A mnie natomiast bardzo ciekawi jak wyglądało życie w Winden, gdy żył jeszcze Michael i mały Mikkel. Czy się spotkali kiedykolwiek i jakie były tego skutki? Ogólnie to cholernie pokręcone, że żyjesz sobie w roku 2019, przenosisz się do przeszłości, żyjesz w tej przeszłości i doczekujesz czasu, gdy rodzisz się na nowo jako inna, ale jednak ta sama osoba. Ryje beret ta historia, ale lubię takie :D

ryje i to ostro... w którymś tam odcinku ktoś (nie pamiętam kto) wspomniał Jonasowi że jego ojciec zaczął chorować, potem po jakimś czasie się powiesił, i tak mi przemknęło że może zachorował jak urodził się Mikkel? jakieś zakłócenia czasoprzestrzenne.....

Właśnie właśnie - bo w sumie nie wiadomo chyba dlaczego ześwirował, nie?
Zwróć uwagę, że helge też dostał świra. A w pewnym momencie jakaś zapadka mu odskoczyła i powiedział "już wszystko pamiętam". Pytanie tylko dlaczego Jonas nie dostał szmergla gdy w tym samym czasie przebywał ze swoim +33. Chociaż też jest kwestia, że był w psychiatryku po śmierci ojca. Może jednak nie ze względu na traumę? :>

może się wyjaśni w drugim sezonie, bo na Jonasie się skończyło. Doktor Brown w Powrocie do przyszłości mawiał " pamiętaj aby nie spotkać samego siebie , bo całe kontinuum czasoprzestrzenne ulegnie zniszczeniu... no w najlepszym wypadku tylko nasza galaktyka" :D

Spoilery: Szopenak, a może Jonas nie dostał świra dlatego, że brał leki? ;-) Te, które przestaje brać w ostatnich odcinkach? A co do samobójstwa Mikkela... Czy nie jest aby tak, że Michael pamiętał z dzieciństwa z 2019 roku, że tata kolegi (czyli on sam) się powiesił, wiec po prostu czuł się zobligowany, aby też tak zrobić? Wiecie, taki paradoks - tak jak z tym, że dorosły Jonas stworzył tunel próbując zniszczyć ten tunel xd PS: Zastanawia mnie za to bardzo jedno kwestia: DLACZEGO TUNEL CZASOPRZESTRZENNY, KTÓRY JEST DZIEŁEM NATURY I FIZYKI MA WPRAWIONE W SIEBIE ŚLICZNE METALOWE, RZEŹBIONE DRZWI Z INSKRYPCJAMI PO ŁACINIE?! Myślicie, że fizyka zna łacinę? ;P

A ja tak sobie od razu pomyślałam, że może Nieznajomy to ojciec Jonasa, ale z jakiegoś tam przeniesienia się w czasie. Bo jak widzieliśmy w jednym z odcinków, miał na szyi ślady po sznurze, a jak wiemy - ojciec Jonasa powiesił się. Być może ten rok 2019, który oglądamy od samego początku to jest właśnie pewien czas alternatywny, który pokazuje ojca Jonasa, czyli Nieznajomego, chcącego wszystko uporządkować, a który sam przybywa z przeszłości, w której nie popełnił samobójstwa?

Darth_Envious Też się zastanawiałem na tymi drzwiczkami xD. Tak sobie próbuję to tłumaczyć że gdu Claudia Tiedemann odkrył przejść i kazała Aleksandrowi zaspawać drzwi pomiędzy elektrownią a lasem to kazała też wstawić tam drzwiczki. Ale to takie trochę naciągane tłumaczenie.

A Ty byś nie ześwirował w jego sytuacji?
Żyjąc w miasteczku, gdzie każdy się zna, wiedząc, ze Ty sam jesteś i nie jesteś w swoim poprzednim życiu, w swojej utraconej rodzinie, i nic z tym nie mogąc zrobić?
Ale to chyba też nie kwestia ześwirowania, ale właśnie tej świadomości i w związku z tym całkowitej izolacji od innych.
Wg mnie Michael był normalny, oczywiście ba tyle, na ile mógł być w tym całym pokręceniu jego żyć.

Ja mam wrażenie, że Helgę to od zawsze miał coś z głową, ale to już m. In. Przez własną matkę.

To chyba nie zakłócenia.
Przecież z całego miasteczka tylko Michael i Inez WIEDZĄ.
Wydaje mi się, że Michael wycofał się całkowicie z życia mieszkańców i mógł nawet nigdy nie widzieć Mikkela.
Patrz rozmowa z Hannah przed 25 rocznicą Urlicha i Katheriny, ze mogłby czasami wyjść do ludzi.
Więc on chyba "zachorował" na potrzeby innych, aby mieć alibi do wycofania się z życia publicznego.
A jak już nie wyrobił, po prostu się zabił.

Zgodnie z logiką serialu, zaraz padną zarzuty, że w małym miasteczku to nieprawdopodobne, ale Hannah nigdy nie miała okazji spotkać Mikkela w tej nazwijmy to pierwszej, 2019 rzeczywistości, w sposób, który by pozwolił jej na rozpoznanie, trzeba domniemywać, że jako dorosła nie zwraca uwagi na cudze dzieci.
Ulrich i "rozpoznawanie" Madsa, akurat jako "zbuntowany" nastolatek przywiązywał wagę do tego jak był ubrany jego brat a jako dorosły w szoku po zaginięciu syna, rozpatrywał możliwość przeniesienia w czasie zwłok że zdeformowaną twarzą.

no nie wiem, tym bardziej że miała romans z Urlichem, a Mikkel to jego syn w roku 2019 oczywiście... ja pamiętam jak wyglądały bliskie mi osoby w dzieciństwie i na pewno zauważyła bym podobieństwo po tylu latach nawet.

daj spokój... miała romans, a Ulrich przprowadzał syna ze sobą, żeby w tym czasie pobawił sie z dziećmi Hannah...
Nie mając ani fotek ani nagrań video, moim zdaniem bardzo mało kto, uświadamia sobie jak sam wyglądał w dzieciństwie przed 33 laty, a szczególnie jak wyglądały inne osoby, wrażenie takiej pamięci powstaje na bank w większości wypadków na podstawie fotografii i/lub video (o ile ktoś był filmoiwany jako dziecko)

No zdjęcie Michela akurat wisi w szkolnej gablotce. Niemniej jednak uważam, że Hannah wie znacznie niż nam wiadomo, z reszta aluzji jest od groma, no i została pokazana bliska relacja Hannah-Michel już w dzieciństwie. Powiedział jej, że jest przybyszem z przyszłości i został jej mężem. Jest wyrachowana - nie zdziwiłoby mnie nic - nie w jej interesie jest dzielenie się swoją wiedzą i tajemnicami.

Hana to jedno, ale jak to jest możliwe, że Ines nie zadziwił fakt, że Mikel z 2019 wygląda dokładnie tak samo, jak Mikel, którym opiekowała się w szpitalu w 1986.? Możliwości są dwie: albo to było przeoczenie w scenariuszu (czego nie zakładam, bo wszystko trzyma się raczej mocno kupy), albo ona faktycznie uwierzyła w historię chłopca z przyszłości.

Przecież Ines powiedziała Jonasowi, że wiedziała (albo domyślała się) ,że Mikkel to jego ojciec.

Bez przesady. Rozwiązanie wcale nie jest wyłożone w taki prosty sposób. Ja Westworld widziałem ale nie miałem pojęcia kto jest kim w tym serialu aż do ostatniego odcinka. Zresztą dalej nie wiem kim był ten pastor Noah i kim był Borys aka Aleksander, mąż Reginy, tej babki z hotelu. Osttani odcinek może sugerować, że Noah to kumpel Jonasa, ten, który odbił mu dziewczynę ale nie jest to wyjaśnione do końca.
Ogólnie, serial mnie zaskoczył, choć zakończenie, ostatnia scena lekko rozczarowuje.

Noah cały czas nosił charakterystyczny notatnik, który w ostatnim odcinku przekazał Bartoszowi, czyli najprawdopodobniej samemu sobie.

Dokładnie, też myślę, że Noah to Bartosz.
Natomiast w dalszym ciągu pozostaje otwartą zagadka dotycząca męża Reginy.

No jasne bo jak znajdujesz zwłoki to bierzesz pod uwagę, że przeniosły się w czasie kilkadziesiąt lat ;) Poza tym po 33 latach jego brat mógł nie pamiętać jak był ubrany Mads w momencie zaginięcia, a jego twarz była dość oszpecona.

Dokladnie... ja jakims Sherlockiem nie jestem, filmow i seriali nie rozkladam na czesci pierwsze w trakcie ogladania (dosc czesto sie zdarza, ze to znajomi domyslaja sie zakonczenia filmu, a ja po prostu go ogladam), ale przy Dark sporo rzeczy oczywistych. Chocby spomniany przez Ciebie Mads. Podobnie mialem sytuacje, ze wiedzialem, ze ojciec Jonasa, ktory sie zabil to bedzie Mikkel w momencie gdy mlody przeniosl sie do przeszlosci. Tak samo jak kilka innych, mniejszych rzeczy. Mimo wszystko serial okazal sie dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Kilka niedociegniec nadrabia niesamowitym klimatem. Nawet niemiecki jezyk mi dosc szybko przestal przeszkadzac (choc pierwszy odcinek obejrzalem z angielskim dubbingiem) :P

dla ciebie może to wszystko było bardzo oczywiste ale wyobraź sobie, że znajdują martwego dzieciaka i sekcja zwłok wykazuje, że zmarł 10 godzin temu a nie 33 lata temu, poza tym 33 lata to ogromna przepaść czasu nie tak łatwo sobie przypomnieć elementy ubioru czy rozpoznać kogoś ze zmasakrowaną twarzą, a nikt nie bierze pod uwagę możliwości podróży w czasie...

Mam takie same odczucia. Nie zaskoczył mnie żaden zwrot. Za to ogólnie serial ma bardzo przyjemny klimat i jest zrobiony o wiele lepiej niż reszta wypuszczanych przez Netflix. Samo to w tych czasach może się podobać.

Nie wiem skąd te głupie porównania, po obejrzeniu Dark nigdy bym go nie porównał do Stranger Things. Oba seriale poruszają inną tematykę jak i prezentują zgoła inny klimat, ST jest lekkie i przyjemne, Dark jest ciężkie i ponure. Zobaczymy co pokażą w 2 sezonie, bo pierwszy był gdzieś o 4-5 odcinków za długi, zbyt wiele spraw było jasne za wcześnie przez to serial tracił na napięciu, trudno było w nim doznać szoku, bo prawie wszystko było podane jak na tacy.

No właśnie trzeba być głupim, żeby nie zauważyć podobieństwa.

Oba seriale wyprodukował netflix, oba dzieją się w małym miasteczku i na tym podobieństwa się kończą. :D

Małe miasteczko, "złowroga" i tajemnicza elektrownia (w ST - laboratorium), dzieciaki na rowerach jeżdżące przez las i znikające bez śladu - rozumiem, że to są podobieństwa. Jednak cała historia, koncepcja, jest totalnie odmienna. Po co od razu wyjeżdżać od "głupków"?

z prostej przyczyny , ktoś chciał być przynajmniej przez chwile mądrzejszy (nazywając kogoś głupkiem). Witamy twenty first century.

:). Ja również uważam, że serial bardzo podobny. Zaginione dzieci, inny wymiar jednocześnie (od pierwszych scen serial mówi o tym że przeszłość, przyszłość i teraźniejszość to jedno). W tle elektrownia atomowa/ tajne laboratorium, akcja w małym miasteczku gdzie wszyscy się znają. Dlaczego zatem tych seriali nie porównywać? Nikt nie mówi, że opowiadają o tym samym.. Dark jest unikalny, mówi o podróżach w czasie, ale miałem podobne skojarzenia i serial podobał mi się tak samo jak ST, mam nadzieję, że nie zepsują drugiego sezonu, choć obawiam się po zakończeniu.

Też tych kilka wątków mi się bardzo skojarzyło ze Stranger Things, klimat momentami kojarzy mi się też z Zagubionymi. Ale takie osobiste skojarzenia to indywidualna kwestia, ale jak dla mnie są na plus.

Widzę, że nie tylko mi serial skojarzył się z klimatem Lostów.

Zgadzam się. To w ogóle nie jest klimat ST, kompletnie inna produkcja. Ludzie zobaczyli ST i teraz wszystko co jest dziwne i ma związek z innymi wymiarami albo podróżami w czasie i ogólnie tematyką SF i jeszcze nie daj boże pojawia się tam watek lat 80 albo przybliżonych - od razu porównują do ST. Żenada imo. Obejrzałam cały 1 sezon, obejrzałam 2 sezony ST, kocham obydwa seriale, ale wtf, w życiu bym ich do siebie nie porównywała, kompletnie inna bajka. Równie dobrze, można powiedzieć, że Z Archiwum X jest podobne do ST. No prosze was...

Ktoś niezbyt mądry w recenzji porównał Dark do Stranger Things i teraz ludzie powtarzają te słowa. Dark ma dużo lepszą fabułę, którą bardzo trudno jest zrozumieć. Nic nie jest przedstawione wprost jak w Stranger Things. Do tego wiele wątków nie jest w ogóle wyjaśnionych. To taki thriller-psychologiczny z elementami sci-fi. Po pierwszym sezonie jest dla mnie mniej zrozumiały niż Mr Robot.

Zgadzam się.

Dokladnie dlaczego ktos niemądrze porownal seriale do siebie?moze Dark jest bardziej podobny do miodowych lat co?zaznaczam ze podobny nie znaczy identyczny kropka w kropke.I zwazywsze ze oba seriale sa od netfliksa i wyszly w niedalekim odstepie czasu ktos slusznie je porownał...zaginiecia dzieciakow dziwne przypadki jak padniete owce..mapa z tunelami pod miastem, w lesie..tajemnicze wejscia..male miasteczko elektrownia z tajemnicami..a samo zagadnienie podroze w czasie i rzeczywistosc alternatywna (ta druga strona) pojecia z jednego worka.

Ps.ta sprawa z nierozpoznaniem brata przez Ulricha wiadomo ze raczej malokto odrazu by rozpoznal zaginionego bliskiego krewnegopo tylu latach(ooo to nie moj syn to moj brat) no ale ludzie ogladajac to doszli do tego a brat ktory byl w miare duzy zapomnialby takie szczegoly w sprawie zaginiecia brata?takie rzeczy sie wspomina latami latami szuka sie zaginionych ahhh co tu dalej pisac troszke zbyt przeciagniete to odkrycie kim jest ten dzieciak...

Dlaczego żenada? Obejrzałam ST i parę dni później nie czytając recenzji i opisów obejrzałam Dark. Nie wiedziałam, że ktoś to porównuje do ST, ale pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, że jest mnóstwo podobieństw. Nikt nie twierdzi, że to identyczne seriale, ale pisanie, że to żenada jest lekko przesadzone :)

Podobieństwo może się szczególnie narzucać w początkowych odcinkach, gdy właśnie jest dużo jeżdżenia na rowerach, zaginięć dzieciaków, małego miasteczka. Początkowo można pomyśleć, że faktycznie tak będzie, ale po zabawach z czasem wg mnie zupełnie nie przypomina ST.

Tam zabawy z równoległą rzeczywistością, tu zabawy z czasem. Wiadomo, że jest różnica (chociaż czy faktycznie? zależy jak na to spojrzeć :) ), ale chodziło mi głównie o całą otoczkę. To co napisałeś, ale także o to, że tam matka robi wszystko, by odzyskać syna, tutaj to samo robi ojciec.
Nie jestem jedyną osobą, która widzi wiele wspólnych cech obu seriali :)
Chociaż mnie się bardziej podoba DARK.

To są marketingowe porównania. Stranger Things było i jest mega popularne i ma bardzo dobre oceny. Jak rzucisz takie porównanie fanowi ST to pewnie obejrzy Dark.

Marketingowe porównania? Myślisz że tych kilku komentujących co o tym wspomniało pracuje dla Netflixa i kazali im tak pisać? Po prostu są fanami ST i uznali że równiez innym fanom ST się to spodoba.

To nie chodzi przecież o kilku komentujących, tylko o to, że o dosłownie we WSZYSTKICH materiałach medialnych o Dark w pierwszych zdaniach masz porównanie do ST. Teraz to kula śniegowa.

A mnie pierwsze, co się nasunęło, to właśnie ST.

Tematyka zakrzywiania czasoprzestrzeni i fizyki kwantowej pojawia się zarówno w Stranger Things jak i w Dark. Myślę, że nie przypadkowe są podobieństwa, patrząc na sukces ST, można spekulować, że scenariusz Dark celowo wykorzystał znajome nam bodźce. Powtarzalność. Nie od dziś wiadomo, że nasz mózg lubi to co się powtarza. Najprostszy przykład? Piosenki. I tu posłużę się cytatem:
,,Dlaczego nasz mózg najbardziej lubi melodie, które zna? To przez reminiscencje. Tak w psychologii nazywa się nieświadome wspomnienia. Nasz mózg rzeczywiście w sposób nieuświadomiony przechowuje wspomnienia różnych rzeczy, z którymi miał już do czynienia. Kiedy po raz kolejny ma z nimi styczność, "bardziej lubi" bodźce, które zna - choćby świadomie ich sobie nie przypominał. Ten efekt opisał już w latach 60. XX wieku psycholog Robert Zajonc. Nazwał go efektem czystej ekspozycji. Mówiąc w skrócie: im więcej razy coś widzimy/słyszmy, tym bardziej to lubimy. Na tym mechanizmie opiera się reklama, kampania prezydencka czy lista przebojów."
Nie ma co się wyzywać od głupich. Oba seriale są świetnie zrealizowane, ku rozrywce takich jak my. Jedni docenią bardziej, inni mniej. Wszystko i tak pozostaje subiektywną opinią.

Dark był już w produkcji, kiedy powstało Stranger Things, więc tu inspiracji nie było. Twórcy Darka wyjaśniali za to, że podobieństwa mogą wynikać z tego, że wychowywali się na tej samej popkulturze, co twórcy ST. I nawet w jednym z wywiadów stwierdzili, że jedna ekipa poszła w kierunka Lyncha, a druga w klimaty Spielberga.

TAK! Oglądając pierwszy odcinek skojarzył mi się z Lynchem i Twin Peaks, ale nie ze względu na jakieś podobieństwa fabularne, tylko ze względu na atmosferę. Wrażenie jednak szybko zniknęło. Dark to po prostu Dark.

Może nie tyle lepszy, co zupełnie inny. Dark" jest dla zupełnie innej grupy odbiorców, nie żeruje na sentymencie do lat 80., jest bardziej skomplikowany i wymaga więcej uwagi, niż jego amerykański odpowiednik.

(moja recenzja: https://literatkakawy.wordpress.com/2017/12/05/dark/)

Serial bardzo dobry ale jednak Stranger Things lepszy.

dokladnie tak, lopatologia ST jest jednoczesnie jego siłą, a w DARK wiele rzeczy bylo niepotrzebnie zamotanych i tym samym stopniowo malala przyjemnosc z ogladania po poczatkowym zachwycie pierwszymi odcinkami

U mnie odwrotnie. Pierwsze odcinki były za wolne, później im bardziej akcja się komplikowała tym było lepiej. Choć właściwie nie tylko komplikowała, ale tez wyjaśniała. Tylko trzeba było wyłapywać wszystkie zależności, ale w tym właśnie cała radość z oglądania takich historii.

Dokładnie
Jestem, jak na razie po trzecim odcinku. Muszę stwierdzić, że serial bardzo konkretny, ale dopiero zaczyna wciągać pod koniec drugiego odcinka. Niestety do tego momentu bardzo się nudziłem, bo wolno akcja się toczyła i nie było wiadomo o co chodzi. Trzeba być trochę cierpliwym. Generalnie serial ciężki, lecz fajny, a i przy tym inteligentny. Osobiście po obejrzeniu pierwszego odcinka, to miałem złe wrażenie i się dziwiłem skąd takie wysokie oceny. Trzeba być po prostu cierpliwym i doczekać momentu w którym wszystko zaczyna nabierać rozmachu, a nie same niewiadome.