Bo serial "Stranger Things" to w większości mieszanka tego co można było zobaczyć w produkcjach tamtej dekady...

To prawda, takie odgrzanie starych, dobrych , kultowych tematów.No ale chyba to było celem tego serialu.

Nie mozna zapomniec o kolejnym nawiazaniu do lat 80, mianowicie o Sean'ie Astin'ie (gruby hobbit) Jednego z bohaterow Goonies ktory tez zagral w tym serialu.

Jego bohater nawet pyta Willa czy "X" oznacza ukryty skarb, co jest wyraźnym nawiązaniem do tego kultowego filmu...

Rewelacja. Już dawno żaden film / serial nie sprawił mi tyle frajdy.

Chciałbym również zauważyć, że cykl rozwojowy potwora/D'Artaghnan, bardzo przypomina cykl rozwoju Xenomorpha z "Obcego". Po jednej scenie już wiemy, że wykluwa się z jaj (zaskakująco podobnych), pochłania ludzi i przykleja macki do ust, coś "zaszczepia", a potem człowiek "rodzi" małego potworka (na szczęście nie przez brzuch :)).
Motyw z miotaczem ognia przy wchodzeniu do "drugiego świata" i palenie nieznanej tkanki przywołuje "The Thing", a w serialu jest dużo odniesień do dzieła Carpentera (plakaty, nawet scena na VHS). Podobny motyw był w "Nocy pełzaczy" :)

Też jestem dzieckiem lat 80-tych. Goonisów kocham bezwarunkowo tak samo jak Breakfsat Club. Stranger Things to dla mnie zajebisty powrót do dzieciństwa. Ale przy okazji jest to po prostu dobrze zrobiony serial.

rzadko się zdarza żeby wszystkie sezony trzymały poziom ale ten serial powinien być nominowany do oskara w dziedzinie teleportacja widza w lata 80 -te .
geniusz .

Kiedy pisałeś recenzje miałeś racje zaś 3 sezon popsuł ja całkowicie ja obecnie daje 6 z 10 a to dzieki 3 sezonowi

naprawdę? moim zdaniem się trzeci rozkręca po słabawym początku. oczywiście jest parę bzdurnych scen jak bieganina dzieciaków po tajnej podziemnej bazie, a nikt ich nie zatrzymuje . niemniej generalnie trzymają poziom

Rozumiem, że ten serial może się podobać, że trzyma w napięciu i sam obejrzałem 2,5 sezonu ale nazwanie go najlepszym serialem czy perełką to zbyt daleko posunące określenie. Ma swój urok i klimat ale oglądając go nie mogłem się pozbyć wrażenia, że oglądam film dla dzieci. A fabuła 3 sezonu jest już tak naiwna, że wręcz pod komedię podchodzi. Nie wytrzymałem, przerwałem oglądanie. Chciałem napisać, że mogę go polecić jedynie małolatom, tak na 12+ ale ku mojemu zdziwieniu dostał kategorię 16+.

Serial jest świetny, niestety jest to typowa tendencja spadkowa.
1 sezon był bardzo dobry. naprawdę trzymał w napięciu itd.
Ale już drugi był tylko niezły.
natomiast aktualny trzeci to już mocno taki seeee.
Coś w nim nie pykło.
Znowu coś tam się dzieje, tym razem z ruskimi. ehh.
i jeszcze scena po napisach.
"amerykanina zostaw..."
No cholera. to chcą nam wmówić, że Hoper przeżył wybuch reaktora ? :/
I teraz pewnie nastanie kontynuacja w sezonie czwartym, który rozrośnie się do piątego, szóstego i tak będzie się ciągnąć aż nasi mali bohaterowie będą mieli po 35lat. ehh.
powinni zakończyć na 2 sezonie.

A ja się bogubiłem czasowo :/
Bo wy (POLACY) używacie zwrotu, w kontekście "nasze" 80., lata młodości.
Ale wydaje mi się, że to są lata 80. AMERYKANÓW, a nie "nasze"?!
Chcesz powiedzieć, że ty w wieku tych dzieciaków z serialu (to ile on tam mają? Są na poziomie naszej podstawówki?) oglądałeś E.T., Obcego, Terminatora itd.?
Że w wieku dziecka z podstawówki słuchałeś muzyki elektronicznej? A to nie jest, że w tym wieku to się słuchało Michaela Jacksona i Backstreet boys?

Patrzę na E.T., a na filmwebie napisane, że premiera w Polsce w 2002 r. ? To jakie to "nasze" lata 80.?

No i w ogóle czy w latach 80. w podstawówkach słuchaliśmy takiej muzyki? Gdzie? W radiu? Czy mieliśmy taką na płytach, na kasetach? Mi się wydaje, że w Polsce w latach 80. to był Lady Pank itp. a nie jakieś rockowo-elektroniczne kawałki z ameryki?

I nawet dzisiaj oglądnąłem odcinek z dziewczyną i ona nie miała ŻADNYCH skojarzeń emocjonalnych z muzyką czy z klimatem filmu ze swoim dzieciństwem. I pytam jej: "Ale nie oglądałaś E.T.?", a ona mówi, że wie że był taki film ale to było dla dzieci, a nie dla niej....A ona jest MŁODSZA ODE MNIE.

Coś mi się to czasowo wszystko ROZŁAZI.

Mi się wydaje, że MY POLACY to powinniśmy mówić, że film budzi w nas wspomnienia z początków lat...90.
My NIE MIELIŚMY tego samego co amerykanie W TYM SAMYM CZASIE! My mieliśmy PÓŹNIEJ!?


Serial oglądam dla muzyki, ale ona akurat wydaje mi się nowocześniejsza niż czasy filmu. Wydaje mi się, że w czasach filmu takiej muzyki nie było i nie znali? A i tak muzyka kojarzy mi się bardziej "z kosmosem", filmami o statkach kosmicznych, robotach, przyszłości niż o potworach i horrorach. Tak jak ktoś napisał, muzyce bliżej do filmu "TRON".

A po drugie oglądam przez ten prosty, prymitywny, banalny zabieg każdego serialu, czyli takie zarzucanie wędki i powolne zwijanie linki, przez co siedzisz i czekasz bo....CHCESZ SIĘ W KOŃCU DOWIEDZIEĆ kto, co, dlaczego i jak to się skończy.

"Patrzę na E.T., a na filmwebie napisane, że premiera w Polsce w 2002 r. ? To jakie to "nasze" lata 80.?" - Nie mam pojecia, dlaczego taka data premiery ET. na FW, ale wiem, ze w latach 80tych cale klasy w szkolach podstawowych wychodzily w czasie lekcji do kina ogladac ten film. Podobnie, jak Niekonczaca sie Opowiesc.
A odnosnie muzyki - polskie dzieciaki w wieku bohaterow filmu sluchaly w latach 80tych przede wszystkim Modern Talking. Dziwi mnie troche brak jakiegokolwiek nawiazania do Modern Talking w serialu, bo tego wczesne nastolatki sluchaly na calym swiecie, nie tylko w Polsce.

Czyli wiem że nie oglądałeś breaking bad narcos dom z papieru Wikingowie rodzina Soprano twin peakes itp itd wymieniać mógłbym godzinami xddd

Według mnie również to najlepszy serial na świecie

Ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu gry aktorskiej tych małolatów, zwłaszcza Eleven. Przeżywałem każdą emocję wraz z tą dziewczyną. Jakim cudem taka siksa gra lepiej niż te nasze paprotki z Klanu i M jak Miłość co są po akademiach aktorskich? Do tego klimat lat 80tych, muzyka i te detale. Czuje się jakbym znowu był dzieckiem.

Jeśli to jedyne argumenty za tym serialem to podziękuję i pooglądam sobie Jezioro Marzeń, które spełnia je wszystkie, a przy okazji scenopisarstko stoi kilkaset półek wyżej. Stranger Things to pyszne ziemniaczki, dewolaj i buraczki zmielone w blenderze na paskudny koktajl.