''dosyć toporny film''

wyjaśniałem kilka razy dla czego jest taka forma a nie inna... To nie jest film dla każdego - a dla tych którzy są wstanie się zgodzic na zaproponowaną konwencje.Znowu wyłazi trochę twoja słaba znajomośc europejskich nurtów kontestacji(to się wpisuje znowu w amerykańską kontestacje - która czerpała z europejskich etc)

Większośc nawet nie kupuje tej formy w ''Ulice Nędzy '' - zresztą ''porucznik'' wchodzi w dialog z tym filmem i innymi filmami scorssese.

ps tu się rozpisywałem bartoszu :: http://www.filmweb.pl/topic/848759/P%C3%B3%C5%82+filmu+go%C5%9B%C4%87+przep%C5%8 2aka%C5%82%2C+drugie+p%C3%B3%C5%82+filmu+prze%C4%87pa%C5%82.html

a tak btw to ty naprawdę nie lubisz lwiej części kina autorskiego:)to widac.Ja kiedyś tak miałem z komercją...

hm... wyłazi znowu to raczej twoja zarozumiałość. bardzo często mylona przez osoby obdarzone tą cechą z
elokwencją i niekoniecznie uzasadnionym przeświadczeniu o swojej wiedzy w danym temacie. co do filmu "Zły
porucznik" to widziałem go w sumie 4 razy, więc opinię mam o nim raczej nieprzypadkową (jak widzisz fakt,
że nie uzaje się jakiegoś filmu za wybitny, nie oznacza, że nie można go oglądnąć nawet kilka razy). Co do
"topornej" konwencji -- tak naprawdę jest to bez znaczenia dlaczego jest ona "toporna". Liczy się efekt
koncowy. Natomiast Twoje próby wykazania, że obce jest mi kino europejskie być może i są uzasadnione,
jako, że dużym łukiem omijam kino flamandzkie i skandynawskie, od lat śledząc prawie wylącznie to co się
dzieje w kinie wloskim, francuskim i hiszpanskim.

''co się
dzieje w kinie wloskim, francuskim i hiszpanskim. ''

Teraz nic tam się nie dzieje.Się kiedyś działo panie Bartoszu... Teraz to jest kalka holywoodu.


''bez znaczenia dlaczego jest ona "toporna". Liczy się efekt ''

jesli nie dorastasz do filmu to coś innego się liczy.Zresztą ty wychodzisz z założenia że ty wiesz (a dobrze wiesz że nie wiesz- co ci nie przeszkadza smazyc opini z dupy)

''wyłazi znowu to raczej twoja zarozumiałość. ''

ja nie piszę o rzeczach o których nie mam pojęcia... i nie oglądam rimejków zamiast oryginałów.Ja się naprawdę interesuje kinem i chce je rozumiec a nie pisac rzeczy bez pokrycia.

Dosc miły bywam dla ciebie.Ale ok.Widocznie wiesz lepiej.

Pewnie nawet ''ulic nędzy '' nie widziałeś.
Ale to wszystko jest twoim problemem nie moim.

I ilośc oglądania nic nie zmienia...Problem tkwi w tobie a nie w filmie - nie umniejszy mu to.Film pozostanie arcydziełem.

Pozdrawiam z fałszywym zarozumiałym przekonaniem że to opus magnum Kaitela i wybitny,pełen emocji film.

oj zarozumiałość, zarozumiałość,i... tak naprawdę całkowicie niskiej jakości maniera pisania w znany,
filmwebowy deseń "jak X nie uważa filmu Y za wybitny, a ja uważam film Y za wybitny, to znaczy, że X jest
idiotą". nie czując wewnętrznej potrzeby do przekonywania o tym jak nieszczególnej jakości jest to maniera,
pozwolę sobie zwrocić jedynie uwagę na coś, czego cały czas uczy mnie moja dziedzina naukowa, praktykując
ktorą zarabiam na chlebuś: należy ze szczególnym zrozumieniem zapoznać się z tymi opiniami, które są
odmienne od naszych.

Tak.Dlatego zrobiłeś oszczerczy post o pasolinim po jednym seansie...


Nie bądź hipokrytą bo sam się wtedy wykazałeś taką elokwencją że masakra i udowodniłeś na czym polega twoje ''wyrażanie zdania''. Nic składnego nie wydusiłes jeszcze na temat filmu z siebie- przynajmniej ja nic takiego nie widziałem.Za to z chęcią zaglądam w każdy twój post rzeby ci lepe w karczycho sprzedac :).

Tobie po prostu brak pokory wobec kina - chęci ''zrozumienia '' tez zapewne.Ale tak jak mówię to twój problem anie mój.I to ty jestes przemądrzały i zarozumiały sądząc że możesz oceniac filmy z punktu totalnego laika i stwierdzac ''jaki'' to jest film.Zazwyczaj nie wiesz z czym obcujesz... tylko sobie z tego twoja zarozumiała dupa sprawy nie zdaje.

Taka prawda- wystarczy poczytac twoje posty.

Jeden z popisów twoich możliwości jako widza :

http://www.filmweb.pl/topic/1071535/Hm+film+niew%C4%85tpliwie+oryginalny%2C+%22a rtystyczny%22%2C+ciekawie+pomy%C5%9Blany.html

no właściwie nie pozostaje mi nic wiecej jak pozdrowic i zakonczyc dyskusje.

piszesz, "Za to z chęcią zaglądam w każdy twój post rzeby ci lepe w karczycho sprzedac :). " No, pomijając
fakt, że powinieneś to spróbować zrobić przez "Żeby", to wiadomość jest taka, że nie jesteś w stanie ani mnie
obrazić. W Twoim przypadku jest to poprostu niemożliwe. I to jest naprawdę bez znaczenia co i jak napiszesz.
Co do liku, ktory wstawileś poniżej, proponuję zapoznać się z własnym poziomem rynsztokowym wnoszonym
na fora. Poszukaj we wlasnym profilu linków do własnych wpisow. Życzę miłej lektury tworczości własnej. Jak
rozumiem, są to jedyne opinie, które będziesz w stanie zaakceptować (jeśli nie zapomnisz nawet na moment,
że sam je napisałeś). Żegnam ozięble bez odbioru.

Tyle że ortografia - nie wiem jak bardzo byś tego chciał, nie ma nic wspólnego z filmem :) i ja dobrze wiem o swojej ułomości i polonisty nie zgrywam.

Eh... "Najgłupszy głupi, który nie wie, że głupi."

zgadzam się.

Jak dla mnie po prostu dobry film z znanym aktorem UWAGA spojler! Ale bardzo się ucieszyłem kiedy go sprzątneli.