Bo był, Tomaszu niewierny!
Jak mawiał poeta z Bauhausu: "Bela Lugosi's Dead, Undead, Undead, Undead!"
A to juz go chba kojarze. Słyszałam własnie,ze jakis aktor spał w trumnie i kazał sie pochowac w ubraniu Draculi =D To na swój sposób piękne i przerażające :)
To pokazuje, jak po styknięciu się z postacią Draculi można uczynić to pasją. Ja na przykład kiedy obejrzałem ten film zacząłem pić krew. Ale to była moja krew, a wampiry raczej tak nie piją swojej krwi.
Pochowanie w pelerynie Draculi nie było jego życzeniem ( tak było w filmie "Ed Wood", ale to nie prawda). W jednym wywiadzie jego syn mówił, że uznali z matką, że to będzie właściwe i to był ich pomysł.
Był uzależniony od morfiny na starość i kazał się pochować w pelerynie aby zapamiętano go jako tego co grał idealnie wampira. Najlepiej obejrzeć film "Ed Wood". Polecam.
To nie byly zdjecia archiwalne - film nakrecono w 56 roku, ale przez 3 lata nie mogli znalezc dystrybutora, udalo sie to dopiero w roku 59. Bela Lugosi umarl w 4 dniu zdjeciowym:)
"Dracula" odniósł sukces, Lugosi był na szczycie, woda sodowa uderzyła mu do głowy, był strasznie wybredny jeśli chodzi o role. W końcu podupadł, grał już w kiepskich filmach. Zresztą on był uzależniony od czego sie dało, dodatkowo zaczął udawać wampira, żeby nie stracić popularności, kto by nie zwariował.
Co za pierdoły piszesz. Lugosi nie wybrzydzał w rolach, fakt, po Draculi nie chciał zagrać potwora Frankensteina i oddał rolę Borisowi Karloffowi, ale potem już brał co było w Universalu.
A co do uzależnienia. Na planie bodajże "Ducha Frankensteina" doznał kontuzji pleców, zaczął brać morfinę i tak się wszystko zaczęło (a raczej skończyło)
trudne... http://en.wikipedia.org/wiki/B%C3%A9la_Lugosi#Career_path
wybredny to chyba mocne słowa? Wtedy aktorzy mieli swoje zasady, bardziej osobiście podchodzili do własnych kreacji niż dziś. Tak jak było wyżej, zrezygnował z Frankensteina, czego potem żałował. Naprawdę radzę zobaczyć film Ed Wood - te wasze tanie sensacje są śmieszne.
Swoja drogą postać bardzo tragiczna i mogłaby powstać o nim jakaś ciekawa biografia.
z całym szacunkiem sam bawisz się w tanie sensacje, bo akurat film "Ed Wood" mimo, że miło się ogląda to jest strasznie zakłamany...
chociażby "Ed Wood"... może jest i zakłamany, ale mimo wszystko poznać można ogólnie postać. Wiadome jest, że jeśli chce się dogłębnie kogoś poznać to korzysta się z kilku biografii (szczerze mówiąc nie wiem czy jest nawet jakaś dobra o Lugosi dostępna w Polsce), ale chyba na początku wystarczy ten film... żeby chociaż wiedzieć, że krwi nie pił.
Chyba wszyscy, którzy grali Draculę bardzo "wczuli się w rolę" ;) . Lugosi był na skraju schizofremii, Max Shreck był uważany za prawdziwego wampira, a Cristopherowi Lee wydawało się, że to on jest Draculą. To pewnie przez tą hipnotyczną moc Hrabiego Draculi...
Nie, wariatem na pewno nie był. Brał narkotyki, o mało nie wpadł w schizofrenię. Wszystko przez to że wciąż grywał role "złych" - potworów, naukowców itd, potem nie dostawał ról lub rzadko. Zaszufladkowali go w takich rolach, no cóż odbiło się to na jego psychice, różne są uroki sławy. Jednak nie zmienia to faktu że aktorem był wybitnym i nie sposób go zapomnieć
Narkotyki brał, by uśmierzyć ból po doznaniu urazu kręgosłupa na planie Ducha Frankensteina. Poza tym był jedną z pierwszych (jeśli nawet nie pierwszą) sław, która przyznała się do zażywania.