Film o włamywaczach, którzy chcą okraść jubilera – planują, sprawdzają sklep, obliczają czas jaki będą potrzebowali na ucieczkę. Do tego momentu brzmi to jak Ocean Eleven czy coś takiego – wtedy jednak jeden z rabusiów spogląda obok sklepu jubilerskiego i dostrzega antykwariat z meblami, a w nim – sprzedawczynię. Od tego momentu film zamiania się w szczerze uroczy film o miłości – najbardziej ujmujące jest to wprowadzenie głównego wątku w połowie filmu. Potem po kolei – zaskakujące dialogi („Autentyczny Ludwik XVII” mnie zmiażdżyło!), sceny i rozegrania scenariusza.
Szkoda tylko tego wątku włamania, który sam nie wie co ze sobą zrobić. No i brakuje mi tu niezwykłej narracji Leloucha – tutaj wszystko jest powiedziane wprost: on jest tym, sytuacja jest taka i taka.
No i genialny żart filmowy na początku !!
7/10