królową Lodu oraz stylówę Clarke plus całą oprawę sceny pokłonu. To było takie... dziecinne. Jak Przygody Robin Hooda.

Nie było Monty'go, buuu. Pewnie temu, że on by zadał niewygodne pytania i próbował powstrzymać brygadę ryzykownego (niepotrzebnego) ratunku.

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

"Chyba faktycznie Bellamy ostatecznie zostanie chłopakiem Clarke"
Nie sądzę ;) http://clarkesquad.tumblr.com/post/138039208657

cophine

Wg mnie Clarke pasuje do Lexy i u mnie to jest ship, któremu kibicuję :) Ale doświadczenie wielu seriali podpowiada mi, że na koniec i tak Clarke wyląduje z Bellamym. Już nie ma Finna, teraz usunięto dziewczynę Bella..
Co prawda The 100 już mnie wiele razy zaskoczył nie idąc w wydawało się oczywistym kierunku, więc mogę się mylić (oby, bo Clarke z Bellamy nigdy mi nie pasili).

emo_waitress

Ja jestem pewna, że endgame będzie Clexa, a Bellarke nie ma szans na zaistnienie romantycznie :D Już patrząc na reakcje aktorów i Jasona - nie wiem o co im chodzi, może zwyczajnie Eliza i Bob nie chcą grać romantycznych scen razem, ale lol, chyba na tym polega aktorstwo, no nie? Skoro uważają się za dobrych aktorów to powinni umieć coś takiego GRAĆ.
W każdym razie nie robię sobie nadziei i w sumie to po tym 3 odcinku zauważam że Clexa może być nawet fajna jeśli twórcy dalej będą tak ładnie ich prowadzić jak zaczęli w tym odcinku :D

ocenił(a) serial na 3
nutria_00

Chodzi o to, tak jak zresztą powiedziała Eliza, że Jason wcale nie miał zamiaru zrobić z Clarke i Bellamy'ego romantycznej pary, ale ludzie to podłapali i zawracają im tym głowę (dlatego zresztą Jason się ciągle denerwuje kiedy słyszy Bellarke). :)

cophine

Cóż, taka ich praca. Nie oni pierwsi tak mieli i nie ostatni bo shippowanie jest teraz powszechne i w każdym serialu chyba występuje więc moim zdaniem powinni się przyzwyczaić do tego, a nie za każdym razem zgrzytać zębami :)
Poza tym, Jason za każdym razem na twitterze pisze kiedy ktoś go pyta czy go to denerwuje, że ''nope i że uwielbia pasję fanów co do tego'' a potem kiedy ktoś go o to pyta w wywiadach czy jakichś konwentach reaguje zupełnie inaczej. Eh.

ocenił(a) serial na 5
nutria_00

A mnie śmieszy to całe shippowanie bo Jason jest przewrotny i tak zrobi co będzie chciał... na złość fanom... zamiast Clexy i Bellarke będzie na przykład Clarke i Roan (Coran? xD) albo zamiast Kabby będzie Kane i Indra (Kindra, Kandra??)

czarna_mamba_4

Mi obie pary by podpasowały :P

nutria_00

Praktycznie mam zerowy kontakt z fandomem The 100, więc nie wiem, co w trawie piszczy :D Tak jak pisałam: mnie Clexa pasuje, ale mnie wiele pairingów w wielu serialach tak pasowało, a i tak na koniec bohaterowie lądowali w najbardziej wydawałoby się (twórcom) oczywistym związku. W przypadku Clarke - jest ona tak wdzięczną postacią, tak charakterystyczną i nietuzinkową, że bardzo mi ułatwia zadanie w kwestii shipowania jej. Pasowała mi o dziwo do Anji (tak się chyba nazywała?), do Lexy i teraz nawet nawet pasuje mi do tego Roana. Natomiast Bellamy dobrze wypadał z tą swoją spokojną dziewczyną, choć chemii w tym dużo nie było :) Choć to może wina aktorów. Ale pod względem charakterów byli kompatybilni, tak jak Clarke jest kompatybilna z Lexą.

Odpowiedni pairing pomaga bohaterom. W Teen Wolf nie znosiłam Aalison, dopóki była ze Scottem. Po zmianie chłopaka bardzo ją polubiłam. I tak było w wielu produkcjach. Że nie wspomnę o tym, że wielu bohaterom najbardziej na zdrowie wyszłoby singielstwo :P Nigdy nie zrozumiem łączenia ludzi w pary na siłę, jak króliki, byle tylko ktoś był do obracania na sianie. Bohater śpiący sam w łóżku, to bohater uszkodzony i niepełny. A przecież w realu są pary i są single, więc czy w filmach i serialach wszyscy muszą być CIĄGLE z kimś, po rozstaniu z jednym od razu szukać następnego? :)

emo_waitress

Cóż, ja siedzę od 1 sezonu i ogólnie to w fandomie The 100 Jason, czyli twórca serialu jest dość nielubianą osobą, przez jego sprzeczne zachowanie. Bo serio czasem nie można się połapać, o co mu chodzi. Raz mówi jedno, potem drugie :P 4

Dokładnie! Allison była o wiele lepsza po zerwaniu ze Scottem i singielstwo dobrze jej zrobiło, ale oczywiście twórcy musieli rzucić jej po drodze Isaaca (którego swoją drogą bardzo lubiłam) , więc mnie też wkurzało to, że każdy musi mieć romantyczne zainteresowanie, mimo że lubiłam ją z Isaacem. Już zwłaszcza w Teen Wolfie. Lydii było chyba dobrze samej i ogólnie to jak była singielką jej postać zaczęła się najfajniej rozwijać, a tu BAM - wrzucają jej na siłę kolejnego gościa. TW jest serio beznadziejny pod tym względem.
Ale w the 100 wszyscy też powoli zaczynają się dobierać w pary - Abby i Kane, Clarke i Finn/Lexa/Bellamy (?), Raven i Wick bo i tak wiadomo że do tego dojdzie, Jasper miał Mayę, Octavia i Lincoln, no i Bell i jego nieżyjąca dziewczyna. W sumie romansu jest tu i tak bardzo mało, co idzie na plus, ale jednak prawie każda główna postać kogoś miała lub ktoś się dla niej szykuje. Oczywiście jeśli jest to dobrze prowadzone nie mam nic przeciwko, a ten serial raczej pokazuje że twórcy znają się na rzeczy ;)

nutria_00

Ja zaczęłam oglądać dopiero po skończeniu 1 sezonu (jak i Teen Wolf). Najpierw, jak widziałam zdjęcia i przeczytałam opis o czym zacz, to se pomyślałam: kolejne durne seriale dla młodzieży o pięknych ludziach i pięknych romansach. Do Teen Wolf przekonały mnie śmieszne gify na tumblrze plus zalew Sterekowych różności :D A do Setek przekonał mnie jeden post, w którym ktoś pisał, dlaczego warto to obejrzeć.
I jak zaczęłam oglądać, to wsiąkłam, bo była polityka w kosmosie, fajni bohaterowie zarówno młodociani, jak i dorośli, każdy miał swoje racje, nie było klasycznych "dobrych" i "złych". Serial jest s-f dla młodych odbiorców, ale jest podany w świetny sposób.
Ale oprócz wizyt na filmwebie nie mam zbytniej styczności z fandomem ;)

Ja Allison polubiłam z Isaakiem. To się mi bardzo rzadko zdarza, żeby mi romans nie przeszkadzał ;) Może dlatego, że byli niewymuszeni, wyluzowani i zabawni?

Mimo wszystko The 100 romansami nie stoi, za co ma u mnie plusa. Chociaż prędzej czy później, każdy pewnie zostanie sparowany *westchnienie*

emo_waitress

http://www.spoil ertv.pl/news/46571/spoileroza-agenci-tarczy-hawaii-5-0-dawno-dawno-temu-the-100- i-inne-seriale

Wszyscy macie racje co do Lexy, ona coś kombinuje jeśli chodzi o Clarke . I co miał na myśli Titus mówiąc do Lexy ''jesteśmy tak blisko ociągnięcia naszego celu''.

ocenił(a) serial na 7
resorte

Abby niemiłosiernie mnie w pierwszym i drugim sezonie denerwowała, ach zdaje mi się, że w końcu zaczyna wychodzić na prostą. Za to akcja przeciw-spiskowa wyglądała mi naciąganie, Ludzie Lodu planują w tajemnicy przed wszystkimi zabić naszych na spotkaniu, więc włamiemy się, zabijając bogu ducha winnych ludzi Lexy, przecież Ziemianie na pewni się o to nie obrażą. Czemu u licha Bellamy się na coś takiego zgodził? Gdyby nie słabość Lexy do Clark (czy to dlatego że chce się z nią przespać czy też znowu coś knuje, mniejsza, tak czy siak ewidentnie jest postacią Clarke bardzo zainteresowana) nie uszło by im to tak łatwo i mieliby spore polityczne kłopoty.

resorte

Odcinek mi się podobał. o Dziwo, bardzo podobały mi się sceny Lexy i Lexy z Clarke. Widać było chemię i bardzo fajnie twórcy to wszystko przedstawili między tymi dwiema w tym odcinku :) Na plus!

Zgrzyt u Bellamyego, bo jakoś za szybko kupił ten cały plan Echo. Przecież on zawsze był ogarnięty i nagle wierzy od tak na słowa laski którą spotkał raz w życiu i gotów jest wszystko na to postawić? Ojj, Bell... Ale z drugiej strony jest mi go szkoda, bo w JEDNYM ODCINKU odeszła od niego Clarke, siostra zadeklarowała że go opuszcza i jego dziewczyna zginęła. Wszyscy od niego odchodzą, a on zawsze tak się stara *chlip* Pewnie teraz za manipulacją Pike'a przejdzie na złą stronę, ehhh. Czy tylko ja uważam, że to niesprawiedliwe? :(
Roar jako postać kupił mnie bardzo szybko, mam nadzieję, że będzie częstym gościem na ekranie :D
Kane był rozkosznie podjarany w tym odcinku i musze powiedzieć, że człowieka bardzo lubię. Czy tylko mnie zdziwiła uśmiechająca się i przyjazna Indra? :D I może w końcu Raven ogarnie się i dostrzeże, że może liczyć na pomoc przyjaciół, a nie zamykać się i użalać nad swoim bólem zupełnie sama?
Ahh, z każdym odcinkiem jest lepiej :D

nutria_00

"Czy tylko ja uważam, że to niesprawiedliwe? :( "
nie tylko ty. Nie przepadałam za Bellamym na początku, ale jak wyciągnął głowę z własnego tyłka stał się naprawdę wartościową postacią, zasługującą na porządny główny wątek. I dostał co? Większość sezonu 2 spędził jako chłopak na posyłki w kanałach, podczas gdy decyzje i prawdziwe życie działo się gdzieś tam, a w trzecim znowu: chłopak na posyłki łamane przez wybitnie podatny na manipulacje i obce wpływy. No jak rany - przecież chłopak walczył o dominację z Clarke i miał sporo zwolenników! Wcale nie chcę, żeby stał się znowu dupkiem z 1 sezonu, ale chciałabym, żeby posypał troszku swoje zachowanie szczyptą dawnej arogancji, bezczelności i kozactwa. W tym momencie robi tylko to, co inni mu każą albo wypruwa sobie żyły dla kogoś.
A nie dostaje w zamian nic. Wręcz przeciwnie!

emo_waitress

Jak pięknie to ujęłaś :D Dokładnie, także nie przepadałam za Bellem z początków 1 sezonu (co nie przeszkadzało mi shippować go z Clarke, haha), chociaż wtedy przynajmniej SAM podejmował decyzje, a nie robił wszystko za innych. I może to by było nawet ok, gdyby dostawał coś w zamian za to. A tu w jednym odcinku jeszcze mu się wszystko zwala na głowę. I teraz patrząc na promo następnego odcinka i zwiastun sezonu chłopak przejdzie na złą stronę mocy, bo tak. I oczywiście musi to być facet, bo kobiety w tym serialu są takie wspaniałomyślne i nigdy by do czegoś takiego nie dopuściły.
W ogóle trochę mnie wkurza w tym serialu to, że czasem jest aż za bardzo feministyczny. Uwielbiam postacie silnych kobiet, które nie czekają na ratunek i same dają sobie ze wszystkim radę, ale raany, moim zdaniem tutaj czasem jest tego przesyt. Chociażby 2 sezon - Bell sprowadzony do roli chłopca na posyłki, Monty nie mający nawet własnego wątku i tylko snujący się po Mont Weather, Jasper to samo, Lincoln też w sumie przez większość sezonu nic nie robił tylko wspomagał Octavię i nawet trzeba było go ratować, Kane nic nie robił prawie przez cały sezon, Jaha został psycholem. Za to kobiety przeważnie są tymi które albo mają zawsze rację albo dowodzą i to przez nie podejmowana jest większość decyzji. Uwielbiam, kiedy panie są na równi z mężczyznami, ale tutaj moim zdaniem czasem za bardzo eksponują tą kobiecą dominacje i nie dają mężczyznom się wykazać :) Zwłaszcza uderzyła mnie jedna scena w zwiastunie 3 sezonu - mianowicie ostatnia, kiedy to Octavia tłucze Bellamyego, swojego brata, do krwi. Moim zdaniem coś jest z tym nie w porządku, bo gdyby to Bell zachował się w taki sposób zaraz posypałyby się hejty i w ogóle to by było niedopuszczalne, ale kiedy ona to robi to widziałam tylko małą grupkę ludzi czepiających się tego. A ja uważam właśnie że to jest okropne i ona sporo nadużywa, bo to na pewno nie jest normalne. Z pewnością nie robi tego w obronie własnej, więc nie powinna w ogóle stosować wobec niego takiej dawki przemocy. Ale skoro to kobieta to tylko ukaże jaką badasską jest, no nie? To mnie właśnie w tym serialu zaczyna wkurzać ;)

nutria_00

Kurcze, nie przypominam sobie takiej sceny, poważnie coś takiego było? Możesz mi przypomnieć o co chodziło Octavii z tym biciem brata?

Jeżeli chodzi o feminizm: no cóż, nie po raz pierwszy spotykam się z wypaczeniem tego pojęcia. Feminizm jest bardzo, ale to bardzo prostą "ideologią", która sprowadza się do jednego słowa: równość. Wielokrotnie spotykam się w życiu codziennym z osobami hejtujacymi feminizm, w tym kobietami - i to pracującymi, rozpolitykowanymi, dokonującymi własnych wyborów, które otwarcie mówią, że feministkami nie są! Kiedy tłumaczę im, na czym polega feminizm, nagle okazuje się, ze technicznie wszyscy są feministami, ale dalej idą w zaparte - bo to słowo kojarzy się jednoznacznie negatywnie, z babochłopami nienawidzącymi mężczyzn, a w ogóle to kryptolesbijkami :D

W produkcjach filmowych i serialowych również nagminne jest wg mnie niewłaściwe rozumiany feminizm. "Nowocześnie" przedstawiane kobiety z reguły są po prostu silne: fizycznie i psychicznie, często przejawem "kobiecej siły" jest fakt, że umie komuś przypieprzyć :D Jednym słowem: nowoczesna kobieta, to kobieta z cechami męskimi. Lodżik!
Dla mnie osobiście prawdziwym feministycznie serialem był Spartacus, w którym były kobiety, które umiały się bić, jak i takie, które tego nie potrafiły, ofiary i "oprawczynie", kobiety, które radziły sobie z problemami, jak i te, które się poddawały, skomplikowane, wielowymiarowe, niedoskonałe, które przechodziły wewnętrzne ewolucje.
Na drugim biegunie mamy taką Tauriel, która zgodnie z zamiarem Jacksona miała być reprezentantką dziewczynek, a okazała się kolejną ładną, rudą, bitna dziunią, której filmowa egzystencja została sprowadzona do bycia obiektem miłosnym dwóch panów.

Jak do tej pory w The 100 postaci kobiece mi nie przeszkadzają - za wyjatkiem Octavii, która jest wg mnie bardzo sztuczna, oraz Raven, której wątek jest nielogiczny. Byc może duża w tym zasługa dobrze dobranych aktorek. Natomiast panowie mają również dobrą reprezentację, przy czym z naciskiem na starsze pokolenie. Młodzi wykazywali się głównie w 1 sezonie, kiedy nowe otoczenie pozwalało na zabawy fabularne. Teraz, kiedy okoliczności przyrody "okrzepły", jest więcej możliwości do maszczenia bohaterów, i niestety scenarzyści w przypadku Finna, Raven, Jahy i kilku innych nie potrafiło (wg mnie) umieścić ich w tych nowych realiach.

Co do końcówki twojej wypowiedzi: dlatego właśnie uważam Octavię za postać nierealną i sztuczną. Przeszła ekspresowo karierę od motylkowej panienki do Xeny i niby taka aj waj cud kobita, każda by taką chciała być, bo szmaci swojego brata i chłopaka. Tylko że Xena była kobietą z krwi i kości z własnym rozumem, tak samo uważam, że nie ma nic złego w byciu motylkową panienką, nie każdy musi być agresywnym badassem, mimo promowania takiej postawy :) Na szczęście ona jest wyjątkiem, więc ją po prostu zlewam :)

emo_waitress

Ostatnia scena zwiastunu 3 sezonu - Okctavia bije Bella i mówi 'You are dead to me'' :)

No dokładnie, w feminiźmie chodzi o równość, a często to słowo jest właśnie źle kojarzone, że niby kobiety są lepsze od facetów i że ogólnie to trzeba ich hejtować czy cuś :D Ale w serialach spotykałam się już z tak źle przedstawionym feminizmem, niestety. Albo najlepsze jak ktoś przedstawia kobiete jako feministkę, która umie się bić i co to nie ona, ale non stop jest pokazywana jako obiekt seksualny (hmmm Teen Wolf? Braeden?).
Zastanawiałam się nad oglądaniem Spartacusa, ale ja właśnie słyszałam dużo opinii, że kobiety tam są szmacone i głównie sprowadzane do scen erotycznych, więc sobie odpuszczałam, ale teraz Ty mówisz co innego więc już sama nie wiem :D

Ja się troszkę zawiodłam na twórcach tego serialu, bo do tej pory całkiem sprawnie szło im ukazywanie kobiet w tym serialu i ich siły, a tutaj odwalają takie coś. Gdyby na miejscu O. był facet, zaraz poleciałyby hejty, ale że to kobieta, która w dodatku okłada swojego brata to spoko, bo wyjdzie na badasskę, ehh. Octavia od początku była moim zdaniem źle prowadzoną postacią z punktu psychicznego, zważywszy na to przez co musiała przejśc na arce (to całe ukrywanie się całe życie) i zachowując się potem od tak nonszalancko i na luzie będąc na ziemi, więc zlewałam na nią, ale no kurde, takie coś? To jest po prostu zwyczajna przemoc kobiety wobec członka rodziny i za takie coś powinno się zostawać ukaranym, a oni to tutaj pokazują jakby to było w porządku. ehh. No ja mam brata i nei wyobrażam sobie, że cokolwiek on by zrobił ja miałabym zacząć go okładać do krwi :D

ocenił(a) serial na 7
nutria_00

Proszę wybaczyć że się wtrącam ale przypuszczam że Bellamy będzie winny śmierci Lincolna albo kogoś tam jeszcze więc co powinna zrobić? "Ach Bell jesteś taki słodki mój braciszku..." i go pogłaskać po głowie? Moim skromnym zdaniem Octavia i Raven są najciekawszymi postaciami (z tych ze stacji), za to zachwyty nad Bellamym są wręcz śmieszne, skoro scenarzyści nic z nim nie umieją zrobić poza oczywistą skrytą miłością do Clarke, (chociaż w sumie nie wiem dlaczego akurat do niej), i potem nagle będzie jakaś tam sobie "wielka niespodzianka" jak Bell powie "Clarke kocham cię", a ona oczywiście jak to ma w zwyczaju nie odpowie mu tym samym bo coś tam. Przecież taki scenariusz jest aż nazbyt oczywisty w tym przypadku.

nutria_00

aaa, czyli to jest w zapowiedziach! Sorry nie doczytałam tego. A już myślałam, że coś takiego było i mi się zapomniało :) No to się jeszcze nie wypowiem, bo nie znam kontekstu, ale właśnie mnie nastraszyłaś, bo coś czuję, że Bellamy zgłupieje do reszty, zrobią z niego drugiego Finna mordującego wolnie-mimowolnie jakieś tam dziecioczki... albo Lincolna i pewnie temu Octavia da mu po paszczy. No nie. No nie nie nie! Kuźwa nie!

Braeden jest taką właśnie przedstawicielką tzw. silnych, niezależnych kobiet w TW. Która jakoś i tak wylądowała w łóżku z miłym panem, plus nawet kiedy chodzi z pokaźną spluwą, kamera nie omieszka lubieżnie popieścić jej hebanowe ciało.
W Spartacusie kobiety są szmacone. Jak i mężczyźni. Nikt się nie uchowa. Ale jakby nie było to jest opowieść z czasów Cesarstwa Rzymskiego, w którym kobiety i niewolnicy mieli przechlapane, tak samo jak wolni Rzymianie, kiedy komuś nadepnęli na odcisk, podjęli głupie decyzje, lub zwyczajnie mieli pecha. Każdy z bohaterów ma swoje wzloty i upadki - tylko po prostu niektórzy maja te wzloty i upadki większe od innych. W każdym bądź razie kobiety Spartacusa kreują rzeczywistość: swoją i cudzą, czasem z nożem w ręku, czasem nie ruszając się z leżanki, sącząc winko :) Wg mnie jest to jeden z najbardziej kobiecych seriali, jakie widziałam i to mimo głównego męskiego bohatera.

No ja również mam rodzeństwo i nie wyobrażam sobie, żebym je sprała :D Ale tak jak napisałam wyżej: nie znam kontekstu sytuacji, w której Octavia naparza braciszka. A obawiam się, że twórcy każą mu coś takiego zrobić, że nam wszystkim pójdzie w pięty. I tak może być, The 100 ma w tym wprawę. Wszak kiedyś uwielbiałam Jahę i Raven, tolerowałam Finna. I patrz, wystarczyło kilka odcinków, i teraz chyba każdy widz by się ucieszył, jakby choćby jakieś dziecko obiło ryja Mojżeszowi, jak i w pewnym momencie Finnowi. A ja osobiście czekam, aż ktoś wreszcie sprzeda liścia Raven, bo certolą się z nią jak ze śmierdzącym jajkiem tiu tiu tiu Rejwenko, metodą, która na tę ciemną masę po prostu NIE DZIAŁA.

Tak że super. Bellamy da dupy w tym sezonie. Uhm.

ocenił(a) serial na 9
resorte

W tym serialu cały czas ginie w uj ludzi, a tu miasteczko w pełni zaludnione. Oni się muszą bardzo szybko rozmnażać.

ocenił(a) serial na 7
resorte

Dobry odcinek, nawet trochę napięcia było. Wiedziałem kto padnie, barowa dziewczyna Bellamego ustąpiła "klatkowej lodziance" Echo która zaklepała go sobie w poprzednim sezonie (obstawiam że jeszcze wróci z przeprosinami do swojego dawnego wybawcy). Pike się pewnie wkurzy i zwycięży "demokratyczne wybory" na szefa stacji z praktycznie pełnym poparciem kosmicznych. Mam nieodparte wrażenie że Kane i Indra będą mieli jakiś mały romantyczny epizodzik, często jakoś Ziemianka do niego zagaduje, wbrew pozorom ta czarnulka jest całkiem ładna (sprawdzałem w google). Fajnie że pojawiła się ta Echo (myślę że nie jest taka zła jak się wydaje) wiadomo że to będzie jakaś skomplikowana sprawa. Linca nie ma i mam wciąż wrażenie że jego wątek się skończy śmiercią w tym sezonie, Octavia już może sobie zacząć szukać nowego dzikusa bo jakoś z kosmicznym jej nie widzę. Lexa jakaś taka nudnawa i za miękka nie ma "jaj" jak Anya którą do dzisiaj wspominam, ale z Lexą nigdy nie wiadomo, Clarke trochę popadła w samozachwyt, jej naprawdę się w tyłku poprzewracało kim ona to nie jest. Odcinek najlepszy z 3 sezonu jak na razie. Ostatni z Ludzi Góry powrócił z przytupem to było do przewidzenia.

ocenił(a) serial na 5
resorte

Spoiler!!!! Spoiler!!!
Scena z następnego odcinka:
Lexa vs Roan
http://www.ign.com/articles/2016/02/10/the-100-get-a-preview-of-lexa-and-roans-b ig-fight-scene

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones