Zawsze kojarzyłam Oldmana jako faceta po 40, z wąsikiem, w okularach (trylogia Batman)
A tu się okazuje, że grał w piątym elemencie, Loenie zawodowcu i w Harrym Potterze. Gdybym spotkała go na ulicy, nie rozpoznałabym go. To jest niesamowite! Inni aktorzy mimo charakteryzacji zawsze zostają sobą, a on jest ja miękka plastelina.
a ja go właśnie kojarzę jako czarny charakter, jak dla mnie pasuje do tej roli i w batmanie było czymś nowym, gdy grał dobrego.
Akurat Batman to był pierwszy film z Oldmanem jaki widziałam odkąd zaczęłam się interesować aktorami, więc ta twarz została mi w pamięci z dopiskiem Gary Oldman. Ale czarne charaktery rzeczywiście do niego pasują
W szczególności rola w Leon Zawodowiec, albo epizod w Prawdziwy Romans. Polecam obydwa filmy. Oldman genialny...
Bo genialny był tylko w kilku filmach. Osobiście uważam, że jago talent nie został w pełni wykorzystany w Hollywood
Dokładnie, i tak jak kolega adas_80 pisze, nie wykorzystano jego potencjału, role w Leonie czy 5 elemencie należą do kwintesencji aktorstwa...
Zgadza się, Gary to czyste zło, w latach 90 zagrał kilka świetnych ról jako czarny charakter, chociażby w "Air Force One", "Piątym elemencie", czy przede wszystkim w "Leonie"... Więc choćby zagrał teraz matkę Teresę, to dla mnie i tak pozostanie filmowym wrogiem publicznym nr 1.
Dokładnie to samo mam, tylko że na odwrót. Dla mnie Oldman to zawsze był ten popieprzony gliniarz z Leona Zawodowca i gdy się dowiedziałem, że to również Gordon z Batmana i parę innych postaci, szczęka mi opadła.
Jest to o tyle godne podziwu, że wygląd tych postaci jest w gruncie rzeczy całkiem podobny...