Ciekawe co wykombinują twórcy w sezonie 9. Mam nadzieję, że wrócą do poziomu z początkowych sezonów.
Cały odcinek od początku jest fatalny.
Dialogi, sytuacja która ich łączy, gagi (?) z Aramem, Raymond Stachurski jeszcze tylko brakowało żeby żywił się słońcem. Coś jakby odcinek był napisany dzień przed nagrywaniem. Bez zastanowienia. Bez ładu. Burdel, żenada i zero pomysłu. Mnie akurat Liz denerwowała więc cieszę...