PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=841842}

Squid Game

O-jing-eo Ge-im
7,3 108 979
ocen
7,3 10 1 108979
6,5 21
ocen krytyków
Squid Game
powrót do forum serialu Squid Game

Nie rozumiem skąd tak pozytywna odezwa wobec tego serialu. Wg mnie jest to zwykły średniak, który utrzymuje się przy tej średniej dzięki budżetowi. Ot, typowa kupa zapakowana w ładny papierek. Niestety, pomimo moim zdaniem dobrego pomysłu i zadowalających środków przeznaczonych produkcję, realizacja nie zachwyca. Jak to mówią, "plan był dobry..." Serial pełen nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, infantylnego podejścia do omawianego tematu, przewidywalnych decyzji i zwrotów akcji czy wałkowania jednego i tego samego do porzygu. Co do tego ostatniego, to weźmy za przykład sam początek serialu. Temat przewodni, którym jest bieda, problemy i długi został tak wymiętolony, że gdyby był on ciastem to byłby wspaniały. Niestety to nie ciasto, a przez to rezultat jest odwrotny do wspaniałego... Już po 10 minutach każdy widz byłby dostatecznie zorientowany w sytuacji w jakiej znajduje się główny bohater. Rozumiem, że twórcy poświęcają temu więcej czasu z racji na to, że to bardzo ważne dla fabuły, ale błagam, nie w ten sposób! Zmuszeni jesteśmy oglądać szereg scenek, których jedynym powodem istnienia i zarazem puentą jest "spójrz, taki jestem biedny :(". Czemu nie zrobić tego w ciekawszy sposób? Skoro chcemy pokazać ten stan ubóstwa to przecież można normalnie prowadzić fabułę, a bieda niech sobie piszczy w tle.

Kolejna sprawa to te nieprawdopodobne zbiegi okoliczności. Zupełnie przypadkowa dziewczyna na którą główny bohater wpada i traci pieniądze okazuje się akurat również uczestniczyć w tych zawodach. Jego jakiś przyjaciel z dzieciństwa - no nie uwierzysz - też tam jest. Brat policjanta jest Wielkim Bratem? No cóż, tak się zdarzyło, przecież mogło - i już mamy tani plot twist. Tego jest więcej, wręcz od groma. Można sobie siąść do serialu z kartką i to notować. No, może lepiej z całym zeszytem i jeszcze pisać drobnymi literkami...

Wiele też było nieracjonalnych działań bohaterów i to już nawet pomijając te podczas stresowych sytuacji, no bo wiadomo - można argumentować zaślepieniem emocjami (chociaż to też ma swoje granice, a te bywały przekraczane...). Dla przykładu - dlaczego pan mafiozo po czwartej grze przynajmniej nie spróbował zabić swojej byłej kochanki? Wcześniej bez problemu rzucał się na obojętnych mu ludzi, którzy w sumie byli dla niego groźni. A tutaj? Gość ma motyw, kobieta bezbronna, jeszcze sobie z niego kpi. Można tłumaczyć, że klub dobroci i miłosierdzia by ją obronił, ale.. To nie jest powód, by chociaż nie spróbować!!! Przecież może się udać, jest spora szansa. Do tego brak ryzyka, bo główny bohater - obrońca moralności nie dopuściłby do zabicia go. Poza tym nie wiadomo czy drużyna by jej pomogła, przecież tyle co się na nią wypięła!
Albo weźmy za przykład muzułmańskiego imigranta. Ta postać jest tak sztuczna że aż razi w oczy, no ale skupmy się na jej działaniach. Podczas gry w kulki praktycznie wygrał, jego przeciwnik rzucił się na niego z pięściami, ale został powstrzymany przez geometryczny różowy kapturek. Wtenczas, po tym wszystkim (!) ten się opanowuje i prezentuje mu plan przetrwania ich obu. Tak, głupiutki Abdul oczywiście na to przystaje. Ponadto daje sobie podmienić woreczki wskutek jakże ambitnej intrygi, która rozpoczyna się zdaniem, które można sparafrazować: "Hej, uważam że twoje kulki nie są bezpieczne, daj mi swojego wora, zajmę się nimi należycie". No trzeba przyznać, metoda na wnuczka przy tym wymięka. Nie wiem, może twórcy są uprzedzeni wobec imigrantów lub innych ras? Abdul w wieku ponad 30 lat nie wie czym jest liczba parzysta i nieparzysta, to dość dziwne.

Co jeszcze? Dialogi. Dialogi to jest kompletna porażka i tyczy się to wszystkich, ale jednak moim faworytem będą te, wypowiadane przez "szychy", czyli VIPów. Nie ma tam żadnej głębi, te rozmowy są tak żałosne, że pukają w dno od spodu. I wiem że pewnie zaraz ktoś powie, że to tak specjalnie, taki był zamiar, bo VIPy są źli i zepsuci, ale nie. Te dialogi nie ukazują nawet złego oblicza VIPów, one ukazują, że ktoś zwyczajnie nie miał na nie pomysłu. Jedyne o czym oni rozmawiają to o tej grze, jakby nie mieli w ogóle życia i cały rok czekali tylko zacierając rączki na to, żeby popatrzeć jak kilku paralityków skacze po szklanych panelach. Szychy (pamiętajmy, "trudno ich zadowolić") zrywają boki na wieść o tym, że jeden z nich obstawia na gracza 069 bo "to taka fajna liczba", a gdy ten później mówi, że "skoro 069 już nie żyje to teraz obstawiam na 096" to już są tak rozbawieni, że chyba trzeba im było pokazywać smutne scenki z Króla Lwa żeby nie stała im się krzywda wskutek niedotlenienia. Widać że nigdy nie byli w podstawówce, bo inaczej nie byłoby ich tutaj z nami. Umarliby po kilku minutach bycia zabawianym przez klasowego błazna. Nie wiem, może i nie miałem kontaktu z takimi "VIPami", ale nie wydaje mi się, żeby tak wyglądali ludzie, którzy osiągnęli szczyt sukcesu w sferach biznesowych. Takie infantylne podejście bardzo psuje odbiór serialu, nie ma żadnej atmosfery, postacie nie mają głębi.

Kolejna sprawa - overacting. Szczególnie w przypadku głównego bohatera. Nieustannie zdarzały się momenty, gdzie coś strasznego/smutnego/dziwnego się wydarzyło, co zdążyliśmy przyswoić w ciągu pierwszych chwil po wydarzeniu, a potem musieliśmy czekać cierpliwie aż bohater odegra koślawo te wszystkie emocje które targały nim majestatycznie niczym wiatr skarpetkami na sznurku w burzliwy wrześniowy wieczór.

Myślę że tyle na razie wystarczy aby uzasadnić moją niską ocenę, w porównaniu do średniej. Nie rozumiem fenomenu tej serii, nie wiem czym wszyscy się tak ekscytują. Może ludzie są jacyś pobłażliwi i mniej wymagający z powodu małej ilości wysokobudżetowego kina Koreańskiego, szczególnie u nas? A może to wynik mody i ogólnej popularności Korei i ogólnie Azji ostatnimi czasy. Nie wiem, jeśli ktoś wie to chętnie się dowiem.

ocenił(a) serial na 6
Gorgutek

Zgadzam się w zupełności. Po 2-3 odcinkach wiadomo, że główny bohater przeżyje. Że brat policjanta jest kierownikiem itd. Mnie najbardziej uderza nieściłość, chyba w drugim odcinku. Dziadek ma decydujący głos i przerywa grę, po co? Nawet jeśli nie wiem, że jest szefem tego całego cyrku, to jest to nielogiczne. Umiera, chce się zabawić przed śmiercią i się wycofuje? Tym bardziej po ostatnim odcinku, jego zachowanie jest niewytłumaczalne. Sumienie go uderzyło? Mało przekonujące.

kuba89_3

…a skąd wiesz na pewno, że dziadek wyzionął ducha? Drugi sezon przed nami. Nie odchodzi się przecież w tak speltakularny sposób punkt dwunasta.

ocenił(a) serial na 6
Mannix

Mam nadzieję, że wyzionął ducha, bo jeśli okaże się, że znowu przeżył to kompletnie poleci mi ocena tego serialu. Za dużo niepotrzebnych twist plotów. Nie wiem, jak zaplanował śmierć równo o północy, ale może lepiej, żeby tak zostało :D

ocenił(a) serial na 4
Necto

akurat timing w tym serialu jest ciągle "idealny", jak wszystkie zadania kończone przez głównego bohatera w ostatniej sekundzie

btw jak nie pokazuje sie śmierci czyjejś na ekranie to znaczy że ta osoba żyje (tutaj też tak było 2 razy, i pewnie z policjantem też)

ocenił(a) serial na 7
kuba89_3

Gracze mieli możliwość powrotu. Więc w tym przypadku proporcji i głosowania nie zaburzył rezygnacją z gry. Więc jego głosowanie jak najbardziej miało sens. Gdyby zagłosował za dalszą grą nikt nie miał by szans. Tak wrócili Ci którzy na prawdę chcieli postawić na szali swoje życie.

ocenił(a) serial na 6
kuba89_3

Dziadek przerwał grę bo wiedział, że większość
i tak wróci.

Gorgutek

Co do gry aktorskiej totalnie się nie zgadzam bo jest po prostu dobra, dobrze i nastrojowo odegrane emocje jak złość, nienawiść, smutek, chwile szczęścia, można poczuć przywiązanie do bohaterów a jest tu ich sporo w dodatku różnorodnych. Po obejrzeniu wszystkich epizodów serial jednak bym słabo ocenił, bo co z tego że gra aktorska jest na przyzwoitym poziomie jeśli fundamenty serialu się nie bronią i są totalnie głupie.
Z tego co udało się wywnioskować z fabuły to nie pierwsze tego typu zawody ba nawet padło takie sformułowanie "w tej placówce" czyli jest ich więcej, w archiwum można nawet dostrzec daty 1999 lub może nawet wcześniejsze, do czego dążę ? Przez taki okres czasu według fabuły znika po 400 osób na jeden turniej i nikt z policji, prasy czy rodzin zaginionych nie próbuje tych ludzi szukać, ponadto według zarządców gra jest uczciwa i panują w niej określone zasady mimo to mistrzowie naginają je, zresztą tak samo jak uczestnicy.
Sporo osób zwróciło też uwagę na przerysowane postaci Vip-ów zgadzam się z tym całkowicie. Ponadto podobno uczestniczą w tym turnieju żeby poczuć emocje pobawić się ludzkim życiem ale co z tego kiedy jest to totalnie randomowe a 5 gra jest bez sensu oraz logiki.
Jeśli bym miał polecać to Alice in Borderland założenie podobne tylko to wszystko bardziej spójne.

ocenił(a) serial na 5
Loocke_Polak

Tak, dziękuję za wytknięcie tej głupotki że nikt nie szuka systematycznie ginących ludzi. Chciałem o tym napisać, ale obecny tekst trochę mnie wymęczył i chciałem już to wysłać, a o tej kwestii zapomniałem, mimo że kuła mnie mocno ;p

ocenił(a) serial na 8
Gorgutek

To są ludzie bez kasy, z problemami i z długami. Tacy ludzie znikają ze swojego otoczenia czy to w wyniku zatargów z lichwiarzami czy po prostu ukrywają się przed wierzycielami. Fakt ze ktoś zniknął i przestał utrzymywać kontakt z ta resztka znajomych która mu została, w kontekście długów które miał jest wykonalny. Dla znajomych zwiał gdzieś na wies albo za granice zerwał kontakt żeby go nie znaleźli.

Loocke_Polak

Te turnieje nie są organizowane tylko w Korei Płd. tylko w różnych krajach, być może też w takich, gdzie nikt się ludźmi nie przejmuje.

ocenił(a) serial na 8
Gorgutek

To jest takie typowe przy**erdalanie się na siłę do mało znaczących (choć faktycznie czasem irytujących) szczegółów. Zamiast usiąść i wygodnie delektować się ciekawą (acz momentami głupawą) rozrywką to siedzi taki jeden z drugim i wyszukuje nielogiczności, żeby potem poświęcić im kilkadziesiąt linijek tekstu i udowodnić całemu światu jaki to on jest mądry i przewidywalny. No ręce opadają, serio.

ocenił(a) serial na 6
Dzida_86

Problem w tym, że tutaj nie trzeba było w ogóle szukać błędów, bo one same rzucały się w oczy i wyrywały z rozrywki.

ocenił(a) serial na 1
Dzida_86

Ale tu sie nie ma czym delektować. Obejrzałem całe ale na siłę i wymęczyło mnie okrutnie.

Gorgutek

Dzięki za opinię, właśnie dla takich warto zaglądać na te gówniane forum filmweba, gdzie większość ludzi zachwyca się byle czym, jakimiś miernymi produkcjami netfliksowymi

radoslawzal

Filmwebu, nie "filmweba"

Lukasz641

filmweba

EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY I KOMENTARZE W INTERNECIE BĘDZIE MOŻNA PISAĆ TYLKO Z LICENCJĄ BO SERIO NIEKTÓRZY NIE MAJĄ ANI DOŚWIADCZENIA ANI WYOBRAŹNI I NA PRZYKŁAD ODMIENIĄ FILMWEBA, ZAMIAST FILMWEBU


spojler:
zmykaj mi stąd kolego

radoslawzal

NIe ma to jak nie ogarniać języka polskiego na poziomie pierwszej szkoły podstawowej i się tego nie wstydzić.

Lukasz641

Jak chodziłęm do szkoł niewiedza była powodem do wstydu, nie dumy.

Lukasz641

ale po co mi płaczesz znowu w komentarzu?



wybierz jedno
"NIe ma to jak nie ogarniać języka polskiego na poziomie pierwszej szkoły podstawowej i się tego nie wstydzić."
"Jak chodziłęm do szkoł niewiedza była powodem do wstydu, nie dumy."

Jak chodziłem do szkoły, niewiedza była powodem do wstydu, a nie dumy.
Zanim zaczniesz poprawiać innych sam naucz się pisać. Nieuku cholerny. xd

radoslawzal

Porównujesz powolny skrypt strony do swoich fundamentalnych brakó? Nie pogrążaj się jeszcze bardziej nieukuxD

ocenił(a) serial na 1
Gorgutek

" Niestety, pomimo moim zdaniem dobrego pomysłu "
Tu nie ma pomysłu, bo pomysł to świeżość i innowacyjność, a było już naprawdę dużo produkcji o odizolowanej grupie osób która stara się przeżyć. To jest kolejna wariacja na temat. Na temat który dobrze się sprzedawał i jak widać kolejny raz dobrze się sprzedaje.
Czy ten serial jest dobry ?
Tak na logikę. Dla tych którzy go oglądają musi być dobry bo inaczej by go nie oglądali.

ocenił(a) serial na 6
Gorgutek

Mam podobne odczucia. Co prawda uważam, że brak znajomości pewnych słów u Aliego wynikał z tego, że koreański był dla niego językiem obcym, ale z resztą w pełni się zgadzam.

ocenił(a) serial na 5
Gorgutek

Popieram 100%. Typowe Netflixowe oglądadło. Niczym nie zasłużona wysoka ocena. Nie lubię, kiedy serial udaje coś, czym nie jest. Tutaj jest pseudofilozoficzna otoczka.

Żadnej wielkiej filozofii tutaj nie ma. Nie ma ambitnych czy odkrywczych treść. To co przyciąga ludzi do ekranu to brutalne i krwawe gry. Które nie są niczym nowym, bo praktycznie to samo było grane w Alice in Borderland - lepszym w mojej opinii japońskim serialu. Tym się różni od Squid - że tam nie ma udawania i wielkiej filozofii. Są po prostu kolejne gry.


Dialogi VIPów jak słusznie zwracasz uwagę - to jest totalna żenada. Historia którą na końcu opowiada dziadek, że "mieliśmy tyle kasy, że było już nudno, więc wymyśliliśmy gry żeby się rozerwać i wrócić do czasów dziecka" - brzmi tak niewiarygodnie, że można tylko parsknąć śmiechem.

Także ogólnie - obejrzeć można - ale to jest zwykła tandeta, podana w ładnym opakowaniu. Tak wysoka ocena - kompletnie niezasłużona.

Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie lepsze niż średnia Netfliksowa.

ocenił(a) serial na 6
aa2xa

Raziła "przedszkolna" filozofia. Weź człowieka z długami, z obitą gębą, bez perspektyw, tracącego dziecko, z wyrokiem mafii i powiedz "ej, podpisz tutaj to dostaniesz miliony". A jak zrozumie co podpisał to "ej, masz wolną wolę, nikt nie zmuszał, sam tego chciałeś!". Wymyślamy fikuśne gry i zasady, a sprowadza się to do tego by postrzelać sobie bez konsekwencji do ludzi. Stwarzanie możliwości wyborów, które w gruncie rzeczy nie mają żadnego znaczenia. Gry, w których wynik jest najzupełniej przypadkowy i nie jest ważne aby wygrał najlepszy, ale żeby pozabijać wszystkich oprócz jednego.

Hype zrobiony dlatego, żeby zrobić kasę na gadżetach, maskach i butach z serialu.

ocenił(a) serial na 5
Gorgutek

geometryczny rozowy kapturek XDXDXDXDXDXD

ocenił(a) serial na 6
Gorgutek

Dokładnie sadze ze lepszym serialem o podobnej tematyce jest „3%”

ocenił(a) serial na 8
Gorgutek

Ogląda się jednak świetnie, czyli robota dobrze wykonana. Rozumiem dać 7, ale nazywać to średniakiem w natłoku dziesiątek naprawdę nijakich filmów typu ,,death game" to trochę niesprawiedliwe. Aktorzy, pomysł, świetna reżyseria, klimat, muzyka - te rzeczy też istnieją i nie można obiektywnie stwierdzić, że były byle jakie w tym serialu.

Gorgutek

"bohater odegra koślawo te wszystkie emocje które targały nim majestatycznie niczym wiatr skarpetkami na sznurku w burzliwy wrześniowy wieczór" - położyłeś mnie na łopatki .. :D
Mam inne przemyślenia po obejrzeniu 1.sezonu, jednak wcale nie mniej krytyczne. Przede wszystkim brutalność. Oglądamy ją codziennie, w filmach, serialach, wiadomościach, jednak to, co pokazano w tym serialu, przekracza chyba wszystko, co widziałam do tej pory. Zastanawiałam się, skąd takie moje wrażenie, czym te sceny różnią się od innych i czemu tak bulwersują. Przecież to nie pierwsze sceny egzekucji, które zdarzyło mi się obejrzeć. Ale palenie ciał? W stworzonym do tego celu krematorium. Przez praktycznie bezmyślnych żołnierzy wykonujących rozkazy.. Ludzie.. ! Dziś można kręcić wszystko i o wszystkim, ale czy jawna inspiracja zbrodnią przeciw ludzkości nadaje się na temat rozrywkowy do filmu? Czytam oceny na forum. Ludzie piszą: "rewelacja!", "fantastyczny!". Co jest w tym filmie fantastycznego? Bezsensownej śmierci bez liku w całej filmografii świata, ale te sceny sprawiły, że zrobiło mi się niedobrze.
Aby nie oceniać filmu zbyt wcześnie, postanowiłam obejrzeć do końca; zobaczyć jak wygląda upadek człowieka (jakby nie dość mi było codziennych upadków w bieżących serwisach informacyjnych) i rozczarowałam się ponownie. Ot grupa bogatych, starych dziadów upodobała sobie taki nowy sport, bo wszystko inne w życiu już widzieli i ciężko ich było zadowolić. Ale czy ten motyw już się nie przewijał w filmach? Jestem pewna, że w co najmniej jednym, nad którego tytułem będę się dzisiaj zastanawiać. Nic nowego, nic odkrywczego. Znowu zaś poczułam odruch wymiotny.
Aby nie rozwodzić się nad detalami, o których już wspomniałeś, dodam kilka innych: do przewidzenia było, że brat policjanta jest zamieszany w organizację tego przedsięwzięcia, co stało się jasne, po tym jak policjant znalazł jego nazwisko na liście zwycięzców z któregoś tam roku. Do przewidzenia też było, że uczestnik nr 001 nie został zastrzelony, bo wyłącznie jego egzekucji nie pokazano. Co zaś uważam za kompletnie spalony pomysł, to fakt, że pobieranie organów na sprzedaż okazało się wyłącznie samowolną misją wybranych żołnierzy działających w konspiracji, bo niestety ale tylko dzięki temu wątkowi cała ta gra miała dla mnie sens. Dziwnym też i zupełnie niezrozumiałym wydało mi się, że sami żołnierze są wyłącznie marionetkami, jeden był nawet policjantem, większość miała zakaz odzywania się, a i tak wszyscy wiedzieli, co mają robić i , choć mieli maski, można powiedzieć że powieka im nie drgnęła przy dokonywaniu egzekucji na niewinnych ludziach.
Ogólnie jestem zniesmaczona tym obrazem. Nie jestem pewna, czy takie coś powinno trafiać do ogółu odbiorców. Nie wiem też, kogo taki pomysł mógłby pociągać. Dla kogo jest on "rewelacyjny", jak piszą forumowicze. Chyba tylko dla psychopatów.

dzina26

"Zastanawiałam się, skąd takie moje wrażenie, czym te sceny różnią się od innych i czemu tak bulwersują. Przecież to nie pierwsze sceny egzekucji, które zdarzyło mi się obejrzeć. Ale palenie ciał? W stworzonym do tego celu krematorium. Przez praktycznie bezmyślnych żołnierzy wykonujących rozkazy.. Ludzie.. ! Dziś można kręcić wszystko i o wszystkim, ale czy jawna inspiracja zbrodnią przeciw ludzkości nadaje się na temat rozrywkowy do filmu?"

Palenie ciał w krematoriach jest bardzo stare. A nawet gdyby chodziło o coś konkretnego, to palenie ciał nadaje się na temat rozrywkowy do filmu.

Chociaż tutaj rozrywki w krematorium nie widzę. Rozrywkowy temat jest jak kojotowi kowadło spada na głowę. Nie można się z tego śmiać bo kogoś mógł jakiś stop metali zgnieść?

Piecia330

Rozrywką jest każda forma sztuki, w tym również film. I czy jest to komedia, dramat, horror czy film wojenny, to jest to forma rozrywki. Nie pasuje definicja? To zobacz jak opisano na fb film "la vita e` bella". Jako komedię - bo przez większość filmu więzień Auschwitz przyjmuje pozornie żartobliwy ton, żeby jego syn mógł przetrwać. Sęk w tym, że wielu widzów tego nie rozróżnia, a film uznaje za pół komedię, pół wojenny.

Czy można się z tego śmiać? Sięganie dna przez ludzi ma różne formy. Jasne, że można się śmiać. Ze wszystkiego. Największy ubaw miał jeden z kapo, który jakimś cudem nie został oskarżony i skazany po wojnie. Dożył sędziwego wieku, a w 2002 roku udzielił wywiadu do TV, w którym z rozbawieniem opowiadał, jak strzelał Żydom między oczy i mimo że świat się zmienił a on miał już chyba ze 100 lat, nadal nie widział w tym nic złego.

Można sądzić, że nauczeni historią, traktujemy poważnie pewne tematy, między innymi przez szacunek również do własnych przodków, i nie będziemy się nimi posługiwać jako formami rozrywki. Mnie to w tym filmie obrzydziło, bardziej niż gdyby porąbali tych ludzi na kawałki niczym w tradycyjnym "siekanym" horrorze.

Gorgutek

Studiowałam koreański, więc mogę powiedzieć, że ze znajomością języka i kultury zupełnie inaczej odbiera się niektóre sceny. Dochodzi do tego również fakt, że niektóre kwestie zostały po prostu źle przetłumaczone na polski.
Ale od początku. Ali nie znał słów "parzysty", "nieparzysty" po koreańsku, bo takie słowa na co dzień nie są zbyt często używane. W codziennej pracy nie były mu potrzebne, więc to oczywiste, że ich nie zrozumiał. Gdyby chodził do szkoły koreańskiej i miał zajęcia z matematyki po koreańsku w naturalny sposób poznałby te słowa. Ogólnie sposób w jaki się wyrażał był bardzo prosty, używał samych nieskomplikowanych słów oraz cały czas praktycznie takich samych form gramatycznych. Jego koreański był komunikatywny, ale na dość nieskomplikowanym poziomie. Jego wypowiedzi brzmią troszkę jakby mówił "robot", choć z bardzo dobrym, zrozumiałym koreańskim akcentem. To po pierwsze.
Jeśli chodzi o jego zaufanie do Sangwoo, tutaj trzeba znać trochę kulturę koreańską oraz kulturę Pakistanu, Indii (akurat interesuję się również kulturą Indii). W kulturze koreańskiej występuje bardzo ogromny szacunek do osoby starszej od nas, nawet jeśli jest to tylko o rok. Słów takich jak znajomy, przyjaciel, czyli po koreańsku "chingu" oraz bezpośredniego zwrotu po imieniu można używać tylko do osoby w tym samym wieku, jeśli ktoś jest od nas starszy trzeba używać odpowiednich do tego zwrotów grzecznościowych. Ali zwraca się do Sangwoo nie po imieniu, jak to zostało przetłumaczone, ale imię + słowo "hyung". "Hyung" to określenie, które pierwotnie oznacza "starszy brat dla chłopaka" (dla porówniania starszy brat dla dziewczyn to "oppa"), ale „hyung”jest również używane przez mężczyzn wobec starszych od nich kumpli, z którymi nie łączą ich więzy krwi. Trzeba jednak zaznaczyć, że tego zwrotu "hyung" używa się jedynie do bliskiego przyjaciela, takiego jak rodzony brat. Sam ten zwrot już pokazuje jak bliska była to relacja. Nie mówi się „hyung” do każdego. W Korei młodsze osoby słuchają się starszych, nawet jeśli wewnętrznie czują, że starsza osoba się myli, raczej z nią nie dyskutują, gdyż tak głęboko w sercu mają zakorzeniony szacunek i uległość wobec starszej osoby. Nie wiem, jak jest w Pakistanie (podejrzewam, że podobnie, gdyż kiedyś z Indiami był to jeden kraj), ale w Indiach szacunek wobec starszych jest również bardzo bardzo ważny.
Tutaj wtrącę, że przez tę uległość i ślepe zaufanie starszym od siebie w Korei w 2014 roku wydarzyła się tragedia, można poczytać sobie o katastrofie promu Sewol. 306 osób zginęło (w tym w większości uczniowie liceum), dlatego, że kapitan rozkazał im nie ruszać się z miejsc, a potem w przebraniu uciekł z promu jako pierwszy zostawiając ich samym sobie... Ofiary do końca czekały na kolejne komunikaty...
Wracając do serialu, do kwestii szacunku wobec starszych dochodzi również kwestia wdzięczności. Sangwoo swoimi wypowiedziami wzbudził w Alim poczucie winy i braku wdzięczności (przecież jego „hyung” dał mu wcześniej pieniądze, to taktyka „hyunga” sprawiła, że wyszli z przeciągania liny bez szwanku itd. itd.). Pewnie również z racji tego, że był nielegalnym imigrantem czuł jeszcze większą uległość wobec tak inteligentnego starszego koreańskiego przyjaciela. Sangwoo ukończył przecież prestiżowy Uniwersytet Seulski. Koreańczycy przywiązują ogromną, naprawdę ogromną wagę do wykształcenia. Wszyscy od małego biorą udział w wyścigu szczurów, żeby dostać się na jeden z trzech najlepszych uniwersytetów w całej Korei – w skrócie „SKY” (niebo) – 1. Uniwersytet Seulski 2. Uniwersytet Koryeo (po ang. Korea University) 3. Uniwersytet Yonsei. Tylko te trzy uniwersytety dla nich się liczą. Są w stanie poprawiać kilkukrotnie maturę, żeby tylko dostać się na któryś z nich (przy czym numerem jeden jest Uniwersytet Seulski). Wielokrotnie powtarzano w serialu, jak to Sangwoo studiował na Uniwersytecie Seulskim, więc na pewno Ali również zdawał sobie sprawę z wagi jego wykształcenia i jego inteligencji, dlatego też chciał wierzyć w taktykę Sangwoo. Przecież Sangwoo to jego „hyung”, do tego taki mądry. A to że Sangwoo się wcześniej zdenerwował na Aliego i go chwycił za gardło, myślę, że w oczach Aliego również nie było aż tak bardzo dziwne, bo w kulturze koreańskiej „nie wypada” przecież ogrywać w kulki „hyunga”. A stawką było życie, więc złość była zrozumiała. Dodam jeszcze, że nie wiem, z jakim tłumaczeniem oglądaliście (tłumaczenie czytane przez lektora oraz to z napisów różnią się od siebie), ja oglądałam z napisami i pojawiło się w tej scenie z kulkami zdanie „popilnuję Ci ich (kulek)”, co jest błędne i niezgodne z tym, co za chwilę się wydarzy. Przecież Ali ostatecznie nie oddał Sangwoo swojego woreczka z kulkami, żeby ten mu je „przypilnował”. Nie pamiętam dokładnie tego zdania po koreańsku, ale pojawiło się coś w stylu „안전하게 해줄게”, co oznacza dosłownie „sprawię tak, żeby twoje kulki były bezpieczne, zabezpieczę Ci ten woreczek, żeby nikt Ci go nie wyrwał”, dlatego potem Sangwoo zawiesza go Aliemu na szyi. Oki, to chyba na tyle, jeśli chodzi o tę scenę. (edit: sprawdziłam i lektor przetłumaczył tę kwestię dobrze).

Dodam jeszcze tylko ostatnie zdanie na temat gry aktorskiej. Gra aktorska Koreańczyków, Japończyków, Indusów, ogólnie Azjatów bardzo różni się od europejskiej. Ja osobiście ją uwielbiam, kocham to, że są tak ekspresyjni, że mają tyle min, uważam, że cudownie przekazują wszystkie emocje. Podejrzewam, że to kwestia przyzwyczajenia i obycia z kulturą. Jako osoba obyta z kulturą azjatycką stwierdzam, że gra aktorska w tym serialu jest na bardzo wysokim poziomie. Aktor Lee Jungjae (odtwórca roli Gi Huna) należy do czołówki koreańskich aktorów, jest niezwykle charyzmatyczny i do tej pory grywał w większości czarne charaktery w najbardziej kasowych hitach kinowych, a tu proszę, taka zupełnie inna rola i to jeszcze w serialu. Myślę, że to również przyciągnęło koreańskich widzów, gdyż ten aktor od bardzo dawna nie pojawił się w żadnym serialu. Ja też uważam, że Lee Jungjae jest niesamowity. Więc nie, to nie żaden overacting, tylko inna szkoła aktorska, inna kultura itd. Oki, strasznie się rozpisałam, nie wiem, czy ktoś to przeczyta. Ale to tyle ode mnie. Życzę wszystkim miłego dnia.

olszyna1011

Gdyby serial był zachodnią produkcją to osiągnąłby większy sukces. Merchandising podobny do la casa de papel, idiotyczna fabuła, inteligentni przedstawiani jako głupi, głupi jako mądrzy. Fikołków co niemiara. Gra aktorska i dialogi to są gusta patrząc przez nasz zachodni pryzmat. Przypomina to trochę teatr grecki.

ocenił(a) serial na 7
olszyna1011

Dzięki, że Ci się chciało to rozpisywać ;)

olszyna1011

Dzięki za ten komentarz i super wyjaśnienie, mega ciekawe :)

olszyna1011

Przeczytałem. Nawet wartościowy tekst w zalewie gminnej "ęteligencji" na forach filmwebu.

ocenił(a) serial na 10
Gorgutek

Ten serial był naprawdę świetny. Trzeba nie mieć mózgu żeby go hejtować jak idiota i ocenić tylko na 5/10. Ten serial nie pozwalał się nudzić. Był genialny, wzruszający i emocjonujący.

Gorgutek

Widzę, że rozwinęła się dyskusja na temat określenia "parzyste/nieparzyste", a ja Wam powiem tak: ZDZIWILIBYŚCIE SIĘ ilu ludzi w naszej Polsce - i wcale nie starszych - nie wie ile to jest 3/4 tabletki. I mówię całkiem serio, osobiście spotykałam takich w pracy, że trzeba było im rysować na kartce kółko i zakreślać właściwą część. I niestety z rozmów z innymi ludźmi z mojej branży wiem, że nie tylko ja takich ludzi spotykałam.

ocenił(a) serial na 9
Gorgutek

1. Pierwsze sceny ukazujące życie bohatera przed dołączeniem do gier miały za zadanie tylko przybliżyć widzowi tę postać i sprawić, by widz go polubił. Nie chodziło wcale o wałkowanie tematu biedy. Nie mogli go tak po prostu wrzucić do gier razem z pozostałymi 455 osobami, bo wtedy widz nie czułby z nim żadnej "więzi".

2. Główny bohater wpada na dziewczynę na wyścigach, czyli w miejscu, gdzie wygrywa się dużą gotówkę, czytaj: łatwo ukraść komuś dużo kasy. Wyścigi i gry łączy prosty wspólny mianownik - to miejsca, gdzie można łatwo się wzbogacić i chodzą tam głównie ci, którzy mają długi. Czy to naprawdę aż tak nieprawdopodobne, żeby dwie spłukane osoby spotkały się w obu tych miejscach?

3. Jeśli chodzi o "wielkiego brata", dziwi mnie inna rzecz. Dlaczego nikt go nie szukał 5 lat wcześniej, kiedy brał udział w rozgrywkach?

4. Abdul wiedział czym jest liczba parzysta i nieparzysta, ale nie znał tych słów po koreańsku, w końcu był Pakistańczykiem. Poza tym ufał drugiemu graczowi, który już wcześniej okazał mu serce, i chciał wierzyć w jego obietnice, że mogą przeżyć obaj.

5. VIPy - "Jedyne o czym oni rozmawiają to o tej grze, jakby nie mieli w ogóle życia i cały rok czekali tylko zacierając rączki na to, żeby popatrzeć jak kilku paralityków skacze po szklanych panelach" - owszem, nie mają życia i owszem, czekali na to cały rok. Dziadek w ostatnim odcinku bardzo dobrze to wyjaśnił. To są ludzie, którzy mają tyle pieniędzy, że nie wiedzą już na co je wydawać. Nic nie sprawia im frajdy, bo wszystko już mieli/widzieli/robili, nic już nie robi na nich wrażenia, więc mają prawo zachowywać się, jakby "nie mieli życia poza grą". Ponadto sukces w biznesie nie jest wyznacznikiem dobrego poczucia humoru, nie każdy bogacz musi być zabawny.

6. Overacting - nie wiem czy zauważyłeś, ale to jest typowe zachowanie u Azjatów

Moim zdaniem bardzo wiele czynników składa się na sukces tego serialu i żadnym z nich nie jest "moda na Koreę". Przede wszystkim jest okrutny i pokazuje, do czego zdolni są ludzie po to, by przeżyć i zdobyć pieniądze. Jedni są w stanie zdradzić każdego, a inni poświęcić się dla drugiej osoby. Ponadto dwa wątki toczą się jednocześnie - podczas gdy gracze walczą o życie, policjant odkrywa kawałek po kawałku jak cały ten projekt funkcjonuje od środka. Gry są bardzo różnorodne. Muzyka kształtuje mroczny klimat. Gra aktorska na wysokim poziomie.

Gorgutek

Jeśli uważasz, że samo istnienie takich igrzysk śmierci jest realne, to wziąłbym serial z całym dobrodziejstwem inwentarza. To jest trochę taka bajeczka jak seria piła i za taką warto ją brać. Sama zabawa 456 świadomych ludzi w taką rosyjską ruletkę jest na tyle abstrakcyjna, że nie doszukiwałby się głębszego sensu lub rozbijał go na czynniki pierwsze, bo serial jest irracjonalny na każdym kroku. To tak jakby powiedzieć, że obrazy Picassa nie odwzorowują rzeczywistości...

Gorgutek

ratuje go też naprawdę dobry marketing, dużo lepszy niż sam serial

nietzsche

Czyli netflix w 200% :D

Gorgutek

Czytałem wyrywkowo, bo już po pierwszym zdaniu czuję sprucie się do serialu na siłę.

Dlatego odniosę się tylko do tego co przeczytałem - Koreańskie kino rządzi się takim prawem, oni już tak po prostu mają, że muszą na wszystko nadmiernie reagować:) I to jest dobre. Śmieszne nawet.

ocenił(a) serial na 5
mgolab

Nie wiem co rozumiesz przez "na siłę". Ta krytyka odzwierciedla moje odczucia po obejrzeniu serialu. Nikt mi za to nie płaci, nikt mnie nie zmusza. To twarde lądowanie w rzeczywistości po naczytaniu się pozytywnych opinii i ogólnego hype'u na ten serial dało mi tyle motywacji, by ten tekst wysmarować.
A tak na marginesie, jeśli już odnosisz się do wypowiedzi to polecam jednak zaznajomić się z całą jej treścią. Wyrywkowo to odnoszą się politycy do wypowiedzi opozycji - wiadomo ile w tym racji i jakie znaczenie ma taka odpowiedź.

Gorgutek

Kolego drogi, przeczytałem i nie znalazłem niczego czego bym się nie spodziewał. Serial ma hype, ponieważ jest to bardzo dobrze zrealizowana produkcja. Choćby pod względem sposobu kręcenia, postprodukcji, dołożenia uwagi do detali oraz minimalistycznego używania CGI.

Pisząc opinię powinno się wyrazić także plusy produkcji, a nie obrażać się na nią tylko dlatego ponieważ podoba się większości. Twoje argumenty; choć doceniam wyrażenie opinii; nie są przekonujące.

Wydaję mi się, że gdybyś obejrzał eksperyment dr Phillipa Zimbardo, to mógłbyś napisać jeszcze więcej dziur logicznych i zastanawiać się "Czemu tyle emocji to budzi w świecie psychologii???" Przypadki się zdarzają w życiu, tutaj natomiast mamy do czynienia z serialem rozrywkowym.

Jeżeli chodzi o Abdula. Cóż, czy podróżowałeś po świecie? Co kraj to obyczaj, co człowiek to inna kultura, mogą zdarzyć się ludzie z małych miejscowości w krajach wschodnich, którzy są naiwni. Ten człowiek zaufał swojemu zachłannemu partnerowi i tyle. Metoda na wnuczka też jest naiwna, a jednak ludzie dają się na nią nabierać. Zresztą (w żaden sposób Cię nie obrażając) złodzieje w dzisiejszych czasach mają takie sposoby, że gdyby na Ciebie trafiło myślę, że też mógłbyś się zdziwić i paść ofiarą manipulacji i wyłudzenia. Czego oczywiście nie życzę:)

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 5
mgolab

Kolego, pozwól że sam zdecyduję nad formą i treścią mojej opinii ;) Wcale nie muszę ani nie powinienem "wyrażać plusów produkcji". Zaznaczyłem to z lekka, ale nie zamierzam rozpływać się nad pozytywami, jako że zrobiło to już wystarczająco wiele osób przede mną. Krytyki natomiast, przed napisaniem mojego komentarza nie mogłem się doszukać. Z tego co widzę już się to zmieniło i nie tylko ja dostrzegam że serial jest przereklamowany.
Wydaje mi się że masz jakieś błędne wyobrażenie co do mojej wypowiedzi. Nie porywam się tu na recenzję, nie obowiązuje mnie żadna forma, nie muszę być obiektywny. Po prostu napisałem to co czułem świeżo po obejrzeniu. Wady i promocja przyćmiły zalety, no szkoda, ale tak jest w moim przypadku. Jednak faktyczne odzwierciedlenie mojej oceny wyraziłem w gwiazdkach. 5/10 uważam za rzetelną ocenę uwzględniającą całokształt, z pominięciem aspektów niezależnych od samego dzieła, jak właśnie otoczka reklamowa.
Widzę też że moja opinia została pozytywnie odebrana i wyciągnięta na wierzch. Cóż, gdybym wiedział że tak będzie to może i pokusiłbym się o bardziej ambitny tekst, a tak to mamy to co widać i tego nie zmienię. Pewnie wspomniałbym coś o tym tragicznym slow-mo w scenie z eksplodującym szkłem... ;) No i może wymienił zalety, skoro ludzie traktują to jak recenzję xD
Ale tak jeszcze nawiązując do tego co mówisz - "tutaj natomiast mamy do czynienia z serialem rozrywkowym." Niby tak, ale nie do końca. Serial niby rozrywkowy, ale porywa się na jakieś drugie dno, bycie ponadczasowym, na symbolikę itp. Co jest wręcz odrażające, bo to całe drugie dno jest płaskie jak podeszwa klapków. Ale już można znaleźć dogłębne analizy i wyjaśnianie symboli tego "dzieła". Co boli mnie tym bardziej, że faktycznie dobre produkcje wymagające interpretacji przechodzą bez echa..
A jeżeli chodzi o "Abdula".. no to co z nim właściwie? Obyczajem niektórych narodów jest bycie naiwnym? Motyw tego imigranta jest jednym z wielu słabych aspektów scenariusza i tłumaczenie, że "zaufał partnerowi i tyle" tego nie broni ;) Metoda na wnuczka jest stosowana na emerytach, nie młodych ludziach, a jak wspomniałem, to i tak nic w porównaniu z głupotą tej intrygi. Natomiast to że złodzieje mają wymyślne sposoby manipulowania (nawet takie że gdyby na Ciebie trafiło to mógłbyś się nabrać, nie obrażając Cię) nic nie wnosi do dyskusji, bo wymyśle sposoby manipulowania są wręcz zupełnym przeciwieństwem oszustwa przedstawionego w serialu, pozdro

ocenił(a) serial na 7
Gorgutek

Większość tej krytyki jest też taka dość ze ślepaków. W sensie - to co napisałeś, to niekoniecznie błędy ale po prostu wymyślasz sobie inny film. Np wątek vipów - no mnie akurat aż tak bardzo nie razi. O czym byś chciał słuchać, o tym jak rozmawiają o fizyce kwantowej? Albo o akcjach na giełdach? Ja sobie właśnie tak wyobrażam te ich rozrywki - zakładasz maskę, zostawiasz wszystkie swoje sprawy na zewnątrz, wszystkie konwenanse i potrzebujesz po prostu odpalić niewyżytego chama w odreagowaniu codzienności, jakby nikt cię nie znał.

Myśle, ze jest wiele więcej wątków, do których można się przyczepić. Np wątek policjanta zdecydowanie się odkleił. Gdzieś chyba zrezygnowano z jakiejś części jego historii, może w montażu. Może dlatego 8 odcinek trwa o polowe krócej bo wyleciał jakiś szereg scen i napisano mu nowe zakończenie, z którego nic nie wyniknęło a wręcz uderzyła bezsensowność jego historii.

Gorgutek

Zgadzam się, dużo denerwujących postaci, nielogicznych zachowań, naciągniętych akcji. O wiele bardziej podobał mi się japoński "Alice in Borderland".

ocenił(a) serial na 4
Gorgutek

Na reszcie mądry komentarz. Film nudny przewidywalny aż do bólu. Od samego początku wiemy co sie bedzie dzialo ot: SPOJLER: Zagubiony w zyciu nieudacznik bez pieniedzy i od razu pomyślałem oby nie pojawoł sie ktos kto zaproponuje mu gre.... i bach za 20 min pojawia sie gość z propozycja gry i wizytówką........ Ten film to kolorowy teledysk nudny i przewidywalny. 4/10

Michael_Przedlacki

No nie, ten post to już żenada...
Od razu pomyślałeś że serial będzie o spłukanym gosciu któremu ktoś proponuje dziwną grę za pieniądze. Myślałeś żeby zapisać się do Mensy? ;D

ocenił(a) serial na 4
Gorgutek

Dla mnie to serial na poziomie Alice in Borderland, może trochę lepiej opakowany.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones