A widząc, że jest to pierwszy tutaj temat, myślę, że powinno być takich osób sporo.
Ja jestem zachwycona. Świetne aktorstwo- Theresa Russell rewelacyjna w swojej roli, a postać do zagrania raczej trudna i to do samego końca. Gary Oldman, tutaj na początku swojej kariery, po prostu genialny. Kiedyś to on miał...

jak większość rzeczy z otoczonego cooltem cooltystów ocooltystycznego handmade studio - nieszablonowe kino z życiem i fantazją wymięszanych razem w jednym wspólnym tańcu

Rozpychający się po ekranie, hiperaktywny Gary Oldman, Christopher Lloyd z fetyszem ciuchci i chłostania tyłka, oraz Theresa Russell z najgorszym południowym akcentem w historii kina. Jakkolwiek we "Whore" przerysowana gra Theresy pasowała jak ulał, tutaj intensywnie drażni. Jeśli jesteście fanami Oldmana, "Track 29"...

Ona świetna, on doskonały. Jedna z najlepszych ról Garego, ale on nie potrafi grać źle. Kiedy pierwszy raz oglądałam to jakies 20 lat temu na jakiejś ledwo co podłączonej satelicie, bylam zachwycona. I wciąż jestem. To rewelacyjne studium kompleksu Edypa ani trochę sie nie zestarzało.

i nie proście o napisy ani lektora, nikt wam tego nie da. pozdrawiam