Jeszcze raz tłumaczę, że nie ma żadnego jury, a Akademię zasilają ludzie z branży filmowej, w tym wszyscy aktorzy, którzy przychodzą ci do głowy. To oni decydują kto dostaje Oscara w czterech kategoriach aktorskich.

A pojęcie ironii jest znane ?

Jak to miała być ironia, to nie, nie jest znane :D

Nie moja wina, a ironia miała być

Może to i jest jakieś rozwiązanie. Wtedy przynajmniej Hudson nie wygrałaby Oscara - z Idola wyleciała przez smsy;P

"Kiedyś po prostu trzeba było sobie na to zapracować kilkoma świetnymi rolami" - no to proponuje sprawdzić jacy aktorzy dostawali Oscary 20 lat temu, a jacy dostają teraz - zapewniam cię, że różnica jest porażająca:P I napisałaś w sumie coś z czymś się zgadzam i co powtarzam od początku - Akademia od kilku lat kieruje się względami światopoglądowymi (robi się z tego druga Eurowizja) Ktoś jest czarnoskóry, więc powinien wygrać itp. Kiedyś nie przejmowano się aż tak bardzo "poprawnością polityczną" i oceniano wyłącznie talent. Zresztą - sam Gary Oldman, który ponoć według ciebie między innymi opowiada za rozdawanie Oscarów (może faktycznie tak jest, nie chce mi się tego sprawdzać) stwierdził w jednym z wywiadów, że Akademia przez ostatnie lata kieruje się wyłącznie względami światopoglądowymi i to w sumie widać z daleka.

Ręce opadają. Gary Oldman jest członkiem Academy of Motion Picture Arts and Sciences, w której znalazł się dzięki nominacji do Oscara. Amerykańska Akademia Filmowa liczy sobie ponad sześć tysięcy członków i jest podzielona na siedemnaście sekcji. A za rozdawanie Oscarów odpowiada Cheryl Boone Isaacs, przewodnicząca AMPAS. Ona i sztab podległych jej ludzi ogarnia ceremonię. EOT.

Jak Ci ręce opadają to proponuje podnieść do góry;P

Taka organizacja, a takie tragiczne wybory.

Wiem, że masz rację, ale gdyby chodziło tylko o popularność danego aktora to Johnny Deep i Tom Cruise już dawno powinni zostać nagrodzeni Oscarem. Chyba, że dostaną za całokształt...
Oscary to często mają więcej wspólnego z poprawnoscią polityczną lub próbą zmuszenia ludzi do tolerancji.
Gary Oldman nie dostanie nigdy statuetki Oscara za to, że obraził Amerykańskich Żydów. Co jak co, ale to Hollywood nigdy mu nie wybaczy.

Za Drakulę na pewno mu się należał. W 1992 roku Pacino wygrał, bo zagrał rolę przejmującego starego weterana wojennego z problemami w jednym z bardziej ckliwych filmów lat 90. Po drugo - nominacja za Leona, która się Oldmanowi należała jak psu buda.

Tak czy siak, aktor nietuzinkowy - niesamowity talent i charyzma, jednak zły dobór ról zrobił swoje. Za dużo w jego filmografii głupich blockbusterów typu Batman czy Harry Potter, a za mało ról zapadających w pamięć. Zmarnowany potencjał.

Świetny aktor, jak dla mnie powinien dostać Oscara albo CO NAJMNIEJ nominację za rolę w filmie "Leon zawodowiec", ale to jest chyba najbardziej niedoceniony film wszech czasów - prawie żadnych nagród czy też nawet nominacji (swoją drogą w 1994 była niesamowita konkurencja). Ale też znaczącą rolę odegrał dobór ról ... nie ma co myśleć o jakichkolwiek nagrodach grając Komisarza Gordona czy też Syriusza Blacka, no umówmy się to nie są jakieś wybitne kreacje.

Leo się doczekał po raptem* 23 latach (*ironia), chyba faktycznie te memy pomogły xD.
Niech ktoś zacznie szturmować internety hashtagami: GaryOldmanoNoOscaro,
bo zasługuje na nagrodę już równo 3 dekady!

Dobrze gadasz.

zapomnialas wspomniec tez o Malkovichu :)

Oldman juz mial kreacje godne Oscara...moze kiedys powroci w chwale ;)

Nie dostał Oscara bo filmy w których grał źle trafiały. Zacznijmy od Draculi i od roku 1992. Wygrał film Bez Przebaczenia Clinta Eastwooda, a Al Pacino zdobył statuetkę za Zapach Kobiety. Czy Oldman miał z nim szanse? Nie. Weźmy pod uwagę rok w którym pojawił się Leon Zawodowiec i genialna rola Oldmana. Rok 1994 i zero nominacji do Oscara. Dlaczego? Otoż wygrał w tym roku Forrest Gump. A nominacje mieli Skazani na Shawshank, Fulp Fiction. A nominowani aktorzy to Tom Hanks, genialny Paul Newman, John Travolta, Morgan Freeman. Odpowiedź jest prosta. Wydaje mi się, że Oldman nie miał siły przebicia między takimi gwiazdami. A rok Piątego Elementu? Hmm... wygrał Jack Nicholson. Natomiast po roku 2000 to były tylko role drugoplanowe. Może dlatego nigdy nie wygrał. Co nie zmienia faktu, że aktorem jest pierwszej klasy. Jak coś pomyliłam to wybaczcie.

*Pulp Fiction oczywiście :)

akurat w "Leonie" i "Piątym Elemencie" też zagrał role drugoplanowe, a nie pierwszoplanowe :P

Patrząc na nominowanych aktorów drugoplanowych również twierdzę, że szans dużych nie miał :)

Gdyby "Leon Zawodowiec" w tamtym czasie był takim hitem jak "Pulp Fiction" i "Forrest Gump", to mógłby mieć szansę na nominację. Jeżeli chodzi o "Piąty Element" to co on takiego zagrał w tym filmie, by być za niego nominowanym? Ja bym go nominował za "Drakulę" :)

Depp nie jest dobrym aktorem, takze pewnie dlatego nie dostal ;)

Wlasnie dostal

Dostał, więc temat do zamknięcia. Admin do roboty.

Już dostał ;) w końcu.

Dostał

Lepiej w sumie późno niż wcale, ale jednak... Powinien był już znacznie wcześniej - za Sida i Nancy, Drakuę, Leona czy Krwawego Romeo! No ludzie... Ta cała Akademia naprawdę jest porąbana, ze dopiero teraz go uhonorowali.

Nie wiem!

Już dostał :) Jak najbardziej zasłużenie.

Teraz już tak:) W KOŃCU!:)

No bo nie jest zydem, a zydzi zadza w hollywood jak i w usa. Spiski sobie wlozcie miedzy ksiazki, a prawda jest jaka jest.

Z żydami nie wspolpracuja lub im podpadli jak np Mel Gibson ...

A ktoś Ty jest "ja", że się pytasz? To raz. A dwa - za trzy filmy mógłby być nagrodzony (ale po co?), za resztę - zjechany.

Depp powinien mieć całe kartony takich statuetek ale wiadomo wszystkim jakie sa kryteria przyznawania Oscarów ;)

Powinien on dostać Oscara za rolę Gordona w filmie Batman Początek, Mroczny Rycerz, A także Mroczny Rycerz Powstaje