Jest ok, ale czemu właściwie Clark tak zareagowała? Wolałaby trafić do Ice Queen żeby ją zabiła? Nie logiczne to jest dla mnie :P

eee... a pamiętasz zdradę Lexy i to w jaki sposób zostawiła Clarke i jej ludzi na pastwę losu? Jak dla mnie to logiczne. Miała jej się rzucić w ramiona czy co? ;)

dokładnie! Lexa zasłużyla na dużo gorsze przywitanie! i wogole co to za wysoki budynek w którym się znajdowała??

Mam nadzieję, że Clark odegra się na Lexie chociaż czuję, że sie pogodzą. Bellamy chyba stęsknił się za Clark...tak mu było śpieszno:)

Na trailerze 3x03 widać, że Clarke kłania się przed Lexą. A powiedziała wyraźnie " I'll never bow to you" coś czuje, że to będzie jakaś jej zmyłka i coś uknuje z Roanem przeciwko Lexsie :)

Trailer to umiejętnie skonstruowany zlepek co ciekawszych scen... także co Clarke miała dokładnie na myśli dowiemy się w kolejnym odcinku xD Roan to postać ciekawa... nie wiadomo za co został wygnany, może chcieć zemsty ale nie na Lexie ale na Królowej Lodu no ale.. to takie tam moje domysły.

Na pewno nie, jestem pewna że w 3 odcinku Lexa i tak wyjdzie na swoje, wszak wyszły foty z planu z ostatniego odcinka 3 sezonu i tam Lexa i Clarke wyglądają na bardzo zaprzyjaźnione :D

Fotki widziałam, Czy mi się tylko wydaje, czy one obydwie wylądują w mojżeszowej utopii zwanej inaczej Miastem Światła? xD

Gdzie można zobaczyć te zdjęcia?:)

Właśnie, można prosić o jakiś link do tych zdjęć? :D

pierwsze z brzegu z tumblra
http://40.media.tumblr.com/9a70b0e3d1614d57881379d60580a137/tumblr_o1bhyvzdB21s8 dz7vo1_1280.jpg

No tak ale od tamtych wydarzeń minęły 2/3 miesiące. Rozumiem, że uraza została ale rzucać się jak mała dziewczynka xD? No mi to nie podeszło ale ważne jest, że serial trzyma poziom :-)

rzucać się?? Clarke ufałąLexie a ona ją zdradziła! Przez to nie dość że nie wróciła do swoich ludzi, to jeszcze chyba straciła troszkę zdrowia psychicznego, w sumie sie nie dziwie byc w lesie tyle czasu samemu....zareagowala adekwatnie, wręcz bylam w pewnym momencie pewna że Lexa dostanie z bani....

a w ogóle kojarzycie nazwę tego motywu muzycznego, który leci na samym końcu jak Lexa wychodzi na balkon?

Sama szukam. Muzykę z 3 sezonu komponuje Tree Adams a ta kobitka co ma taki fajny wokal to Lisbeth Scott tyle mi na razie internety znalazły.

Zgadzam sie....Lexa zasłużyła sobie na solidny wycisk i brak wybaczenia po takiej akcji.

odcinek świetny, o dziwo Clarke znów na plus :D
Tylko jedno... zamiast pieprzyć o City of Light mogliby ten czas przeznaczyć na pokazanie ludzi w Arce.
Co to był za budynek w którym jest Lexa? Musi być poza strefami, skoro nikt takiego kolosa nie zauważył... Albo widzieli i się nie przejmują (?)

O jak super że już jest Lexa co do Clark jej reakcja była w 100% poprawna nie to że ją Lexa olała to przez nią Clark została morderczynią dzieci.

Odcinek lepszy od poprzedniego :)

W każdym razie podobało mi się prawie wszystko, oprócz jak zwykle wątku Jahy. Jakieś takie to nieciekawe.

Plusiki:
- scena Bellarkowa i głupia, acz urocza determinacja Bella. Sorry, but im a slut for this ship
- mimo mojej niechęci do Lexy, fajnie że się pojawiła tak szybko, bo wprowadzi to fajną dynamikę między nią i Clarke :D Miała przekozacką ''Daenerysową'' scenę na końcu odcinka, ale była na ekranie jakąś minutę i już zdążyła mnie wkurzyć. Polubiłam tego człowieczka Roara, i jak się komuś coś obiecuje w zamian za coś to się tej obietnicy dotrzymuje, a nie! On spełnił swoje warunki, przyprowadził Ci blondi więc Ty wywiąż się ze swojej obietnicy, głupia piczo. Eh. Ale w sumie to czego się po niej spodziewać?
- Clarke. No świetna była, jej reakcja na zobaczenie Lexy była nawet powyżej moich oczekiwań. Myślałam, że twórcy zdając sobie sprawę z tego jaki Clexa ma duży fandom (którego nie rozumiem, ale może to się zmieni z biegiem czasu) nie pozwolą sobie na taką scenę i będzie to wyglądało w miarę łagodnie, typu blondi będzie zła, ale jednak nie i pitu pitu gadu gadu i po sprawie, power of love wszystko załatwi, a tu wdarły się nawet takie słowa jak ''suka''i jeszcze to splunięcie, ostro :D Ale i tak wiem, że Clexa jest endgame ;)
- postać Roara, kurde, okazał się całkiem przyzwoitym gościem, w sensie- jak na ich warunki :D
- Pike też wydaje się przyjemny jak na razie. Chociaż to ma się zmienić, jak wiemy.
- Octavia o dziwo nie denerwowała, więc niech będzie plus dla niej.
- Monty znalazł mamę, jeej! Monty ma backstory, jej! W końcu nie będzie robił tylko za drugą połowę komicznego duetu z Jasperem! Jej!


Btw. widział ktoś zwiastun następnego odcinka? Wtf z tą Lexą? Zdradza ludzi Clarke i ją samą, zostawiając cały problem na ich głowie, przez jej decyzję zginęło wiele ludzi którzy nie powinni zginąć, w tym małe dzieci które niczemu nie były winne. Przez nią Clarke musiała odejść, bo nie mogła poradzić sobie z tym co zrobiła i dostała to beznadziejne przezwisko, przez nią ludzie tacy jak Raven byli torturowani, przez nią Monty stracił Mayę (okej, uogólniam, bo to Clarke i Bell pociągnęli za dźwignię, ale nie mieli wyboru przez zdradę Lexy) ona ma czelność gadać tekst w stylu, że chce żeby ludzie Clarke byli jej ludźmi? żeby się jej pokłoniła? Jak oni mają jej ufać, skoro pare miesięcy wcześniej zostawiła ich na pastwę losu? A teraz ich chce do siebie? Proooooszę, phi. https://49.media.tumblr.com/bf43a3bbdadb4e48eb48b9d3adfa7236/tumblr_ nup78tP7bC1r27g2yo3_500.gif

Ogólnie odcinek bardzo udany :D

i czy tylko mi się chciało śmiać, kiedy Bellamy szedł scykany w stroju groundera i nagle zaczepia go true grounder, on mało co zawału nie dostaje i mina w stylu oh szit, a ten grzecznie mu tylko pokazuje że idzie w złą stronę? Co za miły ziemianin :D

Cześć!
Widzę że upływ czasu nie przytłumił Bellarkowych uczuć :D Ja oczywiście wciąż wiernam Clarke i Leksie, mimo totalnego zonka, jaki zafundowała swojej narzeczonej Pani Ziemianka :P
Fajny ten nowy sezon jak na razie co nie?

heej :D Oczywiście że nie, zwłaszcza że przez cały czas miałam przy sobie tumblr więc to było niemożliwe :D Ja nie mam nic przeciwko Clexie i jeżeli twórcy pięknie to poprowadzą w tym sezonie to będę szczęśliwa :)

oj tak, najfajniejszy ze wszystkich obecnie emitowanych seriali które oglądam. No dobra, wciąż wolę Grę o tron, mimo średniego 5 sezonu :P

Ja za to bluźnierczo powiem, że dla mnie The 100 to cud na niebiesiech w porównaniu z ostatnim badziewnym sezonem GoT! Jak sobie przypomnę sponiewieranie Sansy, wystawanie w oknie w środku zimy, pamiętny stos i ciężki przypadek zidiocenia Jedynego Prawdziwego Króla, to... to wolę młodocianych zagniewanych upadłych z nieba :D

Mnie się Clexa podoba, ale jak zaczną cudować to chętnie się przeniosę zainteresowanie na inny związek. Może z tym ziemskim księciuniem? Jednak nie z Bellamy. Obawiam się, że Clarke miałaby na Bellamiego destrukcyjny wpływ :(

Odcinek spoko. Oczywiście McGowan okazał się księciuniem ludzi lodu, śmiesznie to zabrzmiało (Ciekawy jestem jak jego mamuśka wygląda). Co wy tak na Lexę naskakujecie? Przypominam że ludzie z góry nie byli świętoszkami i trudnili się eksterminacją Ziemian i przetaczaniem krwi w laboratoriach, z resztą ci z bazy też nie są święci, (oczywiście i tak wypadną nie najgorzej przy tych od Pike'a). Clarke po prostu strasznie leci na Lexę i dlatego tak na nią naskoczyła, z resztą ona prawie każdego by chciała przelecieć. Sama Lexa jakaś taka za bardzo umyta i zakochana, w ogóle ta jej chata trochę jakaś jak z bajki o elfach, bez sensu. Dobrze że Nyko przeżył, za dużo już fajnych Ziemian pada. Coś mi tu śmierdzi z ta śmiercią tatusia Monty'ego, pani Monty jakaś taka niewyraźna była przy opowiastkach Pike'a. Niech ktoś ukatrupi tą seksowną hologramkę w czerwonym, już nie mogę patrzeć na ten niepotrzebny wątek Fajna jest ta mutantka z ręką od Murphy'ego. Pogróżki Clarke względem Lexy uważam za strasznie komiczne, ale Lexa może sobie wyobrazić przynajmniej że praktycznie prawie poszły w ślinę, ktorej Clarke nie szczędziła.

,, Pogróżki Clarke względem Lexy uważam za strasznie komiczne, ale Lexa może sobie wyobrazić przynajmniej że praktycznie prawie poszły w ślinę, ktorej Clarke nie szczędziła" hahaha ..zniszczyłes mnie :P

Mam pytanie ma poważnie: Monty jest gejem? Bo jakoś mi tak coraz bardziej do tego pasuje, to głupkowate uspokajanie Bellamy'ego.

Wydaje mi się że nie. On wszystkich pociesza i uspokaja. Po prostu dobry z niego chłopak. ;)

Mam nadzieję bo już jednego mają w grupie, "lesbijki" też są, trochę by się gęsto robiło.

A ja shippuję Monty'ego o i Millera! A co! :)

Ja tam bym zobaczyła chętnie Monty'go z jakimś badassem w stylu Lincolna.
.....
Właściwie to widziałabym go z Lincolnem. Oboje są na tym samym poziome ogarnięcia.

Monty? :O oby nie.. mnie doszly sluchy ze Miller jest, ale pewnosci nie mam ;p.
Gdziesz czytalem ze maja wprowadzic zwiazek 2 panów ,ale nie sa to sprawdzone informacje..moze to jakies ploty ;:)

Przecież Bellamy powiedział w 1 odcinku 3 sezonu, że Miller ma chłopaka, więc na 100% jest gejem albo jest biseksualny jak Clarke ;)

Moze cos przegapilem ;) dziekuje za sprostowanie..;)

Czemu naskakujemy na Lexe? Chyba oglądalismy inne seriale:p Oczywiście Lexa jako aktorka dodaje serialowi smaku ale jej bohaterka przegieła i to ostro. Wiem, że nie wszystko jest białe albo czarne i chciała dobrze dla swojego ludu co nie zmienia faktu, że zdradziła Clark przez co zginęło wielu niewinnych. Myślę, że Clark nie jest na nia napalona tylko zła...co zresztą było widać.

Clarke broniła swego czasu zbrodniarza wojennego Finna który był winny strasznych rzeczy, wg mnie rachunek wyrównany. Jakoś nie umiem kibicować tym z kosmosu.

Niby podobna sytuacja ale Finn był wtedy trochę niespełna rozumu..rozumiem, że tak go nie można tłumaczyć ale mimo wszystko Lexa przez cały czas udawała a na koncu wbiła Clark nóż w plecy. To była kalkulacja na zimno. Co jej się bardziej opłaca. Jak juz się tak wczuwamy w ten serial to mogę sobie tylko wyobrazić jakie brzemię pod postacią poczucia winy dźwiga Clark.

Nie udawała sytuacja się rozwijała na bieżąco, Lexa dobrze zrobiła, lojalna wobec swoich przede wszystkim, a romansik i tak pewnie jakiś będzie ;-) chociaż przypuszczam że wyniknie jakiś problem który rozdzieli/utrudni paniom amory.

Udawała tylko już na końcu. Tak wiem, że ona nie jest zła do szpiku kości....zrobiła co musiała dla swojego ludu. Więc lud może ją wielbić ale jeśli chodzi o Clark to ma prawo być zła, zawiedziona i.t.p.

Mam nadzieję, że tym problemem będzie Bellamy:p Jakoś średnio mnie kręcą lesbijki:)

Zapomniałem wspomnieć o Jasperze, mam nadzieję że "pocieszynka" ze strony Octavii zamyka sprawę jego humorów. Widzę że być może Lincoln długo nie pociągnie i Jasper będzie podbijał do swej dawnej miłostki.

i Finn i Lexa byli i są winni. Finn miał na koncie śmierć niewinnych ludzi z wioski, w tym także dzieci które mógł zabić nie patrząc do kogo strzela, a Lexa przez swój wybór, czyli złamanie sojuszu załatwiła w sumie taki sam los ludziom z gór. Przecież tam byli ludzie zupełnie nieświadomi co się tam wyrabiało. No i dzieci, które nie mogły być niczemu winne.

"Ludzie z gór" nie byli do końca nieświadomi, nie rozumiem roztkliwiania się nad nimi z powodu kilku dzieci, z resztą co? Mieli im tak wszystko odpuścić i zostawić w tej górze? Czy może poświęcić jeszcze więcej szpiku i krwi żeby biedne dzieciaczki przeżyły i wyrosły na kolejnych zwyroli, władców góry? Lexa miała napluć na pamięć ofiar krwawych żniw. Anya jej mentorka też przez nich zginęła. Nawet jeżeli Lexa poświęciła jakichś niewinnych to w ostateczności zrobiła dobrze wg mnie. Finn zabijał bez powodu niewinnych bo "szukał ukochanej", jak dla mnie to powinni go za to przed śmiercią jeszcze torturować, można powiedzieć że mu się upiekło. Na marginesie to byłem strasznie zniesmaczony bronieniem go po takiej akcji jaką odwalił.

Nikt się nad nimi nie roztkliwia, po prostu uważam, że każda ze stron jest winna i zrobiła coś, czego nie powinna. Nikt nie był i nie jest niewinny.

Kurcze kiedy oni wreszcie skoncza z tym Miastem Swiatla... To zdecydowanie najnudniejszy watek w calym serialu a oni i tak go ciagna na sile przez kilkanascie odcinkow. Wrrr

Moim zdaniem to dopiero początek tego wątku :P

Po drugim odcinku mój umysł krzyczy: zlikwidujcie Mojżesza! Odetnijcie czerwoną sucz od prądu! John, zabierz swoją pannę do Arkadii i zakończcie wreszcie ten durny wątek!
Pike i jego wesoła gromadka: narobią bałaganu, coś czuję doprowadzą za jakiś czas do rewolucji w Arkadii (Pike nowym kanclerzem?)
Clarke/Lexa - runda pierwsza zaliczona, były maślane oczka, słodkie słówka, wymiana płynów ustrojowych - pogodzą się.
Bellamy - scena w której idzie zestrachany wśród Ziemian wymiata ;)
Odcinek o wiele lepszy o pierwszego.... ehhh... gdyby tylko Jahy nie było....

Wątek Jahy będzie pewnie ciągnął się do końca sezonu i będzie dotyczył tego, by zrobić cyfrowe kopie ludzi, by mogli żyć wiecznie, a ludzi zlikwidować, bo i tak tylko ze sobą walczą, a Jaha wydaje się pomysłem takiego życia wiecznego wręcz zachwycony.

Też tak przypuszczam, co i tak nie zmienia faktu że wątek działa mi na nerwy... z tego co czytam nie jestem osamotniona. ;)

dokladnie, bez Jahy byloby swietnie ;)

Dobry odcinek. W przeciwieństwie do pierwszego, tu podobał mi się występ Clarke, a ten cały Roar też w gruncie rzeczy całkiem miły typ i do tego huhu książę. Lexa wkurzyła mnie niemiłosiernie gdy go wykiwała — nigdy jej nie trawiłam (Anya, dlaczego Cię zabili?!) i ta minutowa scena z jej udziałem też mnie nie przekonała. Clarke jej pokazała, tak trzymaj. Oby nie było, że w e03 polecą w ślinę (tym razem taką bez bluźnierstwa) i skończy się na ochach i achach. Po prostu nope.
— Bellarke, o matko, Bellamy i to jego "I can't lose Clarke" — to zbyt wiele dla mojego shipper heart! Do tego jaki zawzięty, leci przez armię Ziemian (co z tego, że nie w tą stronę), żeby móc ją odszukać. Nice. B)
— Wątek biczy w czerwieni, w ogóle mi się nie podoba. Mojżesz Jaha mógłby się już mentalnie ulotnić do swojego miasta świateł i nie wracać. Wielgachna pochwała za grę aktorską pana od Murphy'ego — tak bardzo jak nie lubiłam go w sezonie pierwszym, tak teraz wyrasta mi tu na jedną z fav postaci. Kibicujmy Johnowi! Ta mała ze zmutowaną ręką też całkiem, całkiem. Koleś ze zniekształconą twarzą i głosem niczym ork co najmniej przerażający. I o co chodziło z tym, że "w mieście świateł nie ma śmierci"? Co on tam robił? To też był hologram jak mniemam?
— Octavia i Abby o dziwo mnie nie irytowały. Oby tak dalej. Dobrze, że z Nyko wszystko ok. Wygląda na to, że niedługo nasza Arkadia będzie planowała przenieść się do Mount Weather. Nawet kiedyś nad tym myślałam. Bo w sumie czemu mieliby nie skorzystać z takiego schronienia? Przecież to o wiele lepsza i bezpieczniejsza miejscówka niż jakiś stary wrak arki. Znając życie, Ziemianie się zbulwersują i zaczną im wypominać jakim prawem chcą się tam przenieść. A ja mam nadzieję, że jednak tam pójdą.
— No i w końcu ci zaginieni, ocaleni z arki. Pewnie będzie jakaś zwada i zaczną rządzić się w Arkadii. Pike będzie szaleć i dojdzie do większych rękoczynów. :P Oby mamcia Monty'ego ułożyła sobie życie z synem na arce i nie przystępowała do "swoich." Teraz czekam na trzeci z niecierpliwością.

"I o co chodziło z tym, że "w mieście świateł nie ma śmierci"? "

Jesteś opóźniona czy jak ? Dużo wcześniej szło domyślić się, że życie wieczne w mieście światła jest
dlatego, bo pani w czerwonym chce mieć cyfrowe kopie ludzi.
Gość o zdeformowanej twarzy na końcu 2 odcinka naturalnie jest już cyfrową kopią.