Rik Mayall potrafił w trakcie wypowiadania jednej zaledwie kwestii, w ułamku sekundy zmienić wyraz twarzy, od głupkowatego grymasu, przez rozbrajająco poczciwy uśmiech, aż do niemalże szarmanckiej impertynencji.
Nie widziałem go w żadnym filmie, ale widziałem recenzje Drop Dead Freda zrobioną przez Nostalgia Critica i wiecie co?
Uważam że został perfekcyjnie obsadzony do roli Irytka, szkoda że nie dość że go wycieli, to jeszcze nie ma nigdzie nawet jego zdjęcia w kostiumie Irytka.
Obok Evany Lynch jako Luny, Maggie Smith...