Ton mojej wypowiedzi, oceny bedzie negatywny; to moja opinia i jak nie chce Ci sie czytac czegos na "nie" to ostrzegałam. Zaczelam ogladac 1 sezon, jakos to bylo, ale Judy zaczela wytracac z rownowagi swoją mazgajowatoscią: płacz przy byle okazji (zaczlam nawet robic screeny jej koszmarnych min, haha. Przepraszające się na zmianę to Jen, to Judy (praktycznie te dwie przescigaja sie w przepraszanie, jest jakas swoista "licytacja" kto bardziej i czemu i pozniej nastepuje przytulasek i jest juz bajer, wszystko gra);
Dodatkowo netflixowy wątek LGBT, bo bez tego nie mogloby sie obejsc; musieli gdzies to wpleść, bo nie da rady inaczej.
W drugim sezonie bardzo czesto przeciagane sa jakies wątki; przegadane wrecz. Cukierkowato slodki, hAmerikanski chlopczyk James Marsden tez nie pomaga ;-) Trzeci sezon pokaze na co go stać.
A, i jesli ktos nie przepada za regularnymi rzutami "kur" czy "ja pier" czy 'chu..." to tez to odnotuje. Biedny lektor, ktory musiał to tłumaczyc ;)
Obie "laski" bezustannie piją wino, nie ma nic innego, tylko wieczorny, "wyciszajacy" ba: kojacy "nerwy" kieliszek wina.
Co jeszcze: rozwala mnie, że Amerykanie po domu chodzą w butach, ktore nakladaja rowniez do wyjscia na zewnatrz i tak tez czesto pchaja te giry z buciorami na łóżko, na kołdrę. Makabra. Nie, to nie tylko w filmach tak.
Obejrze 3-ci sezon dla fabuły pomimo wszystko, pomimo tych irytujacych "piedół' ktore wyzej wymienilam.