Rutyna. Twardziel Eastwood dostaje pod dowództwo ekipę nieudaczników. Mimo wzajemnej niechęci robi z nich prawdziwych żołnierzy i po jakimś czasie się zaprzyjaźniają. Gdy ruszają w bój są już zgraną paczką, której nie straszna żadna wojna. A na końcu powiewa amerykańska flaga i wszyscy się cieszą. I nie rozśmieszajcie mnie- to nie spoilery. Każdy kto widział raz tego typu film będzie wiedział jak to się potoczy.
Popełniłem jednak wielki błąd podczas oglądania i nie róbcie tego jeżeli chcecie mieć trochę większą satysfakcję z dialogów. Oglądałem "Wzgórze złamanych serc" z lektorem. A tutaj cały czas lecą jakieś one linery, cięte riposty, gry słowne oraz powiedzonka. Już na pierwszy rzut ucha słychać że z nie wszystkimi sobie tłumacz poradził. Dlatego warto zaopatrzyć się w wersję z oryginalną ścieżką dźwiękową.
A ile znasz innych filmów z EASTWOODEM, w których dostaje on pod dowództwo grupę NIEUDACZNIKÓW, z którymi się z upływem czasu ZAPRZYJAŹNIA i szkoli ich na TWARDZIELI? Bo finish z happy endem i flagą to raczej element typowy nie tyle dla Clinta co dla wielu produkcji amerykańskich. Wymienisz mi jakieś? Bo bym z chęcią popatrzył:)