Dzieki! Bo wlasnie skonczylam!
Czy to ta mloda stala za tym z tymi kolezankami?!

Dokładnie tak. Koleżanki pomogły jej w dwóch zabójstwach. Mae zabiła sama

To ona zabiła też Mae? Co o tym mówi?

Wydaje mi się, że "nowy ząb" w kolekcji i można się tego domyślić po migawkach w trakcie napisów

Zaginięcie Mae, znalezienie zębów pod łóżkiem w domku dla lalek i scena w trakcie napisów

Ok. Myślałam, że coś przeoczyłam, że było jakoś bardziej dosadnie pokazane.

Q książce zabiła. Już gdzieś pisałam że bardzo mnie ciekawiło jak umieszcza tyle wątków w 2 ostatnich odcinkach, zawiodłam się bo dużo zostało pominięte, na co najmniej jeszcze jeden,nawet dwa odcinki .

Muszę przeczytać książkę zatem.

Powiem że film i książka są bardzo dobre.

...i jeszcze wyrzucenie tej mini kapy na łóżko do domku dla lalek (Camille wyciąga ze śmietnika)

Nie rozumiem o co chodzi z tą kapą?

no ta czarna dziewczynka jej wydziergała, a Camille zauwazyla w śmieciach

Tyle to wiem, ale nie rozumiem dlaczego Amma ją wyrzuciła

Po prostu pozbyla się jej tak samo jak ciemnoskorej koleżanki....

chciałam się dowiedzieć czy migawki są tylko po finałowym odcinku czy po wszystkich oraz inne kwestie, a dostałam spojlerem zakończenia w ryj. Wiem, że to forum o serialu i w każdym zdaniu może coś wyjść ale zazwyczaj się pisze najpierw: uwaga spojler zakończenia lub jakieś inne krótkie ostrzeżenie.

Zgadzam się. Ja świadomie nie otwierałem tego akurat wątku przed obejrzeniem serialu wyczuwając zagrożenie ;D

dokładnie..

a kto widział drugą scenę po napisach już na sam koniec? dzieciak miał rację że widział w lesie "białą damę" :)

Wow. Dzięki. Bo bym ominęła. Robi wrażenie. Ja tam nie dziwię się że tak zakończyli i pasuje mi to. Jeżeli ktoś nie przeczytał książki to może być oburzony takim finałem z małą porcją wyjaśnienia po napisach.

Ja nie czytałem książki, ale podobało mi się takie rozwiązanie :-) zawsze jest furtka na kolejny sezon już z inną obsadą i innym wątkiem a Hbo tak często robi np True Detective

Tu już wszystko zostało opowiedziane, co niby mieliby pokazać w kolejnym sezonie i po co?

Czy tylko w tym odcinku były takie migawki w trakcie napisów?
Ja jestem ciekawa jak teraz odbiorę książę. Nie pamiętam czy kiedykolwiek zdarzyło mi się najpierw obejrzeć film / serial, a później przeczytać pierwowzór. Paczka już w drodze więc zasiądę do niej na świeżo i na pewno nie odgonię twarzy aktorów "podstawiając" ich sobie pod bohaterów.

Oglądałam wszystkie odcinki do samego końca napisów, nigdy tak nie było, ale tu musieli to upchnąć skoro nie chcieli kręcić dalszych scen, typu Amma jest aresztowana a Camille.się tnie, a wątek musiał być wyjaśniony. Zanim nie pojawiły się sceny po napisach miałam ochotę shejtować HBO za tak kijowe zakończenie.

Wszystko po prostu źle zrobili. Na dobrą sprawę ostatnie sceny można pominąć, albo nie zrozumieć w ogóle o co w tym chodzi. Wątek z małą murzynką (nową przyjaciółką) wepchali jak "z dupy", bez składu i ładu (sorry za język), ale tak spapranej historii nie spodziewałem się. Książka nie zrobiła na mnie wrażenia wybitnej, jednak w porównaniu z serialem jest klarowna i sensowna. W tym wydaniu Camille jest postacią bardzo nijaką (i szkoda mi to przyznawać, ale Amy tak samo nijak ją zagrała). Podobne zastrzeżenia mam do matki. Tak chimerycznej "diwy" nikt by się tu nie spodziewał. Mąż wyszedł na kompletnego idiotę (sfrustrowanego brakiem małżeńskiego seksu i robiącego za pieska Adory), a dziesiątki niedopowiedzeń w zachowaniach postaci i samych zdarzeń bardziej frustrowały niż dodawały uroku tajemniczości.
Największa reklama - największe rozczarowanie!

Przecież w książce też jest dziewczynka Lily, w serialu zmienili jej imię a Mae, i ją też Ama zabiła.

Zgadzam się z Tobą we wszystkim w 100 procentach. A oglądanie finałowego odcinka to była dla mnie męka.

według mnie brakuje tutaj jeszcze jednego odcinka. wiem, że to ryzykowne, bo może wyjść trochę nudna kaszana, ale mogli inaczej wątki i sceny przerobić w 8 odcinku by przenieść troszkę do 9 i tam rozwinąć wątek Ammy i domknąć tą historie.
w sensie, że kończymy 8 przed wyrokiem sądowym matki i dajemy końcówkę, która daje w wątpliwość, że matka jest winna wszystkich tych śmierci (może zmyłka na męża czy cokolwiek z pierwszymi przebłyskami, że jest coś nie tak z Ammą). finał to rozprawa sądowa i powolne pokazywanie widzowi, że coś jest nie tak z całym wyrokiem i rzeczy zaczynają się sypać jak domek z kart. później te zabójstwo, odkrycie, skazanie siostry, zagłębienie się w to czemu to robiła np. w formie przesłuchania jej oraz ostatnia scena z Camille i tym jak ją ratują i się przeprowadza oraz słowa z artykułu.
trochę ryzykowne, ale wykonalne. bali się, że ludzie będą narzekać na zakończenie i postanowili zakończyć je akcją i mocnymi scenami. w pewnym sensie rozumiem lecz odcinków i tak było mało i dobrze trzymały poziom więc myśle, że wyszłoby im to tak samo dobrze.

Dokładnie i już twój pomysł jest lepszy od tego co zaserwowali. Powiem szczerze że serial dłużył mi się strasznie, był niepotrzebnie przeciągnięty i w ogóle nie wciągający. Dotrwałem do końca tylko z powodu dobrych opinii i zachwytami nad końcówką serialu. A że lubię zakończenia z twistami to postawiłem poświęcić te parę godzin i wieczorów i zmęczyć ten serial. Ostatnie kilka minut natomiast pognali jak szalone: szybki proces, nowe szczęśliwe życie, znajomi wszystko pokazane w migawkach paro-sekundowych. Na dobrą sprawę gdybym przeoczył ostatnie 5 min ostatniego odcinka uznałbym go za nudny i wstawił dużo gorszą ocenę.
Książki nie czytałem ale widać że mieli genialny scenariusz tylko, że nie potrafili go porządnie przedstawić.
Ogólnie nie mogę wystawić złej oceny bo od strony technicznej, aktorskiej i samego pomysłu wszystko jest na wysokim poziomie, zakończenie też chociaż trochę spaprane wywarło na mnie mocne wrażenie.

Ja dzięki temu wątkowi poznałem finał. Nie oglądam napisów końcowych i nie widziałbym, jaki jest koniec. Wiadomo, że ząb w domku dla lalek wyjaśnia kto jest mordercą dziewczynek. Od samego początku postać młodszej siostry jest antypatyczna, ale nie podejrzewałem jej.

Przez tę idiotyczną scenę po napisach końcowych obniżyłem ocenę. Dla mnie to jest takie wciskanie kitu na silę, że to niby Amma jest morderczynią? Młoda nastolatka? Zabiła trzy dziewczyny razem ze swoimi psiapsiółkami i co, żadna z nich nie miała wyrzutów sumienia? Jestem w stanie zrozumieć, że Amma to zimna psychopatka ale jej dwie koleżanki? Cała trójka przez 8 odcinków jeździ sobie beztrosko na rolkach, jakby nic się nie stało. W prawdziwym życiu jest tak, że w takich wypadkach, gdy w morderstwie biorą udział dwie lub trzy osoby, ktoś jest zawsze najsłabszym ogniwem i się boryka z własną psychiką: "a co jeśli się dowiedzą, co jeśli nas złapią, policja już tu jest, co robić"? A tutaj? Żadna z tych trzech dziewczyn nie jest nawet zdenerwowana faktem, że toczy się śledztwo.
Jak dla mnie to jest totalnie niewiarygodne.

Problem z tym serialem jest wg mnie taki, że zrobili "Ostre przedmioty" po swojemu, jedynie w kilku miejscach nawiązując do treści fabuły z książki. Niestety jest to zabieg na siłę i nielogiczny, ponieważ w większości przypadków tworzą wręcz absurdalne sceny. Wprowadzają dodatkowy chaos. Doskonały przykład wymieniłeś odnośnie młodych zabójczyń. W książce wszystko zmierza ku wyjaśnieniom, że to Alma jest sprawczynią (wraz z koleżankami, które jednak zostały "sterroryzowane" przez Almę i nie ma mowy o żadnym słodkim bujaniu się na rolkach). Matka jest świadoma czynów córki i próbuje tuszować sprawę (przy okazji rzeczywiście ma te swoje zaburzenia odnośnie Barona), ale policja, przy udziale Camille,, mimo wszystko dochodzi do sedna sprawy.
Najbardziej irytował mnie jednak sposób przedstawienia męża matki. W serialu zrobili z niego niebywałe "pricka", sfrustrowanego brakiem małżeńskiego seksu, uciekającego w świat Hi-Fi, ślepego na wszystko, wycofanego, bezwolnego gościa. Myślę, że to jest dopiero mało wiarygodne (w sensie, żeby wszystkie na raz kumulacje idiotycznych cech/wad przypisać tej postaci).
Totalnie niewiarygodnych jest mnóstwo scen. Scenariusz sypie się od połowy serii. Postacie są albo przerysowane, albo źle zarysowane. W skrócie - zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tym serialem?

Nie niby tylko tak Amma jest morderczynią, Matka ma swoje problemy psychiczna, a córka swoje, było wspomniane, że dwoma pierwszymi zabitymi dziewczynami mało kto się interesował oprócz Adory, widać, że Amma ma jakieś problemy psychiczne związane z przywiązaniem do Matki, zabija dziewczyny ponieważ Adora poświęca im za dużo czasu, tak samo ostatnie zabójstwo, scena z kolacją, Amma ma wrażenie, że jej koleżanka (nie pamiętam imienia) robi coś żeby przypodobać się Camile co znów wzbudza chorobliwą zazdrość Ammy. Co do 2 koleżanek była scena (nie jestem pewien czy nawet nie mówiła tego kilka razy) gdzie Amma mówiła, że te jej koleżanki zrobią wszystko o co je poprosi, czy to kwestia słabej podatnej osobowości, czy też wpływ ma na to kim jest Amma (córka z tego co wygląda najbogatszej/najbardziej wpływowej rodziny w mieście)

gdyby nie ten wątek, w ogóle nie przyszłoby mi do głowy, ze motywem jest zazdrość o matkę, w filmie taki motyw w ogóle się nie pojawia, ktoś chyba sobie coś dodał znając ksiązkę

Była tam sugestia jak podrywa brata swojej ofiary nad basenem. Chorobliwa zazdrość o faceta bądź nadopiekuńczość jej matki nad dziewczynkami. Lubiła być w centrum uwagi jej zazdrosne spojrzenia przez cały serial były dość wymowne. Co do koleżanek o tym też mówiła, że robią to co powie. Możliwe, że tak też wybierała ofiary (nie chciały się jej podporządkować)
Brat ofiary wspominał o tym, ze zostały zamordowane dziewczyny, które miały najwiecej do powiedzenia.
Tak to odebrałam a zwracam uwagę na szczegóły

Mam wewnętrzne przeczucie, ze te migawki z Amma celowo pojawiły się dopiero w trakcie/po napisach końcowych. Moim zdaniem to jest wprowadzenie do drugiego sezonu, bo oglądalność serialu jest bardzo wysoka, a od czasu pierwszego sezonu Westworld, HBO nie wyprodukowało niczego z takim rozmachem i angażami aktorskimi.

Amy Adams jasno stwierdziła, iż drugi sezon nie powstanie, a przynajmniej z jej udziałem :D

Szkoda, mogłoby być ciekawie ;-)

Hmmm... "Gra o tron"? :)

Oczywiście, największy rozmach HBO, jednak to nie jest już "nowość", a sprawdzona produkcja ;-)

Ale po co niby miałby powstać drugi sezon jak wszystko zostało opowiedziane do końca i wszystkie wątki zamknięte? Tak na zdrowy, chłopski rozum, no po co? Co mieli by pokazać?

Rozmach - rozmachem (albo nazwijmy to wprost dobry PR marketingowy serialu), ale sam serial to porażka. Słyszałem, że możliwa jest kontynuacja "projektu". Jednak z całą pewnością nie przyciągnie tak dużej widowni jak to.

Po co drugi sezon. Już pierwszy ciągnął się dłużyznami. To co jest w książce można zamknąć w 9 odcinku. Jego brakuje.

Mnie to zaskoczyło totalnie po napisach końcowych,jak ta młodsza siostra wchodzi do pokoju i mówi do Camille,tylko nic nie mów mamie,to było coś czego brakuje w wielu serialach,totalnego zaskoczenia :D.Ogólnie odc.1-6 mnie wynudziły i nawet już chciałem przestać oglądać i dać sobie z nim siana.Ale nie lubię przerywać czegoś co zacząłem oglądać,no i muszę powiedzieć że dwa ostatnie odcinki dały rade i uratowały cały serial,żałuje tylko że cały serial nie był taki mocny jak zakończenie,bo oceniłbym go wtedy na mocną 8 ;)

A o co chodzi ze sceną całkowicie po napisach, tych od HBO żeby dzwonić na infolinię itd, z Camille, Ammą i koleżankami w sklepie?

Z infolinią jest wyjaśnione, że jak ktoś serio się tnie - trzeba takiej osobie pomóc.

A z Camille, Ammą i koleżankami w sklepie posłuchaj co mówią. To flashback z początku historii. Po zakończeniu wiemy, jaki ironiczny wydźwięk ma ta scena

To był flashback? A ja myślałem, że to błąd video na stronie.

Po tych napisach o infolinii nie ma już przeicez żadnej sceny

jest, ale trwa chyba sekundę...flashback do sceny w sklepie. Zresztą przez film się przewija wiele aluzyjnych komentarzy tych małolat

Jakich np.?

No właśnie jakich?