Mogli sobie darować taki dramatyczny koniec , wątek Judy zdecydowanie na minus

Nabiera innego znaczenia jak weźmie się pod uwagę chorobę jednej z aktorek zdiagnozowaną pod koniec drugiego sezonu.

Miałam wrażenie jakbym się z Christiną żegnała :(

U Christiny Applgate zdiagnozowano SM….podczas 3 sezonu poruszała się o łasce

wiem, strasznie to przykre, zwlaszcza kiedy ogladasz ja na ekranie wiedzac, ze to jej ostatnia rola. ale nie musieli zabijac Judy :( bo po co byl ten watek z wolontariuszka w kosciele, ktora okazala się byc lekarka majaca dojscia do ludzi od tej terapii eksperymentalnej? miala zalatwic miejsce dla Judy :(

Dlatego wydaje mi się ze kiedyś zrobią kolejny sezon. Judy upozorowana swoją smierć żeby jen nie poszła siedzieć. A tak naprawdę albo chemia zadziałała albo wyjechała do Meksyku na dalsze leczenie ale na bank nie umarła

Oczywiście to tylko serial i wszystko się może zdarzyć, ale w 4 stopniu raka miedzy innymi wątroby jednak nie da się za długo przeżyć, mimo chemii itd.

Ostatni odcinek rozwalił mnie emocjonalnie, serial na pewno na długo utkwi mi w pamięci. Myśle, że twórczyni serialu nie bez powodu w ten sposób przedstawiła 3 sezon( prywatnie Applegate wygrała walkę z rakiem, ale teraz jeszcze ma stwardnienie rozsiane). Chyba to jej ostatnia rola. Oglądając cierpienie Judy ciagle wyobrażałem sobie, ze tak naprawdę chodzi o Applegate.

Ja wciąż nie mogę uwierzyć, ile ta kobieta musi przejść. Kiedyś, oglądając Świat wg Bunndych bardzo jej zazdrościłam, miała wszystko - urodę, talent, sławę, wydawała mi się też taką pogodną osobą, a potem rak, kolejne choroby, przecież ona dopiero co skończyła 50 lat, wciąż jest dla mnie piękna i z pewnością ma jeszcze piękniejszą duszę (założyła fundację, wciąż walczy z rakiem, tym razem jednak dla innych, nie dla siebie), ale oglądanie jej takiej opuchniętej w tym sezonie po prostu rozdzierało mi serce. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ile kosztuje ją wstanie z łóżka każdego dnia i zmierzenie się z kolejną chorobą.

Ależ Ty masz wyobraźnię:)

No właśnie, a co z terapia eksperymentalna, było to jakoś wyjaśnione czemu nie doszła do skutku?

Owszem, jest może smutny i daje do myślenia, ale nadal mieści się w granicach gatunku. Moim zdaniem to jest bardzo dobry serial, a czwarty sezon tylko to podkreśla. Nie wspominając o kontekście, czyli chorobie Christiny Applegate.Nie da się tego serialu oglądać w oderwaniu od tej wiedzy. I choć scenariusz powstał przed jej diagnozą myślę że stało się dobrze,że czwartego sezonu nie będzie. Nie każdy serial komediowy musi się kończyć pozytywnie.Ten może łamie stereotypy, ale w świetnym stylu. A dla Christiny i całej ekipy wielki szacun za wykonaną robotę, to musiało być szalenie trudne dla wszystkich.

Trzeci nie czwarty.