Mocno zmieniają fabułę książki i dużo dodają od siebie. Serial jest uwspółcześniony, podejmuje wątki, które w ogóle się nie pojawiały w książce, a są ważne dla dorastających dziewczynek. Mnie się podobają zmiany.

A mnie nie.Ania jest histeryczka, niemiłą histeryczką.

Ania jako młoda dziewczynka była nieco histeryczka - ciągle wpadala w skrajne nastroje - od szczęścia po otchłań rozpaczy. Płakała i śmiała się na przemian ;). Później stopniowo uspokoiła się - tak na etapie panny Stacy;) i pastorowej Allan. Ale do tego jeszcze trochę; )

Anka potrafila miec temperament,ale nie byla histerycznką

Czyli tak ja w serialu :)

O jest od +7

Epizod uczennicy z nauczycielem w książce też był. Co do opowieści Ani o swoich poprzednich opiekunach, to nie, jednak doskonale opisuje czasy epoki. Wiemy, że Ania miała ciężkie życie.

Jestem pod wielkim wrażeniem. Jako że nie jestem fanką wersji z Megan Follows (o ile jeszcze pierwsza część ujdzie to kolejne przemilczę) uważam, że aktorzy są lepiej dobrani i nawet wątki wymyślone współgrają i mają sens. Może niepotrzebny był fragment, w którym Ania za swoje rzekome kłamstwo w sprawie broszki włóczyła się i zarabiała recytacją pieniądze na bilet, ale rozumiem twórców, którzy chcą trochę dodać akcji i trzymania widza w niepewności.

Co do samej Ani to wreszcie wygląda tak jak ją sobie wyobrażałam czytając książki. Trzymam kciuki, by powstały kolejne sezony :)

Też żywię taką nadzieję)

Tylko żeby dorastanie Ani wyglądało naturalnie trzeba by było rozciągnąć serial na długie lata, tak jak to zrobili kiedyś.
A ja ledwo do kolejnej niedzieli wytrzymuję(((

Lucas jak dorośnie będzie, cytując Dianę "szaleńczo przystojny", a Amybeth jak tylko poluzują jej trochę warkocze będzie miała ten sam typ urody co Ania: delikatny i nienachalny.

Jestem zauroczona serialowym Gilbertem. Jakoś tak potrafi oddać to całe zauroczenie postaci Anią. Naprawdę byłabym ciekawa jak wyglądałoby to w kolejnych sezonach, o ile takie powstaną.

W stu procentach zgadzam się co do Ani. Megan szczerze nie cierpiałam, pasowała mi bardziej do roli Karoliny Czwartej, niż zwiewnej, romantycznej, pełnej wdzięku Ani. Amybeth jest cudowna i taka jak w książce, Gilbert przystojny i czarujący, Diana ciepła i życzliwa, ale numerem jeden jest dla mnie Maryla!

Dodatkowe wątki (sierociniec, praca Ani u Hammondów, inne - nie będę spojlerować) doskonale wprowadzają widza w tamten świat.
Świetnie rozegrana scena, gdy Diana przychodzi do Ani na herbatę i obie upijają się winem. Fantastycznie pokazane, jak Ania ratuje małą Minnie (siostrę Diany), gdy ta choruje na krup.
Niestety, w kolejnych odcinkach bardzo wiele zmieniono w stosunku do książki. Jedna z tych zmian jest dla mnie kompletnie niepojęta.
I zastanawiam się, jak teraz twórcy będą odkręcać to, co pozmieniali ;)

Ta Ania ze swoją aparycją nadawałaby się do Monty Pythona. Gdzie te grube warkocze i urzekająca twarzyczka?? I te uszy! No cóż.

Myślę że się wyrobi. Ma potencjał, aby być ładna jako starsza, bo ma bardzo ładne oczy i usta.

Jasne. Nie jest wcale taka brzydka;) Zresztą nie można mieć wszystkiego- czyli aktorki, która będzie świetnie grała, idealnie odzwierciedlała Anię fizycznie i jeszcze do tego zadowoli każdego miłośnika książki. Zawsze trochę inaczej wyobrażałam sobie Anię. Przede wszystkim jej włosy. W książce miała piękne. A ja jestem wielką fanką naturalnego! rudego koloru włosów. Szkoda, że Amybeth ma takie mysie ogonki- lepiej by zrobili gdyby jej zapletli jeden warkocz a nie dwa. No ale cóż. Nie można mieć wszystkiego. Mimo to sama bym ją chętnie adoptowała;D

Ale przecież w książkach jak byk stoi, że Ania była brzydka, przynajmniej jako zaniedbana sierotka zaraz po przybyciu do Avonlea, więc pasuje idealnie (tzn. nie mówię że aktorka jest brzydka, bo wg mnie ma coś w sobie, ale nie wygląda też jak dziecko z reklamy, pewnie dużą rolę odgrywa też charakteryzacja). W poprzedniej ekranizacji właśnie raziło mnie to, że do roli Ani, która nie była klasyczną pięknością, wybrali pucułowatą, stereotypowo ładną aktorkę. Netflix przynajmniej jest oryginalny, zrobił coś inaczej.

I szczerze mówiąc podoba mi się trend na takich oryginalnych, 'ładnych inaczej' aktorów, zwłaszcza w przypadku kobiet, bo 'charakterystycznych' aktorów męskich jest sporo. Za to w przeszłości aktorki w 99% filmów były jak od tego samego chirurga plastycznego ;) Bardzo dobrze że powoli to się zmienia i pokazuje się w tv i w filmach różne typy urody.

4 sezony to byłaby dobra liczba ;) Chociaż chciałabym żeby serial obejmował wszystkie książki o Ani, a trochę ich jest. Serial jest bardzo dobrze zrobiony, zresztą po Netflixie niczego innego się nie spodziewałam ;)

Netflix tego nie robi, tylko CBC... Napisałem - "Nie marzy mi się 8, ale 3, może 4" bo 8 było tomów... niestety wydaje mi się że może być problem nawet z drugim sezonem ;/ Na stronie CBC jest blog Anne, można sobie poczytać... Ciekawostka - Japończycy uwielbiają Anię :)

"Anne with an E" A Netflix original series...
Więc czegoś tutaj nie kumam? W Kanadzie nie maja netflixa, że CBC puszcza?
Ktoś może mi to wytłumaczyc bo jestem już głupi teraz.
W necie nie mogę nic znaleść na to żeby CBC i netflix robili serial razem :/

Ok. Znalazłem. CBC i Netflix robili to wspólnie. W Kanadzie serial nazywa się po prostu Anne (Ania) a reszta świata ma "Anne with an E" (Ania, nie Anna). Tyle w temacie :P :D

W oryginale leci na CBC w kanadzie. W Kanadzie i poza granicami Kanady leci na Netflixie, ale poza granicami nie ma CBC.
Podobnie masz z Riverdale, w oryginale(w USA), masz ten serial na, The CW... itd itp...

czemu może być problem z drugim sezonem? Serial ma niską oglądalność?

Wszędzie napisane jest, że serial ma 8 odcinków, jednakże nigdzie nie mogę takiego znaleźć... Czy ktoś zechciałby mi to jakoś wytłumaczyć?

Im dalej tym gorzej. Ania zostala pozbawiona całego swojego uroku. Zachowuje się raczej jak rozpieszczony dzieciak z poważnymi problemami emocjonalnymi. Jej "odloty" przypominają raczej zachowanie upośledzonego dziecka niż sen na jawie.

,,rozpieszczony dzieciak z lroblemami emocjonalnymi’’ serio? A jak miala sie zachowywac wedlug ciebie sierota, ktorą bito, umieszczano z jednego domu w drugim, ,,przyjaciolki’’ straszono ją myszą, krzyczano na nia, twierdzono, ze jest brzydka gadula? Miala skakac ze szczescia?

Po pierwszym odcinku w sumie też jeszcze byłem zachwycony (jak nie liczyć tego jakiegoś niby powrotu do sierocińca i ucieczki), ale po piątym jestem już tylko zniesmaczony...

ja prawie zalamana , szkoda, naprawdr , tak dobrze się zapowiadało i tak spartaczyli.eh

Tylko dlazego jest taka brzydka?? Ania byla ruda i chuda ale nie miala tak szkaradnej twarzy...

Ania z filmu jest ladna. Nie rozumiem w ogole jak mozna oceniac film na podstawie twarzy czlowieka. Co wy macie w glowach ludzie. Szkaradny masz charakter