Cały serial jeszcze bym strawił, choć zalatuje lewackim smrodkiem i naiwną pseudo poprawnością polityczną. Nie zniosę jednak karakana w za długim czarnym płaszczu, miotającego się po ekranie raz w jedną, a raz w drugą stronę i wygłaszającego natchnionym szeptem same komunały. Brrr...