podpisuję się po tym obiema ręcami.

Dziękuję.

Zgadzam sie,a tak poz tym to ten film powstal po to by przykryc prawdziwych zboczencow na ktorych patrzymy,wy patrzycie w tv i wyzej,powiem tak ten film nigdy by nie powstal jesli by byl jakim kolwiek zagrozeniem dla prawsziwych psychopatow z elit.Znasz historie czlowieka ktory chcial pokazac w filmie prawde GREY ESTATE,zarzneli go z cala rodzina,nie zdazyl,bo nie mogl zdazyc.Pozdrawiam.

Coś w tym jest. Dlatego napisałam, że film skupia się jedynie na "bohaterze USA". To nie jest film rewolucyjny. Każdy przecież wie, że proceder ten istnieje. Dzieci ukazane w nim są gdzieś tam daleko w biedniejszych krajach, z którymi my się nie identyfikujemy. Statystyczny widz ma za zadanie współczuć ofiarom i przyklasnąć bohaterskiemu Ballardowi, wybawicielowi kolumbijskich dzieci. Tam chyba była jedynie krótka wzmianka na końcu, że dzieci te były przemycane do USA. Kto w Stanach zajmował się tą zbrodnią i kryciem jej? Tego z filmu nie wiemy. Swoją drogą, zastanawiające też jest to, że po wypuszczeniu filmu, Ballard spada z piedestału, bo zostaje podejrzany o przestępstwa seksualne.

Dokładnie tak. Człowiek w Ogniu jest 5 razy lepszy, bardziej podkreśla tragizm i nawet realia są o wiele lepiej ukazane jak to wyglądało w Meksyku. Najgorsze że czekałem z 2 miesiące na tłumaczenie lektora czy napisów i przez ten czas tylko podsycając sobie wygórowane oczekiwania. Muzyka totalnie nie trafiona, w połowie filmu w ogóle nie było czuć już klimatu a nawet można było odczuć że główni aktorzy tego widowiska dobrze się bawią. Czuję się oszukany tezami/plotkami że film był blokowany i uciszany z każdej strony bo co on tu niby takiego pokazał żeby tak można byłą sądzić?

Mam dokładnie takie same odczucia.

Sound of Freedom kosztował 14 mln dolarów,
Człowiek w Ogniu kosztował 70 mln. dolarów.

To marketing. Na to muszą się zdobywać dystrybutorzy, bo jest to niechodliwy temat. Pedofile nie-księża? Eee nuda. Brak wątku dyskryminacji honoseksualistów? Langweilig. Nie ma wątku o gnębionym czarnoskórym? Jak to? Ten film pokazuje realne problemy, a dzisiejsze społeczeństwo woli te wyimaginowane bądź marginalne.

Wszystkim nie dogodzisz. Nie ma idealnego filmu i tym bardziej ten film taki nie jest, ale porusza bardzo ważny temat. To tak jakbyś się czepiał że film na podstawie książki nie jest 1:1. Tu masz to samo, i nie nie jest to do końca laurka, jest to przeniesienie realiów na duży ekran, przez to właśnie film leżał w szufladzie 5 lat, bo lepiej było kręcić pierdoły niż podjąć się poważnego tematu. Film VEGI przy tym to truchło w pełnej krasie i tyle w temacie.