Od jakiegoś czasu po internetach szaleją memy z Leonardem i Oscarem w roli głównej. Na to można przymknąć oko, bo w internetach znajduje się wiele rzeczy, które się tam znaleźć nie powinny. Najgorsi są ludzie, którzy jak takie kraczące wrony powtarzają w kółko jedno i to samo, nie mając w ogóle pojęcia o tych nagrodach czy ogólnie o kinie. Po prostu gadają, bo to teraz modny temat. To niesamowicie śmieszne i żenujące, że jednostka ludzka ma tak wielką wewnętrzną potrzebę by iść za tłumem, bo swoją opinię tak trudno wykreować. Owszem, Leonardo to świetny aktor, wszechstronny, potrafiący często zmieniać 'twarze', ale do diaska, czy to jedyny aktor, który nie dostał Oscara? Peter O'Toole, Gary Oldman, Andy Garcia, Ed Harris czy chociażby Jim Carrey, którego wszyscy kojarzą z głupkowatymi minami, patrząc nieobiektywnie-oni wszyscy również zasługują na Oscara a nikt nie pierdzieli o tym non stop. Poza tym, gdyby każdy otworzył oczy, a nie wierzył bezlitosnym, manipulacyjnym mediom, dostrzegłby, że Oscary niestety już od bardzo dawna przyznawane sprawiedliwie nie są i w zasadzie ta nagroda, pomimo wciąż panującego wokół niej szumu, jest bezwartościowa. Bo skoro straciła główny cel nagradzania za najlepszą rolę,film, reżyserię itp, to czy nie straciła wartości? Owszem. Niestety ten świat nie zmierza w dobrą stronę, bo dla przykładu wiele się takich znajdzie fanów chociażby Szybkich i Wściekłych (nie mam nic do tego filmu, każdy lubi to co lubi, o gustach się nie dyskutuje, ale arcydziełem nie jest i każdy szanujący się kinoman to wie), którzy twierdzą, że tam to dopiero są aktorzy i potem niestety jest jak jest. A o rankingu na filmwebie nie wspomnę, bo to jest dopiero dramat. Emma Watson na 8 miejscu?! Ach, szkoda słów. Pozdrawiam wszystkich, którzy znają prawdziwe kino i mistrzów, którzy to kino tworzą.