PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=689083}

The 100

7,5 75 120
ocen
7,5 10 1 75120
The 100
powrót do forum serialu The 100

Co się dzieje? Jaha robi za Jezusa, Clarke nie może się zdecydować co woli, Raven fajny tyłek, masakra ziemian oraz leśne przygody Murphego i jego mutantki.

ocenił(a) serial na 7
mitrus80

Sorry że nie zaznaczyłem spojlera, ale w sumie chyba nikt się nic nie dowiedział ;-)

ocenił(a) serial na 7
mitrus80

Scenarzyści odlecieli bardziej niż Jaha. Absurd gonił absurd bardziej niż zwykle w tym odcinku.

[oczywiście cały tekst poniżej to spoiler...]

Zacznijmy od Pike’a i tego jak on zdołał wybić 300 (bo chyba tyle osób liczyło to wojsko Ziemian?) wojowników przy pomocy kilkunastu ludzi? Dodatkowo szczęśliwie wszyscy wrócili nie tknięci. Rozumiem, że Ziemianie zostali wzięci przez zaskoczenie i Sky Crew mieli broń itd., ale serio?
Poza tym plan Pike’a – przez 2 sezony było biadolenie o tym, że Arka nie da rady pokonać tubylców i dlatego trzeba sojuszu itd. Teraz na dodatek mamy, jak się okazuje, 12 plemion, a odcinek wcześniej Kane mówił, że sama armia Ludzi Lodu będzie nie do przejścia. Pike wkroczył do Arkadii z kilkudziesięcioma kompanami (w najlepszym wypadku, a spora część zginęła w MW). I nagle Arka to militarna potęga.
Dalej – rozumiem, że ludzie z Arkadii wybrali go na kanclerza. Swoją drogą ciekawe skąd ta nagła zmiana, skoro do czasu incydentu w MW wszystko układało się dobrze. I toczyli w miarę normalne życie w obozie. Tak czy inaczej na 100% Pike nie wygrał jednogłośnie, a sprzeciwu wobec jego debilnych działań jakoś nie widać. Kane i Abby spokojne oddali mu władzę, nawet nie starali się przekonać ludu do swoich racji. Przez cały 2 sezon była walka o ten sojusz, a teraz po prostu odpuścili? Przecież wiadomo, jaką filozofię wyznaje Pike i że cała praca pójdzie w las. Co więcej Indra miała to radio, więc przypuszczam, że była możliwość ostrzeżenia Ziemian, że coś się szykuje, a tu nic. Ale pomijając ich, to Raven (o której zaraz więcej), Sinclair, ten młody doktorek, Monty i cała reszta ma wywalone na to, że w obozie dokonała się rewolucja. Octavia złagodniała – po tym co zobaczyła, jej reakcję odbieram jako niezwykle spokojną. Chwilę wcześniej rzucała się do Lincolna za to, że nosił jakąś tam głupią kurtkę. Teraz jej brat wyżyna 300 Ziemian, „internuje” chorych z Arkadii, w tym jej fagasa, a skala jej reakcji jest taka jak w przypadku tej kurtki i Lincolna…
Bell wrócił do korzeni. Cóż… Clarke chyba się przeliczyła. Swoją drogą to poniekąd jej wina, bo decyzja o szwendaniu się po lasach zamiast zostać w obozie była całkowicie niezrozumiała. A potem po co została z Lexą? Powinna wrócić ze swoimi i mieć kontrolę na tym, co dzieje się w Arkadii.
Lexa natomiast postradała zmysły chyba. Powinna jak najszybciej ogarnąć armię i oblężyć Arkadię. Tym sposobem zachować dystans do karabinów i odciąć Sky People od zapasów. Ciekawe co by wtedy Pike zrobił… Clarke chyba za bardzo zawróciła jej w głowie. Czas pozbyć się problemu. MW jest rozwalone, więc jedynym co jej zagraża to Sky People. Powinna jak najszybciej rozwiązać ten problem i Ziemianie mieliby wreszcie spokój, a podobno tylko o to jej chodzi. A Clarke powinna zorganizować exodus ludzi z mózgami z Arkadii. Reszta niech tam zdycha. To jest najlepsze rozwiązanie dla Lexy, a nie jakieś głupoty o pokoju, przerywaniu łańcucha krwi, nienawiści itd.
Niestety wrócił też Jaha i już przekabacił Raven, której odbiło niemniej niż Jasperowi. To City of Lights jest niezmiernie beznadziejnym wątkiem. Jedyną interesującą rzeczą w tym wszystkich jest to, że Ziemianie rozpoznali „święty symbol”. Ciekawe co o tym wiedzą.

Repartee

Od końca...
"Święty symbol" jak w ostatnim odcinku widzieliśmy ma tez Lexa wytatuowany na szyi i mnie ciekawi jak to będzie się miało do Alie..bo nie po to scenarzyści pokazali ten symbol by nie nawiązać do tego.
Co do Lexy dokładnie tak jak napisałeś niestety za bardzo pod pantoflem Clarke jest i raczej nie ma wątpliwości że prędzej czy później się to źle dla niej skończy. Ale tak się akcja musi toczyć by mogli usprawiedliwić kolejne wydarzenia w tym sezonie.
Paradoksalnie teraz gdy pewnie Polis i reszta koalicji będzie przeciwko Lexie jedynym sojusznikiem może okazać się Ice Nation i Roan, który pewnie nie zapomniał o darowanym życiu i uczynieniu go królem.

Historia Pike i jego "Kompanii Braci" idiotyczna sam fakt wybicia śpiących sojuszników dla mnie nie do usprawiedliwienia a kolejne teksty Bella i Pike w tym odcinku usprawiedliwiające tą masakrę totalnie z dupy wzięte za przeproszeniem...I tłumaczenia JR i jego przydupasów na twitterze równie bezsensowne. I jak wspomniałeś wcześniej nie mieli szans z IN a teraz mają mieć z całą koalicją bo mają 10 więcej żołnierzy no kretynizm.
Jr miał jakiś pomysł na historie w tym sezonie i dąży do jego realizacji bez względu na kolejne absurdy jakie serwuje po drodze..ehhh

No i scena Bell - Clarke na koniec...aktorstwo Boba ok może nawet więcej, podobnie jego wyjaśnienia mogę kupić - aczkolwiek w żaden sposób nie usprawiedliwiają wymordowania sojuszników no sorry JR. Niestety Clarke beznadziejna nie wiem co to miało być, próba manipulacji czy wzięcia Bella na płacz..jak tylko jej się wymknęło "My..Lexa i ja" było wiadomo że spieprzyła wszystko...gdy widziałem promo to liczyłem że Clarke zmyje mu głowe, zdzieli go a tu płacz i wszystko jej wina...a to że przed chwilą wymordował Bell 300 sojuszników w podczas snu poszło szybko w niepamięć...
Jeśli po czymś takim nie dostał po ry** od siostry to nie wiem co musiał później jeszcze zrobić (może rzeczywiście Linc kopnie w kalendarz z jego winy)

ocenił(a) serial na 7
NotoriousBG

Lexa widocznie myśli rozporkiem że tak powiem jeżeli chodzi o Clarke. Mnie irytuje wybielanie Ballamego, i zgadzam się że argumentacja Pikea i Bella to jakieś kpiny. Również osłabiła mnie strasznie rozmowa Bella z Clarke porażka totalna. W zasadzie motyw Jahy i jego czerwonej panienki nie był zły w tym odcinku, ale mam nadzieję że nie będą tego wałkować do końca serialu, może Raven jakoś komputerowo usunie tą babę i sama przez to poświęci swoje zdrowie.

mitrus80

Nie no to że ona nie myśli głową to w tym sezonie jest ewidentne..ale w poprzednim to robiła i nie miała Clarke więc musiała zmienić podejście i jak wiemy do łóżka trafią w końcu więc taktyka dobra...a że przy tym straci poparcie swoich ludzi..hmm widać inne priorytety ma teraz dziewczyna;D
Motyw Alie do końca sezonu bedzie ale potem pewnie kolejny przeciwnik się pojawi i inna historia w 4s będzie.
A Raven już niewiele tego zdrowia zostało do poświęcania...choć jak było w promo sezonu widać tabletka będzie miała bolesne konsekwencje, ale co to nowego dla niej w sumie;P

NotoriousBG

Faktycznie trzeźwa ocena sytuacji nie wydaje się być w tym sezonie atutem Lexy. Ale z drugiej strony Lexa zawsze na pierwszym miejscu stawiała dobro swoich ludzi, można znaleźć w tym jakąś logikę, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że walka ze Skaikru wiąże się z ogromnymi stratami (co podkreśliła Indra, jeszcze zanim Clarke wygłosiła płomienną mowę pt. blood must not have blood). Na swój sposób to analogiczny wybór do tego, którego dokonała na koniec drugiego sezonu, bo w zasadzie w imię zemsty powinna, nie zważając na straty, wytłuc ludzi z Mt. Weather. Bądź co bądź odpowiadali za śmierć większej liczby groundersów niż 300 wybitych przez ludzi Pike'a. No ale może to jednak urok Clarke, albo to - jak podkreśla cały czas ten jej łysy adiutant - że jest czymś w rodzaju reformatorki.
Tak czy siak, wydaje się, że to średnio dobry wybór w tej sytuacji, bo tylko udowodni nowemu, umiłowanemu kanclerzowi Skaikru, że ludobójstwo jest świetnym sposobem na rozwiązanie problemów z ziemianami. No i pewnie ta decyzja nie spotka się z entuzjazmem wśród je własnych poddanych.

Też nie rozumiem, czemu nikt nie ostrzegł Indry przed atakiem, skoro cały czas mieli z nią kontakt - to absurdalna luka w scenariuszu.

A Bell, o matko, naprawdę jestem ciekawa jak po tym wszystkim chcą jeszcze zrobić z niego pozytywną postać. Myślałam, że beznadziejnym idiotą przestał być pod koniec pierwszego sezonu, a tu się okazało, że tylko dzięki temu, że był posłuszny Clarke. On to na pewno nie myśli głową - prawie się zgadzam, że to wszystko przez to, że Clarke odeszła i nie miał mu kto mówić, co ma robić.

Dropsu_007

"On to na pewno nie myśli głową - prawie się zgadzam, że to wszystko przez to, że Clarke odeszła i nie miał mu kto mówić, co ma robić."
A on co, 5 letnie dziecko, czy dorosły facet, żeby mu Clarke musiała mówić co ma robić?

agatkl9

No oczywiście, że go to nie usprawiedliwia. Ale mam wrażenie, że on sądzi inaczej, skoro jej to praktycznie wykrzyczał ze łzami w oczach. Nie wiem też, czy przypadkiem ona nie przyznała mu racji, przepraszając go za to.

I tak, w sumie to on jest jak pięcioletnie dziecko - albo kierują nim emocje, albo mentor, któremu w danej chwili ufa.

ocenił(a) serial na 8
Dropsu_007

Bell sie zachowal jak totalny dupek, wypominajac Clarke wymordowanie ludzi w MW, kiedy jeszcze pare miesiecy temu bylo "together" przy pociagnieciu za dzwignie i slowa przebaczenia, ze Clarke nie jest za ich smierc odpowiedzialna. Bellamy cala wine zwala za Clarke, ze ich zostawila i jest to objawem totalnego tchorzostwa, bo nie potrafi wziac odpowiedzialnosci za swoje czyny i decyzje. Clarke nie jest jego matka, tym bardziej, ze Bell jest najstarszy z calej setki mlodocianych i powinien miec troche oleju w glowie.

ocenił(a) serial na 7
mitrus80

Serio? Przecież Alie to oś całej fabuły! Przecież to ona zniszczyła świat, niemal mordując cały gatunek ludzki i to ona chce teraz zebrać rzeszę posłusznych jej minionów, celem spełnienia planów znanych tylko jej. To jest bardzo ważny element fabuły.

ocenił(a) serial na 8
NotoriousBG

Więc stało się dokładnie to, o czym ostatnio pisaliśmy. Bellamy przekroczył granicę, zza której nie ma już powrotu. Swoją drogą, w tym odcinku był strasznie irytujący, szczególnie z tym swoim obwinianiem innych. Co on, nie ma swojego mózgu? Rozumiem, że zabolała go decyzja Clarke o zostaniu z Lexą, ale bez przesady. Powinien się ogarnąć, choć pewnie to nie nastąpi. Zresztą, teraz już po ptakach, bo co on niby może zrobić, żeby to naprawić? Nie podoba mi się to wszystko. Podobnie jak Clarke robiąca szczenięce oczka do Komandor. Nie wiem jak można lecieć na osobę, która zostawiła ciebie i twoich bliskich na śmierć. Normalna osoba nie chciałaby mieć z nią nic wspólnego, nawet gdyby potrafiła zrozumieć jej motywy.

Nie chcę Johna z tą dziwną laską. Niech ją ktoś zabierze jak najdalej.
Totalnie do siebie nie pasują, on się marnuje na jakichś durnych kradzieżach w środku dziczy.
Powinni mu dać jakiś ciekawy wątek, bo pokazał nam już na co go stać.

Tak na koniec, ciekawe gdzie się podział Jasper.
Został tam z tym słoikiem po prochach Finn'a i wciąż chlipie? :D

bloom_2604

Dokładnie nie powinno być już od tego powrotu ale jak wiemy po słowach JR będzie...za dużo fanek ma by zostawić go na tej totalnie ciemnej ścieżce;(
I choć na twitterze pełno zachwytów nad tym jak się rozpłakał to mi się śmiać chciało mimo że w miarę dobrze to zagrał. Niech zacznie się w końcu zachowywać jak facet a nie chlipie jak mała dziewczynka przec co mamy Jaspera manpain x2...tylko jak tamten płakał i cierpiał ( co w sumie można było zrozumieć) to 99% fandomu the 100 sobie jaja z niego robiło i miało go dość...a jak Bell zapłakał że go Clarke zostawiła i nagle musiał zachowac się jak facet i stawić czoła trudnym wyborom to nagle jaki on biedny i musiał wybić 300 sojuszników by poczuć się lepiej...co on jaj nie ma...ja rozumiem że bez Clarke to jak pies bez Pana ale no bez przesady...
John po pobycie w Polis powinien sprzymierzyć się z Clarke przeciw Jahahah i może Pikowi... duet Clarke + Marphy powinien być tym wiodącym zamiast płaczka, było by i śmiesznie i myślę ze ciekawiej

ocenił(a) serial na 8
NotoriousBG

Właśnie, to jak ludzie traktowali ostatnio Jaspera, było strasznie dziwne i przykre. Założę się, że gdyby to Bellamy wył tak po stracie Clarke, bo na przykład by umarła, wszyscy by mu współczuli i rozczulali się nad nim. A jaka byłaby różnica między tymi wydarzeniami? Żadna. Ten sam kaliber, tylko twarze inne. No ale co zrobić. Tak to już jest, że ludzie potrafią kochać morderców, a naśmiewać się z dobrych ludzi. Można to pod większością seriali teraz zaobserwować.

W każdym razie, też wolałabym Murphy'ego bliżej Clarke, w ogóle bliżej ich wszystkich. To śmieszne, że posłali Jahę do obozu, by nawracał niewiernych, a jego wywalili gdzieś tam, byle się trochę poszwendał.

Jak już mówimy o cudownym nawracaniu, ciekawa jestem jak postanowią nawrócić Bella. Dopuścił się rzezi, zdradził swoją ukochaną Clarke, zachował się jak palant i burak. Ciężko będzie coś tu zdziałać. Co mówię z bólem serca, bo serio niełatwo mi się patrzy jak postać, która mogła ewoluować w kogoś naprawdę fajnego, totalnie się stacza.

bloom_2604

Skoro w którymś tam odcinku dalej w sezonie(chyba 12 czy 13) już mamy Bellarkowy uścisk (nad którym cały ten fandom się już od dawna ślini -bo co tam scena pocałunku między Clarke a Lexa i sex między nimi, uścisk to jest to coś co oznacza prawdziwy "związek" i głębokie uczucie) to pewnie już wszystko będzie zapomniane...

tu jest tyle dziur i luk w scenariuszu że i takie coś jest możliwe.
Naprawdę lubiłem Bella w 2 sezonie i jego relacje z Clarke opierającą się na zaufaniu i przyjaźni ale nigdy nie mogłem dopatrzyć się niczego romantycznego zwłaszcza ze strony Clarke...i w sumie Lexa, którą lubię też teraz dużo traci na tym jak Clarke owija ją sobie wokół palca wiedząc o tym, ze ta ma do niej słabość.

Nie pamietam ale chyba przy kręceniu 9 odcinka Jr twittował coś o Clarphamy czy coś w ten deseń więc pewnie w jakiś sposób zaczną działać razem

NotoriousBG

miało być *Clarphy ;D

użytkownik usunięty
NotoriousBG

Bellarke :D

"Skoro w którymś tam odcinku dalej w sezonie(chyba 12 czy 13) już mamy Bellarkowy uścisk (nad którym cały ten fandom się już od dawna ślini -bo co tam scena pocałunku między Clarke a Lexa i sex między nimi, uścisk to jest to coś co oznacza prawdziwy "związek" i głębokie uczucie) to pewnie już wszystko będzie zapomniane... "

Ja nawet nie przypuszczałam, ile romantycznych scen było pomiędzy Bellem a Clarke, dopóki nie weszłam na YT. Okazało się, że każda wymiana zdań, ba, spojrzeń, była wyznaniem miłości. Chyba niemożliwe, żeby coś tak mało znaczącego ludobójstwo stanęło na drodze prawdziwemu uczuciu.

użytkownik usunięty
Dropsu_007

czemu do mnie to piszesz? ja tylko dbam o czystość językową fandomu.

Sorry, to nie była osobista wycieczka, źle kliknęłam odpowiedz :)

użytkownik usunięty
Dropsu_007

nie no, w sumie trafiłaś, chętniej wolałabym widzieć Clarke z Bellem niż z Lexą (bo jej nienawidzę, tak bardzo jej nienawidzę), jestem zwolenniczką wolno rozwijających się relacji niż miłosnych wyznań po tygodniu. no i między Clarke i Lexą ludobójstwo w niczym nie przeszkodziło. i to nawet nie jedno.

Ja faktycznie lubię Lexę, ale tak od końcówki 1. sezonu do czasów Pike'a nie miałam nic przeciwko Bellowi, miał swoje zalety, jak i słabości, po prostu nie widziałam póki co, żeby jego relacje z Clarke miały charakter romantyczny, co nie znaczy, że się takimi nie staną (z książki wynika ponoć, że jak najbardziej). W tej sytuacji jestem jednak bardzo ciekawa, w jaki sposób.

Clarke i Bellamy dopuścili się ludobójstwa na Mt. Weather, nie Lexa, choć oczywiście jej zdrada się do tego przyczyniła. I w przypadku każdego z nich istniały racjonalne powody, by tak postąpić, czego wg mnie nie można powiedzieć o ostatniej strzelaninie.

Z ww. Murphy ma najmniej ofiar na koncie, to może faktycznie byłoby to dobre rozwiązanie :P

użytkownik usunięty
Dropsu_007

osobiście zarówno dla Lexy jak i Bella nie widzę już przyszłości. jakoś Clarke wybaczam więcej, nie wiem, może mam słabość do niej. to znaczy do trzeciego sezonu, jest jakaś nieswoja w tym obecnym. w ogóle mnie już niewiele obchodzi. w sumie tylko Monty i Raven i Lincoln.
a co do ludobójstwa - chodziło mi bardziej o Tondc i finał pierwszego sezonu.

Nie uważam żadnego z tych przypadków za ludobójstwo (jeżeli z Tondc masz na myśli przypadek z rakietą, bo tę strzelaninę Finna to owszem, uważam). W 1. sezonie spalili żołnierzy podczas walki. W drugim z rakietą, to nie one ją wystrzeliły, choć decyzja o ucieczce bez ostrzeżenia była okrutna.

I też mam tak z Clarke, no dobra i trochę z Lexą, przyznaję :)

ocenił(a) serial na 10
Dropsu_007

Tylko że ludzie z MW święci nie byli i w tej sytuacji był dylemat my albo oni

bloom_2604

Moim zdaniem stacza się cały poziom serialu w tym sezonie, a nie tylko Bellamy :)

Serio, to jest masakra co oni wyrabiają. Ja rozumiem, że Lexa jest lubianą i zajebistą postacią, którą sama bardzo polubiłam teraz, i że twórcy najchętniej postawiliby jej pomnik, ale, rany, bez przesady. Character development Bellamyego i to, jakim był człowiek przez ostatnie 2 sezony, jego cały rozwój, miłość do siostry, czyli najważniejszej osoby w jego życiu poszło się walić za sprawą paru mało przekonujących słów od gościa, którego ostatni raz widział wiele miesięcy temu i nagle jada mu z ręki. Całą jego postać zniszczono i przekręcono o 180 stopni w ciągu jednego odcinka. JEDNEGO.

Po drugie, Lincoln. Przypominam, że facet jest w STAŁEJ obsadzie serialu od 2 sezonu, a w ogóle go nie widać na ekranie. Coś tam się pokręci, coś powie, spojrzy smutno, wymieni kilka całusów ze swoją warrior girl i tyle. I nie tylko ja to zauważam, bo sam Ricky, czyli aktor który go gra, bardzo ''subtelnie'' daje znać fanom, że mu się nie podoba jak jest traktowany jego czas na planie - wystarczy przejrzeć jego tweety :)
Że nie wspomnę o Raven, która jest już całkiem olewana od 2 sezonu, mająca ciągle ten sam wątek i nie potrafiąca się z nim uporać aż do porzygania, teraz jeszcze powiązują jej postać z tym debilnym City of Light.

Wreszcie, CoL. Czy my w ogóle wiemy jakie motywacje kierują Allie? Czemu chce zniszczyć ludzkość po raz drugi? I czemu zrobiła to za pierwszym razem? Dlaczego z Jahy zrobił się bezmózg i podąża za nią jak ślepiec? Nic nie wiemy o ich motywacjach, więc co mamy odczuwać słuchając ciągle tego bezsensownego paplania o tym?

Dlatego ja pasuję, czekam na całość bo nie mam cierpliwości na oglądanie tych bzdur, skoro moich ulubieńców niszczą, a inni ulubieńcy nie mają prawie żadnej roli w fabule. Wolę wziąć na klatę całość, niż męczyć się co weekend i czekam na całość sezonu :D

Repartee

Przez cały odcinek myślałem tylko o tym, żeby Clarke zabrała Abby, Kane'a, Licolna i Octavię z Arkadii, ewentualnie resztę osób normalnie myślących i dołączyła do ziemian, a resztę pozwoliła wybić. I byłby święty spokój.
Pike mnie irytuje, wziął się znikąd i przejmuje cały obóz. Abby póki była kanclerzem mogła odwołać wybory i byłby po problemie, ewentualnie jakiś bunt w obozie, który szybko by zażegnali.
Ludzie Lodu mogli wybić całą stację rolniczą i nie było by tego problemu.

A Jasper jak dla mnie może nie wracać. Ile oni byli w Mount Weather? Tydzień? I od razu wielka miłość.

ocenił(a) serial na 5
mitrus80

Taki sobie ten sezon, poprzedni dużo lepszy. Motyw City of Lights miał chyba być taki bardzo sci-fi, a wyszedł irytujący. Jak i cała postać Jahy. Nic by serial nie stracił gdyby ten wątek usunąć... wszystko tu można zrobić, nowe zagrożenia, wygnanie Sky Crew, życie w lasach i poszukiwanie nowego domu (za długo w tej Arkadii siedzą), a tu nic fajnego tylko odlot cyfrowego świata, jakiś internetowy chip z alternatywną rzeczywistością do łykania. Sam pomysł fajny, ale dla innego filmu/serialu, nie pasuje mi tutaj ta konwencja, jest drażniąca. Miał być postapokaliptyczny świat, surviwalowe przygody, polowania, mutanty, walki i akcja... a nie ta wk.urwia.jaca czerwona widmo-baba ze swoją "religią" wyimaginowanego świata :/ niedługo wszyscy tam będą leżeć po kątach z mega odlotem i myśleć o zbiorowym samobójstwie żeby zostać tam na zawsze

czerwona_pantera

Mnie się podoba, że nawet ta elektroniczna laska wydaje się nie lubić Jahy :P

ocenił(a) serial na 7
czerwona_pantera

Bardzo podobnie rzecz się miała w serialu "Revolution" i w końcu trzeba było dać cancela, "the 100" raczej to nie grozi ale mogliby się skupić na ludziach, nie na jakichś matrixowych głupotach.

użytkownik usunięty
mitrus80

2 sezony character developmentu wszystkich poszły się jedać. na chwilę obecną przez nienawiść do Lexy muszę przerwać oglądanie, no bo ja pierbolę, ile można wałkować tę samą fabułę, ile można z niej na siłę robić pozytywną postać po tym co zrobiła w finale. rozporkiem najbardziej myśli Rothenberg.

ocenił(a) serial na 7

Pozytywna, niepozytywna, tylko żeby chociaż spójna... To co zrobiła w finale dobrze podsumowała Clarke we wcześniejszym odcinku, mówiąc, że Lexa nie ma honoru. A tak poza tym to przypadkiem mogłaby naprawdę zostać uznana za wybitnego władcę. Bo problem MW został ostatecznie rozwiązany, przy czym ona nie straciła żadnego człowieka. A przypadkiem, bo Clarke rozwaliła wszystkich, a dzieła dopełnił zamachowiec z Ice Nation. Swoją drogą na cholerę do walki z kilkoma strażnikami z MW potrzebna ludziom z Arki była Lexa i jej armia? Lexa zostawiła Clarke, to jedno, ale większe bóle powinny do ludzi z Arki, że też sobie gdzieś poszli... Ale wracając do odcinka - żeby pozostać spójną, Lexa powinna się nie cackać i rozwalić Arkadię po prostu. I wtedy rzeczywiście trochę z przypadku, trochę z własnych zasług byłaby najlepszą hedą w historii czy coś tam. MW rozwalone, Sky Crew też, jakby jeszcze zostawiła przy życiu Clarke, Kane, Abby, Sinclair'a itd., to miałaby ludzi z wiedzą, którzy napędzili by postęp, jednocześnie jedynym jej zmartwieniem byłoby 11 pozostałych klanów. Ale z tym sobie radziła do tej pory.

ocenił(a) serial na 7
Repartee

Ja jestem za tym żeby Lexa zrobiła porządek ze wszystkimi, kopnęła w tyłek Clarke i znalazła sobie inną laskę. Na przykład Octavię po śmierci Lincolna ;-) Albo Raven..., ach te marzenia... Nie no "Lexa powinna się nie cackać i rozwalić Arkadię po prostu" dokładnie tak samo uważam. Ten motyw z wybaczaniem i że przez to stanie się "wielka" to jakieś głupoty, Clarke sama w to nie wierzy tylko ją podpuszcza. Coś czuję że Lexę po prostu w końcu obalą ze stanowiska albo po prostu zabiją jej ludzie (byłoby to uzasadnione) a Clarke i tak wróci do Bella i wszystkie fanki serialu będą sikać ze szczęścia.

mitrus80

Taa, też mi się wydaje, że Lexa przez to zginie. Ciekawi mnie tylko, czy naprawdę robi to tylko dla Clarke (co oznacza, że przestała się nadawać na dowódcę), czy serio uważa, że to ma szanse powodzenia.. W końcu w tym sezonie dość konsekwentnie dążyła do pokoju (albo do zaliczenia Clarke - zależy jak na to patrzeć) i totalne zniszczenie niejako zaprzepaści wszystkie jej wysiłki. Mam nadzieję, że scenarzyści jakoś to wyjaśnią :)

ocenił(a) serial na 8

Mam tę samą myśl, JR tak bardzo nakręcony na filmowanie scen clexy ze zapomniał o serialu :) co te młode aktorki z starszymi panami potrafią zrobi.. :P

ocenił(a) serial na 7
mitrus80

Nie rozumiem co się dzieje. Lexa nie chce mścić się za śmierć swoich ludzi? Octavia tak leciutko przyjmuje wieść o tym, że jej brat przyczynił się do ich śmierci? Bellamy bardziej naćpany słowami Pike'a niż Jaha po łyknięciu tabletek od Allie? I co on jeszcze takiego strasznego zrobi, że aż tak bardzo dostanie od siostry? Nie wyobrażam sobie, co by mogło się stać, aby wybaczono mu po tym wszystkim. Może gdyby uratował wszystkich z Miasta Światła, bo chyba zapowiada nam się na to, że większość bohaterów jednak tam jakoś trafi, no może wtedy... Innego scenariusza nie widzę.

ocenił(a) serial na 7
mitrus80

wg mnie Clarke popier*olilo do reszty , z winy Lexy dopucia sie rzezi na MW , nie tylko tych rzadnych szpiku kostnego ale i sojusznikow i co? Lexa mowi sorry, i jest OK

No i Clarke myli , ze pojdzie do Bella powie sorry i znow bedzie ok
Clarke pozuje na manipulatorke swiatowej klasy , rzadzi wagina Lexy bez dotykania a to ci sztuka

Bell z zalu za dziewczyna bezsilnoscia idzie wytluc ziemian bo ktos musi oberwac jak mezczyzna jest zly, a Pike dowodzi wiec czemu by nie?

Jaha i jego czerwona lacha .... tu bym najchetniej przewijala debilizm straszny
Raven uwierzyla wariatom

Oktavia nie tylko bez emocji przyjmuje rzez ale tez xnagle Clarke jest spoko , mimo spiecia z zeszlego sezonu
zastanawia mnie co z Montym i Jasperem....
Lexa nawet juz nie jest swoim cieniem tylko juz wspomnieniem walecznego przywodcy

Wsumie na plus tylko Abbs , Kane i Indra , no i Lincoln a reszcie dzieciakow szajba odbila

ocenił(a) serial na 9
mitrus80

Odcinek dość fajny, ale brakuje mi tego klimatu z 1 sezonu...

ocenił(a) serial na 10
mitrus80

Hmmmm...
Pike - zbrodniarz nic więcej...
Bellamy - chyba naćpał się bardziej niż Jaha
Lexa - 300 osób zamordowanych i Ona nic?? bo Clark?? Litości... będzie rozłam wśród plemion Ziemian jak nic.
Jaha - tragedia jakiś kurde mesjasz na nanonarkotyku...??
Raven... - ciekawe czy ból minał tylko w jej umysle czy w tabletce były jakieś nanosondy które naprawią uszkodzone nerwy...

ocenił(a) serial na 9
asafek

Mi szkoda Raven. Od samego początku wszystko co najgorsze przydarza się jej. Lubię ją, więc mam nadzieje, że ten Chip całkiem jej nie odmieni...

ocenił(a) serial na 10
Calvex

z trailera wywnioskowałem że pigułe weźmie tez Jasper

ocenił(a) serial na 8
mitrus80

Kolejny dobry odcinek, ale jeszcze bardziej wkur* niż poprzedni..

Ja w ogóle nie rozumiem co to ma być z Bellem i Lexą.. Jakby się mózgami pozamieniali. Teraz Bell wybija, a Lexa będzie łaskawa? Akurat to się kupy w ogóle nie trzyma. Widać JR odleciał po tabletce od Jahy xd

Rozumiem, że Bellamy jest zły na Clarke. Rzeczywiście nie zachowała się fair w stosunku do niego. Oczywiście to nie tłumaczy tego co Bell wyprawia. Choć widać, że trochę mózgu mu zostało. Niewiele. W końcu nie pozwolił zabić Indry.. I chciał niektórych ocalić. Nawet na tym spotkaniu u Pike, gdy ten poruszył temat o zniszczeniu wioski to widać jakieś neurony tam mu sie obudziły. Niestety nie na długo ;/

Znając temperament Octavii liczyłam, że już nakopie Bellowi. Jakoś za spokojnie to wszystko przyjeła. Wymordowanie tylu osób i to, że odseparowali innych Ziemian no i Lincolna! To już woła o pomste do nieba!

Clarke.. To jej błąd, że została w Polis zamiast trzymać puls na Arkadii. Przez 1 i 2s trzymała to wszystko w ryzach. Razem z Bellem tworzą naprawdę dobry zespół. I to błąd JR, że ich rozdzielił, bo od tego czasu każde z nich popełnia tylko błędy...

Może i Lexie zmiękły niektóre narządy ze względu na Clarke, ale nikomu innemu to sie nie spodoba. I na pewno szykuje się jakiś bunt, gdy Lexa ogłosi, że nie będzie odwetu na Arkadie. Z resztą jak one sobie to wyobrażają. Przecież Arkadia nie chce pokoju.. Co Lexa przyjdzie sobie do bram Arkadii i co? "Spoko, że wybiliście 300 moich ludzi, nie mam żalu. Może się pogodzimy?" W ogóle to nie gra..

Pike to w ogóle szkoda gadać.. Jaha tak samo.. Jaha mógłby wziąć Pike i jego ludzi i iść sobie w piz*du oczywiście jeszcze ALIE i wszystkie tableteczki.. W ogóle wątek CoL do mnie nie przemawia

mitrus80

Lubię ten serial i do tej pory ignorowałam wszystkie absurdy, ale jakoś coraz trudniej jest przymykać oko na co poniektóre głupoty.
Abby i Kane przez dwa sezony tłukli się o władzę, z naciskiem na to, co się działo w kosmosie, nie przebierając w środkach i robiąc zamieszanie - teraz poddają się bez walki w sytuacji, w której naprawdę zagrożone jest ich życie.
Raven używająca do tej pory pomyślunku do wykaraskanie siebie i innych z sytuacji zdawałoby się bez wyjścia - ciągle uparcie umiejscawia źródło swojej wiedzy, siły, duszy... w nodze. Na dodatek jak na przecież inteligentną osobę jaką do tej pory była, katuje siebie, swoją nogę, ludzi z otoczenia, a przecież ona nie jest swoją NOGĄ, na dodatek heloł! jest coś takiego jak jak kule! Poważnie, okres zrozumiałego buntu na swoje kalectwo powinien już minąć. U Raven - narasta.
Lexa - o ile sercem popieram jej ideę pokoju i braku zemsty, o tyle rozumem nie mogę. To co robi Lexa jest rewolucją, a takie rzadko się udają, do tego trzeba dojrzeć, a Lexa ewidentnie wykracza poza swoją epokę. Niestety - jej ludzie, męczeni, prześladowani i torturowani przez dziesięciolecia przez zaawansowanych technologicznie ludzi gór właśnie dowiedzą się, że identyczna grupa rośnie im pod bokiem. Nie wiem jak to rozwiążą w serialu, ale normalnie nie widzę możliwości, żeby strach Ziemian pokonała sama Lexa, tak se.
Wątek Murphy'go - nudy. Ta panna jest okropna.

Najdziwniejszy okazał się Bellamy. Raz jest pokazywany jak ktoś, kto sam sobie wmawia, że postępuje słusznie sugerując wątpliwości i wstyd, raz gada jak nawiedzony. Niestety chłopina został pokazany jako strasznie ograniczony, tępy burak. Mamo, ale to oni zaczęli! - tylko czekałam aż się zacznie rzucać jak przedszkolak. To wszystko jest bardziej skomplikowane drogi Bellamiku, o czym sam doskonale wiesz. No i niestety to Lexa okazała się bardziej wielkoduszna, mądrzejsza (choć to się może na niej zemścić), o szerszych horyzontach, niż Bellamy. Który niniejszym, jak najprawdziwszy kozak, wszystko zwalił na wszystkich. Winnymi okazali się wszyscy dookoła, nawet depresja, przytłaczające poczucie winy i kolosalne wyrzuty sumienia Clarke niepozwalające jej wrócić do Arkadii i każące wieść zdziczałe życie. To, jaki był Bellamy w tym odcinku, było straszne.

I nie kumam tej wojennej retoryki Pike'a i Bellamy'go. Zabić Ziemian jest zawsze czas, wystarczyło POCZEKAĆ, co zrobią. Jeżeli podejdą pod bramę - proszę, droga wolna, wszak jak widać wystarczy kilka karabinów. Ale jeżeli nie podejdą, to kto wie, MOŻE by się okazało, że jednak nie ma konieczności antagonizowania... potencjalnych partnerów biznesowych (wymiana usług, żywności, leków, wiedzy), czy też niwelowania szans na . hm.. nawiązanie kontaktów pozwalających na że tak powiem wymianę genów (ilu z oryginalnej stacji w kosmosie jest w Arkadii? ile jest dzieci, ilu MOŻE mieć dzieci? kto za 20-30 lat będzie bronił Arki przed tworzonymi teraz wrogami?). Poza tym jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, że zaawansowana technologicznie broń bronią, ale Groundersów jest po prostu WIĘCEJ.

Tak że odcinek spoko się oglądało, ale poza tym zaczynają irytująco cudować.

PS. Gdzie jest Monty??

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

"Wątek Murphy'go - nudy. Ta panna jest okropna." Mi ona się wyjątkowo podoba.

mitrus80

A dla mnie jest nudna, bezpłciowa i prostsza jeszcze bardziej, niż najprościejsza z prostych postaci The 100, czyli Octavia. A to wg mnie duże osiągnięcie :P Na tle pozostałych kobiet serialu jest jak jogurt przy francuskich serach z Almy :D Naprawdę nie rozumiem jak Murphy'mu może się podobać akurat ona.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Dla mnie Clarke jest kiepskim jogurtem, kobieta nuda. Octavia to moje top 3 obok Raven i Lexy jeszcze bym Anyę dołożył ale jakiś prymityw ją zastrzelił.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

"Abby i Kane..." - faktycznie o tym zapomniałem wspomnieć, "demokratyczne wybory" tak to był świetny pomysł z ich strony, niech sobie oszołom zostanie kanclerzem i zabija kogo mu się podoba, Kane to się zachował już w poprzednim odcinku tak jakby chciał karku nadstawić gdyby Pike zarządził jego egzekucję. Jak dla mnie wszyscy "kosmiczni" powinni zginąć wyłączając małą grupę Kane, Raven, Octavia, Monty ewentualnie Abby, ten jej kolega po fachu i ten nieszczęsny pijaczyna Jasper, nie liczę oczywiście kilku randomów: czarny gej, ta mała ruda (chyba Monroe która przeżyła o dziwo wszystkie sezony) i taka blondi koleżanka rudej i geja. Gdzie do licha jest Wick?! który umiał "pocieszyć" Raven na stole, przecież to była wyrazista postać.

mitrus80

Też zaczynam domagać się przetrzebienia Arczan, bo zaczynają cudować. I faktycznie szkoda, że zniknął Wick i Monty i ta Monroe, którą lubiłam. Szkoda, że ich miejsce zajmuje taki Pike, nawet Bellamy.
Swoją drogą dobrze by serialowi zrobiło, gdyby pokazano szeregowych ludzi Arki, jak się zapatrują na zmianę władzy.
Jak sobie przypomnę, co robiła Abby i co robił Kane w kosmosie, ich mocowania o władzę... teraz położyli się na ziemi i przyjmują ciosy.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Arczanie świetn zbiorcza nazwa - muszę zapamiętać bo nie chciałem pisać spejsowcy i kosmiczni

mitrus80

Facet, który grał Wicka został podobno usunięty z serialu za nietolerancyjne uwagi odnośnie postaci z serialu, czy tam niektórych osób z obsady. Więc raczej się już nie pojawi.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Jako facet podsumować muszę jedną rzecz. Lexa - z laski "z pazurem" pokroju Anyi (jej mentorki) zrobiono jakąś nieszczęsną królową elfów (w co ona się ubiera? tragedia). Tak się kończy jak producenci zaczynają za bardzo sugerować się zdaniem fanów. Co to w ogóle za niewiarygodna historia? Naprawdę w całym plemieniu Ziemian nie ma ani jednej dziewczyny która skusiła by się na dzielenie łoża z Lexą. Gdybym był kobietą w jej plemieniu to bym został dla niej lesbijką i bym z łóżka nie wypuszczał. Ona tym czasem ma takie ciśnienie na Clarke że to aż zaczyna być śmieszne, a sama Clarke mogłaby się z nią wreszcie przespać i nie robić z siebie takiej cnotki bo nią nie jest, atmosfera by się oczyściła a Lexa mogłaby w końcu zmądrzeć. Zabawne jak zacząłem oglądać ten serial to myślałem że Octavia będzie tą co ze wszystkimi zlegnie bez ceregieli, tymczasem ona jest tą porządną, a "święta" Clarke okazała się (i jeszcze się okaże, zobaczycie!) taką co by dała każdemu (oprócz Lexy oczywiście i tego Jaha Juniora z pierwszego sezonu, który też ją strasznie kochał tak na marginesie).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones