Wykreował jednego z największych szaleńców kina wychodząc na pierwszy plan filmu mimo dobrej gry zarówno Portman i Reno a także reżyserii Besona, no tu można jeszcze usprawiedliwić sie troszke, no tak 94r jednym z najlepszych w historii kina, ale i tak moim zdaniem za drugoplanową role oscar należał się mu. Dracula która jest jego ulubioną rolą, tam czego zabrakło ? No troszeczke tego nie rozumiem, ale mam nadzieje że pan Gary odbierze nagrode amerykańskiej akademii filmowej nie za całokształt twórczości, nie że jest mu potrzebna, ale niech będzie takim symbolem :) a nawet Bafty dostal tylko za producenta.

Dokładnie, cały czas nie rozumiem, czemu nie dostał Oscara za "Leona". Tylko on mógł nadać tak niesamowity charakter Normanowi.
Poza tym, to jeden z najlepszych aktorów wszech czasów, jakim prawem jest tak niedoceniony?

A jesteś pewien, że "Leon" był w ogóle zgłoszony do walki o Oscary? Bo to francuski film, nawet niema informacji o jakiejś amerykańsko-francuskiej koprodukcji. Może po prostu nie spełniono jakichś formalności, a może "Leon" musiałby startować jako francuski kandydat, ale z drugiej strony jest filmem anglojęzycznym, więc może nie mógł.

Stwierdzam to po wypowiedziach twórców tego filmu.

Masz jakieś namiary? Serio, bo wydawało mi się, że "Leon" po prostu nie mógł być brany pod uwagę przez Akademię. Tak było np. z "Dawno temu w Ameryce". Wszyscy uważają, że Morricone dostałby Oscara za muzykę do tego filmu, ale ktoś po prostu nie dopełnił formalności.

To albo moja wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona albo po prostu się przesłyszałem, ale nie w jednej wypowiedzi Oldmana pytano go o brak oscara za role Leona, więc po c takie pytania. Możliwe, masz racje, wtedy dziękuje za uzupełnienie wiedzy.

On jest obłędnie rewelacyjny, zasłużył na naprawdę dużo pochwał i nagród.

Akurat tych pierwszych mu nie brakuje. Ja po prostu uważam, że jest to jednak aktor z gatunków tych. którzy po prostu nie są stworzeni dla wszytskich( dlatego też nie dla nagród). Troche tak jak Malkovich, chodź z szacunkeim dla Johna Gary bije go na głowe :)

Podpisuję się pod wszystkim. Jeden z najzdolniejszych, najlepszych aktorów. Może statuetek z metalu nie ma, ale nie przeszkadza mu to jak widać w kapitalnej kreacji jego postaci. Uwielbiam gościa, a nagrody są dla frajerów ;)

Zgadzam sie. Dlatego z poblazaniem przyjmuje wiadomosc kto zostal laureatem kolejnych oscarow, bo one nie sa wyznacznikiem jakiegos wybitnego osiagniecia juz od wielu lat. Te nagrody sa przereklamowane. Brak statuetki dla Oldmana pokazuje gust członków Akademii.

Ja przestałem sugerować się Oscarami w jakikolwiek sposób, kiedy nagrodę za najlepszy film dostał "Titanic". To był Oscar za najlepszy film i gdyby lepszego w tamtym roku nie było, to nie pisałbym tego postu, ale o tę samą nagrodę walczyły "Buntownik z Wyboru" i "Lepiej Być Nie Może", wspaniałe filmy. Wtedy ostatecznie przestałem interesować się tym, kto dostał Oscara. Nawet Złota Palma w Cannes zdążyła stracić na wartości przez nagrodzenie propagandowego "Farenheit 9/11" (lubię kilka dokumentów Michaela Moore'a, ale ten jest moim zdaniem do niczego). Znacznie większą wartość mają dla mnie nagrody z mniejszych i mniej rozreklamowanych festiwali filmowych, czy też nagrody akademii filmowych z innych krajów, np. Wielkiej Brytanii. Mam gdzieś, czy Oldman dostał Oscara. Z nagrodą czy bez jest wybitnym aktorem. Aczkolwiek w żadnym z poprzednich postów nie wymieniono jego roli w "Stanie Łaski", gdzie moim zdaniem zagrał wspaniale.