Kolejny odcinek pewnie rozjasni troche sytuacje z Polis, ci zamaskowani to ktorys z klanow, no chyba, ze tworcy zdecyduja sie wprowadzic jakas kolejna grupe bohaterow np przyjaciol tej dziewczyny, poszukiwanej obecnie przez Clarke.

Bardzo przyzwoity epizod i kolejny frag z jajami, jakby ludzie odpowiedzialni za TWD zobaczyli co tu sie wyprawia... ale oni wola swoja bajke o pseudo trudnych wyborach i apokalipsie, ktora dotyka srednio jednego bohatera 2-3 planu, raz na trzy sezony.
Wlasciwie ta armie ALLIE zaczyna przypominac zywe trupy, odkad czerwona bladz wprowadzila ostrzejsza taktyke pozostaje zabic, albo zmienic sie w jednego z nich.
Przemowa opetanej Raven do Bella i Placzka wypadla zaskakujaco dobrze, trafila rzeczywiscie w czule punkty i odswiezyla wspomnienia o np matce Dzikuski i Wiatraka, przyjemnie pomyslec, ze minely dopiero trzy sezony, a bohaterowie tyle juz przeszli, czasy pobytu na Arce wydaja sie byc prehistoria.

odcinek na plus, zwłaszcza Monty, Octavia (o dziwo) no i oczywiście moja Raven. Wiem, że to była momentami Alie a nie raven ale genialnie podsumowała JAspera , Clarke i Bella xD
Papa mamusi Montiego, należało się, szkoda mi go troche,ale i tak co to za matka, która wydaje własne dziecko Pike'owi.
Atmosfera się zagęszcza, może sezon zrobi się w końcu ciekawszy, nie będzie juz tego dziwnego podziału na dwie fabuły, które prawie się nie przenikały a jakby istniały obok siebie, dobrze , że w końcu to połączyli.
Na minus kolejna stara śpiewka Bell-Clarke, nie wejdziesz nigdy, żeby nie trafić na fanów Bellarke wysławiających ich pod niebiosa.. blee…
Jason oczywiście po straceniu fanów Clexy, w wywiadzie już mówi o tym, że rośnie ich wzajemne uczycie, jeszcze nie romantyczne ale kto wie… cóż rzygam jego dwulicową osobą, po tym wszystkim jak olewał i chamsko odnosił się do fanów Bellarke, nagle się zrobił taki milutki

Odcinek 11 rzeczywiście lepszy od 8 , 9 i 10. Robi się ciekawiej.
Mam nadzieje, że w 3 sezonie zostanie zakończony wątek Allie i COL.

Pewnie tak skoro Clarke ma zniszczyć COL w finale ale kto wie co wymyślą ...

a w następnym odcinku to Emerson jest w Arkadii.

Też coś tak myślę, jak to Emerson do Clarke powiedział:" Co Clarke boisz się stanąc twarzą twarz ze swoimi demonami" i odcinek również ma nazwe Demons.

myśle, że tak wszystko ku temu zmierza, mają 2 E.I., mają Raven, nie sądze, żeby to dłużej ciągneli
zastanawiam się czy Clarke wciąż bedzie szukać tej Luny, czy całkiem zmienią strategie

To może być dodatkowy wątek 3 sezonu z odnalezieniem Luny jako kandydatki na Hede.

Skoro się już tyle napaplali o tej Lunie to chyba do niej pójdą z tym ustrojstwem po rozwiązaniu sprawy z Allie. Dobrze że Monty zabił mamę ale to wskazuje że być może sam zginie, przynajmniej jeden co się poświęcił dla biednej Octavii trochę jej to powinno poprawić nastrój po stracie Lincolna. Raven była świetna tabletka jej niesamowicie służyła ;-D Jasper trochę smucił ale i tak nie do przesady, Bellamy gdyby miał jaja to dałby gnata tej sklepikarce niech zadośćuczyni, i tak by tego nie zrobiła. Nawet zgrabnie im wyszedł ten odcinek, dobrze się bawiłem.

Dobry odcinek , strasznie fajnie się oglądało :)
1 . Cieszę się że Raven wygarnęła wszystkim prawdę , zarówno Clark , Bell i Jasperowi .
2. Szkoda Montego zabił własną matkę , spokojnie mógł przecież odwrócił broń i walnąć ją w głowę żeby straciła przytomność . a teraz jak dowiedział się że było lekarstwo to będzie 2 Jasper o by nie.
3 . Fajnie że Oktavia nie wybaczyła Bell - owi za to co zrobił od razu . tylko trzyma go na dystans
4 . Nie jestem fanem Clark - Bell , ogólnie uważam że nie ma to teraz sensu . a poza tym mogli by uśmiercić Clark bo zachowuje się jakby była liderem i zawsze miała rację . Wpada do tej handlarki której uciekła z wyra w pierwszym odcinku i od razu rozkazy dawaj mi bransoletkę . a że wytukli jej ludzi i zabili jej ojca to nie ważne .
5 . Co do Jaspera to mogli by sobie już darować te rozpaczanie co nie zmienia faktu że dobrze że Jasper nienawidził Clark nadal . co mu z tego że teraz podejdzie do niego i powie przepraszam jak nigdy już nie zobaczy swojej dziewczyny .
6 > Ali i Jaha coś słabo kombinują , czemu nie wysłali całego patrolu do kapsuły tylko matkę Montiego , może była już w lesie i miała najbliżej w takie rzeczy nie uwierzę .
Czekam na kolejne odcinki , :)

Też uważam że Jasper trochę przesadza nie znał tej Mayi tak długo i w ogóle taka fajna to ona nie była 6/10 góra 7/10 ;-D jak on sobie wyobrażał jej przeżycie że będą korzystać z banku szpiku kostnego? Przemknęło mi przez myśl że może spiknie się z Raven w przyszłości. Dobrze że wysłali tylko mamę Montego przynajmniej zginęła, Jeszcze tylko Clarke musi zabić swoją mamę i nikt w tym serialu już nie będzie mieć mamy ;-)

ja się obawiam rozwiazania Raven -Jasper, chociaż widze, że wszystko troche zmierza w tym kierunku, ale to byłoby połączenia mojej ulubionej postaci i najbardziej irytującej postaci i chyba bym tego nie przezyła xD Raven zasługuje na kogoś lepszego!

"to byłoby połączenia mojej ulubionej postaci i najbardziej irytującej postaci i chyba bym tego nie przezyła xD Raven zasługuje na kogoś lepszego!" - Jezu już się bałem że myślisz na odwrót, że niby Raven jest irytująca, chwała Bogu ;-D

w przyszłym odcinku ktoś kopie w kalendarz...słowa Jasona podczas kręcenia odcinka 12 - "goodbye old friend" i rożne spojlery wskazują że ktoś umiera teraz pytanie Jasper, Harper czy może Emerson w końcu?...Jason pisał ze jeszcze kilka ulubionych postaci zginie w tym sezonie...ja stawiam na Jaspera z prostego powodu ze jest w CoL w finale

hmm.. no to pewnie Jasper, chociaz nie nazwałabym go "jedna z ulubionych postaci" xD ale nie bedzie już irytowałam wszystkich, cicho liczyłabym , że może Bella kropną ale wiadomo, że to nie możliwe (chociaż dla jego postaci to byłoby najlepsze rozwiazanie, bo to co z nim robią w tym sezonie to kpina, ale Clarke musi mieć swojego chłopaczka na posyłki.. ahh.. cóż)

Wypowiedź, że się długo nie znali, popieram. Ale to, że Maya była niefajna i taka 6/10, co to w ogóle znaczy? Rozumiem, że niektórzy faceci nie posiadają mózgu, ale czy dziewczyny to jakieś ciuchy czy filmy, którym się wystawia oceny? Jeśli już takim tokiem myślenia się kierujesz, to współczuje.

Może niepotrzebnie sobie pozwoliłem, wybacz, traktuję serial z przymrużeniem oka więc moje komentarze również takie czasami są Tak czy siak była niefajna bo uczestniczyła w całym tym procederze ze szpikiem i krwią, przecież to było chore, w ogóle nie była pozytywną postacią tak jak praktycznie wszyscy ludzie "z góry" oprócz oczywiście biednych więzionych tam dawców.

Masz problem bo 80% chłopaków, facetów ocenia dziewczyny w skali.

jest się czym chwalić rzeczywiście

2. ja się ciesze, że dał mamuśce kulke w serce, a nie tylko jakoś ją ogluszył, ale dziwne było troche to , że dopiero jak uratowali Raven od Allie uświadomił sobie , że matke tez mógł uratować, przecież od poczatku wiedział, że da się to zrobić w oncu po co poleźli po ten magnes czy cos..
3. niestety pewnie jeszcze 1-2 odcinki i już będą się kochać, Jason niektóre wątki rozciąga niemiłosiernie, a kwestie którym powinno dać się więcej czasu załatwia przez jeden odcinek
4. nie lubie Clarke, nie przeszkadzałoby mi gdyby zgineła, niecierpie takiego budowania fabuły wokół jedego bohatera który wszystkich ratuje, wszystko wie, bla bla, jak w typowej nastoletniej dramie
ale niestety to Jason, wiec szykujcie się na Bellarke, już w wywiadach robi sobie pozytywny PR w zwiazku z tym shipem…
5.Jasper jest taki irytujący, momentami mniej chyba Raven na niego tak wpływa, ale mimo wszystko dobrze mu przygadała, wszyscy kogoś stracili ale niee to on jest ten nieszczesliwy

Cały pomysł połączenia Clarke z Bellamym jest tak samo głupi jak połączenie Dextera z jego "siostrą" w "Dexterze", i działa na tej samej zasadzie, oczywiście twórcy ze względu na fanów nie mogą się od tego powstrzymać.

dla mnie najgorsze jest to, że Jason cały zeszły sezon olewał fanów Bellarke i to w bardzo bezczelny sposób, a teraz zrobił się dla nich taki milutki, chce uchodzić za jakiegoś nowatorskiego producenta, a robi wszystko tylko po to żeby nie stracić całkiem oglądalności

nawet mi tego nie przypominaj po tym kretyństwie przestałem Dexa oglądać(choć i z innych powodów na to się powoli decydowałem) i tylko później sobie przewinąłem odcinki...
jak rzeczywiście pójdą w tą strone w the100 to ja chyba dziękuję bo musiałbym sceny z nimi przewijać a to by było pół odcinka, wiec raczej mijało by się to z celem...już te owijanie rączek w tym odcinku mnie drażniło, do czego to było potrzebne by odwołać się do chwil jak Clarke opatrywała Lexe?? Postukaj się JR...

To ja ci powiem że mnie dobiła akcja kiedy Laguerta zginęła, ten serial powinien się skończyć śmiercią Dexa po strzale Debry (po jej świadomym wyborze właśnie w tamtej sytuacji), ale oczywiście nie to forum, sorry nie mogłem się powstrzymać. Podsumowując Bellamy też powinien zginąć żeby nie było że nic na temat nie napisałem.

Czyli wg ciebie Dexter powinien zakończyć się na 7 sezonie.
Moim zdaniem najlepszy moment był pod koniec 4 sezonu.

Odcinek w sumie mi się podobał, chyba nie mam ale, no jak zwykle poza Clarke, której nie toleruje.
A nie, jednak...Jasper. Wiem, że stracił swoją ukochaną, staram się go zrozumieć i postawić na jego miejscu. Ale ile on znał Maye, ze dwa tygodnie? A zachowuje się jak kretyn, już któryś miesiąc. Nawet Monty...który zabił własną matkę nie robił z siebie takiej ofiary losu. Bellamy póki co nagrabił sobie nie tylko wśród bohaterów, ale i umie, no i póki co mam nadzieję, że będzie go jak najmniej. No i ostatnie, to pytanie...czy tylko ja zauważyłam te spojrzenia między Monty'm a Octavią? Po pamiętnikach wampirów już dosłownie wszędzie wyczuwam te romasne... Kiedyś ich shippowałam co prawda, jednakże dalej nie pogodziłam się ze śmiercią Lincolna i mam nadzieję, że tak szybko Octavii nie wcisną nowej miłości.

"Nawet Monty...który zabił własną matkę nie robił z siebie takiej ofiary losu" - Żebyś nie powiedziała tego w złą godzinę, nie wiadomo do czego może być zdolny. Faktycznie dało się zauważyć pewne wymiany spojrzeń Monty - Octavia (nawet byłbym zaskoczony i zadowolony), ale również jakoś tak Jasper - Raven tym bardziej że łączą ich "męczeńskie" przeszłości i użalanie się nad sobą.

Monty to dosyć opanowana i spokojna postać, nie sądzę, że odbije mu, tak jak to się stało z Jasperem. Nadal nie rozumiem logiki uśmiercenia świetnego bohatera, takiego jak Lincoln, a zostawienie takiej ofiary losu, jak Jasper... no cóż. :) Tak czy siak dowiemy się z czasem jak to poradzi sobie nasz azjata. Oby tylko go nie uśmiercili, bo to jedna z nielicznych postaci jaką jednak polubiłam. Poza tym jednak mógłby pomòc sobie nawzajem z Octavią w poradzeniu sobie ze stratą bliskiej osoby. A co do Raven...nie życzę jej Jaspera, jest świetną dziewczyną i zasługuje na takiego chłopaka...

Spojrzenia o którym piszesz nie zauważyłam, ale wydaje mi się, że coś iskrzy pomiędzy Raven, a Jasperem. Może nie od razu iskrzy, ale... no nie wiem jak to napisać. Nawet jeśli nie będą parą, to na bank byliby świetnymi przyjaciółmi :)

Lincoln mial napisana historie na 3 sezon i nie miał zginac, ale Jason miał jakies zwady z rickiem (lincolnem) i ten zabil jego postac chcac sie go pozbyc ze swojego serialu. To sa slowa ricka

Tak, tak, wiem. ;)

Ja stawiam, że jeśli ktoś zginie to jednak Monty. To on chyba wziął od matki klucz do CoL, nie?

Nie będę się niepotrzebnie rozpisywać. Świetny odcinek, w końcu coś się dzieje. Tyle w temacie :)