Tak jak w tytule, jedyny plus tego filmu to Timothy Dalton. Rewelacyjnie wprost obsadzona rola Heathcliffa, najlepiej ze wszystkich dotychczasowych ekranizacji "Wichrowych Wzgórz". Fatalnie natomiast obsadzone role Cathy (chwilami miałam wrażenie, jakby była ona umysłowo upośledzona) i Nelly. Absolutny, naganny brak...

bez ksiazkowego klimatu

Troszkę się zawiodłam. Film niezbyt wierny oryginałowi, fatalnie obsadzona rola Cathy, ale za to kapitalny Timonthy Dalton (czego się nie spodziewałam), dość ciekawa muzyka i scenografia. Oczywiście scenarzysta skupił się całkowicie na wątku miłości Cathy i Heatcliffa co po obejrzeniu chyba czwartej wersji zaczyna mnie...

Nie widziałam tej wersji. A chciałabym, choćby z jednego powodu. Wielu twierdzi, że Dalton był najlepszym odwtwórcą roli Heathcliffa. Śmiem uwierzyć w to w ciemno.

Bardzo chciałabym obejrzeć tę wersję Wichrowych Wzgórz. Obejrzałam ekranizację z 92r. i zakochałam się w tym filmie. To jedyny mroczny film, który mi się podobał. Najnardziej zależy mi na obejrzeniu ekranizacji z 39r., ale te z chęcia tez zobaczę. Czy może mi ktoś z was ją pożyczyć? Jeśli tak, to piszcze na mojego...

Mam pytanie: czy ma ktoś dokładnie tę wersję tego filmu? Obojętnie na jakim nośniku, chodzi mi tylko o wersję z 1970 roku. Gdyby ktoś taki był, bardzo, bardzo proszę o kontakt na maila: ymil85@gmail.com

Pozdrawiam. :)

Niedługo wreszcie zobaczę tą wersję. Na szczęście można ją kupić u nas na DVD. Mam nadzieję, że jako produkcja BBC mie nie zawiedzie.

świetna książka -nie ma to jak powieść której z sióstr Bronte -przez całą powieść po prostu czuć we włosach wiatr z wrzosowisk. Cały czas odczuwalna jest pewna doza grozy, która nie pozwala oderwać się od książki, no i ten Heathcliff... zniewalający, mroczny - kongenialnie skonstruowana postać!. Filmu nie widziałam bo...

To już trzecia wersja Wichrowych Wzgórz jakie obejrzałam. I cóż mogłabym powiedzieć. Męczyłam się trochę również i na tym filmie. Chyba po prostu ta historia do mnie nie przemawia.

Oglądnęłam ten film tylko dla T.Daltona i bardzo się zawiodłam. Myślałam, że będzie ekstra,
a tu takie rozczarowanie. Swoją rolę zagrał genialnie, ale Marshall przez cały film
zachowywała się jak nienormalna mała dziewczynka, która właśnie nawiała z psychiatryka.
Jak można było tak zniszczyć dobry film?! Tragedia...