SOUND OF FREEDOM/
DŹWIĘK WOLNOSCI
Film, który musiał powstać!

Czujesz wkur***nie, zgrzytasz zębami, bebechy Ci się w środku przewalają, wbijasz pazury w oparcie fotela...
Gdzieś z tyłu słyszysz, jak jakaś babka łka.
Poświata z ekranu pozwala Ci zauważyć w koło ludzi, którzy ukradkiem ocierają kącik oka, albo suszą policji całą długością rękawa.

Historia wyjątkowa, której bohaterami są DZIECI.
Dzieci porywane, przehandlowane, wykorzystywane itd. (sic!)

Znając jeszcze okoliczności powstania filmu... Film powstał 5 lat temu, był blokowany przez wpływowe środowiska, powstał dzięki zrzutce zwyczajnych i niezwyczajnych ludzi.
Prostytucja i handel z udziałem DZIECI to w samych Stanach biznes na 150mld rocznie, niewolnictwo ma się lepiej i niewolników jest więcej, niż w czasach kiedy to było legalne. Większość z nich to DZIECI.

Poza tym wszystko się zgadza, sceneria, zdjęcia, muzyka, i gra aktorska 10/10
Role dziecięce, chwytają za serce. Jest też wiele osób zatrudnionych po warunkach, tak obleśnych gęb i zakazanych mord wolelibyśmy nigdy nie widzieć nigdy.

Na koniec, przesłanie do całego świata, warto poczekać dwie minuty po seansie. Z resztą nikt od razu nie wychodzi, chyba, że ucieka, bo wstydzi się swoich łez. Większość siedzi wbitą w fotel, słychać przyspieszone oddechy, ciężkie przełykanie śliny. Wychodząc czujesz wściekłość, strach, lęk, bezsilność, ale i nadzieję...

i przypomina mi się tylko
"Świadomość" - WWO
/czasami wolałbym nie wiedzieć, czasami wolał nie rozumieć, żyć sobie w hermetycznym świecie, jak dobrze urodzeni ludzie/