PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114741}

Zjedzeni żywcem

Eaten Alive
4,7 1 104
oceny
4,7 10 1 1104
4,7 3
oceny krytyków
Zjedzeni żywcem
powrót do forum filmu Zjedzeni żywcem

Tobe Hooper kontynuuje przekaz swojej wizji południa Stanów Zjednoczonych znaną już z "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną". Jego miejsce zamieszkania kolejny raz jawi się jako piekło na ziemi, a za głównego bohatera służy następny legendarny psychopata, Joe Ball (dla przypomnienia, protoplastą Leatherface'a był Ed Gain). Co prawda reżyser sam wyznaje, iż za pracę zabrał się z mniejszym zaangażowaniem, bo scenariusz już nie należał do niego, ale trzeba przytaknąć: "Eaten Alive" idealnie wpasowują się w styl kultowego splattera sprzed 3 lat.

Bród jakim przesiąka ten film obecny jest już w pierwszych minutach. Wstęp stanowi bowiem obietnica ostrego seksu z ust dilera narkotykowego o aparycji Freddy'ego Krugera. Adresatką jest przerażona prostytutka, która nie zgadzając się na analną penetrację, zostaje wyrzucona z burdelu wprost na podwórze okolicznego hotelu. Tam gospodarzem okazuje się samotny psychopata, przeżywający wciąż wspomnienia z wojny i dokarmiający swojego pupila, olbrzymiego afrykańskiego krokodyla, zwłokami podróżnych. Prawda że milutko zapowiada to seans?

Teksas w obiektywie Hoopera jest gniazdem dewiacji. Każdy z bohaterów okazuje się prędzej czy później niebezpiecznym szaleńcem. Koszmarne postaci dobrze prezentują się w obskurnych wnętrzach, a te z kolei mienią się kolorowymi światłami oraz wypełniają muzyką ze zdartych płyt winylowych. Klimat ma ten film odpowiedni by napędzić stracha podczas nocnego pokazu w małym kinie.

Niestety by stać się kultowym i osiągnąć sukces zabrakło tu konsekwentnie poprowadzonej historii. Może nawet lepiej gdyby żadnej nie było, bo "Eaten Alive" sprawdza się jako ciąg morderstw. Gdy postaci zaczynają opowiadać nam swoje dzieje, jest już gorzej. Wtedy dopiero na jaw wychodzi sztuczność bohaterów. W pełni rozumiem dlaczego o sukcesie na miarę TMPM nie było mowy.

Jako posiadacz dwupłytowego wydania DVD muszę dodać jeszcze kilka słów o jego jakości. Pierwsza płyta z filmem jest niby wizualnie ok, ale zacina się w dziwny sposób. Nie przeszkadza to zbytnio w oglądaniu, ale na pewno jest przyczyną lekkiej irytacji. Co do dodatków na drugim dysku, wydają się nieco zbyt skromne i skupione głównie na obsadzie, która w żadnym wypadku się tu nie popisała. Znacznie ciekawsze byłyby dokumenty o tworzeniu efektów gore na przykład. Darowanemu koniowi nie zagląda się jednak w zęby, bo bonusów jest sporo. Z ciekawszych mogę wyliczyć choćby japoński trailer (ciekawa forma zwiastunu...) oraz komentarz Roberta Englunda (ma chłop talent gawędziarstwa, interesująco streszcza początki swojej kariery). Chybiony wydaje się natomiast 20 minutowy dokument o Joe Ballu, gdzie jego siostrzeniec w kowbojskim kapeluszu próbuje usprawiedliwić wujka z zabójstwa 3 kobiet :o Niby profil protoplasty postaci Judda był potrzebny, ale wykonanie przypomina stare kroniki filmowe.

Zakup polecam choćby z racji ceny (na allegro chodzi po dyszce): film jest niezły a wydanie świetnie się prezentuje, mimo że oczekiwania miałem większe.

ocenił(a) film na 4
Lucky_luke

Nie połączyłbym Joe Ball' a z tym filmem gdyby nie ten opis. Dziękuję. I jak zwykle fajnie się czytało.

Swoją drogą wcale się nie dziwię, że w Texasie jest i było tylu świrów.

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Cholera, napisałem brud przez "ó" :o Gdzie był słownik, kiedy go potrzebowałem...

Lucky_luke

Gdzie była szkoła gdy jej potrzebowałeś? ;-)))))))))

Lucky_luke

Nie najgorszy choć to jedynie cień obu arcydzieł do których film pije czyli zarówno Masakry jak i Psychozy.

Lucky_luke

Słuchaj Kolego, dobra, mam do Ciebie jedno pytanie. Miejmy nadzieję, że to nie spojler. Napisałeś: ,,przeżywający wciąż wspomnienia z wojny". Jakiej wojny? Wietnamskiej?

ocenił(a) film na 6
Shadow_dawnego_gggggg

Jak pamiętam to nie był współczesny (ówczesny) film, chodziło chyba o I wojnę światową.

Lucky_luke

Dzięki.

Lucky_luke

O sukcesie na miarę TMC nie było mowy bo zabrakło tego czegoś. Czegoś głębszego i bardziej spektakularnego. Ten film nawet w top 5 samego twórcy się nie znajduje. Sama historia już jest dość zwyczajna i wręcz telewizyjna. Ot, opowiastka o jakimś psycholu. TCM miał mnóstwo odniesień do ówczesnej rzeczywistości i ją jakoś komentował. Do tego był wręcz metafizycznym doświadczeniem no i pomysł miał dużo większy rozmach. Cała familia czubów zamiast jednego.

"Zjedzeni żywcem" byli bardziej krwawi od "masakry" i widać dobrze te pięć morderstw. I jeszcze pożeranie przez krokodyla. I co z tego? Za to "masakra" miała genialny klimat, która wyniosła cały film na wyższy poziom. Ten też miał nawet klimacik ale to nie to coś tak frapującego co było wcześniej.

Oceny mówią same za siebie.

TCM 10/10 - dzieło sztuki, film wychodzi poza pojęcie zwykłego horroru
Eaten Alive - 5/10 ledwie. Zwyczajny film jakich wiele o różnej maści mordercach. Nie różniący się zbytnio od np. Deranged - o Edzie Geinie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones