...sobie cenię wczesnego Marczewskiego, ale tego filmu nie cierpię... nieznośnie pretensjonalny, drażniące dialogi, Zamachowski irytujący, zresztą jak prawie wszystkie postacie...to jakieś popłuczyny po kinie moralnego niepokoju plus metafizyka a la późny Kieślowski- połączenie raczej niestrawne.... oglądając ten film wręcz wstydziłem się za twórcę.... bardzo przykre doświadczenie!