Widze tutaj że niektórzy bardzo mocno krytukują serial - fabułe, młodą obsade aktorską itp. Większość mówi iż The 100 to dno i dla jakis czternastolatków, otóż pragnę powiedzieć iż serial porusza ważne aspekty życia społecznego typu: władza, poświecenie, utrata bliskich, walka se swoimi słabościami itp.
Mam wrazenie ze 90% tych którzy ocenili ten serial słabo to widzowie seriali typu: M jak miłość, Korona Królów czy Świat według kiepskich. Czyli poziom sto razy wiekszy niz The 100 ;)
Albo obejrzeli kilka pierwszych odcinków pierwszego sezonu - który był rzeczywiście na słabszym poziomie - tak trochę dla nastolatek, choć nie tylko. Ale to jedna z nielicznych produkcji, która z sezonu na sezon jest coraz lepsza. Tylko, że większość "krytyków" prawdopodobnie do tego ne dotarła.
Dotarłam do połowy 3 sezonu. Więcej raczej nie obejrzę, bo absurd goni absurd.
Postanowilam, że skoro zaczęłam oglądać... To już skończe ten serial. Obejrzałam wszystkie sezony. Uwazam, że im dalej w las, tym jest gorzej :(
Mam wrażenie, że 90% z tych, którzy ocenili ten serial wysoko, to widzowie seriali typu: M jak miłość, Korona Królów czy Świat według Kiepskich. Czyli poziom odpowiedni do tego, by w serialu, gdzie logika fabuły nie tyka, a bohaterowie ewidentnie mają chorobę dwubiegunową, znaleźć tak odkrywcze, rewolucyjne i pozytywne oraz ważne aspekty życia społecznego jak: władza, poświęcenie, utrata bliskich, walka ze swoimi słabościami, itp.
Można się tak bawić w kółko Macieja, ale chyba nie na tym to polega? Tu się ocenia filmy, a nie oceniających, prawda?
Dotarłam do trzeciego sezonu i odpuszczam, bo szkoda mi już czasu i nerwów. Gonitwa z fabułą, nielogiczne zachowania bohaterów (szczególnie napakowane w sezonie pierwszym tak, że cringometr wybił poza skalę), sztucznie wykreowane dramaty (kanclerz na arce), fochy z czapy (Olivia-Lincoln), nagłe oświecenie (gościu potrafi włamać się do systemu, kto inny biegle zaczyna mówić w obcym języku), sam motyw wysłania 100 więźniów na Ziemię bez jakiegokolwiek przeszkolenia, bez przywódcy woła o pomstę do nieba, warunki na Ziemi słabo przedstawione (a chyba to powinno odgrywać główną rolę w pierwszym sezonie?), bo ważniejsze są romanse i wiele innych, na które szkoda mi czasu, by je opisywać.