Film świetny, lecz moim zdaniem jego najmocniejszą częścią są animacje przedstawiające wędrujące mięso ;) Czasem są one idealnym dopełnieniem scen z udziałem aktorów, czasem zaś obrazują akcję - lecz zawsze dostarczają wiele rozrywki :) Za swawolną szynkę daje 8 :)

mam na mysli stronę internetową lub ewentualnie jaka filmotekę w Sz-nie. Pozdraawiam

dzieje się akcja filmu ? Sądząc po opisach jest to niby XIX w., ale przecież w jednej ze scen widzimy autostradę i współczesne samochody. Czyżby twórcy pozwolili sobie aż na taką wpadkę ?

http://udlawsie.wordpress.com/2010/09/29/szaleni-i-czeski-gulasz-piwny/
Zapraszam na Subiektywnego Bloga Filmowo-Kulinarnego! Co czwartek nowy film i potrawa!

Z taką jednak różnicą, że tutaj mięsko zostało spersonifikowane, a w "Martwicy..." ludzkie organy wewnętrzne, poza tym w "Szalonych" ma to wymiar czysto symboliczny i filozoficzny, a u Petera Jacksona po prostu rozrywkowy.
Jakkolwiek by nie było, te miesne cuda-niewidy są zdecydowanie największym atutem filmu...

film ukazuje anormalne struktury w psychice ludzkiej, gdzie kończy się zdrowy rozsądek,a
zaczyna choroba? obejrzałam ten film i możliwe ze nabrałam się...bo sama nie wiem czy
ktoś tam był o zdrowych zmysłach.Dobre kino ale dla cierpliwych.

Brawo ! Svankmajer jeszcze lepszy, w kinie robi o wiele większe wrażenie!
Każda rola przemyślana, nawet każda animacja genialnie wpasowuje się w tło obrazu. I ta scena z Delacroixa - cudo !

Mam nadzieje, ze dorownuje Otikowy - a ten byly genialny:]

Film godny polecenia, specyficzny klimat, dobrze zagrany. Nie jest to może całkowita rewelacja ale na pewno całkiem niezłe kino. Ciekawy wywód o Bogu i motyw ze zmiana systemu w szpitalu. Polecam.

trudno powiedziec...momentami genialny i oryginalny (scena w kosciele, czy akcja na cmetarzu) a momentami odrazajacy (scena ze swinskimi bebehami) ale po obejzeniu zostaje w pamieci wiec warto:)

Švankmajer raz jeszcze zaprasza widzów w szaloną podróż wyobraźni. Tym razem szaleństwo jest pełne, a zdrowego rozsądku z pozoru zupełnie brak. Oto obserwujemy przedziwne przygody Jeana, człowieka nie w pełni władz umysłowych, który towarzyszy wariatom większym od siebie. W filmie nie ma ani jednej zdrowej na umyśle...

to raczej film poetycki, psychologiczny będący jednocześnie filozoficzną powiastką. Nie wiem skąd taka kwalifikacja, chyba jedynie ze względu na żartobliwe określenie reżysera. Oczywiśćie jak zwykle rewelacyjny Pavel Liška!

Nie ma tu rzeczy nadprzyrodzonych. Reżyser eksploatuje tu lęk przed szpitalami psychiatrycznymi i chorobami umysłowymi. A do tego historia jest luźno oparta na końcowym okresie życia Markiza de Sade (widać inspirację "Zatrutym piórem" i "Salem, czyli 120 dniami Sodomy"). Film mi się podobał. Był przemyślany i całkiem...

Ten film to arcydzieło....czuć Pasoliniego, ten surowy klimat. Postać Markiza rewelacja. Perełka...surrealizm pełną gębą!!!!

?

albo czeski film, nikt nic nie wie ;)