To film o tym, że władza boi się sztuki. "Ucieczka od wolności" Fromma i "Ucieczka z kina Wolność" mówią tak naprawdę o tym samym - o poddaniu się władzy totalitarnej, o tym że słowa nie znaczą tego, co wydawałoby się, że znaczą, o powszechnym kłamstwie, o bierności. Szkoda, że aktorzy grający w filmie "Smoleńsk" nie uciekli masowo z ekranu. Na szczęście zrobiła to większość aktorów Teatru Polskiego we Wrocławiu. Przerażające, jak ten film staje się z roku na rok coraz bardziej aktualny. Czas odzyskać wzrok i rozum. Jak widać formalne przejście na drugą stronę nie wystarczy, żeby zrozumieć, czym jest wolność. Pięknie powiedział Tadeusz Sobolewski, że ten film to pochwała fikcji artystycznej jako ostatniego bastionu ludzkiej wolności. Dlatego władza chce panować nad sztuką.

tak władza wybitnie panuje dzisiaj nad sztuką. Nad sztuką współczesną szczególną piecze ma dzisiaj szeroko pojęta lewica. Stąd cały syf w niej panujący - w sztuce nowoczesnej. Władza do której bijesz , pisząc wprost PIS ma stosunek ambiwalentny do Twojej sztuki :-) nie martw sie.

Dalszym etapem jest "Lekcja niemieckiego". Proponuję obejrzeć. A jaki to "syf" panuje w nowoczesnej sztuce?

Niezrozumiesz.